eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaKM D%D- co w zamianRe: KM D%D- co w zamian
  • Data: 2010-07-11 23:19:14
    Temat: Re: KM D%D- co w zamian
    Od: "Mariusz [mr.]" <l...@i...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "dominik" <u...@d...net.pl> wrote:

    >>> Po pierwsze A700 nie miało budyniu, tylko nie do końca elegancki
    >>> algorytm odszumiania
    >> Przymusowym Monetem zwany... Najdroższy model od Sony, sprzedawany
    >> za naprawdę przyzwoitą kasę, a tu taki szpas!
    >
    > Możesz sobie nazywać jak chcesz,

    Ja tego tak nie nazwałem, nie nazywam i myślę, że nawet to ty sam
    tak ten efekt nam tu nazywałeś na grupie. Tylko że sprzęt już zmieniony,
    więc i ból mniejszy, a i z czasem poszło trochę w zapomnienie (wyparcie?).

    Podoba mi się zacięcie z jakim w każdej sytuacji bronisz dobrego
    imienia korporacji Sony, ale wyrobionej opinii wielu osób i tak nie
    zmienisz - Sony to (w tym, jak i w wielu innych segmentach rynku)
    bardziej producent elektronicznych gadżetów dla początkujących, niż
    poważnego sprzętu fotograficznego. I tupanie nogą tego nie zmieni.

    Nb.: przypomniał mi się pierwszy kontakt z cyfrówkami Sony -
    najpoważniejsze wówczas hybrydy z serii "H" (nie wiem, czy Sony miało
    już alfy), a tu okazuje się, że w chwili spuszczania migawki aparat nie
    robi zdjęcia, tylko w zależności od światła z kopniakiem wypuszcza lampę
    błyskową! I nie można tego wyłączyć!!! To Sony! Genialne! Człowiek wie,
    że czas będzie dłuższy, wstrzymuje oddech, mięśnie kamienieją, skupienie
    absolutne, a tu zamiast zdjęcia - szok! Normalnie nachodziła człowieka
    ochota trzasnąć tym o ziemię i rozdeptać (ale to nie były moje aparaty).
    Ciekawe do którego modelu Sony kontynuowało te "genialne" podejście.
    Może zresztą wciąż jest aktualne? Niestety, ale Sony jest znane z
    nieliczenia się z opinią swoich użytkowników. Zamiast tego oferowane
    produkty szpikują swoimi pseudopomysłowymi wynalazkami na siłę, często
    łamiąc powszechne standardy i zmuszając swoich klientów do ograniczonej
    użyteczności sprzętu i znacznie większych dodatkowych wydatków na
    specjalizowane rozwiązania (chyba jeden z powodów wielkiego sukcesu
    Samsunga w konkurencji z Sony na rynku elektroniki). Ot, chociażby
    nietypowy, a nachalnie promowany, format bardzo drogich kart pamięci.

    Inne zetknięcie z lustrzankami Sony - modele a3xx. Sam jestem
    zwolennikiem tworzyw sztucznych w sprzęcie foto (mniejsza masa), co
    niemal zawsze świetnie się sprawdza, ale jak chwyciłem te korpusy, to aż
    mnie wykręciło z obrzydzenia - niemiłosierne skrzypienie taniego
    plastiku i wichrowanie obudowy wyczuwalne w rękach. W sam raz do
    segregacji odpadów. I nie piszę tego przez złośliwość - sam o mały włos
    bym został klientem Sony. Ale klienta trzeba traktować poważnie, a nie
    jak idiotę, którego zamiast tego można "kupić" elektronicznym bajerkiem
    dla dzieci.

    Dodać do tego budyń w wysokich czułościach (wg DxO alfy od Sony
    należą do aparatów dających najgorsze wyniki chyba w każdym segmencie, w
    którym występują - ciekawe, prawda?), przymusowa obróbka rawów (które w
    zasadzie nie są już rawami), niepoważne traktowanie użytkowników swoich
    topowych aparatów (nie mówiąc o niższych półkach) - rok zniszczonego
    wołania rawów, to tylko rzeczy, które same do mnie dotarły, bez
    zamierzonego wnikania w temat.

    Biznesowo może jest to skuteczne podejście, może większość ludzi to
    idioci, którzy nie lubią wchodzić w szczegóły, a po wejściu w system
    starają się dostrzegać tylko jego dobre strony - wiele tego rodzaju
    przykładów mamy tu na grupie, nie trzeba daleko szukać. Ale nie zmienia
    to faktu, że firma niepoważnie traktuje swoich klientów i przy takim
    podejściu głównym źródłem przewagi konkurencyjnej musi być obniżona cena
    (z czym chyba ostatnio coraz gorzej, chociażby porównując ceny i
    możliwości a850 i D700).



    > według specyfikacji ten sposób działania miał pewien sens. Tyle że w
    > pierwszych wersjach sam algorytm pozostawiał rozpoznawalne ślady.
    > Nowa wersja już sprawuje się wiele lepiej, więc nie rozumiem co Cię
    > tak boli?

    Mataczenie w komunikacji z klientem? Potencjalny rok zepsutych
    wyników (szczególnie bolesne np. dla fotografujących gwiazdy), gdy wcale
    nie było to konieczne? I to tylko dla tych, którzy nieustannie
    monitorują temat w Internecie? A wiesz ile osób nigdy nie wymienia
    firmware'u?




    >>> , którego nie dało się w 100% wyłączyć.
    >> No właśnie - gratis od Sony.
    >
    > Jak byś sobie zadał trochę trudu i przeczytał początkową koncepcję to
    > byś może wiedział dlaczego tak mogło być. Skupiasz się jedynie nad
    > krzykiem, jak to źle i niedobrze, bo sony, a widać że pleciesz trzy po
    > trzy i w dobrych kilku miejscach wręcz głupoty.

    Hej, może jednak bez tych ogólników? Pokażesz to?



    >>> Po update delikatnie
    >>> poprawiono to i pojawiła się opcja "off".
    >> Ale tylko w tym jednym modelu - użytkownicy wszystkich niższych
    >> modeli nie zostali pozbawieni tego softwarowo dodawanego "szczęścia".
    [...]
    > Fotografia nigdy nie była budżetowym hobby i kiedyś trzeba się z tym
    > pogodzić.

    Powtarzasz to na grupie po raz kolejny. A pewnie nie zgodziłyby się
    z tobą miliony osób. Z tego, że sam zainwestowałeś sporo w klamoty
    absolutnie nie wynika, że każdy musi mieć dokładnie takie samo
    podejście. I wyobraź sobie - nie ma. Zresztą - kilka osób już tu
    protestowało przeciwko temu na grupie.



    >>> Po drugie firmware nie był nielegalny, ale ktoś odgadł nazwę pliku
    >>> na serwerze (wpisując cyferkę +1).
    >> Czyli nie była to decyzja korporacji Sony i tylko o to w tym
    >> momencie dyskusji chodziło.
    >
    > Przeczytaj sobie raz jeszcze swoją poprzednią wiadomość i sprawdź
    > jakie głupoty wygadujesz, a jak teraz cofasz się tyłem.

    Nie, z niczego się nie wycofuję. Gdzie to odkryłeś? Pewnie znowu
    typowy przypadek czytania bez zrozumienia tekstu.



    > Gdyby sony nie miało zamiaru publikować nowego firmware to nie
    > robiliby
    > paczki z instalatorem, podziałem na kontynenty i nie zamieszczali na
    > serwerze. Nie ma tu jakiejkolwiek mowy o hakowaniu, a jedynie tym, że
    > ktoś odgadł nazwę pliku, który miał być za jakiś czas ogłoszony.

    Czego jednak nie zrobili, a gdy firmware wyciekło, to o ile się nie
    mylę Sony próbowało zastraszyć ewentualnych użytkowników podając, że
    jest to wersja nieoficjalna - nie do końca sprawdzona. I w "tym temacie"
    tylko ten aspekt się liczy, tylko to było tu ważne. Z niczego się nie
    wycofałem, to raczej ty dorabiasz znaczenia, których tu nie było.






    >>> Po trzecie nie po półtorej roku.
    >> Półtora.
    >> Ej, bo poszukam w starych postach! Słowa kluczowe: sony, a700,
    >> firmware, Monet/mazy/budyń/dziady/lewusy/patałachy... ;-)
    >
    > To poszukaj bo znów wyjdzie jak naciągasz fakty.
    >
    > Na dpreview: pierwsze review przedprodukcyjnego aparatu: 6 September
    > 2007 (aparat oficjalnie ogłoszony dzień wcześniej). Oficjalny news na
    > temat firmware to 16 September 2008 czyli ok. roku później.

    Czyli ponad rok. I to tylko dla kogoś, kto nie odrywa się od
    Internetu. Czyli wyłącznie dla onanistów sprzętowych. No i jeszcze
    podaj, czy jest to data OFICJALNEGO udostępnienia firmware'u przez Sony.
    Inaczej każdy to robił na własne ryzyko, nie mogąc ani oszacować
    zagrożeń, ani żądać od producenta bezpłatnego naprawienia ewentualnych
    konsekwencji (a przecież, przynajmniej teoretycznie, niesprawdzony
    firmware może wszystko - np. blokować sprzęt po miesiącu idealnego
    funkcjonowania).



    > Nazwę pliku do nowej wersji firmware odgadł ktoś jeszcze na wakacjach,
    > czyli był gotowy w mniej niż rok od oficjalnego ogłoszenia aparatu.
    > Warto przypomnieć, że była photokina wtedy, sporo zamieszania, nowe
    > modele i optyka.
    [...]
    > Tyle, że w A900 jest problem jedynie z JPG, czyli dla mnie go nie ma.

    Czyli kolejny raz swój punkt widzenia przenosisz na wszystkich
    innych. Zaznaczaj może w tych kategorycznych sądach: IMO - będzie
    krócej, tekst będzie czytelniejszy, a i przydatność dla czytających
    większa.

    Zbyt często traktujesz własne prywatne opinie jako uniwersalne
    prawdy obowiązujące wszystkich i wszędzie. To co ci nie przeszkadza, co
    już sobie jakoś tam wytłumaczyłeś, wyparłeś ze świadomości - przestaje
    istnieć i dziwić się musisz klientom Sony, gdy pewne praktyki firmy
    wciąż jednak im się nie podobają.

    Życzę więcej otwartości na cudze punkty widzenia. ;-)


    pozdrawiam

    Mariusz [mr.]

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 12.07.10 02:42 dominik
  • 13.07.10 22:20 AL
  • 13.07.10 22:24 AL

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: