eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyJebany systemRe: Jebany system
  • Data: 2012-12-27 11:34:19
    Temat: Re: Jebany system
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 26 Dec 2012, Lort wrote:

    > Skupmy się więc na tym. Dlaczego "tak jakby zatrzymania nie było",
    > skoro fizycznie to miało miejsce?

    Bo samo zatrzymanie nie zmienia pierwszeństwa, również
    przez dedukcję o ile okaże się ona błędna.

    > Droga główna z jakichś przyczyn
    > stanęła, ktoś z podporządkowanej zobaczył lukę, wziął i wyjechał,
    > wot tak.

    No to on ma wiedzieć że zdąży.

    > I teraz - z tego co przed chwilą napisałeś - wynika, że kierowca
    > "z pierwszeństwem", widząc pojazd wjeżdżający przed niego z drogi
    > podporządkowanej,

    O nie, tego nie napisałem :>
    Za to może ruszyć twierdząc że nie widział lub NIE SPODZIEWAŁ SIĘ
    że tamten wjedzie aż przed niego. Samo drgnięcie tamtego pojazdu
    nie powoduje założenia że on weźmie i wjedzie tam gdzie nie ma
    prawa. Może tylko chciał lepiej widzieć... :>

    > może śmiało w niego przydzwonić bez obaw o to,
    > że ktoś mu przypisze winę.

    Nie, nie może.
    Szczególnie jak się przyzna :P
    Za to może się tłumaczyć dokładnie tak samo jak w przypadku
    kiedy "obaj stoją i ruszają":

    > [...]
    >> Ten któremu przysługuje pierwszeństwo będzie tak samo twierdził,
    >> że "właśnie wcisnął gaz i puścił sprzęgło" - i nim zdązył zareagować
    >> już było "bum"
    >> W drugim "zwykłym" przypadku (pojazdy naprzeciw na podporządkowanej,
    >> jeden w lewo drugi prosto) możliwy jest dokładnie taki układ: ten
    >> skręcający w lewo jedzie (dojeżdża), ten na wprost rusza (bo już
    >> jakiś czas stał).
    >
    > Nie wiem czy nie wchodzimy tu już w szczegóły - bo co, jeśli przydzwoni
    > w bok skręcającemu w lewo "wymuszaczowi"? (wiadomo, że wcześniej stał)

    Liczyłem że sam na to odpowiesz :)
    Proste - sąd ma dwie strony które ruszyły, z czego jedna była
    zobowiązana ustąpić. Ten z pierwszeństwem tłumaczy się jak
    wyżej, ten który miał ustąpić *nie ma* "silniejeszego"
    wytłumaczenia, poza wersją blondynkową "myślałem że zdążę" :P
    (no i nie zdążył). Jadący na wprost wyjaśnia: "normalnie
    ruszyłem, nie spodziewałem się że tamten spróbuje mi przemknąć
    przed nosem".

    > Albo będzie gdzieś kamera, która zarejestruje wydarzenie?

    A co ta kamera ma zmienić?

    Przecież nie piszę o tym, że ten któremu przysługuje pierwszeństwo
    cierpliwie czeka aby wymuszaczowi władować się w tyłek w kilka
    sekund po tym, kiedy on ruszył.
    Piszę o tym, że on może ruszyć "prawie równocześnie" z wymuszającym,
    i wcale nie musi to być równocześnie, wystarczy w miarę wiarygodna
    zbieżność czasowa do wyjaśnienia j.w. ("puściłem sprzęgło i dopiero
    widziałem że ruszył").

    >> Jakiego orzeczenia oczekujesz po stłuczce i tłumaczeniu "ale tamten
    >> stał i nie było mu wolno egzekwować pierwszeństwa"?
    >
    > No i moim zdaniem to właśnie zależy od szczegółów.

    Tyle, że do uznania umyślności doprowadzenia do kolizji (a tego trzeba
    aby pominąć sprawę pierwszeństwa) trzeba dość konkretnych "szczegółów".

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: