W dniu 11-04-25 13:46, Stefan Szczygielski pisze:
> Ja myślę, że produkują sporo pyłu, bo są pylaste. :) Też tak teraz mam i
> po miesiącu jeżdżenia felgi z przodu mam prawie czarne.

W drugim aucie tak mam, pojezdze tydzien i felgi czarne. I trudno to
domyc nawet :/ A klocki jeszcze fabryczne... Na myjni zawsze musze
przypominac, zeby felgi dokladniej szczotka oczyscili.
Tutaj na szczescie nie jest tak zle, ale tez sporo syfu zostaje.

do góry

W dniu 11-04-25 10:44, kkk pisze:
> Najlepszy wybór to te używki "alu" - jeśli jak piszesz możesz je
> sprawdzić przed zakupem. Wytrzymają więcej dziur i krawężników niż
> stalówki, nie zardzewieją i wyglądają lepiej - nie ma się nad czym
> zastanawiać.

Wlasnie jutro jade je obejrzec i pewnie na nich stanie, bo sprzedajacy
obiecal jeszcze przelozenie opon gratis ;)

do góry

Użytkownik "neoniusz" <n...@j...org> napisał w wiadomości news:

>> Jakiś namiar w Poznaniu ktoś ma?
>
> Z google:
>
> http://www.doktor-felga.com/
> http://www.felgi-naprawa.pl/

Googla to ja umiem użyć, ale że przy okazji wypluwa mało ciekawe recenzje
tych adresów to pytam o wrażenia klientów raczej.

do góry

Skoro auto do tłuczenia po dziurach to tylko stal. W razie czego młotem
wyprostują w ramach wyważania i jedziesz dalej. W używane alusy na pewno bym
się nie pchał. Skąd wiesz, że po sezonie nie będą w gorszym stanie niż twoje
obecne, a prostowanie po 50zł od sztuki co rok też swoje bedzie kosztowało.

do góry

Użytkownik "neoniusz"

> Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?
> Jesli to ma znaczenie, to opony to 195/50R15 Yokohama C.Drive z rantem
> ochronnym.

Kumpel ma w Golfie stalowe felgi strukturalne (tak się to chyba nazywa)
na to założony kołpak i jeśli nie dotkniesz, to nie poznasz, że nie
alus - moim zdaniem to dobre rozwiązanie - zalety stalowej felgi z
wyglądem alusa.

do góry

W dniu 2011-04-26 14:34, Przemysław Czaja pisze:
>
> Użytkownik "neoniusz"
>
>> Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?
>> Jesli to ma znaczenie, to opony to 195/50R15 Yokohama C.Drive z rantem
>> ochronnym.
>
> Kumpel ma w Golfie stalowe felgi strukturalne (tak się to chyba nazywa)
> na to założony kołpak i jeśli nie dotkniesz, to nie poznasz, że nie alus
> - moim zdaniem to dobre rozwiązanie - zalety stalowej felgi z wyglądem
> alusa.

Pogadamy jak pognie jedną felgę i jednocześnie połamie ten kołpak. Koszt
zakupu pojedynczego zestawu równa się kosztowi jednej felgi aluminiowej,
w miarę znanego i renomowanego wytwórcy (Ronal, AEZ i inne takie, w
każdym razie żadne Made in China).

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

do góry

W dniu 2011-04-24 21:28, neoniusz pisze:
> Czy wchodzic w te stalowe nowki, czy uzywki alusy?
Jak nie dbasz o estetyke i chcesz tłuc tym po krawężnikach - idz w
używane stalówki, sprawdz na wyważarce (bez opony) jak się kręcą i wiesz
wszystko. Za przewidywaną kwotę kupisz sobie 4 komplety zamiast jednego
i wundebaum "new car" na pocieszenie.

Co z tego że stalowe gdzieś w zakamarkach zardzewieją, jak nie kupisz
wyłowionych z jeziora, to przerdzewieć na wylot nie zdążą w takim
użytkowaniu. Aluminiowe po zimie też wyglądają jak po trawieniu w
kwasie, do tego pokryte pyłem wulkanicznym z hamulców, olać to. A jak
nawet będą aż tak krzywe lub zardzewiałe od walenia młotem przez
drewienko - to wymienisz za 50-70zł a nie za 450.

--
| Bartłomiej Kuźniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173

do góry

Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak"

>> Kumpel ma w Golfie stalowe felgi strukturalne (tak się to chyba
>> nazywa)
>> na to założony kołpak i jeśli nie dotkniesz, to nie poznasz, że nie
>> alus
>> - moim zdaniem to dobre rozwiązanie - zalety stalowej felgi z
>> wyglądem
>> alusa.
>
> Pogadamy jak pognie jedną felgę i jednocześnie połamie ten kołpak.
> Koszt zakupu pojedynczego zestawu równa się kosztowi jednej felgi
> aluminiowej, w miarę znanego i renomowanego wytwórcy (Ronal, AEZ i
> inne takie, w każdym razie żadne Made in China).

Ja mam alusów powyżej dziurek w nosie - bez przerwy coś, a to powietrze
schodzi, a to przytarta, a to lakier się łuszczy, śruby się
zapiekają(bez pierścieni) i doprawdy poza wrażeniami estetycznymi ten
kilogram masy nieresorowanej (wartość z kosmosu bo nie wiem)więcej jakoś
nie robi ani na mnie ani na zawieszeniu większego wrazenia.

do góry