eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaJaki operator do transmisji GPRS ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 87

  • 61. Data: 2013-06-19 12:43:38
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    >>> W kraju sie rozliczali po ponad zlotowce, potem po 60 gr,
    >>> potem coraz mniej ostatnio po 8 gr. A do Play bylo drozej.
    >>> I mysle ze to byla jedna z dokladniej liczonych oplat.
    >>
    >> W kraju rozliczali się za rozmowy przychodzące.
    >
    > Ale rozliczali.

    Też nie takie pewne. Przypadek podobny, jak z bacą co szedł na rynek
    z zamiarem sprzedaży psa za cztery miliony. I nawet mu się to udało,
    w co wcześniej wątpili napotkani przygodnie audytorzy analizujący
    biznesplan. Więcej, udała mu się też transakcja nabycia dwóch kotów
    po dwa miliony od tego samego kontrahenta.

    W przypadku istnienia kilku podobnych do siebie dużych podmiotów na
    rynku telekomunikacyjnym, nie ma powodu, by między nimi zachodziła
    znacząca asymetria ruchu. Wujek Kazik z Ery dzwoni do cioci Krysi w
    Plusie, a potem ona do niego oddzwania i statystycznie wszystko się
    wyrównuje. W praktyce najwygodniej jest wtedy przyjąć opcję zerową,
    w której to, czy stawka wynosi 8 gr, 80 gr, czy 8 zł przestaje być
    istotne.

    >> Jak pojechałem do Sevilli i dzwoniłem tam z Ery do Plusa (abonenta
    >> w Granadzie, dla ustalenia uwagi), to w dalszym ciągu się tak
    >> rozliczali. A hiszpańskiemu operatorowi, który to łączył, nic do
    >> tego. Może nawet ślad po tej rozmowie u niego w logach nie został.
    >
    > Albo zupelnie odwrotnie - Era sie dowiedziala o tej rozmowie dopiero
    > z billingu od hiszpanskiego operatora.
    > Ktory np tranzytowal przez TP ..

    Nie może być. Do wykonania każdego połączenia komórkowego potrzebny
    jest kontakt z siecią własnego operatora. Trzeba sprawdzić, czy karta
    SIM jest w danym momencie aktywna w systemie.

    >>> Ale ze nie znalazl sie ktos oferujacy taka usluge ? Dziwne ..
    >> Jaką usługę? Sprzaedaż książek?
    >
    > Nie, tani internet ..

    Dlaczego nie Aero2 na przykład?

    >>> Przy rzekomej darmowosci nie znalazl sie nikt kto by przyciagnal
    >>> klientow tanim internetem ?
    >> Po co miał przyciągać tanim, skoro dobrze mu szło przyciąganie
    >> drogim?
    >
    > No nie wiem czy tak dobrze, skoro az sie zachodni europoslowie wk*,
    > a pensje maja przeciez niemale :-)

    Przedobrzyli chłopaki, to się doigrali.

    >> Jasne, że nie wiedzieli, toć od po czątku o tym mówię. Amazon bierze
    >> od AT&T karty SIM i wkłada w Kindle. Plusy, orenże i timobajle nawet
    >> o tym nie wiedzą, im się tego nie mówi. Bo niby po co? A czy biorą za
    >> to pieniądze, i to spore? Tego nie wiem, ale wątpię.
    >
    > Tym niemniej, gdyby mieli z AT&T umowe np 5c/MB, i te pieniadze
    > wplywaly, to tez by nie wiedzieli.

    Ale nie mają. Wątpię, bym czytając na Kindlu jakąś gazetę, wpływał
    na budżet któregoś telekomu.

    > Byc moze AT&T jest jakims wyjatkiem i uslugi ma tanie w obie
    > strony - malo placi w roamingu, malo bierze za roaming.

    Amazon korzysta jeszcze z innych operatorów, z Vodafona bodajże.

    >>>>>>> To ja tym bardziej prosze o unijna dyrektywe, abys mial
    >>>>>>> obowiazek udostepnic mi internet po zerowej stawce :-)
    >>>>>> Dlaczego ja?
    >>>>> A dlaczego Orange ? Tobie sie to podoba, to nie bedziesz
    >>>>> protestowal :-P
    >>>> Bo to Orange jest telekomem, nie ja.
    >>> Skoro telekom ma dawac za darmo, to czemu nie Ty ? :-P
    >> To proste -- bo ja nie robię internetów. I połączeń telefonicznych
    >> też nie.
    >
    > No to sie nalozy obowiazek :-)
    > Jakby tak kazdy musial udostepnic w promieniu 100m od siedziby, to
    > bysmy mieli internet za darmo :-)

    Coś takiego jestem w stanie rozważyć. Zresztą w tej chwili działa
    to podobnie. Odczuwam nikłą potrzebę płacenia za internet poza swoją
    siedzibą, bo wszędzie dają mi go za darmo (i z wzajemnością).

    >> A telekomy, to nie takie zwyczajne firmy, jak się niektórym wydaje.
    >> One są bardziej "państwowe", niż można by było przypuszczać. Nie
    >> tylko dlatego, że zanim je sprywatyzowano, to wszędzie państwowe
    >> w Europie były.
    >
    > Ale to o kablowych piszesz. rynek komorkowy juz sie mocno zmienil.

    Operatorzy komórkowi od razu dostali możliwość wejścia w system
    numeracji i łączenia z siecią kablową. Gdyby abonenci komórek musieli
    krzyczeć przez radio "tu ja brzoza", to by ten interes tak dobrze
    nie poszedł.

    >> Skype robi mniej więcej to samo co one -- sprawia, że ludzie mogą
    >> ze soba pogadać na odległość. Robią to za darmo, choć nikt ich do
    >> tego nie zmusza.
    >
    > Skype kupil Microsoft. A teraz bedzie chcial zarobic :-)

    Kupił już dawno, dwa lata minęły. Zarobić może chce dalej, ale nie
    wiem jak mu idzie (NSA pewnie coś płaci, ale nie wiem czy ryczałtem,
    czy od łebka po 33 srebrniki, jak tradycja nakazuje).

    >> Jedyną istotną różnica jest to, że telekomy dają ludziom numerki,
    >> dobrze rozpoznawalne od z górą stu lat. Tymi numerkami władają
    >> państwowi regulatorzy zrzeszeni w ponadnarodowej organizacji.
    >> I w zamian za przywilej posługiwania się tymi numerkami (i brania
    >> za to kasy), regulator ma prawo ingerować w cenniki.
    >
    > No nie calkiem - w imie ochrony konsumenta przed monopolami.
    > Ingeruje tez w ceny pradu, gazu. A bywa ze rowerow, farb, telewizorow.

    W imię ochrony przed monopolem -- też. Ale w telekomunikacji jest
    ten dodatkowy, szczególny powód, o którym nie wszyscy pamiętają,
    a ja staram się o nim przypominać.

    >> Robi to w moim imieniu, ja go w tym popieram -- to to też są trochę
    >> moje numerki.
    >
    > Tylko wiesz - zebys w tym popieraniu nie przeoczyl cienkiej linii
    > miedzy regulacja a socjalizmem :-)

    Zadekretowano prywatyzację telekomów -- były krzyki, że jakże to tak,
    strategiczna dziedzina, zaraz ją wykończą i nas wszystkich przy okazji.
    Spadły ceny, jakość się podniosła, weszły nowe usługi -- w ogóle nic
    strasznego. Każą ciąć ceny tam, gdzie są one zawyżone i hamują rozwój
    -- znowu to samo, ożywienie w branży. Regulacje socjalistyczne zawsze
    mają skutek odwrotny, więc nie ma obaw, z tą linią.

    Tu widać jeszcze jedną specyfikę branży -- nie zdarzyło się, by duża
    firma telekomunikacyjna zbankrutowała. Linie lotnicze padają z dnia
    na dzień, nawet kopalnia złota może pójść z torbami. Na czele telekomu
    można postawić kompletnego idiotę, a firma i tak sobie jakoś radzi
    i zarabia pieniądze.

    --
    Jarek


  • 62. Data: 2013-06-19 17:20:10
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał
    >W przypadku istnienia kilku podobnych do siebie dużych podmiotów na
    >rynku telekomunikacyjnym, nie ma powodu, by między nimi zachodziła
    >znacząca asymetria ruchu. Wujek Kazik z Ery dzwoni do cioci Krysi w
    >Plusie, a potem ona do niego oddzwania i statystycznie wszystko się
    >wyrównuje. W praktyce najwygodniej jest wtedy przyjąć opcję zerową,
    >w której to, czy stawka wynosi 8 gr, 80 gr, czy 8 zł przestaje być
    >istotne.

    Tylko ze wtedy jeden operator moze wprowadzic np "rozmowy po 1 gr", i
    powod do duzej asymetrii sie znajduje.
    Wiec ja jednak wole zeby sie rozliczali po 8gr, a urzad niech pilnuje
    zeby nie bylo tak ze koszt terminowana jest 80gr, a rozmowy w sieci za
    darmo.
    Moze byc ustawowo ograniczone np do 1/3 stawki za rozmowy w sieci :-)

    Oczywiscie mozna pojsc dalej i stwierdzic ze nie ma powodu aby byla
    asymetria miedzy operatorami, i jesli jeden ma rozmowy za grosz, to
    najwyrazniej i drugi moze takie wprowadzic. Ale to juz nie musi byc
    prawda.

    No i uwazaj, bo skonczysz po amerykansku.
    Telefon, "dzien dobry, oferujemy piekne encyklopedie, na pewno chce
    pan miec w domu".

    >> Jak pojechałem do Sevilli i dzwoniłem tam z Ery do Plusa (abonenta
    >> w Granadzie, dla ustalenia uwagi), to w dalszym ciągu się tak
    >> rozliczali. A hiszpańskiemu operatorowi, który to łączył, nic do
    >> tego. Może nawet ślad po tej rozmowie u niego w logach nie został.
    > Albo zupelnie odwrotnie - Era sie dowiedziala o tej rozmowie dopiero
    > z billingu od hiszpanskiego operatora.
    > Ktory np tranzytowal przez TP ..
    >Nie może być. Do wykonania każdego połączenia komórkowego potrzebny
    >jest kontakt z siecią własnego operatora. Trzeba sprawdzić, czy karta
    >SIM jest w danym momencie aktywna w systemie.

    To sie IMO sprawdza przy logowaniu do sieci. Po co pozniej.
    Dzwonisz z tej komorki do hotelu w Sevilli i co - maja kierowac
    polaczenie do Polski do Ery, a ta niech sobie zestawi z Sewilla ?

    No dobra, sa kradzieze, sa prepaidy (czesto mialy inny roaming), moze
    jest sens sprawdzic przed polaczeniem czy mozna ... ale potem nie
    widze potrzeby zestawiania polaczenia przez Ere, i Era moze nawet nie
    wie, czy polaczenie nastapilo, kiedy sie zakonczylo, ile trwalo.

    W prepaid moze inaczej zorganizowane, ale w abo - zauwaz - rachunek za
    polaczenia w roamingu mozesz dostac miesiac pozniej.

    >>>> Ale ze nie znalazl sie ktos oferujacy taka usluge ? Dziwne ..
    >>> Jaką usługę? Sprzaedaż książek?
    >> Nie, tani internet ..
    >Dlaczego nie Aero2 na przykład?

    Aero2 mial wlasna siec, i byl przymuszony wymogiem przetargu
    (doczytalem sie - obowiazkowe, UKE nam zapewnil darmowy internet na
    pare lat).

    Ale ze sie nie znalazla drobna mala firemka, albo i nie taka mala, np
    Virgin, ktora wzorem Amazona podpisala umowe z ATT, i dostala milion
    kart, rozprowadzila i cieszy sie zyskiem - to jest dziwne :-)
    I mogla nawet podpisac umowe ze transfer w USA, Meksyku i Kanadzie nie
    bedzie dzialal, po co konkurencje stanowic :-)

    Kiedys byla taka firemka ktora zapewniala darmowy odbior w calej
    Europie. Ale tam zrozumiale, przy pewnych stawkach MTR to dzwoniacy
    placili za roaming :-)

    >>> Jasne, że nie wiedzieli, toć od po czątku o tym mówię. Amazon
    >>> bierze
    >>> od AT&T karty SIM i wkłada w Kindle. Plusy, orenże i timobajle
    >>> nawet
    >>> o tym nie wiedzą, im się tego nie mówi. Bo niby po co? A czy biorą
    >>> za
    >>> to pieniądze, i to spore? Tego nie wiem, ale wątpię.
    >
    >> Tym niemniej, gdyby mieli z AT&T umowe np 5c/MB, i te pieniadze
    >> wplywaly, to tez by nie wiedzieli.

    >Ale nie mają. Wątpię, bym czytając na Kindlu jakąś gazetę, wpływał
    >na budżet któregoś telekomu.

    Gazete ... moze Amazon ma drobne z reklam z tej gazety. Akurat tyle
    ile trzeba zaplacic operatorom :-)

    >> A telekomy, to nie takie zwyczajne firmy, jak się niektórym wydaje.
    >> One są bardziej "państwowe", niż można by było przypuszczać. Nie
    >> tylko dlatego, że zanim je sprywatyzowano, to wszędzie państwowe
    >> w Europie były.
    > Ale to o kablowych piszesz. rynek komorkowy juz sie mocno zmienil.
    >Operatorzy komórkowi od razu dostali możliwość wejścia w system
    >numeracji i łączenia z siecią kablową. Gdyby abonenci komórek musieli
    >krzyczeć przez radio "tu ja brzoza", to by ten interes tak dobrze
    >nie poszedł.

    Ale akurat za to zaplacili grosze. Zaplacili (klienci) za
    czestotliwosc, za sprzet, za obsluge, za procenty od kredytu ...

    >>> Jedyną istotną różnica jest to, że telekomy dają ludziom numerki,
    >>> dobrze rozpoznawalne od z górą stu lat. Tymi numerkami władają
    >>> państwowi regulatorzy zrzeszeni w ponadnarodowej organizacji.
    >>> I w zamian za przywilej posługiwania się tymi numerkami (i brania
    >>> za to kasy), regulator ma prawo ingerować w cenniki.
    >> No nie calkiem - w imie ochrony konsumenta przed monopolami.
    >> Ingeruje tez w ceny pradu, gazu. A bywa ze rowerow, farb,
    >> telewizorow.
    >W imię ochrony przed monopolem -- też. Ale w telekomunikacji jest
    >ten dodatkowy, szczególny powód, o którym nie wszyscy pamiętają,
    >a ja staram się o nim przypominać.

    I IMO nie masz racji, bo jak pisalem - za numerki oplata jest
    niewielka, a nasze PT nie ogranicza sie do numerkowcow.

    >>> Robi to w moim imieniu, ja go w tym popieram -- to to też są
    >>> trochę
    >>> moje numerki.
    >> Tylko wiesz - zebys w tym popieraniu nie przeoczyl cienkiej linii
    >> miedzy regulacja a socjalizmem :-)
    >Zadekretowano prywatyzację telekomów -- były krzyki, że jakże to tak,
    >strategiczna dziedzina, zaraz ją wykończą i nas wszystkich przy
    >okazji.
    >Spadły ceny, jakość się podniosła, weszły nowe usługi -- w ogóle nic
    >strasznego. Każą ciąć ceny tam, gdzie są one zawyżone i hamują rozwój
    >-- znowu to samo, ożywienie w branży. Regulacje socjalistyczne zawsze
    >mają skutek odwrotny, więc nie ma obaw, z tą linią.

    IMO - wcale nie tak.
    Ot, w miare rozwoju techniki, a szczegolnie komorek sie okazalo ze ta
    siec komorkowa wcale nie taka droga.
    I taniej rozmawiac przez radio niz przez druta.
    To jest oczywiscie konkurencja, ktora wymusza nizsze ceny i u
    stacjonarnych.

    Ale czy zawsze tak bylo ? Juz nie pamietasz jak sie narzekalo na ceny
    w F/TP ?

    Bo dawno dawno temu, nasz rzad sprzedal to co mial najdrozszego -
    pustynie telekomunikacyjna.
    Czyli mozliwosc dojenia owieczek.
    Sprzedal drogo, i Franca kupila. Duzy, popanstwowy operator. Czy jej
    sie inwestycja zwrocila to nie wiem, ale wiem kto placil przez lata
    :-)

    Albo spojrz na autostrady. Na A4 miedzy Wroclawiem a Gliwicami nie
    bylo zadnej stacji. I z parkingami tez byl problem.
    Bo "oddamy autostrade w koncesje, koncesjonariusz zrobi parkingi,
    stacje itp".
    Oczywiscie za darmo nie zrobi, a kto za to zaplaci ?

    >Tu widać jeszcze jedną specyfikę branży -- nie zdarzyło się, by duża
    >firma telekomunikacyjna zbankrutowała. Linie lotnicze padają z dnia
    >na dzień, nawet kopalnia złota może pójść z torbami. Na czele
    >telekomu
    >można postawić kompletnego idiotę, a firma i tak sobie jakoś radzi
    >i zarabia pieniądze.

    No chyba nie calkiem - zobacz ile sie slyszalo o klopotach.
    A ile ludzi zwolniono z TP. A po ile FT akcje kupilo, a ile dzis
    warte.
    Ale widac maja tam spory kapital zgromadzony i jesli ktos nie
    przeinwestuje, to bufor maja spory.
    A potem przychodzi jakies UKE i im mowi ze maja jeszcze rok do wymiany
    wszystkich central na cyfrowe :-)
    Albo ze taka unijna moda i teraz maja oddac linie klienta za 18zl/mc.

    No i ostatnia sprawa - coraz wiecej ludzi mowi ze stacjonarny telefon
    jest im w zasadzie niepotrzebny, a drogo kosztuje ..

    J.


  • 63. Data: 2013-06-19 20:45:40
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    >> W przypadku istnienia kilku podobnych do siebie dużych podmiotów na
    >> rynku telekomunikacyjnym, nie ma powodu, by między nimi zachodziła
    >> znacząca asymetria ruchu. Wujek Kazik z Ery dzwoni do cioci Krysi w
    >> Plusie, a potem ona do niego oddzwania i statystycznie wszystko się
    >> wyrównuje. W praktyce najwygodniej jest wtedy przyjąć opcję zerową,
    >> w której to, czy stawka wynosi 8 gr, 80 gr, czy 8 zł przestaje być
    >> istotne.
    >
    > Tylko ze wtedy jeden operator moze wprowadzic np "rozmowy po 1 gr",
    > i powod do duzej asymetrii sie znajduje.

    Baca, jak już na dobre rozkręci ten interes z psami i kotami, to będzie
    mógł sprzedawać szczenięta i kocięta po złotówce. Stawki MTR nie mają
    wielkiego wpływu na poziom cen, przy którym połączenia stają się opłacalne
    dla operatora.

    > Wiec ja jednak wole zeby sie rozliczali po 8gr, a urzad niech pilnuje
    > zeby nie bylo tak ze koszt terminowana jest 80gr, a rozmowy w sieci za
    > darmo.

    A dlaczego tak? Dlaczego przy stawkach 8 gr, rozmowy za darmo są ok,
    a przy 80 już nie? Dlaczego urząd ma takich dupereli pilnować, a w
    dodatku ja mam płacić za taką rozbuchaną regulację?

    > Moze byc ustawowo ograniczone np do 1/3 stawki za rozmowy w sieci :-)

    Dlaczego nie na przykład do trzykrotności stawki?

    > Oczywiscie mozna pojsc dalej i stwierdzic ze nie ma powodu aby byla
    > asymetria miedzy operatorami, i jesli jeden ma rozmowy za grosz, to
    > najwyrazniej i drugi moze takie wprowadzic. Ale to juz nie musi byc
    > prawda.

    Zlikwidowano asymetrię między stawkami MTR w sieciach stacjonarnych
    i ruchomych -- i od razu mój druciany operator zaproponował rozmowy
    do sieci komórkowych bez ograniczeń w ramach podstawowego abonamentu.
    Fajna sprawa, szkoda, że tak późno, gdy telefonia stacjonarna ledwie
    dycha.

    >> Do wykonania każdego połączenia komórkowego potrzebny jest kontakt
    >> z siecią własnego operatora. Trzeba sprawdzić, czy karta SIM jest
    >> w danym momencie aktywna w systemie.
    >
    > To sie IMO sprawdza przy logowaniu do sieci. Po co pozniej.

    Po to, żebym mając taktaka ze złotówką na koncie (przy logowanu do
    sieci) nie odbył za jakiś czas godzinnej rozmowy, za którą operator
    chciałby wziąć pieniądze.

    > Dzwonisz z tej komorki do hotelu w Sevilli i co - maja kierowac
    > polaczenie do Polski do Ery, a ta niech sobie zestawi z Sewilla ?

    Zestawia Sewilla (a może Madryt), a do Ery idą informacje potrzebne
    do bilingowania.

    > No dobra, sa kradzieze, sa prepaidy (czesto mialy inny roaming), moze
    > jest sens sprawdzic przed polaczeniem czy mozna ... ale potem nie
    > widze potrzeby zestawiania polaczenia przez Ere, i Era moze nawet
    > nie wie, czy polaczenie nastapilo, kiedy sie zakonczylo, ile trwalo.

    To dopiero w następnym etapie -- kiedy już wszyscy będą stosowali
    zereowe stawki za każde połączenie, a bilingi stana się niepotrzebne.

    > W prepaid moze inaczej zorganizowane, ale w abo - zauwaz - rachunek
    > za polaczenia w roamingu mozesz dostac miesiac pozniej.

    No jasne, jeszcze obowiązkowo z pieczątką delegatury powiatowej UKE
    i gminnego oddziału Komisji Europejskiej. Przy takiej organizacji,
    to byśmy się nigdy nie doczekali zejścia stawek poniżej 7zł/min.

    >>>>> Ale ze nie znalazl sie ktos oferujacy taka usluge ? Dziwne ..
    >>>> Jaką usługę? Sprzaedaż książek?
    >>> Nie, tani internet ..
    >> Dlaczego nie Aero2 na przykład?
    >
    > Aero2 mial wlasna siec, i byl przymuszony wymogiem przetargu
    > (doczytalem sie - obowiazkowe, UKE nam zapewnil darmowy internet
    > na pare lat).

    Żeby ktoś dawał za darmo coś, co realnie kosztuje (skonfigurowanie,
    wydanie i kontrola nad kartą SIM), to trzeba go do tego przymusić.
    Żeby przestał brać kasę za coś, co realnie nic nie kosztuje (roaming),
    to mu tego trzeba zabronić (brania, nie łączenia).

    > Ale ze sie nie znalazla drobna mala firemka, albo i nie taka mala, np
    > Virgin, ktora wzorem Amazona podpisala umowe z ATT, i dostala milion
    > kart, rozprowadzila i cieszy sie zyskiem - to jest dziwne :-)

    Krótko by się cieszył, bo by go (razem z ATT) wykopali z tego doborowego
    towarzystwa.

    >> Ale nie mają. Wątpię, bym czytając na Kindlu jakąś gazetę, wpływał
    >> na budżet któregoś telekomu.
    >
    > Gazete ... moze Amazon ma drobne z reklam z tej gazety. Akurat tyle
    > ile trzeba zaplacic operatorom :-)

    Gazetę w sensie portal jakiś. Albo gdy czytam nadchodzącą do mnie
    pocztę, lub zgoła ją wysyłam -- na jedno wychodzi. W każdym razie
    z mojego patrzenia na strony WWW Amazon nie ma nic, tego można być
    pewnym. Oczywiście gdy kupuję coś (również przez sieć AT&T), na
    przykład prenumeratę (innej) gazety, to już na tym zarabiaja i to
    sporo.

    >> Operatorzy komórkowi od razu dostali możliwość wejścia w system
    >> numeracji i łączenia z siecią kablową. Gdyby abonenci komórek
    >> musieli krzyczeć przez radio "tu ja brzoza", to by ten interes
    >> tak dobrze nie poszedł.
    >
    > Ale akurat za to zaplacili grosze. Zaplacili (klienci) za
    > czestotliwosc, za sprzet, za obsluge, za procenty od kredytu ...

    Odwrotnie -- zapłacili właśnie za to. Przetargi na częstotliwości
    UMTS, ktore wysokością opłat rozpalały niektórym wyobraźnię,
    dytyczyły właśnie tego, co wcześniej używane było w innym celu
    za jakieś marne grosze.

    >> W imię ochrony przed monopolem -- też. Ale w telekomunikacji jest
    >> ten dodatkowy, szczególny powód, o którym nie wszyscy pamiętają,
    >> a ja staram się o nim przypominać.
    >
    > I IMO nie masz racji, bo jak pisalem - za numerki oplata jest
    > niewielka, a nasze PT nie ogranicza sie do numerkowcow.

    Opłata za te kilka numerków telefonicznych co je używam, rzeczywiście
    jest niewielka. I chwała organizacjom, które tym zawiadują, że więcej
    nie chcą. Ale choćbym miał nie wiem ile kasy, to nie stanę się teraz
    piątym operatorem sieci komórkowej w Polsce. Nie i już. Od tego źródła
    zarobku jestem odcięty.

    >> Zadekretowano prywatyzację telekomów -- były krzyki, że jakże to
    >> tak, strategiczna dziedzina, zaraz ją wykończą i nas wszystkich
    >> przy okazji. Spadły ceny, jakość się podniosła, weszły nowe usługi
    >> -- w ogóle nic strasznego. Każą ciąć ceny tam, gdzie są one zawyżone
    >> i hamują rozwój -- znowu to samo, ożywienie w branży. Regulacje
    >> socjalistyczne zawsze mają skutek odwrotny, więc nie ma obaw, z tą
    >> linią.
    >
    > IMO - wcale nie tak.
    > Ot, w miare rozwoju techniki, a szczegolnie komorek sie okazalo
    > ze ta siec komorkowa wcale nie taka droga.
    > I taniej rozmawiac przez radio niz przez druta.

    Teraz jest i taniej rozmawiać bez druta i taniej wyciąć nowy numer
    w sieci komórkowej niż w kablowej. Tyle żeby ten rozwój techniki
    nastąpił, to trzeba było pogonić kota zasiedziałym państwowym
    monopolistom, którym ówczesny stan rzeczy po prostu odpowiadał.

    >> Tu widać jeszcze jedną specyfikę branży -- nie zdarzyło się, by duża
    >> firma telekomunikacyjna zbankrutowała. Linie lotnicze padają z dnia
    >> na dzień, nawet kopalnia złota może pójść z torbami. Na czele
    >> telekomu można postawić kompletnego idiotę, a firma i tak sobie
    >> jakoś radzi i zarabia pieniądze.
    >
    > No chyba nie calkiem - zobacz ile sie slyszalo o klopotach. A ile
    > ludzi zwolniono z TP. A po ile FT akcje kupilo, a ile dzis warte.

    Ale nie padło i nie padnie. Najwyżej zostanie zlikwidowane przez
    przejęcie, połączenie lub inny manewr taktyczny. Ludziom nie przestaną
    nagle dzwonić telefony, tak jak nagle zostają bez niczego pazażerowie
    padającej linii lotniczej.

    Regulator musi po prostu dbać, troszczyć się jak ojciec rodzony, by
    telekomy miały jakąś działkę, na której nie da się nie zarobić.
    W rodzaju transmisji danych według stawek 1000zł/Mb (to się SMS nazywa).

    > Albo ze taka unijna moda i teraz maja oddac linie klienta za 18zl/mc.

    Kiedyś była inna moda (bolszewicka bodajże), wedle której to abonent
    ciągnął druta (albo rurę -- w zależności czy to prąd, telefon, gaz
    albo woda) a potem z uśmiechem na ustach oddawał to swojemu ukochanemu
    operatorowi od mediów.

    > No i ostatnia sprawa - coraz wiecej ludzi mowi ze stacjonarny telefon
    > jest im w zasadzie niepotrzebny, a drogo kosztuje ..

    Ja mówie tylko, że drogo kosztuje.

    --
    Jarek


  • 64. Data: 2013-06-19 23:30:15
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: Adam Dybkowski <a...@g...6c7o8m>

    W dniu 2013-06-19 20:45 Jarosław Sokołowski napisał(a):

    > Kiedyś była inna moda (bolszewicka bodajże), wedle której to abonent
    > ciągnął druta (albo rurę -- w zależności czy to prąd, telefon, gaz
    > albo woda) a potem z uśmiechem na ustach oddawał to swojemu ukochanemu
    > operatorowi od mediów.
    >
    >> No i ostatnia sprawa - coraz wiecej ludzi mowi ze stacjonarny telefon
    >> jest im w zasadzie niepotrzebny, a drogo kosztuje ..
    >
    > Ja mówie tylko, że drogo kosztuje.

    Ale wracając do tematu wątku - też jestem tym zainteresowany. Czy
    RedBull Mobile jest jedynym sensownym rozwiązaniem do transmisji małej
    ilości danych z użyciem najprostszego terminala GSM 900/1800?

    Ważne aby nie trzeba było kompletnie nic robić z kartą poza doładowaniem
    raz na rok (czyli wykluczone jakieś magiczne SMSy włączające pakiet
    danych co miesiąc). Przydałaby się także możliwość sprawdzania stanu i
    ważności konta przez internet (ze stałym loginem i hasłem, bez
    przepisywania hasła przesyłanego SMSem bo i takie rozwiązanie gdzieś
    spotkałem niestety).

    --
    Adam Dybkowski
    http://dybkowski.net/

    Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.


  • 65. Data: 2013-06-19 23:53:26
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: "Anerys" <s...@s...pl>


    Użytkownik "Adam Dybkowski" <a...@g...6c7o8m> napisał w
    wiadomości news:51c222e6$0$1459$65785112@news.neostrada.pl...
    ...
    > Ważne aby nie trzeba było kompletnie nic robić z kartą poza doładowaniem
    > raz na rok (czyli wykluczone jakieś magiczne SMSy włączające pakiet danych
    > co miesiąc). Przydałaby się także możliwość sprawdzania stanu i ważności
    > konta przez internet (ze stałym loginem i hasłem, bez przepisywania hasła
    > przesyłanego SMSem bo i takie rozwiązanie gdzieś spotkałem niestety).

    Tak-Tak, albo też Google, jeśli sie ustawi w parametrach konta.

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


  • 66. Data: 2013-06-20 00:00:08
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Adam Dybkowski napisał:

    > Ale wracając do tematu wątku - też jestem tym zainteresowany. Czy
    > RedBull Mobile jest jedynym sensownym rozwiązaniem do transmisji
    > małej ilości danych z użyciem najprostszego terminala GSM 900/1800?

    Może nie jedynym, Virgin też wygląda sensownie, ale to ten sam Play.

    > Ważne aby nie trzeba było kompletnie nic robić z kartą poza doładowaniem
    > raz na rok (czyli wykluczone jakieś magiczne SMSy włączające pakiet
    > danych co miesiąc). Przydałaby się także możliwość sprawdzania stanu i
    > ważności konta przez internet (ze stałym loginem i hasłem, bez
    > przepisywania hasła przesyłanego SMSem bo i takie rozwiązanie gdzieś
    > spotkałem niestety).

    Zawiadowanie kontem przez panel zrobiono z głową, co trzeba, to widać.
    Mam porównanie z pozostałymi trzema sieciami -- zwykle jest gorzej.

    --
    Jarek


  • 67. Data: 2013-06-20 00:24:06
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia 19 Jun 2013 18:45:40 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > Pan J.F napisał:
    >>> W przypadku istnienia kilku podobnych do siebie dużych podmiotów na
    >>> rynku telekomunikacyjnym, nie ma powodu, by między nimi zachodziła
    >>> znacząca asymetria ruchu. Wujek Kazik z Ery dzwoni do cioci Krysi w
    >>> Plusie, a potem ona do niego oddzwania i statystycznie wszystko się
    >>> wyrównuje.
    >> Tylko ze wtedy jeden operator moze wprowadzic np "rozmowy po 1 gr",
    >> i powod do duzej asymetrii sie znajduje.
    >
    > Baca, jak już na dobre rozkręci ten interes z psami i kotami, to będzie
    > mógł sprzedawać szczenięta i kocięta po złotówce. Stawki MTR nie mają
    > wielkiego wpływu na poziom cen, przy którym połączenia stają się opłacalne
    > dla operatora.

    Ciekawe czy Play potwierdza twoje zdanie. Zyl z tych oplat pare lat.

    >> Wiec ja jednak wole zeby sie rozliczali po 8gr, a urzad niech pilnuje
    >> zeby nie bylo tak ze koszt terminowana jest 80gr, a rozmowy w sieci za
    >> darmo.
    > A dlaczego tak? Dlaczego przy stawkach 8 gr, rozmowy za darmo są ok,
    > a przy 80 już nie?

    Bo tak jakos mi sie wydaje, ze jesli rozmowa w sieci kosztuje np 30
    gr/min, koszt terminowania to polowa tego, 80gr to zdzierstwo.
    A tu jeszcze operator daje promocje rozne, 100 minut za 5 zl,
    nielimitowane za 10zl, 500min za samo doladowanie itp.

    A jak rozmowa w sieci kosztuje 20gr, a MTR 8gr, to wydaje mi sie
    bardzo wlasciwe :-)

    > Dlaczego urząd ma takich dupereli pilnować, a w
    > dodatku ja mam płacić za taką rozbuchaną regulację?

    Urzad od tego jest aby pilnowac. A ty placisz malo, zeby cie nie
    wydymali :-)

    >> Moze byc ustawowo ograniczone np do 1/3 stawki za rozmowy w sieci :-)
    > Dlaczego nie na przykład do trzykrotności stawki?

    Bo windowanie MTR jest bardzo niezdrowe - stawka jest, wszytkim
    odpowiada, nikt jej nie placi, bo ruch jak piszesz jest obustronny, a
    jednoczesnie jak mu sie klienci rozdzwonia, to bedzie stratny - wiec
    wszyscy operatorzy proponuja prawie te same ceny klientom i znow
    wszyscy sa zadowoleni. Oprocz klientow.

    A ze rozmowa w sieci to mniej wiecej to samo co dwa terminowania, to
    polowa ceny wydaje mi jak najbardziej wlasciwa. A nawet troche mniej -
    w imie konkurencji i promocji operatorow.

    A zerowe stawki juz kiedys byly i wcale to takie zdrowe nie bylo.

    > Zlikwidowano asymetrię między stawkami MTR w sieciach stacjonarnych
    > i ruchomych -- i od razu mój druciany operator zaproponował rozmowy
    > do sieci komórkowych bez ograniczeń w ramach podstawowego abonamentu.
    > Fajna sprawa, szkoda, że tak późno, gdy telefonia stacjonarna ledwie
    > dycha.

    Tylko wiesz, kiedys juz tak bylo, kolega dzwonil do sekretarki i mowil
    "odzwon". I potem sobie tak gadali, bo z TP bylo taniej.
    To ze wybral tansza cene to nie mam pretensji, ale w tym ukladzie to
    siec komorkowa pracowala za darmo ... a Francuzi sie bogacili.
    Kosztem Amerykanow, wiec w sumie nie powinienem miec pretensji :-)

    >> Dzwonisz z tej komorki do hotelu w Sevilli i co - maja kierowac
    >> polaczenie do Polski do Ery, a ta niech sobie zestawi z Sewilla ?
    > Zestawia Sewilla (a może Madryt), a do Ery idą informacje potrzebne
    > do bilingowania.
    >
    >> No dobra, sa kradzieze, sa prepaidy (czesto mialy inny roaming), moze
    >> jest sens sprawdzic przed polaczeniem czy mozna ... ale potem nie
    >> widze potrzeby zestawiania polaczenia przez Ere, i Era moze nawet
    >> nie wie, czy polaczenie nastapilo, kiedy sie zakonczylo, ile trwalo.
    >
    > To dopiero w następnym etapie -- kiedy już wszyscy będą stosowali
    > zereowe stawki za każde połączenie, a bilingi stana się niepotrzebne.

    W abonamencie do konca miesiaca wiedziec nie musi.

    Ale ja bede Sprytny Bill. Zaloze sobie jakas siec na Gibraltarze, i
    jako uznany operator zaoferuje tanie karty Polakom. Najtansze na
    swiecie, a co mi tam .. przeciez to czysty zysk :-)

    >> W prepaid moze inaczej zorganizowane, ale w abo - zauwaz - rachunek
    >> za polaczenia w roamingu mozesz dostac miesiac pozniej.
    > No jasne, jeszcze obowiązkowo z pieczątką delegatury powiatowej UKE
    > i gminnego oddziału Komisji Europejskiej. Przy takiej organizacji,
    > to byśmy się nigdy nie doczekali zejścia stawek poniżej 7zł/min.

    No i dlatego mowie: ustawowo 1/3 ceny rozmowy w sieci.
    I jest miejsce na konkurowanie.

    Albo po amerykansku - MTR zerowy, ale za odbieranie klient placi.
    Czysty ekonomicznie uklad.
    Tylko jeszcze musi byc instytucja pilnujaca przed telemarketingiem :)


    >>>>>> Ale ze nie znalazl sie ktos oferujacy taka usluge ? Dziwne ..
    >>>>> Jaką usługę? Sprzaedaż książek?
    >>>> Nie, tani internet ..
    >>> Dlaczego nie Aero2 na przykład?
    >> Aero2 mial wlasna siec, i byl przymuszony wymogiem przetargu
    >> (doczytalem sie - obowiazkowe, UKE nam zapewnil darmowy internet
    >> na pare lat).
    > Żeby ktoś dawał za darmo coś, co realnie kosztuje (skonfigurowanie,
    > wydanie i kontrola nad kartą SIM), to trzeba go do tego przymusić.

    Nie trzeba. Oferty dobrowolne byly. I jeszcze placil. Widac na
    pozostalych 80% zysk jest dobry :)

    > Żeby przestał brać kasę za coś, co realnie nic nie kosztuje (roaming),
    > to mu tego trzeba zabronić (brania, nie łączenia).

    Niby nie kosztuje, a jednak kosztuje ..

    >> Ale ze sie nie znalazla drobna mala firemka, albo i nie taka mala, np
    >> Virgin, ktora wzorem Amazona podpisala umowe z ATT, i dostala milion
    >> kart, rozprowadzila i cieszy sie zyskiem - to jest dziwne :-)
    > Krótko by się cieszył, bo by go (razem z ATT) wykopali z tego doborowego
    > towarzystwa.

    A czemu Amazona nie wykopali ?

    >>> Operatorzy komórkowi od razu dostali możliwość wejścia w system
    >>> numeracji i łączenia z siecią kablową. Gdyby abonenci komórek
    >>> musieli krzyczeć przez radio "tu ja brzoza", to by ten interes
    >>> tak dobrze nie poszedł.
    >> Ale akurat za to zaplacili grosze. Zaplacili (klienci) za
    >> czestotliwosc, za sprzet, za obsluge, za procenty od kredytu ...
    > Odwrotnie -- zapłacili właśnie za to. Przetargi na częstotliwości
    > UMTS, ktore wysokością opłat rozpalały niektórym wyobraźnię,
    > dytyczyły właśnie tego, co wcześniej używane było w innym celu
    > za jakieś marne grosze.

    Nie - za pasmo placono. Za mozliwosc wideorozmow (ktore okazaly sie
    niepotrzebne). Za przyszlosc firmy. A numerki juz mieli przydzielone.

    >>> W imię ochrony przed monopolem -- też. Ale w telekomunikacji jest
    >>> ten dodatkowy, szczególny powód, o którym nie wszyscy pamiętają,
    >>> a ja staram się o nim przypominać.
    >> I IMO nie masz racji, bo jak pisalem - za numerki oplata jest
    >> niewielka, a nasze PT nie ogranicza sie do numerkowcow.
    > Opłata za te kilka numerków telefonicznych co je używam, rzeczywiście
    > jest niewielka. I chwała organizacjom, które tym zawiadują, że więcej
    > nie chcą. Ale choćbym miał nie wiem ile kasy, to nie stanę się teraz
    > piątym operatorem sieci komórkowej w Polsce. Nie i już. Od tego źródła
    > zarobku jestem odcięty.

    Zaloz portal spolecznosciowy. Z opcja rozmowy audio :-)

    >> IMO - wcale nie tak.
    >> Ot, w miare rozwoju techniki, a szczegolnie komorek sie okazalo
    >> ze ta siec komorkowa wcale nie taka droga.
    >> I taniej rozmawiac przez radio niz przez druta.
    > Teraz jest i taniej rozmawiać bez druta i taniej wyciąć nowy numer
    > w sieci komórkowej niż w kablowej. Tyle żeby ten rozwój techniki
    > nastąpił, to trzeba było pogonić kota zasiedziałym państwowym
    > monopolistom, którym ówczesny stan rzeczy po prostu odpowiadał.

    Przesadzasz. Rozwoj im sam pogonil kota. Ale niektorym, bo inni byli
    potrzebni do sfinansowania rozwoju.

    >>> Tu widać jeszcze jedną specyfikę branży -- nie zdarzyło się, by duża
    >>> firma telekomunikacyjna zbankrutowała. Linie lotnicze padają z dnia
    >>> na dzień, nawet kopalnia złota może pójść z torbami. Na czele
    >>> telekomu można postawić kompletnego idiotę, a firma i tak sobie
    >>> jakoś radzi i zarabia pieniądze.
    >> No chyba nie calkiem - zobacz ile sie slyszalo o klopotach. A ile
    >> ludzi zwolniono z TP. A po ile FT akcje kupilo, a ile dzis warte.
    > Ale nie padło i nie padnie. Najwyżej zostanie zlikwidowane przez
    > przejęcie, połączenie lub inny manewr taktyczny.

    Majatek duzy, to i chetni sa. Do odkupienia po okazyjnej cenie :-)

    > Ludziom nie przestaną
    > nagle dzwonić telefony, tak jak nagle zostają bez niczego pazażerowie
    > padającej linii lotniczej.

    Tak mi chodzi po glowie ze jedna firemka sie zamknela.
    Mobilking czy inna ?

    Tez kiedys dostalem pisemko "w zwiazku ze sprzedaza sieci firma X
    wypowiada umowe. Moze pan podpisac zalaczona umowe z firma Y, ktora
    prosimy odeslac niezwlocznie, gdyz po dniu xxx nie bedziemy mogli
    dalej swiadczyc uslug".

    > Regulator musi po prostu dbać, troszczyć się jak ojciec rodzony, by
    > telekomy miały jakąś działkę, na której nie da się nie zarobić.
    > W rodzaju transmisji danych według stawek 1000zł/Mb (to się SMS nazywa).

    Ale tez taka rola regulatora. Bo inaczej jeden operator wykonczy
    drugiego ... i podniesie ceny.

    >> Albo ze taka unijna moda i teraz maja oddac linie klienta za 18zl/mc.
    > Kiedyś była inna moda (bolszewicka bodajże), wedle której to abonent
    > ciągnął druta (albo rurę -- w zależności czy to prąd, telefon, gaz
    > albo woda) a potem z uśmiechem na ustach oddawał to swojemu ukochanemu
    > operatorowi od mediów.

    Wiec tu by nastapila sprawiedliwosc spoleczna, ale ja swojego druta
    nie ciagnalem, wiec nie popieram :-)

    J.


  • 68. Data: 2013-06-20 01:19:09
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: Adam Dybkowski <a...@g...6c7o8m>

    W dniu 2013-06-20 00:00 Jarosław Sokołowski napisał(a):

    >> Ale wracając do tematu wątku - też jestem tym zainteresowany. Czy
    >> RedBull Mobile jest jedynym sensownym rozwiązaniem do transmisji
    >> małej ilości danych z użyciem najprostszego terminala GSM 900/1800?
    >
    > Może nie jedynym, Virgin też wygląda sensownie, ale to ten sam Play.

    A jakaś alternatywa nie chodząca po sieci Play? W mojej okolicy spotykam
    słaby zasięg. Czy wtedy modem z kartą Play/Virgin/Redbull przełączy się
    w roaming krajowy do Orange czy Plusa - i będzie normalnie działać
    transmisja danych za friko (z lejkiem)?

    --
    Adam Dybkowski
    http://dybkowski.net/

    Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.


  • 69. Data: 2013-06-20 01:25:13
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >> Baca, jak już na dobre rozkręci ten interes z psami i kotami, to
    >> będzie mógł sprzedawać szczenięta i kocięta po złotówce. Stawki
    >> MTR nie mają wielkiego wpływu na poziom cen, przy którym połączenia
    >> stają się opłacalne dla operatora.
    >
    > Ciekawe czy Play potwierdza twoje zdanie. Zyl z tych oplat pare lat.

    Podejrzewam, że potwierdza. W końcu teraz postanowił żyć z tego, że
    oferuje darmowe rozmowy (w ramach stałego abonamentu) bazując na tym,
    że rozliczenia MTR w praktyce zniknęły.

    >>> Wiec ja jednak wole zeby sie rozliczali po 8gr, a urzad niech pilnuje
    >>> zeby nie bylo tak ze koszt terminowana jest 80gr, a rozmowy w sieci
    >>> za darmo.
    >> A dlaczego tak? Dlaczego przy stawkach 8 gr, rozmowy za darmo są ok,
    >> a przy 80 już nie?
    >
    > Bo tak jakos mi sie wydaje, ze jesli rozmowa w sieci kosztuje np
    > 30 gr/min, koszt terminowania to polowa tego, 80gr to zdzierstwo.

    Ale koszt terminowania jest zerowy. Tego faktu już po prostu dłużej
    ukrywać się nie da.

    >> Dlaczego urząd ma takich dupereli pilnować, a w dodatku ja mam płacić
    >> za taką rozbuchaną regulację?
    >
    > Urzad od tego jest aby pilnowac. A ty placisz malo, zeby cie nie
    > wydymali :-)

    To ja jednak wolę urzędy, które miast pilnować, stwarzaja takie warunki,
    w których pilnowanie jest zbędne.

    >>> Moze byc ustawowo ograniczone np do 1/3 stawki za rozmowy w sieci :-)
    >> Dlaczego nie na przykład do trzykrotności stawki?
    >
    > Bo windowanie MTR jest bardzo niezdrowe
    [...]
    > A zerowe stawki juz kiedys byly i wcale to takie zdrowe nie bylo.

    Zerowych stawek *dla wszystkich* nie było w Polsce *nigdy*. Teraz
    też niby teoretycznie nie ma, a jednak w praktyce są.

    >> Zlikwidowano asymetrię między stawkami MTR w sieciach stacjonarnych
    >> i ruchomych -- i od razu mój druciany operator zaproponował rozmowy
    >> do sieci komórkowych bez ograniczeń w ramach podstawowego abonamentu.
    >> Fajna sprawa, szkoda, że tak późno, gdy telefonia stacjonarna ledwie
    >> dycha.
    >
    > Tylko wiesz, kiedys juz tak bylo, kolega dzwonil do sekretarki i mowil
    > "odzwon". I potem sobie tak gadali, bo z TP bylo taniej.

    A ja oddzwaniałem z Ery (później z t-mobile) na stacjonarny. Nie "bo było
    taniej", tylko bo było za darmo. Operator tak mi premiował terminowanie
    rozmów w mojej komórce, że nie wiedziałem co z tymi minutami robić.
    W porywach te "zarobione" minuty podchodziły pod dziesięć tysięcy. Może
    to i fajne było, ale zdrowe na pewno nie.

    > To ze wybral tansza cene to nie mam pretensji, ale w tym ukladzie to
    > siec komorkowa pracowala za darmo ... a Francuzi sie bogacili.
    > Kosztem Amerykanow, wiec w sumie nie powinienem miec pretensji :-)

    To było w tym dziwnym okresie, kiedy rozmowy z komórki na stacjonarne
    były droższe niż w druga stronę (ktoś chciał się przypodobać nowemu
    właścicielowi TP). Później zrobiono odwrotnie. Dopiero teraz jest
    normalnie, czyli symetrycznie. I od razu widać jakie są z tego zyski.

    >> To dopiero w następnym etapie -- kiedy już wszyscy będą stosowali
    >> zereowe stawki za każde połączenie, a bilingi stana się niepotrzebne.
    >
    > W abonamencie do konca miesiaca wiedziec nie musi.

    Chrzanię takiego operatora i taki abonament, w którym natychmiast po
    za kończeniu rozmowy nie mogę jej zapisu zobaczyc on line.

    > Ale ja bede Sprytny Bill. Zaloze sobie jakas siec na Gibraltarze,
    > i jako uznany operator zaoferuje tanie karty Polakom. Najtansze na
    > swiecie, a co mi tam .. przeciez to czysty zysk :-)

    Spokojnie, i do tego dojdzie, że ludzie w Europie będą zamawiać
    brytyjskie numery telefonów tylko dlatego, że im sie dwie czwórki
    na początku podobają.

    >>> W prepaid moze inaczej zorganizowane, ale w abo - zauwaz - rachunek
    >>> za polaczenia w roamingu mozesz dostac miesiac pozniej.
    >> No jasne, jeszcze obowiązkowo z pieczątką delegatury powiatowej UKE
    >> i gminnego oddziału Komisji Europejskiej. Przy takiej organizacji,
    >> to byśmy się nigdy nie doczekali zejścia stawek poniżej 7zł/min.
    >
    > No i dlatego mowie: ustawowo 1/3 ceny rozmowy w sieci.
    > I jest miejsce na konkurowanie.

    Najlepiej jak sie konkuruje swoimi senami, a nie jakimis branymi z tabeli.

    > Albo po amerykansku - MTR zerowy, ale za odbieranie klient placi.
    > Czysty ekonomicznie uklad.

    Tie tak dawno rozmawialiśmy na pl.misc.telefonia (ciekawe kiedy nas
    stąd tam pogonią kijami) o tym, czy i kiedy u nas do tego dojdzie.
    No i okazało się, że wcale nie trzeba płacić za przychodzące, a i tak
    da sie dzwionić ile wlezie za niewielka zreyczłtowana opłatę.

    > Tylko jeszcze musi byc instytucja pilnujaca przed telemarketingiem :)

    Popieram w całej rozciągłości.

    >>> Ale ze sie nie znalazla drobna mala firemka, albo i nie taka mala, np
    >>> Virgin, ktora wzorem Amazona podpisala umowe z ATT, i dostala milion
    >>> kart, rozprowadzila i cieszy sie zyskiem - to jest dziwne :-)
    >> Krótko by się cieszył, bo by go (razem z ATT) wykopali z tego doborowego
    >> towarzystwa.
    >
    > A czemu Amazona nie wykopali ?

    To proste -- nie należy do tego doborowego towarzystwa. Sprzedaje książki
    (buty i inne dobra) i trzyma sie od telekomunikacji z daleka. Płaci za
    przysługę i tyle.

    >> Teraz jest i taniej rozmawiać bez druta i taniej wyciąć nowy numer
    >> w sieci komórkowej niż w kablowej. Tyle żeby ten rozwój techniki
    >> nastąpił, to trzeba było pogonić kota zasiedziałym państwowym
    >> monopolistom, którym ówczesny stan rzeczy po prostu odpowiadał.
    >
    > Przesadzasz. Rozwoj im sam pogonil kota. Ale niektorym, bo inni byli
    > potrzebni do sfinansowania rozwoju.

    Guzik prawda. Ustawowa ochrona wybranych nastąpiła dopiero w 2002 roku.
    A rozwój był wcześniej. Ile to ja się nawojowałem, żeby sprawić, że
    voip, to jednak nie jest to samo co telefon.

    >> Ale nie padło i nie padnie. Najwyżej zostanie zlikwidowane przez
    >> przejęcie, połączenie lub inny manewr taktyczny.
    >
    > Majatek duzy, to i chetni sa. Do odkupienia po okazyjnej cenie :-)

    No to se chwilke poczekają.

    >> Ludziom nie przestaną nagle dzwonić telefony, tak jak nagle zostają
    >> bez niczego pazażerowie padającej linii lotniczej.
    >
    > Tak mi chodzi po glowie ze jedna firemka sie zamknela.
    > Mobilking czy inna ?

    Firma, czy marka? To jednak różnica.

    >> Regulator musi po prostu dbać, troszczyć się jak ojciec rodzony, by
    >> telekomy miały jakąś działkę, na której nie da się nie zarobić.
    >> W rodzaju transmisji danych według stawek 1000zł/Mb (to się SMS nazywa).
    >
    > Ale tez taka rola regulatora. Bo inaczej jeden operator wykonczy
    > drugiego ... i podniesie ceny.

    Fajnie, że tak samo na to patrzymy.

    >>> Albo ze taka unijna moda i teraz maja oddac linie klienta za 18zl/mc.
    >> Kiedyś była inna moda (bolszewicka bodajże), wedle której to abonent
    >> ciągnął druta (albo rurę -- w zależności czy to prąd, telefon, gaz
    >> albo woda) a potem z uśmiechem na ustach oddawał to swojemu ukochanemu
    >> operatorowi od mediów.
    >
    > Wiec tu by nastapila sprawiedliwosc spoleczna, ale ja swojego druta
    > nie ciagnalem, wiec nie popieram :-)

    Sprawiedliwość społecznom czeba popierać. Siłom i godnościom osobistom.

    --
    Jarek


  • 70. Data: 2013-06-20 01:30:18
    Temat: Re: Jaki operator do transmisji GPRS ?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Adam Dybkowski napisał:

    >>> Ale wracając do tematu wątku - też jestem tym zainteresowany. Czy
    >>> RedBull Mobile jest jedynym sensownym rozwiązaniem do transmisji
    >>> małej ilości danych z użyciem najprostszego terminala GSM 900/1800?
    >>
    >> Może nie jedynym, Virgin też wygląda sensownie, ale to ten sam Play.
    >
    > A jakaś alternatywa nie chodząca po sieci Play? W mojej okolicy spotykam
    > słaby zasięg. Czy wtedy modem z kartą Play/Virgin/Redbull przełączy się
    > w roaming krajowy do Orange czy Plusa - i będzie normalnie działać
    > transmisja danych za friko (z lejkiem)?

    Przebywam dość często w miejscu, gdzie w ogóle nie ma zasięgu P4.
    Wtedy wbija mnie w Plusa. Rozmawia się normalnie. Z tego co wiem,
    umowy roamingowe P4 dotyczą sieci Plus i Orange z wyłączeniem stacji
    3G. Czyli łączność GPRS i edge powinna być. Co w tym przypadku, jak
    rozumiem, wystarczy.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: