W dniu 2014-09-29 o 19:11, Piotr Kosewski pisze:

> W sumie tak czytam i się zastanawiam. Czy kombinowanie to jakaś
> taka narodowa cecha? Pozostałość po dziesięcioleciach biedy, kiedy
> niczego konkretnego nie dało się kupić, więc wszyscy testowali
> zamienniki? :)
>
> Pomysły z wątku: fiksatura do pasteli, laminowanie*, powłoka do PCB...
>
> Poszukałem podobnych pytań na anglojęzycznych forach. W tym:
> http://photo.net/digital-darkroom-forum/00RKPK
> pada przynajmniej 10 nazw różnych preparatów do ochrony fotografii.

Ależ oczywiście. Ale ja tu chciałbym kupować a nie np. w USA. Tu wszyscy
kombinują bo pozostałości biedy o jakiej piszesz nadal pokutują w
sklepach. Dostępne są same "standardy" i to nie tylko w branży
fotograficznej. Więc trzeba stosować "zamienniki" jak lakier do włosów -
gdzieś wyczytałem.

> *) Laminowanie jest świetnym (i drogawym) pomysłem na ochronę
> zdjęć wystawianych na zewnątrz. Ale żeby laminować wydruki trzymane
> w domu?

Widzę, że Ty znów swoje. Czy masz jakikolwiek wydruk tuszem pigmentowym
wykonany? Jeśli tak, to czy nie dostrzegasz jak skutecznie lakier /
fiksatura (pomijam laminowanie) maskuje warstwy? Nie dostrzegasz poprawy
wyrazistości kolorów? Zdjęcie wygląda 100x lepiej. Nie wspomnę o
delikatnej strukturze takich niezabezpieczonych wydruków. Parę razy
zdjęcie się przetrze i zaczyna wyglądać paskudnie.