On 30 Sty, 23:08, cichybartko <c...@g...com> wrote:

> Mechanizm kontrolowania głębi ostrości za pomocą przysłony jest prosty
> jak konstrukcja cepa (...)

Spoko, ale ja pisze o praktyce - a to juz wymaga wyrobienia sobie
nawyku myslenia o glebi i zwracania uwagi, na co sie ostrzy. W
kompakcie zwykle nie ma to wiekszego znaczenia, byle kadr zlapac.

> inny fakt że jak patrze na prace Williama
Egglestonahttp://www.masters-of-photography.com/E/eg
gleston/eggleston4.html
> Rogera Ballenahttp://www.rogerballen.com/Boarding%20House/g
allery_bhouse1.htm
> Guya Bourdinahttp://www.guybourdin.org/
> to w ogóle nie widzę epatowania małą głębią ostrości.

Ale oni juz maja swoj styl a tworca watku dopiero sie uczy i chyba
warto, by mial mozliwosc chocby sprobowac, co daje glebia i jak ja
wykorzystac.

> Im więcej oglądam zdjęć wręcz zauważam że ta tak przez wielu pożądana
> mała głębia ostrości jest charakterystyczna dla portrecików z plfoto i
> ślubnych chałtur. To jest taka specyficzna estetyka, która się szybko
> przejada.

Chyba sie nie zrozumielismy. Piszac "glebia" nie mam na mysli tylko
"malej glebi". Nigdzie nie pisalem, ze mala GO jest super, tylko o
umiejetnosci jej zastosowania. Bez wzgledu na to, czy mala/duza - jest
waznym srodkiem wyrazu w fotografii. A ciezko bedzie go poznac
dysponujac aparatem z glebia "duza", ewentualnie "duza".

> Zresztą duża głębia ostrości może szybko nauczyć fotografa umiejętności
> zagospodarowania tła, zamiast iść na łatwiznę i główny temat od razu
> wyodrębniać za pomocą płytkiej głębi ostrości.

Racja


arti