-
1. Data: 2010-04-12 06:45:58
Temat: Re: Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Od: "qwerty" <q...@p...fm>
Użytkownik "Konsultant z Ery" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:hpteeq$giq$...@i...gazeta.pl...
> Przeglądam od jakiegoś grupę dyskusyjną. Zacząłem ją odwiedzać w związku z
> moją pracą - mianowicie jestem pracownikiem Hotline Ery. Dzięki niej poszerzam
> swoją wiedzę o wiadomości podane bez marketingowego i propagandowego bełkotu
> mającego wyprać umysł.
Wybacz, ale chyba wiedziałeś jak tam wygląda praca. Żalisz się na pieniądze, ale
przecież musiałeś wiedzieć jaką umowę podpisujesz. Jak chcesz się żalić to idź
do matki. Nikt Cię nie zmuszał do tej pracy.
Teraz poczytaj jak to wygląda od drugiej strony słuchawki. Telefon z erze z
początków istnienia sieci. (na szczęście niedługo od was ucieknie). Na początku
korzystania z telefonu konsultanci byli bardzo pomocni. Jednak z czasem znacznie
się zmieniło...
Przychodzi źle naliczona faktura. Szybko za telefon i reklamacja. Mimo niechęci
konsultanta zgłoszenie zostało przyjęte. Przychodzi kolejny miesiąc: znowu źle
naliczona. Zajęło to prawie pół roku, aby ktoś ruszył dupę i sprawdził ten
system. Po wszystkim (3 reklamacje telefoniczne i jedna pisemna) reklamacja
została pozytywnie rozpatrzona.
Kolejny przypadek: kończy się cyro i wciskacie badziewie oferty (gorsze niż dla
nowych). Może część osób się nabiera, ale skoro mówisz im, żeby nie dawali tobie
oferty, bo jak będziesz zainteresowany to do nich zadzwonisz nie skutkuje. Za 2
dni znowu dzwonią. Jak tu się nie wku***ć?
Ostatnio dzwoniłem do BOK play. Osobiście nie zwróciłem uwagi czy mówili do mnie
na "ty". Konsultant był konkretny, wiedział co nieco o sieci (nie to co obecne
łapanki w erze) i rozumiał co reklamuję. Kilka minut i zgłoszenie przyjęte.
Poinformował gdzie mogę sprawdzić stan reklamacji. Rozpatrzyli pozytywnie (jak
każda sieć moje reklamacje, bo nie dzwonie z byle czym) i dali 10 minut do
wszystkich. Nie dużo, ale liczy się gest. Aby nikt nie twierdził, że zachwalam
play: w ich dwóch salonach nie było tak przyjemnie.
--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity
-
2. Data: 2010-04-12 16:17:57
Temat: Re: Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Od: "Piotr M" <x...@x...xx>
Dnia 12-04-2010 o 19:58:06 Konsultant z Ery <k...@g...pl>
napisał(a):
>> Wybacz, ale chyba wiedziałeś jak tam wygląda praca. Żalisz się na
>> pieniądze, ale przecież musiałeś wiedzieć jaką umowę podpisujesz. Jak
>> chcesz się żalić to idź do matki. Nikt Cię nie zmuszał do tej pracy
>
> nie założyłem tematu aby się żalić ale aby część osób zobaczyła jak
> wygląda praca na słuchawkach
Dokładnie. I aby jak najmniej ludzi decydowało się podejmować tam pracę!
Wtedy i jakość pracy się podniesie i jakość obsługi klienta. A tak to
burdel jeden wielki z obozem pracy w jednym.
--
pzdr, Piotr M
"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
- Szukałem, ale nie znalazłem."
-
3. Data: 2010-04-12 16:58:06
Temat: Re: Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Od: "Konsultant z Ery" <k...@g...pl>
> Wybacz, ale chyba wiedziałeś jak tam wygląda praca. Żalisz się na
> pieniądze, ale przecież musiałeś wiedzieć jaką umowę podpisujesz. Jak
> chcesz się żalić to idź do matki. Nikt Cię nie zmuszał do tej pracy
nie założyłem tematu aby się żalić ale aby część osób zobaczyła jak wygląda
praca na słuchawkach - że ten co siedzi po drugiej stronie to nie Pan w
biurze który popsuł Ci zasięg albo robot który źle podsumował fakturę tylko
żywy człowiek, który siedzi przez 8 godziny i rozwiązuje problemy od podania
kodu PUK po konfigurację DSL czy wyjaśnienie czemu nie dochodzą faksy i
wysłuchuje ludzi od prezesów firm którzy wszystko muszą mieć tu i teraz po
ojszczypłotów, którzy nie potrafią się wysłowić i nie rozumieją co się do
nich mówi; psycholi których ktoś podsłuchuje i szpieguje za pomocna telefonu
akurat pomijam bo to nawet rozrywka posłuchać jaką ludzie mają fantazję
a z robotą jest jak z umową na telefon - nigdy do końca nie wiesz co Cie
spotka; postanowiłem iść na słuchawki do Biura Obsługi bo stwierdziłem że
pomoc ludziom sprawia mi pewną satysfakcję; przed rozmową kwalifikacyjną,
jak i po, oraz w czasie szkolenia przekonywano mnie że sprzedaży na HotLine
nie ma; jest tylko kilka zespołów które zajmują się głównie aneksami umów i
tam trafiają konsultanci o preferencjach sprzedażowych
rzeczywistość pokazała że jest nieco inaczej
i nie oczekuje od nikogo porady czy pomocy psychologicznej bo jak już
przestanę wyrabiać to zostawię ten bajzel w cholerę :) póki co pomysłów na
życie mi brakuje ale od czegoś trzeba zacząć
--
Pracownik Hotline Era
-
4. Data: 2010-04-12 17:02:03
Temat: Re: Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Od: "Konsultant z Ery" <k...@g...pl>
> póki co pomysłów na życie mi brakuje ale od czegoś trzeba zacząć
znaczy na szczęscie pomysłów mi nie brakuje - literówka :)
--
Pracownik Hotline Era
-
5. Data: 2010-04-12 18:10:03
Temat: Re: Jak wygląda praca na infolinii w Erze
Od: "franc" <k...@i...pl>
> Wybacz, ale chyba wiedziałeś jak tam wygląda praca. Żalisz się na
> pieniądze, ale przecież musiałeś wiedzieć jaką umowę podpisujesz. Jak
> chcesz się żalić to idź do matki. Nikt Cię nie zmuszał do tej pracy.
To ci sie udalo. Pewnie masz juz 50 lat i jestes wlascicielem trzyosobowej
firmy.
> Teraz poczytaj jak to wygląda od drugiej strony słuchawki. Telefon z erze
> z początków istnienia sieci. (na szczęście niedługo od was ucieknie). Na
> początku korzystania z telefonu konsultanci byli bardzo pomocni. Jednak z
> czasem znacznie się zmieniło...
> Przychodzi źle naliczona faktura. Szybko za telefon i reklamacja. Mimo
> niechęci konsultanta zgłoszenie zostało przyjęte. Przychodzi kolejny
> miesiąc: znowu źle naliczona. Zajęło to prawie pół roku, aby ktoś ruszył
> dupę i sprawdził ten system. Po wszystkim (3 reklamacje telefoniczne i
> jedna pisemna) reklamacja została pozytywnie rozpatrzona.
Nie osmieszaj sie. Ze tak zacytuje "Jak chcesz sie zalic to idz do matki." i
parafrazujac twoja wczesniejsza wypowiedz: "Nikt cie nie zmuszal do meczenia
sie z Era"
> Kolejny przypadek: kończy się cyro i wciskacie badziewie oferty (gorsze
> niż dla nowych). Może część osób się nabiera, ale skoro mówisz im, żeby
> nie dawali tobie oferty, bo jak będziesz zainteresowany to do nich
> zadzwonisz nie skutkuje. Za 2 dni znowu dzwonią. Jak tu się nie wku***ć?
Patrz wyzej.
> Ostatnio dzwoniłem do BOK play. Osobiście nie zwróciłem uwagi czy mówili
> do mnie na "ty". Konsultant był konkretny, wiedział co nieco o sieci (nie
> to co obecne łapanki w erze) i rozumiał co reklamuję. Kilka minut i
> zgłoszenie przyjęte. Poinformował gdzie mogę sprawdzić stan reklamacji.
> Rozpatrzyli pozytywnie (jak każda sieć moje reklamacje, bo nie dzwonie z
> byle czym) i dali 10 minut do wszystkich. Nie dużo, ale liczy się gest.
> Aby nikt nie twierdził, że zachwalam play: w ich dwóch salonach nie było
> tak przyjemnie.
Trafiles? Miales szczescie?
Po co zwalasz WSZYSTKIE GRZECHY ERY na jednego konsultanta, ktory w dodatku
probuje poszerzyc wiedze, by nie stracic z nerwow wszystkich wlosow i wagi w
czasie rozmow z ludzmi co maja zly humor/zly dzien/nie maja czasu...
Obojetnie na jakiego konsultatnta trafialem w Erze lub innej firmie , zawsze
potrafie sie dogadac. Jesli rozmowa sie nie klei to sam rezygnuje i probuje
kiedy indziej z inna osoba. Proste.
--
F.