eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaJak kupowałem aparat...Re: Jak kupowałem aparat...
  • Data: 2009-08-21 15:58:06
    Temat: Re: Jak kupowałem aparat...
    Od: "adam" <j...@o...maile.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Czarek" napisał
    > Ty po prostu masz uraz do technologii, która, chciałoby się, elitarną
    > sztukę
    > wprowadziła pod strzechy i daje uciechę niedouczonej hołocie.

    Nie; mam uraz do idiotów, którym się wydaje, że to sprzęt robi
    zdjęcia, nie człowiek. Większość klepaczy na tej grupie reprezentuje
    właśnie taki pogląd.
    ---------------------------------------------
    Ach, to najmocniej przepraszam, to znaczy, że ja zupełnie błędnie odczytałem
    Twoją wypowiedź w której pieszczotliwie odmieniając słowo "syfra" na
    wszystkie przypadki zastanawiałeś się "po jaką cholerę kupujecie ten szajs?
    Chyba lubicie, jak ktoś was rucha..."
    Zwłaszcza, że
    "skontaktowałem się telefonicznie z jednym z poważanych członków tej
    grupy :-) i poprosiłem o konsultację. Potwierdził, że wszystko to
    gówno, z wyjątkiem moczu, który to werdykt, poparty teraz Autorytetem,
    ponownie przekazałem kupującemu."
    Jakby zrobić ankietę i zadać pytaniem co zdaniem ankietowanych miałeś na
    myśli to pewnie wyszłoby, że większość myśli, że ty masz uraz do cyfry, a
    nie do jej uzytkowników.


    > Masz rację - cyfra pozwala komuś kto nie ma zielonego pojęcia o fotografii
    > zacząć robić zjęcia relatywnie tanio i równie relatywnie tanio cieszyć się
    > efektami.

    Tylko, że te "efekty", osiągane bez żadnego wykształcenia kierunkowego
    i przygotowania, są po prostu żałosne. Co gorsza, autor tego nie
    widzi, bo nie ma odpowiedniego wykształcenia. Dodatkowo, gdy porównuje
    swoje knoty z tym, co jest publikowane w sieci czy w prasie, wpada w
    samozadowolenie, że jest takim profesjonalistą...
    ---------------------------------------------
    Może kogoś interesuje ten temat to sobie go studiuje dokładnie i dogłębnie,
    i może kogoś nie interesuje ten temat i go sobie nie studiuje.
    Niestety dla _niektórych_ tych pierwszych nadeszły czasy gdy ci drudzy mogą
    to robić bez żadnej krępacji i tu się rodzi ból.
    Ty zapewne wolałbyś czasy kiedy stałaby do Ciebie kolejka czeladników, a ty
    wydawałbyś papiery mistrzowskie uprawniające do fotografii i dekretował "z
    ciebie nic nie będzie".
    A tu kupsko.
    Swołocz się nie uczy i ma czelność publikować galerie.
    Bywa, że włazi z brudnymi buciorami w biznes i odbiera chleb magistrom
    sztuki.

    O ocenie fotografii - wybacz, ale większej bzdury nie czytałem już dawno.
    Odbiór sztuki jest indywidualny i certyfikowane opinie są potrzebne tam
    gdzie jest szmal i tym, którzy mają doczynienia ze szmalem z tym powiązanym.
    Do niczego więcej.

    O tym jakie są kryteria naboru np. do łodzkiej filmówki i jakie ambicje maja
    ludzie, którzy siedzą w kwalifikacji to się nasłuchałem przy okazji
    niedawnego startu znajomej. To jak się traktuje ludzi w prywatnych szkołach
    to też wielka tajemnica nie jest.
    I Ty po prostu cierpisz, że nie załapałeś się do jakiejś oligarchicznej
    struktury typu Polskiego Stowarzyszenia Flisaków obejmującej szansami na
    machanie kijami parę wiosek z okolic Sromowców.


    > W tempie kilku sekund - żeby było jasne.

    Fast food, fast shit.
    ---------------------------------------------
    Bardzo efektownie aczkolwiek bez sensu.
    Niemniej tu również wpływy parareligijne widać.


    > Człowieku - na dłoni widać, że Twój stosunek do cyfry jest conajmniej
    > nienormalny i nadzwyczaj osobisty.

    Powtórzę - nie do syfry, bo to tylko narzędzie i nikt nie każe mi go
    używać; rozum swój mam i reklamom wierzyć nie muszę. Ale do idiotów -
    tak, bardzo osobisty :-)
    ---------------------------------------------
    Ty jesteś jak mój jeden wujek, były milicjant, który wszędzie węszy spisek
    "solidaruchów" bo jeszcze pamięta jak planowali go zamordować w okolicach
    81.
    Cyfra to dla Ciebie przeklęte narzędzie idiotów, które jeszcze mnoży tychże
    w postępie geometrycznym.
    "To widać, słychać i czuć".


    > Jest i taniej i szybciej.

    Jak to się mówi...? Jesteś wzorcowym targetem :-)
    ---------------------------------------------
    No nie bardzo.
    Powiem więcej - ci którzy targetują powinni mnie zastrzelić bo drugiego
    takiego co nie łyka merketobełkotu to ciężko by znaleźć. Ja jestem zmorą
    merketingowców.


    > Dokładnie tak - nie mam czasu na kliszę.

    Dokładnie nie - nie masz ochoty na myślenie.
    ---------------------------------------------
    Jasne, używam cyfry to gdzieżbym miał mieć mózg (zgodnie z maksymą jaką
    ktoś, gdzieś chętnie cytuje w swojej stopce).


    > Nie mam pojęcia bo nie jestem księgowym. Widać stać mnie.

    No, bo właśnie o to chodzi. Żeby było co pokazać ;-)
    ---------------------------------------------
    A Ty robisz na Hau-Miau po co ? Żeby podotykać skrzynki, przetrzeć szkiełko
    i podymać miechem ?
    Moje galerie są prywatne, dla znajomych i z jednego wyjazdu zamykają się w
    ilości około 60 zdjęć. W sumie nie wpadłem na to aby kupić aparat i nie
    robić nim zdjęc.


    > W cyfrze tylko korpus kosztuje drożej, reszta bez różnicy

    No ciekawe... najpierw wymiana tradycyjnych szkieł na te dedykowane do
    syfry, potem na jeszcze nowsze, bo tamte przecież DX... A
    oprogramowanie... co jo godom, przecież i tak kradzione...
    ---------------------------------------------
    Nie mam pojęcia o jakiej wymianie szkieł na dedykowane mowisz bo jak dotąd
    do korpusów Nikona i Canona miałem głównie "normalne" szkła. Głównie z
    powodu takiego, że w obu systemach kupowałem równolegle SLRy aby sobie
    czasem jakąś rolkę pstryknąć. Stąd dokładnie wiem jakie są różnice
    analog/cyfra i autentycznie z wielką radością fotografowałbym czymś
    większym. Niestety równie dokładnie zdaję sobie sprawę ile czasu
    kosztowałoby mnie takie hobby.

    Kradzione oprogramowanie ?
    Następny stereotyp - każdy cyfrowiec jest głupi, a jak głupi to i pewnie
    złodziej.


    > Natomiast czasowo nie ma o czym gadać - obrobienie jednej klatki zajmuje
    > nieporównanie więcej czasu, którego wielu ludzi po prostu nie ma.

    A obrobienie 5000 zdjęć z wakacji w porównaniu z wybraniem i
    wykonaniem 100 odbitek w labie?
    ---------------------------------------------
    Ja nie wiem jakie 5000 i kto takie ilości przywozi. Grunt, że sterotyp
    przygłupa strzelającego poklatkowo filmy ma się nieźle.
    Wiem, że obecnie mam na dysku 7837 plików z lat 2002 - 2009, z czego
    znakomita większość to te same fotografie jpg i raw. Niemała część to duble
    z packshotów zostawione na wszelki wypadek.
    Z ostatniego wyjazdu przywiozłem około 400 fotografii i jest to rekord
    świata jak na mnie bo przez większość czasu miałem tak parszywe warunki ze
    światłem, że robiłem bracketing pod ew. dalszą obróbkę.
    Archiwizacja czegoś takiego to żaden problem.
    Przejrzenie - jak wspominałem, dla mnie to przyjemność.

    adam

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: