W dniu 2012-04-23 22:24, Monster pisze:

> Pojezdzisz to zauważysz że są gdzie powinny,czyli wszędzie:-)

No to tu się różnimy bo moim zdaniem nie powinni.
Gdzie nie powinni, to już temat na zupełnie inna rozmowę i sadzę, że na
tej grupie i na samochodowej odbyła się ona nie raz. :-P

> Chcesz motocykl do wystawiania przed dom?

Z zażenowaniem przyznam, że coś w tym jest. Lubie duże rzeczy, choćby z
racji swojej postury, na motocyklach się kompletnie nie znam, a z racji
pracy mam możliwość zakupienie Tryumfa ze spora zniżka. Nawet nie mam
prawa jazdy "A" :-(
Ale zmieniłem styl życia, i coś muszę robić. Tu dookoła sporo ma właśnie
ciężkie motocykle a ja nie chcę być sam.

> Powiem tak-widzę takie tendencje u emerytów dookoła,co jeden to cięższy
> złom,

Masz racje co do ciężaru, ale złomem bym tego nie nazwał :-)
Ja się nie znam, ale kilka z nich wygląda na większe od "mojego" rocketa.

> za dużo nie jeżdżą,choć jest jeden wyjątek-kupił turystyka (RT)i
> nadrabia km za całą okolicę.Masa motocykla i ccm nie są jedynymi
> wyznacznikami cudowności:-)Rozejrzyj się dokładnie,nawet w stajni
> Triumpha znajdziesz kilka fajnych klasycznych modeli,o połowę lżejszych
> i dających masę frajdy z jazdy.

Z pewnością. Podoba mi się też model America. Rocket III po prostu mnie
zafascynował, jako całkowitego neofitę, a pamiętając, że lepiej "mieć
siostrę w burdelu niż brata na Hondzie", wybrałem angielską markę ( i z
racji zniżki też :-))
Z drugiej strony to niesamowite, że motor miał by większy silnik niż mój
samochód :-)

Poza tym motor, to nie jedyne marzenie czekające na emeryturę. :-P

Dzięki za mądry głos.

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P