eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowaI znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
  • Data: 2010-02-25 11:25:12
    Temat: Re: I znowu te slubniaki... i znowu swieze spojrzenie na kanon ;)
    Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > >> Myślę, że jest możliwe. Są ludzie, których sama obecność aparatu
    > >> (nawet nie fotografowanie) peszy i tacy się uśmiechną nienaturalnie,
    > >> a są osoby, które wręcz czaruja obiektyw. To pewnie kwestia wychowania,
    > >> dystansu do samego siebie, świadomości posiadanych wad i ich akceptacji.
    > >
    > > sam używasz słowa czarować obiektyw:) czyli odbywa się coś co ma żródło w
    > > świadomości bycia przed aparatem. Chodzi o to, że tej świadomości nie da
    > > się
    > > przeskoczyć.
    >
    > Może złego słowa uzyłem , nie chodziło mi o granie przed obiektywem,
    > nie o przymilanie się żeby wyjść lepiej, ale o takie czarowanie otoczenia
    > z aparatem włącznie.

    dla mnie to jasne od początku. Zrozumiałem to tak jak piszesz.


    > > W ogóle szczery i naturalny uśmiech ma w sobie coś co nie może być
    > > odebrane
    > > przez otoczenie w sposób bezpośredni... w sensie, że osoba śmiejąca się
    > > nie
    > > śmieje się nigdy do czegoś lub do kogoś ale zawsze do samej siebie. W
    > > momencie
    > > naturalnego uśmiechu następuje coś w rodzaju zamroczenia osoby śmiejącej
    > > się.
    > > Ona nigdzie się nie patrzy, niczemu nie przygląda, nawet jeśli ma otwarte
    > > oczy. A zatem nie da się świadomie spojrzeć w obiektyw i jednocześnie
    > > uśmiechać w sposób naturalny.
    > > Nie to, że wyssałem sobie podobną rzecz z palca ale badam ten problem od
    > > jakiegoś czasu. Naturalna emocja występuje kiedy człowiek ma świadomość
    > > bycia
    > > fotografowanym jednak nie może on wtedy patrzeć w obiektyw. Po prostu
    > > będziesz
    > > miał uśmiechająca się osobę sfotografowaną jakby z zewnątrz.
    > > Bezpośredniego
    > > kontaktu (oko w oko) nie złąpiesz z nią w życiu.
    >
    > Dawnymi laty, dobrzy portreciści robili to tak,
    > że najpierw przyzwyczajali modela do aparatu, robiąc sesję na sucho,
    > bez filmu w kamerze, (rozmowa i robienie zdjęć)
    > dopiero jak uznali, że model jest oswojony
    > i zaczął się zachowywać naturalnie, to wkładali film i zaczynali
    > fotografować.

    Nie wiem czy dobzi ale współcześni robią to samo:)


    > Myślę, że tą metodą da się zarejestrować naturalny uśmiech,
    > a że to łatwe nie jest, stąd tak mało dobrych portrecistów :)

    Generalnie każdy portrecista, jeśli zastanawia się nad tym co robi, w końcu
    dochodzi dyskutowanego tutaj problemu. Myślę, że dobry portrecista musi wyjść
    ponad to.

    marek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: