-
111. Data: 2013-07-12 15:29:56
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello cef,
Friday, July 12, 2013, 3:23:45 PM, you wrote:
> Michoo wrote:
>> Szczerze mówiąc nie wierzę w _znaczne_ zużycie sprzęgła, ale
>> dojeżdżając do świateł przy hamowaniu silnikiem robię dwie albo trzy
>> redukcje.
> Po co?
Chyba tylko po to, żeby "udowodnić", ze hamowanie silnikiem niszczy
sprzęgło :(
--
Best regards,
RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
112. Data: 2013-07-12 15:33:40
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 12 Jul 2013 11:39:20 +0200, Michoo
> A sprzęgło?
Tu nie będę dobrym przykładem. hehehehhh Eh. :P
Sprzęgło poszło do wymiany po 66 tkm. :P
Ponieważ:
a) zostało ostro przypalone przez żonę, do tego -- nad czym ubolewam do
dzisiaj -- była to MOJA własna żona, na właśnej krwi wychodowana (i ja ją
pchałem, co raczej naturalne, gdy ona w zaspie siedziała), do momentu aż z
tyłu samochodu poczułem smród palonego sprzęgła -- dostała upomnienie
oralnie i był FOCH przez parę dni
b) ASO miało później nieco poprawić działanie sprzęgła poprzez jego
regulację, ale chyba się "mechanikowi" kierunki pomyliły
co w sumie zaskutkowało ślizganiem się sprzęgła po niecałm miesiącu (przy
jeździe pod górkę) i zmusiło mnie do jego wymiany. Tarcza miała praktycznie
idealną okłądzinę, tyle tylko że wyślizganą na lustro (i to nie tyle aż tak
bardzo przez żonę, co przez późniejszą interwencję "mechanika" z srASO,
który prawdopodobnie odciągnął tarczę powodując permanentne jej ślizganie).
:P
Z całą pewnością przyczyną nie było hamowanie silnikiem. Przy tej operacji,
nawet jeśli jest to faktycznie więcej cykli łącz-rozłącz, występują
minimalne siły prowadzące do zużycia sprzęgła. Silnik bardzo szybko i bez
specjalnie dużej siły działającej na sprzęgło dopasowuje się do prędkości
obrotowej wału. W drugą stronę wygląda to drastycznie inaczej.
Ja bym się ogólnie bardziej niż o sprzęgło martwił o K2M.
--
Pozdor Myjk
-
113. Data: 2013-07-12 19:20:07
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: "cef" <c...@i...pl>
Michoo wrote:
>>> Szczerze mówiąc nie wierzę w _znaczne_ zużycie sprzęgła, ale
>>> dojeżdżając do świateł przy hamowaniu silnikiem robię dwie albo trzy
>>> redukcje.
>>
>> Po co?
>
> A bo czemu nie? Niskie spalanie i spokojna jazda.
Przerost formy nad treścią.
Jak już tak musisz wszystko na siłę, to może
jeszcze sygnalizuj zamiar skrętu silnikiem :-)
-
114. Data: 2013-07-12 22:16:11
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 12 Jul 2013 15:08:30 +0200, Michoo napisał(a):
> Szczerze mówiąc nie wierzę w _znaczne_ zużycie sprzęgła, ale dojeżdżając
> do świateł przy hamowaniu silnikiem robię dwie albo trzy redukcje. To
> zauważalnie więcej niż u kogoś kto tylko wciska sprzęgło i hamuje na
> luzie - dlatego zapytałem jak tam sprzęgło - ciekawi mnie czego mogę się
> spodziewać.
No wlasnie - znaczne nie, ale swiatla gesto. I uzywasz 2x wiecej niz
inni. No i innym starcza na 200kkm, a tobie na 100 :-)
J.
-
115. Data: 2013-07-14 19:34:16
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Fri, 12 Jul 2013 11:39:08 +0200, Michoo napisał(a):
> On 11.07.2013 17:57, Tomasz Pyra wrote:
>>> Zawsze silnik wysokoprezny bedzie lepiej hamowal raz, ze juz wspomniany
>>> stopien sprezania jest wiekszy a dwa nie ma przepustnicy wiec to tak jakbys
>>> hamowal benzynowym z pedalem w podlodze ale bez wtrysku paliwa.
>>
>> Ale różnica w benzyniaku między hamowaniem z otwartą a zamkniętą
>> przepustnicą jest niezbyt duża - głównie to zmienia się odgłos.
>
> No właśnie pytanie co bardziej hamuje - czy ssanie przez zamkniętą
> przepustnicę, czy sprężanie większej ilości powietrza. Gdzieś się krzywe
> przecinają ale w którym punkcie nie mam pojęcia.
Bardziej hamuje sprężanie większej ilości powietrza.
Jest to odczuwalne jak podczas hamowania silnikiem otworzy się
przepustnicę, ale ta różnica tak jak pisałem - naprawdę nieduża.
-
116. Data: 2013-07-14 22:12:34
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: "vvvvvv" <w...@p...de>
Użytkownik "Maciek" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1oycce0d2n073$.q7tieeivn6dk$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 12 Jul 2013 00:11:39 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
>
>> Nie ostre koło tylko wolne koło.
>
> Do sygnaturki sobie chyba wpisze, no.
>
>> I w ten prosty sposób Warczyburga dało się odpalić na pych.
>
> W domu byl Trabant 601 i dalbym glowe, ze tez dalo sie go palic na popych,
> ale moze mnie pamiec myli.
dało się - potwierdzam. puszczliśmy z góry, dwójka i po chwili pyrkał.
syrenke sąsiad też tak odpalał.
-
117. Data: 2013-07-15 11:12:57
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 12.07.2013 19:20, cef wrote:
> Michoo wrote:
>
>>>> Szczerze mówiąc nie wierzę w _znaczne_ zużycie sprzęgła, ale
>>>> dojeżdżając do świateł przy hamowaniu silnikiem robię dwie albo trzy
>>>> redukcje.
>>>
>>> Po co?
>>
>> A bo czemu nie? Niskie spalanie i spokojna jazda.
>
> Przerost formy nad treścią.
Dlaczemu?
> Jak już tak musisz wszystko na siłę,
Jakie tam na siłę? Jadę 90 i widzę, że nie zmieszczę się na najbliższych
światłach, noga z gazu a po chwili redukcja. Po chwili redukcja i
zbliżam się do świateł w okolicy 50km/h. Ostatnia redukcja i albo dodaję
gazu bo światła się zmieniły albo sprzęgło+hamulec i czekam.
> jeszcze sygnalizuj zamiar skrętu silnikiem :-)
Wolałbym, żeby mój silnik niczego nie sygnalizował.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
118. Data: 2013-07-15 18:14:03
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl>
>
>>>> Dogadalismy sie, ze ludzie czesto maja złe nawyki.
>>>> Ale to nie znaczy, ze dobrych nie mozna sie nauczyc na płaskim.
>>>> Jaki widzisz problem?
>>> Taki że to nieprawda. Prawidłową jazdę w górach wyrobisz sobie
>>> jeżdżąc w górach. Sama teoria to niestety nie wszystko.
>>>
>> Ale ja nie mówie o uczeniu teorii.
>> Mówie o uczeniu praktyki - hamowania silnikiem, płynnej jazdy.
>> Gdzie widzisz problem, aby tak wyrobione nawyki, nauczone na płaskim nie
>> przeniosły sie na prawidłowa jazde po górach?
>
> Bo na płaskim nie ma takiej potrzeby hamowania silnikiem jak w górach.
> Kolejna sprawa to kandydat przez te 25 godzin jazd jeszcze za
> mało opanował radzenie sobie z pojazdem aby uczyć go tak skomplikowanej
> czynności jak hamowanie silnikiem na biegu na odcinku stu czy
> mniej metrów. Niech lepiej klasycznie wciśnie sobie sprzęgło i
> zahamuje tym co zawsze.
Urlop mam i se jeżdżę. Goście używają przez każdym zakrętem i na nim hamulca
zwalniając do jakichś absurdalnie niskich prędkości po czym wyjeżdżając
uruchamiaj wszystkie konie nie wiadomo po ...j bo tylko nie mogę ich
normalnie wyprzedzić. Nie wiem czy naciskają sprzęgło.
-
119. Data: 2013-07-15 18:18:10
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Myjk" <m...@n...op.pl>
>
>> Bo na płaskim nie ma takiej potrzeby hamowania silnikiem jak w górach.
>
> Takiej konkretnej nie -- w sensie ochrony klocków przed nadmiernym
> przegrzaniem -- ale inne korzyści z tego są praktycznie identyczne na
> płaskim jak i na górzystym terenie. Tj. wykorzystanie silnika na
> wytracenie
> prędkości dzięki czemu oszczędza się klocki a także paliwo. Jak ktoś się
> tego nauczy na płaskim to w chwile moment będzie umiał wykorzystać w
> górach. Tylko o to Budzikowi chodzi i ja się z tym w pełni zgadzam.
Ale tak obiektywie to .. silnikiem nie da się skutecznie hamować. Do
zmniejszenia prędkości można natomiast wykorzystać zakręt.
>
>> Kolejna sprawa to kandydat przez te 25 godzin jazd jeszcze za
>> mało opanował radzenie sobie z pojazdem aby uczyć go tak skomplikowanej
>> czynności jak hamowanie silnikiem na biegu na odcinku stu czy
>> mniej metrów. Niech lepiej klasycznie wciśnie sobie sprzęgło i
>> zahamuje tym co zawsze.
>
> Przecież redukcja biegu (i tego z całą pewnością uczą na kursach, np.
> redukcji jeszcze PRZED podjęciem skrętu) jest łatwiejsza niż start od
> zera,
> w zwiazku z tym problemem może być tylko utrwalenie tego w głowie kursanta
> -- co proste nie jest gdy kursuje się max 15h po mieście.
>
A to może ci co to przede mną dzisiaj jechali tak sobie zredukowali wstępnie
i stąd musieli dohamować do prędkości tego zredukowanego biegu by go
wrzucić.
-
120. Data: 2013-07-16 07:54:34
Temat: Re: Hamowanie silnikiem na sporym nachyleniu
Od: "Jan Koval" <j...@o...pl>
Użytkownik "John Kołalsky" <j...@k...invalid> napisał w wiadomości
news:ks17oa$dvq$1@mx1.internetia.pl...
> Urlop mam i se jeżdżę. Goście używają przez każdym zakrętem i na nim hamulca
> zwalniając do jakichś absurdalnie niskich prędkości po czym wyjeżdżając
hamując tak samo jak ja puszczając nogę z gazu. To po co hamować hamulcem?
J.