-
51. Data: 2013-03-13 12:05:46
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 13 Mar 2013 10:20:28 +0100, Hals
>> Ja odnoszę wrażenie, po waszych wypowiedziach,
>> że żyję na marsie czy innym saturnie...
> Najwyraźniej mało wiesz o systemie działania policji......
Za to widzę film. Policjanci zaczynają zwalniać dużo przed przejściem.
Gdzie tutaj się można doszukać specjalnego wystawienia przechodnia na
strzał, albo próby wsadzenia "na konia" innych kierowców by im mandat
wlepić? Do tego trzeba mieć chyba mózg gładki jak tafla lodu.
--
Pozdor Myjk
-
52. Data: 2013-03-13 12:09:30
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 13 Mar 2013, Myjk wrote:
> Wed, 13 Mar 2013 09:56:30 +0100, Artur Maśląg
>
> Do tego przed "zasadą ograniczonego zaufania" opisaną w par. 4 PoRD. jest
> jeszcze zasada pt. "nie ufaj nikomu, dbaj o zdrowie swoje i innych" opisana
> nieco wcześniej, w par. 3.
W kwestii formalnej, w razie kolizji przepisów przepis bardziej szczegółowy
uchyla przepis bardziej ogólny, a przypadku przepisów na tym samym poziomie
"głębokości" w akcie prawnym szczegółowszy jest przepis dalszy.
Albo więc nie ma kolizji pojęć i jest bez znaczenia który przepis
obowiązuje, albo mamy kolizję i nie można "wspierać" jednego przepisu
drugim.
> Wszystko to po to, by było zawsze podwójne
> zabezpieczenie zdrowia i mienia.
To jest groźna konstrukcja, bo prowadzi do nadinterpretacji,
każda ze stron bazuje na oczekiwaniu "ale przecież ten drugi
ma obowiązek".
> Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, które zdajesz się mieć: nie uważam, że
> za zdarzenie odpowiedzialny jest pieszy. Uważam jednak, że mógł _siebie_
> uratować przed pokancerowaniem
Problemem zaś jest liczba tych pieszych, który są zmuszeni do
chronienia "siebie przed pokancerowaniem" w wyniku nieprzestrzegania
prawa, co nasila i pogłębia nieprzestrzeganie tego prawa.
Taka pętla - wzywanie do "oddawania pierwszeństwa" powoduje najpierw
oczekiwanie że "pieszy odda" a potem żądanie takiego zachowania.
pzdr, Gotfryd
-
53. Data: 2013-03-13 12:10:57
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>
W dniu 2013-03-13 11:57, Myjk pisze:
> Wed, 13 Mar 2013 11:59:03 +0100, Artur Maśląg
>
>> [ciach]
>
> Tak. Po raz kolejny masz rację.
Wolałbym jednak, gdyby spora grupa kierowców zaczęła jednak
myśleć i okazywać trochę więcej rozsądku na drogach.
-
54. Data: 2013-03-13 12:17:20
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 13 Mar 2013, Lort wrote:
> Słuszna uwaga, spacer p. z dzieckiem jeszcze nikomu nie zaszkodził.
> http://www.mmsilesia.pl/248751/2010/4/14/
Swoją drogą, jestem ciekaw konkluzji sądu, szczególnie jeśliby
obwiniona odwołała się od ewentualnego ukarania.
Teza że kierujący nie mógł widzieć z wyprzedzeniem dostatecznym
do zatrzymania że piesza wchodzi na pasy IMVO jest nie utrzymania.
A przepis zabraniający "wtargiwania" wcale nie upoważnia do
zachowania się jakby pieszej nie było.
[...]
> Zmartwię cię: znam co najmniej 4 auta poruszające się na co dzień na
> tamtejszych blachach po Holandii, a których kierowcy są rdzennymi
> Polakami. Tak że koniec spokojnego spacerowania po ulicach zgniłego
> zachodu, śmierć może mieć różne tablice rejestracyjne. Ha!
:)
Swoją drogą, ciekawe kiedy dojdzie do odwołań do trybunałów
międzynarodowych w związku z ukaraniem na podstawie przepisu
PoRD niezgodnego z konwencją.
pzdr, Gotfryd
-
55. Data: 2013-03-13 12:57:17
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości
Wed, 13 Mar 2013 10:20:28 +0100, Hals
>>> Ja odnoszę wrażenie, po waszych wypowiedziach,
>>> że żyję na marsie czy innym saturnie...
>> Najwyraźniej mało wiesz o systemie działania policji......
>Za to widzę film. Policjanci zaczynają zwalniać dużo przed
>przejściem.
>Gdzie tutaj się można doszukać specjalnego wystawienia przechodnia na
>strzał, albo próby wsadzenia "na konia" innych kierowców by im mandat
>wlepić? Do tego trzeba mieć chyba mózg gładki jak tafla lodu.
Kto ich tam wie, moze specjalnie jada 40 i zatrzymuja sie przed kazdym
pieszym, bo trwa akcja zebra :-)
Tym niemniej - robia to na tyle wolno, ze sprawca powinien sie tez
sie zatrzymac.
J.
-
56. Data: 2013-03-13 13:29:00
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: "Hals" <H...@v...pl>
> Za to widzę film. Policjanci zaczynają zwalniać dużo przed przejściem.
> Gdzie tutaj się można doszukać specjalnego wystawienia przechodnia na
> strzał, albo próby wsadzenia "na konia" innych kierowców by im mandat
> wlepić? Do tego trzeba mieć chyba mózg gładki jak tafla lodu.
Dodatkowo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
Ale jesteś z tego znany na tej i innych grupach.
Tak się zacietrzewiłeś w poprzednich wypowiedziach że nawet straciłeś
orientację w jakiej kwestii odpowiadasz.
Rzecz się opiera o posty zawierające informacje o:
1. splocie 3 okoliczności
2. _prawdopodobieństwie_ "wystawiania" kierowców przez policjantów, przy
zastrzeżeniu że dla jasności trzeba zobaczyć kompletne nagranie z dźwiękiem.
Do tej pory nie można mieć żadnej pewności.
3. Jednoznacznie potępienie wyprzedzania/omijania pojazdów przed przejściem.
4. Zwrócenia uwagi że pieszy też ma obowiązek sprawdzić czy na kolejnym
pasie nie ma pojazdu w ruchu - właśnie ten nieszczęsny splot wydarzeń.
Nawet nie przyszło ci do głowy że na nagraniu z dźwiękiem może być słychać
np. włączenie/działanie kierunkowskazu, lub treść rozmowy.
Tym bardziej że policja zanim zaczęła zwalniać, porusza się jednostajnie z
prędkością 40 km/h, co np. przy ograniczeniu na drodze do 50 i kolejnych
przejściach dla pieszych oddalonych od siebie np o 50 metrów, skutecznie
utrudnia wyprzedzanie na danym odcinku drogi i zwiększa pradopodobieństwo na
zachowanie kierowców widoczne na wskazanym filmie. Ale taki wywód można
podać dopiero po zobaczeniu dłuższego nagrania.
Dlatego nawet nie poruszałem tego wątku - i dopuki nie będzie kompletu
danych, nawet nie można tego podawać za pewnik. To tylko pradopodobieństwo i
tylko tak należy traktować.
Nie zdziwiło Cię nawet że nie ma na tym nagraniu dźwięku.
Za to jesteś specjalistą od ukształtowania kory mózgowej.....
Przerażasz mnie.
Jednak to ja popełniłem błąd, gdyż użyłem zbyt mocno rozbudowanych zdań,
które nie są dla każdego zrozumiałe/zbyt skomplikowane.
Tylko ty nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.
Teraz będziesz bluzgał i odpowiadał tylko na wybrane wątki wyrwane z
kontekstu. :-)
Zostałeś skrytykowany i definitywnie olany w innych wątkach, to teraz tutaj
chesz udowodnić, jaki z ciebie chojrak i ze zawsze masz rację??
Potraktuję Cię tak jak pozostali:
Tak, masz rację. Zawsze i wszędzie.
Hals.
-
57. Data: 2013-03-13 13:40:58
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 13 Mar 2013 13:29:00 +0100, Hals
> Teraz będziesz bluzgał
Nie, tylko się usmiałem. hehe
--
Pozdor Myjk
-
58. Data: 2013-03-13 13:50:47
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: "Hals" <H...@v...pl>
>> Najwyraźniej mało wiesz o systemie działania policji......
>
> Hm... na co najmniej części tzw. "zachodu"?
> (jak oni to zrobili, że tam zbliżanie się do pasów powoduje
> zatrzymywanie się samochodów a nie pieszych?)
Nie w tym rzecz - sam jestem wyczulony na przejścia dla pieszych i
zatrzymujące się samochody - ale dla mnie zachowanie szczególnej ostrożności
na przejściu dla pieszych to oczywista sprawa.
Natomiast moja wypowiedź tyczyła się tego, że często spotyka się zagranie
policji lub SM polegające na "wymuszeniu" dla wypełnienia statystyk.
Np. w CKMK spotkałem się z tym, że ruch na ulicy był dopuszczony do godziny
chyba 11, ale o 10:45 policja lub SM ustawiała się na niej np. 30 metrów od
wjazdu, blokowała ruch, a potem nakładala madaty na kierujących stojących w
tym korku. Ulica była jednokierunkowa, więc nie można było wycofać. To było
dość dawno, ale temat znany.
Inny przykład w miejscowości górskiej - kierujący poszukujący miejsca na
parkingu. Przy bocznej uliczce stoi policjant i pokazuje mu, że tu, w tej
uliczce jest wolne miejsce, gdzie auto można by zaparkować. Po zaparkowaniu,
kierujący podchodzi do policjanta, by podziękować, a ten na to: wjechał Pan
pod prąd w ulicę jednokierunkową, niezastosowanie się do znaku.....itd....
I wcale nie są to opowieści zasłyszane lecz zaobserwowane :-)
Hals.
-
59. Data: 2013-03-13 14:09:04
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 13 Mar 2013 12:09:30 +0100, Gotfryd Smolik news
> W kwestii formalnej, w razie kolizji przepisów przepis bardziej szczegółowy
> uchyla przepis bardziej ogólny, a przypadku przepisów na tym samym poziomie
> "głębokości" w akcie prawnym szczegółowszy jest przepis dalszy.
> Albo więc nie ma kolizji pojęć i jest bez znaczenia który przepis
> obowiązuje, albo mamy kolizję i nie można "wspierać" jednego przepisu
> drugim.
Przecież te przepisy ani nie kolidują, ani się nie nakładają, ani się nie
wykluczają -- mówią o dwóch _różnych_ rzeczach. Jeden o zachowaniu
ostrożności, a jeśli to konieczne, szczególnej ostrożności (o tym jest już
w kolejnych paragrafach dot. pieszych), a drugi pozwala założyć, że inni
będą postępować zgodnie z zasadami. Jeśli ktoś się stosuje tylko do tego
drugiego przepisu robiąc z siebie świętą krowę, tylko dlatego że... jest
dalszy...
>> Wszystko to po to, by było zawsze podwójne
>> zabezpieczenie zdrowia i mienia.
> To jest groźna konstrukcja, bo prowadzi do nadinterpretacji,
> każda ze stron bazuje na oczekiwaniu "ale przecież ten drugi
> ma obowiązek".
To jest groźna konstrukcja, gdy się ją nadinterpretuje. ;)
> Problemem zaś jest liczba tych pieszych, który są zmuszeni do
> chronienia "siebie przed pokancerowaniem" w wyniku nieprzestrzegania
> prawa, co nasila i pogłębia nieprzestrzeganie tego prawa.
Nie zgadzam się, że występuje "pogłębianie". Idzie to mozolnie, ale kultura
kierowców się poprawia i _większość_ się stosuje do przepisów.
> Taka pętla - wzywanie do "oddawania pierwszeństwa" powoduje najpierw
> oczekiwanie że "pieszy odda" a potem żądanie takiego zachowania.
Ale sam widzisz -- ile osób w tym wątku zarzuciło policji prowokację (i
zarzuca prowokację zwykłym kierowcom), wystawianie pieszego na
niebezpieczeństwo a tego kierowcy na mandat, bo: za wolno jechali,
zahamowali, zupa była za słona... To jest dopiero chore.
--
Pozdor Myjk
-
60. Data: 2013-03-13 14:45:22
Temat: Re: Geneza fiflaków na przejściu dla pieszych
Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <m...@o...pl>
W dniu 2013-03-13 08:28, MadMan pisze:
> Dnia Tue, 12 Mar 2013 23:38:57 +0100, PlaMa napisał(a):
>
>> Boże jak Ty ostatnio pieprzysz... radiowóz zasłaniał jej widok
>
> Na znaki po lewej stronie jezdni? Nie sądzę...
>
Ale PlaMa chyba miał na myśli pieszą, a nie kierowniczkę meganki.
--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."