W artykule <s...@l...localdomain> l...@l...localdomain
napisał(a):

>>> A co tu do opanowywania?
>>
>> A choćby np. upgrade do nowszej wersji
>
> To jest jedna z tych rzeczy, których się po prostu nie powinno
> robić. /Don't fix if it ain't broken/ i tak dalej.

Tyle że bez aktualizowania systemu można po jakimś czasie zapomnieć
również o aktualnym sofcie. Że już nie wspomnę o tym,że część z nich
to są aktualizacje bezpieczeństwa.

> Tak samo nie powinno się grzebać w ustawieniach. Po prostu nie.

Oj tak, tak. Bez tego grzebania to mógłbym zapomnieć o oglądaniu filmów
na projektorze czy innych takich drobiazgach na których normalnemu
człowiekowi może zależeć.

> Użytkownicy którzy nie błądzą z nudów po /panelu sterowania/ czy
> jak tam zwał nie narzekają na niedziałający system. Nawet jeśli
> jest to Windows, o ile akurat nie trzepnęło ich wirusem, czy jakim
> źle napisanym programem.

Ale ja, panie, lubię dłubać w systemie. Zrozum, ja byłem amigowcem ;-)

>> 6.10 było świetne, muszę przyznać, ale im później tym gorzej, niestety.
>
> A ja właśnie zachwycony jestem 8.10. Po raz pierwszy.

Może to kwestia sprzętu - ja mam dosyć leciwy już (nforce2, athlon XP 2500+,
do tego jakiś radeon x1950 pro). Możliwe że nowe dystrybucje nie są już
na takich antykach testowane i stąd problemy.
Nie tylko to jednak mi przeszkadza, mianowicie rozwój GUI idzie w złym
kierunku. Kompletny chaos, widżety zajmują coraz większą powierzchnię,
już pewnie nie da się normalnie używać komputera przy rozdzieloczości
1024x768. Kupiłem monitor 22" 1680x1050, a subiektywnie miejsca na pulpicie
mam cały czas tak samo mało, jak na kineskopowej 17-stce.

--
pozdrawiam, Konrad Stachańczyk
mailto(ROT13): z...@i...prgv.cy