-
181. Data: 2010-04-09 20:03:29
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: "Dariusz K. Ładziak" <l...@l...pol.pl>
Użytkownik Plumpi napisał:
> Zasilane 3-fazowo rury w jednej obudowie ?
> Tzn. jest kilka rur w jednej obudowie i zasilane one są z 3 różnych faz ?
> Zasilanie kilku lamp na hali z kilku faz tak, ale jeszcze nie spotkałem
> opraw, do których doprowadza się 3 fazy.
Rożne oprawy z różnych faz to w ogóle w większych obiektach elementarna
zasada zaplatania instalacji oświetleniowej bo daje szanse że przy
padzie jednej fazy nie stanie się ciemność... Oprawy trójfazowe też były
stosowane - trudne do dostania, w zasadzie tylko na specjalne zamówienie
u producenta, musiały mieć dodatkowe oznaczenia że w środku są trzy fazy
- ale istniały. Obecnie świetlówki z przetwornicą elektroniczną w
zasadzie od migotania są prawie wolne i nikt w nowych instalacjach
takiej rzeźby nie uprawia.
Przy maszynie w ogóle wówczas nie stosowano oświetlenia świetlówkami -
była żarówka i to na dokładkę 24V.
--
Darek
-
182. Data: 2010-04-09 20:07:35
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: "Dariusz K. Ładziak" <l...@l...pol.pl>
Użytkownik Ghost napisał:
> Ja sie tylko tak zastanawiam - calgon niby przede wszystkim zmiekcza
> wode, a co robi zwykly proszek do prania, obecny defaultowo podczas?
Współczesne proszki piorące (pomijając antyalergiczne wynalazki) w ogóle
nie zawierają mydła a jedynie detergenty - przez co są w zasadzie
niewrażliwe na twardość wody. Calgon zaś ma uniemożliwić wytrącanie się
kamienia kotłowego - to jest mieszanka boraksu, edety i diabli wiedzą
czego jeszcze.
--
Darek
-
183. Data: 2010-04-09 20:41:53
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
Od: "Dariusz K. Ładziak" <l...@l...pol.pl>
Użytkownik Atlantis napisał:
[...]
> Ależ nie, w żadnym wypadku. Przecież piszę wyraźnie.
> To była taka drobna dygresja odnośnie naprawiania urządzeń lampowych, a
> raczej ciągłego psucia się lamp w trakcie eksploatacji i kroków jakie
> podejmowali wtedy zwykli ludzie. :)
Lampy się na ogól nie psuły - lampy się planowo zużywały (po określonym
czasie albo traciły emisje albo przepalało się im włókno - i wówczas po
prostu się je wymieniało, dlatego właśnie montowane były w podstawkach.
Popsucie lampy widziałem parę razy - jak na SQ5Z w Muzeum Techniki
niejaki Marcel do dwóch GU81 przyłożył 5kW mocy w anodzie to trochę
bańki przysiadły, jak w pewnym ruskim oscyloskopie źle dobrano punkt
pracy lampy to anoda tak się grzała że próżnia szkło wessała, szkło
docisnęło anodę i zwarło ją z siatką trzecią (pentoda). Ale pamiętam też
dyskotekę szkolną obsługiwaną starym wzmacniaczem Eltron (kto pamięta?)
na której poleciała polaryzacja chyba drugiej siatki - skutek był taki
że katoda jednej z czterech lamp wyjściowych (EL34) zaczynała świecić.
Że do planowanej przerwy było jeszcze kawałek czasu to po każdym utworze
przez szmatę wyjmowałem trefną lampę, wstawiałem chłodną (trochę ich na
zapas mieliśmy na szczęście) i jechaliśmy dalej - dotrwaliśmy tak chyba
z kwadrans do przerwy, w przerwie szybka akcja ze zlokalizowaniem
uszkodzenia i wymianą opornika. Bo ustalanie wysterowania na podstawie
wyglądu siatki trzeciej (jak się nie żarzy to nie ma przesterowania) to
była codzienność. Lampę naprawdę dosyć trudno zabić bez użycia młotka!
--
Darek
-
184. Data: 2010-04-09 20:53:23
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <l...@l...pol.pl> napisał w wiadomości
news:hpo1bn$koc$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Przy maszynie w ogóle wówczas nie stosowano oświetlenia świetlówkami -
> była żarówka i to na dokładkę 24V.
Kupę lat przepracowałem w przemyśle ciężkim, gdzie były także hale
obrabiarek: tokarki, frezarki, szlifierki, maszyny tnące plazmą i szereg
innych. Tak jak piszesz, przy samych obrabiarkach były tylko i wyłącznie
żarówki w większości zasilanych napięciem 24V, zaś oświetlenie hal to były w
większości lampy sodowe lub rtęciowe, a na mniejszych halach oprawy
świetlówkowe 1-fazowe, w których zastosowano przesuniecie fazy dla 2 grup
rur przy użyciu dodatkowego kondensatora (osobiście rozbierałem). Oprawy
natomiast były dzielone pomiędzy fazy i zasilane były z 3 faz, ale każda
oprawa była 1-fazowa. Nigdzie nie spotkałem opraw zasilanych prądem
3-fazowym.
Nie twierdzę, że nie robiło się opraw 3-fazowych, ale tak jak piszesz
musiały być one chyba robione na specjalne zamówienie. Ale przecież
dokładnie ten sam efekt uzyskiwało się zasilajać całość oświetlenie z 3 faz.
Na takich halach tych lamp musiało wisieć naprawdę dużo, żeby oświetlić
halę, dlatego też na największych halach były to jednak lampy sodowe lub
rtęciowe (bańki), a nie rury świetlówkowe.
-
185. Data: 2010-04-09 21:13:06
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
""Dariusz K. Ładziak"" <l...@l...pol.pl> wrote in message
news:hpo44p$bvm$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Lampę naprawdę dosyć trudno zabić bez użycia młotka!
E.. moja mama bardzo często bez młotka załatwiała lampy
w tym naszym Lazurycie - wystarczyło za bardzo podlać
kwiatka który stał na nim i gdy kapła woda na rozgrzaną
lampę to szkło pękało bez młotka ;-)
-
186. Data: 2010-04-10 08:25:15
Temat: Re: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc[kropka]pl>
On Fri, 09 Apr 2010 22:07:35 +0200, "Dariusz K. Ładziak"
<l...@l...pol.pl> wrote:
>Współczesne proszki piorące (pomijając antyalergiczne wynalazki) w ogóle
>nie zawierają mydła a jedynie detergenty - przez co są w zasadzie
>niewrażliwe na twardość wody. Calgon zaś ma uniemożliwić wytrącanie się
>kamienia kotłowego - to jest mieszanka boraksu, edety i diabli wiedzą
>czego jeszcze.
Calgon to heksametafosforan sodu.
A co to jest edeta to diabli wiedzą :-)
(EDTA to kwas wersenowy)
Pozdrawiam,
Paweł
-
187. Data: 2010-04-10 12:00:36
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <l...@l...pol.pl> napisał w wiadomości
news:hpo1jc$l9h$1@atlantis.news.neostrada.pl...
Użytkownik Ghost napisał:
>> Ja sie tylko tak zastanawiam - calgon niby przede wszystkim zmiekcza
>> wode, a co robi zwykly proszek do prania, obecny defaultowo podczas?
>Współczesne proszki piorące (pomijając antyalergiczne wynalazki) w ogóle
>nie zawierają mydła a jedynie detergenty - przez co są w zasadzie
>niewrażliwe na twardość wody. Calgon zaś ma uniemożliwić wytrącanie się
>kamienia kotłowego - to jest mieszanka boraksu, edety i diabli wiedzą czego
>jeszcze.
Ja nie wiem co ma calgon ale mowia ze zmiekcza wode, proszki tez zmiekczaja.
-
188. Data: 2010-04-10 12:40:24
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów ?wietlówek ?
Od: Mirek <i...@z...adres>
Ghost wrote:
> Ja nie wiem co ma calgon ale mowia ze zmiekcza wode
I zapobiega osadzaniu się kamienia na pasku klinowym, jak sugeruje jedna
reklama.
Mirek.
-
189. Data: 2010-04-10 16:48:50
Temat: Re: Fakt odgrzewa temat żarówek - spisek producentów świetlówek ?
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2010-04-09 22:41, "Dariusz K. Ładziak" pisze:
> Lampy się na ogól nie psuły - lampy się planowo zużywały (po określonym
> czasie albo traciły emisje albo przepalało się im włókno - i wówczas po
> prostu się je wymieniało, dlatego właśnie montowane były w podstawkach.
Tak, tak - wiem. Sam już kilka razy to podkreślałem. Nieuważnie
napisałem o "psuciu się lamp", chociaż rzecz jasna miałem na myśli ich
zużywanie się. Zawsze kiedy mówi się o awariach sprzętu lampowego
powinno się rozdzielić te dwie kwestie. Lampy należy traktować jako
zwykłe materiały eksploatacyjne.
-
190. Data: 2010-04-10 21:43:39
Temat: Re: Właśnie padła mi jedna świetlówka
Od: "Plumpi" <p...@o...pl>
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:hpfmib.57s.0@poczta.onet.pl...
>> Jednak zachowam się ekologicznie( na razie). Włożę to wszystko do pudełka
>> i do szafki. Może kiedyś jescze będę miał czas aby coś z tym zrobić.
> Hehe... moje pudełko z takimi rzeczami już jest pełne :-) Co mam zrobić?
Wyrzucić do śmieci i zapomnieć o problemie.
Kiedyś jako ekolog straciłem chyba ze 20 czy 30 zł na telefony obdzwaniając
przeróżne instytucje i urzedy z prośbą aby wskazali mi firmę czy też
instytucję, która odbierze ode mnie zużyte akumulatory żelowe, które mi się
zebrały, gdzyż jako instalator wymieniałem w centralach alarmowych. Kolejni
specjaliści do spraw ekologii odsyłali mnie od urzędu do urzędu, od firmy do
firmy. Objeździłem pół miasta próbując przekazać te akumulatory do
utylizacji. W sklepach i firmach kręcili nosem i mówili, że przyjmują tylko
wtedy, kiedy się od nich bierze nowe, bo sami maja ogromne problemy i koszty
związane z ich utylizacją. Oczywiście firmy oczyszczania miasta przyjmą do
utylizacji za opłatą, ale z jakiej racji, skoro kupując obecnie nowe
produkty jestem zmuszony ustawą zapłacić kolejny, pierd...ny, ekologiczny
podatek państwu. Państwo zamiast przeznaczyć te pieniądze na tworzenie sieci
utylizacji to tylko tworzy kolejne urzedy i instytucje do zbierania podatków
od recyclingu.
I to jest Polska właśnie.