-
61. Data: 2012-09-03 07:48:55
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 02 Sep 2012 21:54:06 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> W dniu 01.09.2012 23:39, J.F. pisze:
>>> Chcesz go karać za jakieś hipotetyczne katastrofy mimo tego, że jechał
>>> prawidłowo??
>> Taki mamy kodeks.
>> Art. 174.
>> § 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu
>
> Czego nie rozumiesz w słowie "bezpośrednie"?
W zasadzie to nic nie rozumiem. Zasniecie za korba nastawnika pociagu w
trasie to juz jest "bezposrednie" czy jeszcze nie ?
A jechanie 120/70 na zakrecie, gdzie za plotem jest przedszkole ? :-)
To co to jest "bezposrednie" ?
J.
-
62. Data: 2012-09-03 08:11:48
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Sun, 2 Sep 2012 09:59:52 +0200, J.F.
> Przy 1.6 promila ? Patrz wyzej.
> No dobra, jakby doczekal do konca zmiany to mozna by mowic ze
> hipotetyzujemy, ale jak nie doczekal ?
Ale te wszystkie progi na podstawie promili to są o kant dupy potłuc.
Szwagierka potrafi wypić litr wina i ciągle prosto chodzić, przy czym po
jednej lampce alkomat jej wykazuje... 1,5 promila, a po dwóch już 3,3
(naturalnie z odczekaniem przepisowego czasu do dmuchu).
Dla porównania ja też jestem w stanie wypić litr wina, ale w
przeciwieństwie do szwagierki jestem oszczędny, bo potem szybko oddaję. :P
Po lampce wina alkomat nic mi nie wykazuje, dopiero po dwóch coś tam dygnie
i wykaże z trudem te 0,2 -- ale już po jednej lampce mój błędnik zaczyna
świrować.
Często bywa tak, że jestem chory czy nie wyspany i czuję się gorzej niż jak
jestem nawalony w trzy dupy -- a jeździć nikt mi nie zabroni i nikt mnie z
tego nie rozliczy. Ot, powiedzą, po prostu, zdarzył się wypadek, bo tak
czasem bywa. Ale jak wykażą, że był alkohol, to morderca i pijak. To jest
abstrakcja. Kiedyś się dziwiłem, że w US najpierw każą tykać się nosa i
łazić po linii. Teraz widzę, to ma większy sens niż odrazu dymanie "w
balon" i opieranie się na samych cyfrach.
Tak zawsze mnie się Rysio przypomina przy takich dyskusjach :D
http://www.youtube.com/watch?v=MFXa1d5sxOs
Za kierownicą to nie ten sam człowiek! ;)
--
Pozdor Myjk
-
63. Data: 2012-09-03 08:16:34
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Sun, 2 Sep 2012 10:21:34 +0200, J.F.
> [...] liczyc na nie to juz narazanie.
W ten sposób myśląc, to nikt nie powinien jeździć, bo za każdym razem
naraża siebie lub innych samym faktem prowadzenia pojazdu.
--
Pozdor Myjk
-
64. Data: 2012-09-03 08:28:17
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 01.09.2012 23:51, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:
>> No właśnie. To nadzór kieruje na właściwe tory.
>
> Ale jeśli jeździsz 5 lat daną trasą i zawsze jesteś prowadzony torem 1,
> a danego dnia kierują cię na tor nr 2 - możesz się przez radiotelefon
> upewnić o co chodzi ...
Mogę też dzwonić do zarządcy danej drogi za każdym razem, jak ruch jest
znakami kierowany na przeciwny pas.
Ale tego nie robię. A ty?
> Na ten przykład ...I jak JF wspomniał - z zasady obowiązuje ruch
> prawostronny, również na kolei.
Zwłaszcza na jednym torze ;->
-
65. Data: 2012-09-03 10:12:06
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>
W dniu 2012-09-03 08:28, Andrzej Lawa pisze:
>>> No właśnie. To nadzór kieruje na właściwe tory.
>> Ale jeśli jeździsz 5 lat daną trasą i zawsze jesteś prowadzony torem 1,
>> a danego dnia kierują cię na tor nr 2 - możesz się przez radiotelefon
>> upewnić o co chodzi ...
> Mogę też dzwonić do zarządcy danej drogi za każdym razem, jak ruch jest
> znakami kierowany na przeciwny pas.
> Ale tego nie robię. A ty?
Mówiąc prawdę - z kurewską rezerwą i nieufnością podchodzę na
remontowanych odcinkach /wahadłach/ etc do oznakowania
pionowego, które mówi mi którą stroną znaku mam jechać. Kiedyś
się nadziałem i 3 km na wstecznym popierdalałem z braku
możliwości mijanki/nawrócenia z jadacymi z przeciwka.
>> Na ten przykład ...I jak JF wspomniał - z zasady obowiązuje ruch
>> prawostronny, również na kolei.
> Zwłaszcza na jednym torze ;->
Tam chyba już dorobili się 2 torów :D
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Kontakt: Wrocław +48 71 718 70 90
REKLAMA: Serwis skuterów MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
-
66. Data: 2012-09-03 10:47:47
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Mon, 03 Sep 2012 10:12:06 +0200, "Rafał \"SP\" Gil"
> Kiedyś
> się nadziałem i 3 km na wstecznym popierdalałem z braku
> możliwości mijanki/nawrócenia z jadacymi z przeciwka.
Jakiś niepitomny widocznie byłeś, albo nap...ny. ;P
--
Pozdor Myjk
-
67. Data: 2012-09-03 16:47:18
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>
W dniu 2012-09-03 10:47, Myjk pisze:
>> Kiedyś
>> się nadziałem i 3 km na wstecznym popierdalałem z braku
>> możliwości mijanki/nawrócenia z jadacymi z przeciwka.
> Jakiś niepitomny widocznie byłeś, albo nap...ny. ;P
Ni hu hu HU. Tak to jest, jak jedziesz w nocy i jedyne o co
możesz oprzeć podejrzenia gdzie jest oficjalna droga, to znaki
(tablice) U6c i U6d ... wjeżdżam dokładnie pomiędzy U6c i U6d i
jadę ... nagle dostrzegam że od jakiegoś momentu stoją
odwrotnie, albo stawiane losowo :) Zonk ... (remont na 703) Nie
ja jeden tam wtedy się wrypałem :D
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Kontakt: Wrocław +48 71 718 70 90
REKLAMA: Serwis skuterów MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
-
68. Data: 2012-09-03 21:56:22
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 3 Sep 2012 08:16:34 +0200, Myjk napisał(a):
> Sun, 2 Sep 2012 10:21:34 +0200, J.F.
>> [...] liczyc na nie to juz narazanie.
>
> W ten sposób myśląc, to nikt nie powinien jeździć, bo za każdym razem
> naraża siebie lub innych samym faktem prowadzenia pojazdu.
Wyciales "ostatniej szansy".
To troche tak jakbys nie hamowal, bo moze zdazy sie przeszkoda usunac, a
jak sie nie usunie ... wypadku nie bedzie, tzn rannych nie bedzie, bo masz
poduszki ..
J.
-
69. Data: 2012-09-03 22:00:43
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 3 Sep 2012 08:11:48 +0200, Myjk napisał(a):
> Sun, 2 Sep 2012 09:59:52 +0200, J.F.
>> Przy 1.6 promila ? Patrz wyzej.
>> No dobra, jakby doczekal do konca zmiany to mozna by mowic ze
>> hipotetyzujemy, ale jak nie doczekal ?
>
> Ale te wszystkie progi na podstawie promili to są o kant dupy potłuc.
> Szwagierka potrafi wypić litr wina i ciągle prosto chodzić, przy czym po
> jednej lampce alkomat jej wykazuje... 1,5 promila, a po dwóch już 3,3
> (naturalnie z odczekaniem przepisowego czasu do dmuchu).
Z plukaniem ust ?
Bo po jednej lampce nie ma prawa byc 1.5 promila, no chyba ze to lampka
litrowa :-)
> Często bywa tak, że jestem chory czy nie wyspany i czuję się gorzej niż jak
> jestem nawalony w trzy dupy -- a jeździć nikt mi nie zabroni i nikt mnie z
> tego nie rozliczy. Ot, powiedzą, po prostu, zdarzył się wypadek, bo tak
> czasem bywa. Ale jak wykażą, że był alkohol, to morderca i pijak. To jest
> abstrakcja.
Owszem, i sam sie podobnie wypowiadam.
Tu jednak jesli dobrze licze bylo ponad cwiarte na glowe - stan zahaczajacy
o upojenie, i jak widac - zakonczyl sie usnieciem "za kierownica".
No chyba ze alkohol sobie, a zasniecie z powodu nieprzespanej nocy ze
szwagrem.
J.
-
70. Data: 2012-09-04 10:31:53
Temat: Re: Dziki kraj a co za tym idzie i sądownictwo.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sat, 1 Sep 2012, J.F. wrote:
> Co prawda podobnie naraza kierowca ktory sie nie wyspal przed podroza,
> a nikt tego nie sprawdza.
...i to jest chyba clou problemu, niewykluczone iż to właśnie
sąd wziął pod uwagę.
Który to był polski polityk, Gieremek?
Pojawiło się podejrzenie, rzucone "znikąd", jakoby był pijany.
Cała Polska ;) (dobra, przesadzam) w oczekiwaniu.
A tu nic - "uff, porządnie, na trzeźwo się zabił".
Nie mam po prawdzie pojęcia gdzie tu logika (i czy od zabicia
się zaśnięciem na trzeźwo jest mniej zabity), ale jakoś tak
to działa.
O ile jakiś poziom nacisku na ściganie pijanych rozumiem, to
chyba została przekroczona granica rozróżniania w czym problem.
"My na trzeźwo, w porządku".
>> zachowanie de facto nie różniło się od przypadku zasłabnięcia - pociąg
>> stanął i tyle.
>
> Dlatego taki sam zarzut moglby byc, jakby mu lekarz powiedzial ze stan
> grozi zaslabnieciem, a on mimo to poszedl do pracy nic nikomu nie mowiac.
Tu nie sposób się nie zgodzić.
Ale skoro przepis szczegółowy przewiduje prewencyjne karanie za takie
zachowanie, to zastosowanie właśnie tego przepisu wygląda na uzasadnione.
pzdr, Gotfryd