eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyDwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.task.gda.pl!news.mm.pl!not-for-mai
    l
    From: "Corwin" <n...@b...pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody
    Subject: Re: Dwoje dzieci nie zyje - na co foteliki ???
    Date: Mon, 21 Jun 2010 12:21:37 +0200
    Organization: Multimedia Polska SA
    Lines: 105
    Message-ID: <hvnejc$1k8f$1@news.mm.pl>
    References: <hvddha$uga$1@news.net.icm.edu.pl> <h...@p...onet.pl>
    <hvdmfi$ct1$1@news.onet.pl> <hvdn8i$ct9$1@inews.gazeta.pl>
    <hvdnbr$fga$1@news.onet.pl> <hvdo47$fcd$2@inews.gazeta.pl>
    <hvdoca$ipt$1@news.onet.pl> <hvdpel$l89$1@inews.gazeta.pl>
    <hvdptc$ng9$1@news.onet.pl> <hvdq9a$o82$1@inews.gazeta.pl>
    <hvdqpg$q0g$1@news.onet.pl> <hvdrfj$sm5$1@inews.gazeta.pl>
    <hvds3e$tsi$1@news.onet.pl> <hvdtgu$76f$1@inews.gazeta.pl>
    <hvfilc$cig$1@news.mm.pl> <hvfng0$grm$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: host-89-229-41-184.torun.mm.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.mm.pl 1277115820 53519 89.229.41.184 (21 Jun 2010 10:23:40 GMT)
    X-Complaints-To: a...@m...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 21 Jun 2010 10:23:40 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5931
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2291035
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "Adam Czajka" <n...@p...v> napisał w wiadomości
    news:hvfng0$grm$1@news.onet.pl...
    >W dniu 10-06-18 12:41, Corwin pisze:
    >> Się wtrącę.
    >>> Napiszę wprost - nie wierzę. Awaryjne sytuacje zdarzają mi się kilka
    >>> razy w tygodniu (DC, ale to nieistotne, ponieważ nie tylko tutaj
    >>> jeżdżę) i nie wierzę, że ktoś z doświadczeniem/przebiegiem miał tylko
    >>> 5 sytuacji awaryjnych, z których 3 zakończyły się wypadkiem.
    >> Nieistotne? Wg mnie DC to klucz. Warszawiacy jeżdżą jak pogibańcy. Może
    >> nie jeżdżę za dużo (jakieś 2k miesięcznie), ale ile razy jestem w
    >> stolicy, tyle razy mam sytuacje gdzie albo ktoś bezmyślnie zmienia pas
    >> prosto na mnie, albo zjeżdża z ronda z wewnętrznego pasa (znów na mnie)
    >> mając w dupie czy zahamuję, czy mnie rąbnie, albo beztrosko wyjeżdża z
    >> podporządkowanej - wiem że nie wszyscy Warszawiacy tak jeżdżą, ale ile
    >> razy jestem w DC, tyle razy przynajmniej jeden się pajac trafi.
    >> Przynajmniej.
    >
    > No cóż po Warszawie jeździ tyle samochodów, że przy tym samym procencie
    > buractwa co wszędzie, ilościowo buraków jest więcej.

    Być może - ale w równym obłożeniu ruchu w Warszawie, Toruniu, Bydgoszczy i
    Wrocławiu dajmy na to, Warszawa zdecydowanie przoduje.

    > Po za tym co to znaczy zmienia pas prosto na ciebie? I ile ma czekać
    > zanim to zrobi? A może ma się zatrzymać na środku ruchliwej ulicy o 3
    > pasach ruchu i czekać, aż sąsiedni pas stanie specjalnie dla niego?
    > Z twojego tekstu wynika, że nie miałeś kolizji, widać to były jednak
    > wystarczająco bezpiecznie wykonane manewry, więc o co chodzi?

    Nie miałem bo przyhamowałem jednocześnie lekko odbijając w prawo... Na
    szczęście byłem na zewnętrznym pasie i nie miałem nikogo na ogonie. Babka po
    prostu zaczęła zjeżdzać w prawo do zjazdu z ronda - bez włączenia
    kierunkowskazu i bez czekania. Jakby mnie po prostu nie było (a jechaliśmy
    burta w burtę). Niebieskie punto, z miesiąc temu.

    Moim skromnym zdaniem to nie są bezpiecznie wykonane manewry.

    > Wrzucam kierunek, samochód na sąsiednim pasie ma kilka metrów do mnie,
    > to zmieniam pas. Włączam się na drogę gdzie samochody poruszają się
    > 10-15 m/s, to mając 50 m wolnego spokojnie się zmieszczę, najwyżej ten
    > przed którego wjeżdżam zdejmie nogę z gazu. Tak samo jak ktoś wjeżdża
    > lub się włącza przede mnie, to zdejmuję nogę z gazu lub jeśli mam
    > możliwość zmieniam pas na lewy, żeby mu ułatwić. Jak będziemy ze sobą
    > tylko walczyć zamiast współpracować, to zrobi się totalny korek.
    >

    Tego mi nie musisz tłumaczyć. Ale wrzucasz kierunek, widzisz samochody wokół
    siebie i czekasz na lukę, czy zaczynasz po prostu skręcać bez kierunku? Bo z
    Twojego opisu wynika raczej że to pierwsze, co jest normalnym zachowaniem na
    drodze. I nie, nie mam w zwyczaju nie wpuszczać czy wymuszać - jeżdżę
    normalnie, wręcz "grzecznie".

    >> To samo na trasie - wyprzedzanie na trzeciego/czwartego, bezmyślne
    >> hamowanie i wymuszanie hamowania na innych żeby wrócić na prawą stronę,
    >> wciskanie się, jazda na tylnym zderzaku - generalnie Państwo Warszawstwo
    >> Królowie Szos. Często gęsto nie potrafią do tego oszacować odległości,
    >> wyskakują do wyprzedzania i za chwilę hamują bo jednak nie zdążą, jeżdżą
    >> całą szerokością - od prawej do lewej etc.
    >
    > Samochodami z rejestracjami na W to jeżdżą tylko Warszawiacy. Jasne...
    > Słyszałeś kiedyś o leasingu? Są całe floty zarejestrowane na pewnego
    > znanego leasingodawcę, znajdującego się na Mokotowie, które nigdy nie
    > widziały Warszawy, a wszystkie rejestracje mają na WE.
    >

    Zbędny sarkazm. Z mojego punktu widzenia to niespecjalna różnica, skoro
    statystycznie rejestracja pozwala z pewnym prawdopodobieństwem wnioskować o
    kulturze jazdy i umiejętnościach kierowcy. To czy ma on w dowodzie Gdańsk
    czy Rzeszów to sprawa inna. A że prawdopodobieństwo tego typu zachowań
    znacząco rośnie w stolicy, to dwa do dwóch dodać prosto.

    >> Poza tym buractwo - jeszcze mi się nie zdażyło żeby wóz z warszawskimi
    >> numerami podziękował za zjechanie albo wpuszczenie do ruchu.
    >
    > A po co ktoś ma mi dziękować za normalne zachowanie na drodze, ja tego

    Normalne by było gdyby sami też zjeżdżali albo wpuszczali. A tak...

    > nie wymagam. Tobie musi? Właśnie dlatego w Warszawie nie dziękuję, ale
    > w trasie staram się to robić zawsze. A i tak potem znajdzie się ktoś,
    > komu ktoś nie podziękował i psioczy bez sensu.

    Nie, nie "musi". Nic się nie stanie jak tego nie zrobi. Tak samo jak nic się
    nie stanie jak zamknie drzwi wejściowe kobiecie przed nosem czy nie ustąpi
    miejsca staruszce w tramwaju. Etykietka buraka jest for free :).

    >
    >> Nie dziwię się że w DC awaryjne sytuacje zdażają się kilka razy w
    >> tygodniu bo mi się zdażają za każdym razem kiedy odwiedzam stolicę, a
    >> poza Warszawą to może raz na miesiąc/dwa.
    >
    > Mi tak samo jak tobie, ale nie robię z tego problemu. Szkoda czasu.
    >

    Akurat nie chodziło mi w tym poście o robienie problemu czy o bezsensowne
    marudzenie - zwróciłem jedynie uwagę że wpływ miejsca (DC vs non-DC) na
    częstotliwość występowania awaryjnych sytuacji na drodze jest jednak
    istotny.

    A dla każdego kto uważa inaczej radzę pojeździć dwa tygodnie po Ciechocinku
    :).

    C.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: