> Ten Fuji jak na razie nie dość, że jest niszowy (szeroki niewymienny
> obiektyw) to jeszcze kosztuje 5000zł. Ktoś to w ogóle kupuje?
> ...
>
> Wymienne obiektywy będą w kolejnym modelu, już to potwierdzili.
>

A kto kupuje lajkę, toż to nawet AF nie ma ;)
Mnie w X100 najbardziej brak 50mm. Mogliby zrobić obcinanie do 50mm
jak wspomniałem wcześniej. Cena zostałaby bez zmian. Z czasem
wypuściliby dobre nasadki x1.4 i x2.0 (50mm i 70mm).
Przy niewymiennym obiektywie jest prosta i tania migawka centralna.
Jak dadzą wymienne szkła to założą migawkę szczelinową w korpusie.
Wszystko będą musieli przebudować, cena skoczy.
Bessa R kosztuje 3,3 tyś. ale migawka lubi się psuć. Zeiss Ikon co się
nie psuje kosztuje już 5,8 tyś. Jeżeli to są analogi to ile będzie
kosztować cyfrowy trzy-czwarte-dalmierz, bez rodowodu, z wymienną
optyką skoro X100 to 4,5 tyś. PLN ? A do ceny trzeba będzie doliczyć
jeszcze szkiełko.

> Pewnie ci co może kupiliby Leikę, ale wolą zapłacić mniej, za porządny
> aparat, zbudowany od podstaw, a nie odpicowanego Pasikonika.
>
Tu nie chodzi o odpicowane kompakty takiej czy innej firmy tylko o:
- optyczny wizjer bez paralaksy (jasny kadr bez opóźnienia)
- wizjer z marginesem (przewidywalność akcji)
- ręczne ostrzenie (praca w GO bez przekadrowania)
- potwierdzenie ostrości w trybie ręcznym (tryb ręczny przy pełnej
dziurze)
- fizyczną migawkę (duża ilość zdjęć na baterii)
- brak lustra (rozmiary, hałas, niezawodność)
Leica robi takie coś od prawie 100 lat i to się po prostu sprawdza.
Problem tkwi w cenie. X100 miał być "dla mas" a wyszedł dla "zamożnych
mas". Zrobią wymienną optykę to jeszcze bardziej odpłyną cenowo.