-
91. Data: 2011-10-13 15:23:17
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: "Przemysław Czaja" <p...@p...fm>
Użytkownik "Arek"
> Cwaniak albo wciśnie się w przerwę albo zjedzie gdzieś przed
> zwężeniem.
Jeśli zjedzie gdzieś przed zwężeniem to nie ma znaczenia
Jeśli się wciśnie w przerwę to ma to znaczenie - tłumacząc jak chłop
krowie:
zwężka przepuszcza 30 aut na 30 minut (ani jednego więcej ani jednego
mniej) przed sobą masz 30 aut więc czekasz 30 minut. Jeśli pomiędzy auta
stojące przed tobą wjedzie kolejne auto to czekasz 31 minut, jeśli
wjedzie 10 kolejnych aut to czekasz już 40 minut.
> Prawie w każdej sytuacji jest to korzyść dla wszystkich.
ta jasne :)
-
92. Data: 2011-10-13 15:36:52
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 12-10-2011 01:53, to pisze:
> Brak analogii, przede wszystkim nie wszyscy w korku jadą tą samą drogą w
> to samo miejsce.
Analogia bdb.
ATSD
W zeszłym roku wjeżdżałem do Poznania, kilkanaście kilometrów przed
wjazdem do miasta ruch mocno się zagęścił. Jechaliśmy sznurkiem
70-80km/h przez jakieś 20km aż do samego miasta. Żadnego hamowania,
zatrzymywania się, zwalniania itp. Byłem w szoku, że można tak płynnie w
tych warunakch wjechać do dużego miasta. Powód? Zabrakło tasujących się
imbecyli, co mają zakodowane wyprzedzanie - "choćby o 15m do przodu". Co
innego w aglomeracjach podwarszawskich - gaz hamulec, gaz hamulec. Tylko
dlatego że osły jedne z drugimi musi wyprzedzić i wymusić lukę między
samochodami. Przed Lublinem też tak pajacują, a niedługo potem spotykamy
się na światłach.
Pozdrawiam
Paweł
-
93. Data: 2011-10-13 15:40:47
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Thu, 13 Oct 2011 15:08:14 +0200, Arek napisał(a):
> Jeżeli jeden lekko zwolni, to ten za nim wcale nie musi zwalniać
> bardziej. Ma bufor w postaci odległości od poprzedniego. Może zwolnić
> mniej. Wówczas zmniejszy się odległość pomiędzy nimi. A wydłuży przed
> tym pierwszym. Wówczas jeśli pierwszy nie będzie lagiem przyśpieszy i
> wszystko wróci do normy.
Przypatrz się dokładnie filmikowi na jutubie
> wyraźnie samochody szybciej zwalniają niż przyśpieszają. Czyli nie
> pokrywa się to z Twoją teorią. To lagi powodują takie korki.
>
Nie pokrywa się z tym co napisałem, że opóźnienie w reakcji (czyli lag)
powoduje, że jak jeden zwolni, to kilka aut dalej następni już się
zatrzymują?
> Zamiast robić płynny manewr w tym miejscu gdzie każdy się tego
> spodziewa, czyli na końcu zwężki. Wciskają się wcześniej zmuszając
> innych do niepotrzebnego zwalniania tam gdzie nie jest to potrzebne.
Płynny manewr na końcu zwężki. Czyli taki, który się na końcu zwężki
kończy.
Przejedziesz dalej, to jeżeli cokolwiek pójdzie inaczej - choćby ktoś
wpuści cię o pół sekundy za późno - to już musisz się zatrzymać i cała
płynność w pizdu
> Dlatego powstaje korek tam gdzie nie powinno go być. Doskonale gdyby
> porównać przewężenia w Polsce i Niemczech. Tam zdecydowanie sprawniej to
> idzie, bo ludzie wiedza jak się zachować.
Aha.. zamiast się ryć, jeżeli ktoś zjeżdża chociaż 10 metrów wcześniej, to
zostają w swoim miejscu, patrząc na swoje miejsce za następnym autem. To
daje większą płynność.
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.
-
94. Data: 2011-10-13 16:10:00
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: kakmar <k...@g...com>
Dnia 13.10.2011 Przemys?aw Czaja <p...@p...fm> napisał/a:
> Jeśli się wciśnie w przerwę to ma to znaczenie - tłumacząc jak chłop
> krowie:
> zwężka przepuszcza 30 aut na 30 minut (ani jednego więcej ani jednego
> mniej) przed sobą masz 30 aut więc czekasz 30 minut. Jeśli pomiędzy auta
> stojące przed tobą wjedzie kolejne auto to czekasz 31 minut, jeśli
> wjedzie 10 kolejnych aut to czekasz już 40 minut.
Ale takie zwężki istnieją tylko teoretycznie, w praktyce na 1 cyklu
świateł przejeżdża za każdym razem inna ilość aut. Podobna w jakimś
tam zakresie, ale inna, kierowcy i auta nie są takie same. Różnie
ruszają, jadą z różną szybkością.
Dobrym przykładem wjazdy na "rondka" gdy jest pusto, jedni jadą
płynnie, inni bardzo wolno, co któryś musi się zatrzymać i dopiero
rozejrzeć. Tak samo jest na światłach, skrętach w poprzeczne, itd.
Każdy zachowuje się inaczej.
Tak że zależnie od konkretnej sytuacji, skutki jazdy cwaniaka mogą
być różne.
W korkach w mieście, na wielopasmowych jedniach z kolejnymi
światłami, najgorsi są ci którzy bezmyślnie ścigają się do kolejnego
czerwonego aby na nim sobie postać. Często też nieśpiesznie potem
ruszyć. W efekcie nie da się przejechać kilku kolejnych świateł
płynnie bez zatrzymania.
--
kakmaratgmaildotcom
-
95. Data: 2011-10-13 16:16:55
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Thu, 13 Oct 2011 13:45:45 +0200, Arek <a...@a...pl> wrote:
>Ale on się wepchnie przed jakiegoś laga więc nie wpłynie to na samochody
>za lagiem. Więc korzyść jest.
/.../
>Prawda jest taka, że większość korków powodują ospałe lagi, które nie
>potrafią dynamicznie ruszyć. Szczególnie dobrze widoczne jest to na
>przewężeniach.
i nigdy, przenigdy żaden cwaniak nie wepchnął się przed nie-laga.
Każdy cwaniak zawsze czeka z wepchnięciem w miejscu, gdzie się wpycha
na pierwszego laga, a gdy ten się akurat nie trafia, to czeka nawet do
końca korka (i o jeden dzień dłużej).
Jedzie mi tu czołg? :-)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
96. Data: 2011-10-13 16:21:46
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-10-13 15:40, Waldek Godel pisze:
> Dnia Thu, 13 Oct 2011 15:08:14 +0200, Arek napisał(a):
>
>> Jeżeli jeden lekko zwolni, to ten za nim wcale nie musi zwalniać
>> bardziej. Ma bufor w postaci odległości od poprzedniego. Może zwolnić
>> mniej. Wówczas zmniejszy się odległość pomiędzy nimi. A wydłuży przed
>> tym pierwszym. Wówczas jeśli pierwszy nie będzie lagiem przyśpieszy i
>> wszystko wróci do normy.
>
> Przypatrz się dokładnie filmikowi na jutubie
Wyraźnie widać zbyt mocne zatrzymywanie i zbyt wolne ruszanie. Przed tym
pierwszym zwalniającym robi się duży odstęp. Jest czas i miejsce aby
albo tak mocno nie zwalniać albo energiczniej przyśpieszyć, zanim ten z
tyłu będzie zmuszony do jeszcze mocniejszego hamowania.
>> wyraźnie samochody szybciej zwalniają niż przyśpieszają. Czyli nie
>> pokrywa się to z Twoją teorią. To lagi powodują takie korki.
>>
>
> Nie pokrywa się z tym co napisałem, że opóźnienie w reakcji (czyli lag)
> powoduje, że jak jeden zwolni, to kilka aut dalej następni już się
> zatrzymują?
Ale to następuje potem. Najpierw są lagi. Jak to się skumuluje to potem
już robi się korek.
>> Zamiast robić płynny manewr w tym miejscu gdzie każdy się tego
>> spodziewa, czyli na końcu zwężki. Wciskają się wcześniej zmuszając
>> innych do niepotrzebnego zwalniania tam gdzie nie jest to potrzebne.
>
> Płynny manewr na końcu zwężki. Czyli taki, który się na końcu zwężki
> kończy.
> Przejedziesz dalej, to jeżeli cokolwiek pójdzie inaczej - choćby ktoś
> wpuści cię o pół sekundy za późno - to już musisz się zatrzymać i cała
> płynność w pizdu
Jeżeli jadą płynnie na dwóch pasach ok 40, a na przewężenie wjeżdżają na
zmianę i szybko przyśpieszają do powiedzmy 80, to będzie w miarę dobrze.
Problemem jest, zjeżdżanie z pasa kończącego się na długo przed
przewężeniem, zmuszając do hamowania, czyli zakłócając płynność jazdy,
na długo wcześniej.
Gdyby wszyscy jechali równo, a następnie sprawnie przyśpieszali na
zmianę wjeżdżając na pojedynczą nitkę, problemu by nie było. Doskonale
to widać, jak już wcześniej wspomniałem, na niemieckich autostradach.
>> Dlatego powstaje korek tam gdzie nie powinno go być. Doskonale to widać gdyby
>> porównać przewężenia w Polsce i Niemczech. Tam zdecydowanie sprawniej to
>> idzie, bo ludzie wiedza jak się zachować.
>
>
> Aha.. zamiast się ryć, jeżeli ktoś zjeżdża chociaż 10 metrów wcześniej, to
> zostają w swoim miejscu, patrząc na swoje miejsce za następnym autem. To
> daje większą płynność.
Jeżeli ładujesz się przed zwężką to zmuszasz kogoś do *hamowania*. Jak
to robisz na zwężce to *przyśpieszasz* na zmianę. I na tym polega
różnica. Zamiast hamowania aby wpuścić, przyśpieszanie.
To zostało dawno odkryte wyliczone i sprawdzone w praktyce.
A.
-
97. Data: 2011-10-13 16:25:26
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 13-10-2011 15:10, Arek pisze:
>> Jak cwaniak mnie wyprzedza to stoję dłużej.
> Czy fakt, że przejeżdża obok Ciebie sprawia, że jedziesz wolniej? Owszem
> w porównaniu do cwaniaka tak, ale to już problem psychologiczny.
I co niby dzieje się z tym cwaniakiem? Dematerializuje się we mgle, czy
wjeżdża przed niego?
Pozdrawiam
Paweł
-
98. Data: 2011-10-13 16:26:44
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-10-13 15:23, Przemysław Czaja pisze:
>
> Użytkownik "Arek"
>
>> Cwaniak albo wciśnie się w przerwę albo zjedzie gdzieś przed zwężeniem.
>
> Jeśli zjedzie gdzieś przed zwężeniem to nie ma znaczenia
> Jeśli się wciśnie w przerwę to ma to znaczenie - tłumacząc jak chłop
> krowie:
> zwężka przepuszcza 30 aut na 30 minut (ani jednego więcej ani jednego
> mniej) przed sobą masz 30 aut więc czekasz 30 minut. Jeśli pomiędzy auta
> stojące przed tobą wjedzie kolejne auto to czekasz 31 minut, jeśli
> wjedzie 10 kolejnych aut to czekasz już 40 minut.
Zakładając, że wszyscy jadą jednostajnie tak samo z jednakowymi
odległościami. To masz rację.
Ale w praktyce tak nie jest. Ruch jest pulsujący. Jedni ruszają sprawnie
inni się zagapiają robiąc w ten sposób odstęp, ten odstęp sprawia, że w
danej jednostce czasu przejeżdża dany odcinek mniej samochodów. Jeżeli w
ten odstęp wjeżdża cwaniak, to przepustowość się zwiększa.
Reasumując gdyby nie było spowalniaczy to cwaniacy by szkodzili. Jeżeli
są spowalniacze, to cwaniacy zmniejszają efekt spowalniania generowany
przez spowalniaczy.
A.
-
99. Data: 2011-10-13 16:28:52
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2011-10-13 16:16, Jarek Andrzejewski pisze:
> On Thu, 13 Oct 2011 13:45:45 +0200, Arek<a...@a...pl> wrote:
>
>> Ale on się wepchnie przed jakiegoś laga więc nie wpłynie to na samochody
>> za lagiem. Więc korzyść jest.
> /.../
>> Prawda jest taka, że większość korków powodują ospałe lagi, które nie
>> potrafią dynamicznie ruszyć. Szczególnie dobrze widoczne jest to na
>> przewężeniach.
>
> i nigdy, przenigdy żaden cwaniak nie wepchnął się przed nie-laga.
Oczywiście, że nie i wówczas cwaniak szkodzi.
> Każdy cwaniak zawsze czeka z wepchnięciem w miejscu, gdzie się wpycha
> na pierwszego laga, a gdy ten się akurat nie trafia, to czeka nawet do
> końca korka (i o jeden dzień dłużej).
Po prostu jedzie i jak trafi na laga to wjeżdża. Nie każdemu się
oczywiście uda. Wówczas czeka na kolejnego laga. Bo jak jadą płynnie i
nikt nie chce go wpuścić to nie wjedzie.
> Jedzie mi tu czołg? :-)
Nie mam pojęcia.
A.
-
100. Data: 2011-10-13 17:11:21
Temat: Re: Drogowe cwaniactwo w korkach
Od: WildS <f...@n...pl>
On 2011-10-13, Arek <a...@a...pl> wrote:
> Problemem jest, zjeżdżanie z pasa kończącego się na długo przed
> przewężeniem, zmuszając do hamowania, czyli zakłócając płynność jazdy,
> na długo wcześniej.
>
> Gdyby wszyscy jechali równo, a następnie sprawnie przyśpieszali na
> zmianę wjeżdżając na pojedynczą nitkę, problemu by nie było. Doskonale
> to widać, jak już wcześniej wspomniałem, na niemieckich autostradach.
Weź kurde, niemcy to najbardziej korkujący się kraj w europie. Potrafią
sztau zrobic z niczego. Nie umieją się wlączać do ruchu na autostradzie
i ledwo umieją z nich zjeżdzać. Najczesciej nie robia zamka a po prostu
wypadek albo co najmniej stluczkę i dłuższy korek.
Maja to juz wpisane w swoja nature niemalze. Bez korka by głodni do
pracy przyjechali bo jak tylko sie zaczyna korkowac to wyciagaja
kanapki. Inna germanska cecha to koniecznosc kontrolowania. Jesli na
zwezce nic sie nie dzieje to idzie zwykle w miare płynnie. Ale wystarczy
jeden robotnik albo maszyna i niemiec musi przyhamować i popatrzeć -
- sprawdzić jak arbeit idzie.
Na zwężkach to juz jest totalna masakra. Zwykle zwężka do prawego pasa
konczy sie tym, ze to prawy stoi bo z lewego sie wpierdalaja na samym
koncu osobowki nie przed innymi osobowkami bo te ich czesto maja w dupie
i nie wpuszczaja ale przed tirami, ktore ruszaja wolniej bynamniej nie
przez swoja nieumiejetnosc ruszania. Niestety u niemca tir regulator
zamka jadacy lewym pasem nie bardzo zdaje egzamin z powodu wysokosci
mandatow i faktu, ze kierowcy sa z roznych krajow i nie bedzie Polak
ryzykowal dla jakiegos niemca. No i wszyscy stoja po 3-10km.
Teorie z jazdą 40 przed i 80 w tez są OKDR bo przed jest 0-5 a na jest
przy duzym natezeniu 40-50 przy ograniczeniu 60 bo zawsze germaniec na
wszelki wypadek zwolni bardziej.
--
WildS