-
11. Data: 2011-10-04 21:12:45
Temat: Re: Dokonalem dzis obywateskiego (prawie) zatrzymania pijaka w samochodzie
Od: lukz <l...@v...pl>
W dniu 2011-10-04 16:53, gacek pisze:
> On 2011-10-02 22:45, lukz wrote:
>> sprawial wrazenie jakby nie bardzo wiedzial co sie dzieje. Po drugie, w
>> glowie mi sie nie miesci, ze dopiero ja pijaka zatrzymalem. Nie jechal
>> raczej 100 metrow tylko sporo wiecej, a wszyscy go tylko wyprzedzali
>> udajac ze nic sie nie dzieje.. Dobrze ze przynajmniej ktos zadzwonil na
>> policje
>
> Trochę inaczej byś pisał, jakby twoje zatrzymanie uznał za napad i dodał
> gazu. Ja bym chciał jak najszybciej znaleźć się z dala od niego.
>
>
> gacek
No i tak pewnie wiekszosc sobie myslala. A jakby tak wpieprzyl sie w
nastepnej wiosce w dzieci na poboczu? Niewiele mialem do zaryzykowania,
predkosc niewielka, a za nami sznurek tak na oko 20 aut (potencjalnych
swiadkow)
-
12. Data: 2011-10-07 09:43:46
Temat: Re: Dokonalem dzis obywateskiego (prawie) zatrzymania pijaka w samochodzie
Od: Martin Fox <m...@p...onet.pl>
Dnia Tue, 04 Oct 2011 21:12:45 +0200, lukz napisał(a):
>> Trochę inaczej byś pisał, jakby twoje zatrzymanie uznał za napad i dodał
>> gazu. Ja bym chciał jak najszybciej znaleźć się z dala od niego.
>
> No i tak pewnie wiekszosc sobie myslala. A jakby tak wpieprzyl sie w
> nastepnej wiosce w dzieci na poboczu? Niewiele mialem do zaryzykowania,
> predkosc niewielka, a za nami sznurek tak na oko 20 aut (potencjalnych
> swiadkow)
Ale ta "większość" nie marwi się o dzieci, tylko co swój lakier. Skoro już
się oszczędności całego życia wydało na trabanta nie warto ryzykować.
--
Martin Fox