eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaDlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 87

  • 51. Data: 2018-08-23 22:18:54
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:40:36 UTC+2 użytkownik WM napisał:
    > W dniu 2018-08-23 o 21:22, Konrad Anikiel pisze:
    > >
    > > Doceniam, choć to jest wykres dla Koszałków-Opałków. Ja jestem inżynierem, więc
    po prostu piszę jaki jest dopuszczalny FN i koleś to mierzy. Guzik mnie obchodzi jak
    powstał, czy przez zbyt ciasne promienie walców w maszynie rozwiającej taśmę, czy od
    złego wyżarzania (znaczy bez żadnego zgniotu) w hucie.
    > >
    >
    > Niestety brak informacji, niepełne informacje, lub co gorsza sprzeczne
    > informacje to codzienność z jaka zmaga się inżynier.
    > Gdy z desperacji sam chce zrobić pomiary i badania, to nie spotyka się
    > ze zrozumieniem kierownictwa.
    > Panie my tu mamy produkcję, musimy projektować, zarabiać a nie zbierać
    > materiały do doktoratu. Tu nie politechnika.
    >

    Nie wiem, może ja jakiś dziwny jestem, bo jak się najmuję do roboty to spisuję aneks
    do kontraktu który szczegółowo wyjaśnia odpowiedzialność moją i innych za projekty w
    których mam uczestniczyć. Znaczy jakie decyzje podejmuję ja, a jakie ktoś inny. Wtedy
    wisi mi kalafiorem zrozumienie kierownictwa, po prostu patrzę z zaciekawieniem na
    skutki złych decyzji innych kolegów. Osobiście nieraz ich nawet lubię...


  • 52. Data: 2018-08-23 22:28:36
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:53:09 UTC+2 użytkownik WM napisał:
    > W dniu 2018-08-23 o 21:30, Konrad Anikiel pisze:
    > > W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 04:19:30 UTC+9 użytkownik WM napisał:
    > >> W dniu 2018-08-23 o 20:52, cef pisze:
    > >>> W dniu 2018-08-23 o 18:07, WM pisze:
    > >>>> W dniu 2018-08-23 o 13:08, J.F. pisze:
    > >>>>
    > >>>>> Bo ja mam przyklady, ze jednak nierdzewke przyciaga, moze slabiej, ale
    > >>>>> przyciaga.
    > >>>>> Ale w fabryce nie pracuje, wiec do wszystkich gatunkow nie mam
    > >>>>> dostepu. Tyle co w kuchni i zegarkach.
    > >>>>>
    > >>>>
    > >>>> Weź blachę ze stali nierdzewnej, takiej co nie przyciąga magnesu i
    > >>>> zagnij.
    > >>>
    > >>> A odróżniasz tu stale nierdzewne od kwasoodpornych czy nie?
    > >>
    > >> Omawiamy austenityczne stale nierdzewne i wpływ umocnienia na nie:
    > >> http://www.stalenierdzewne.pl/815/przyczyny-magnetyc
    znosci-austenitycznych-stali-nierdzewnych
    > >
    > > Omawiamy stale na linijki, czyli nie austenityczne.
    > >
    >
    > Jakie znowu linijki?

    Drogie japońskie i tanie chińskie.

    > Jeżeli nie przyciagają magnesu to jakie?
    > Jeżeli nie austenityczne, to jakie, chyba nie ferrytyczne?

    Akurat przyciąganie magnesu linijce mało potrzebne, ale fajne by było gdyby dana
    linijka nie wydłużała się na słońcu (mieszkam w bardzo słonecznym kraju), no i żeby
    była trwała mechanicznie, bo ją częst trzeba przykładać do jakiegoś innego kawałka
    żelastwa, albo po niej przeciągać jakimś długopisem- jak miękka to się rozklepuje. A
    jak na złość sprzedawca w sklepie metalowym nie chce się zgodzić żebym ją wypróbował
    zanim zapłacę. Na szczęście mam w portfelu mały magnesik na taką okoliczność :-)


  • 53. Data: 2018-08-23 22:47:56
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:39:18 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Thu, 23 Aug 2018 11:47:30 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 00:12:52 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > >> Dnia Tue, 21 Aug 2018 23:34:02 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > >>> W dniu środa, 22 sierpnia 2018 08:21:28 UTC+2 użytkownik s...@g...com
    napisał:
    > >>>>> A to prawie to samo żelastwo. Nie chciałbyś żeby Polska sprzedawała części do

    > >>>>> niemieckich samochodów wielokrotnie drożej? Ale to się nigdy nie wydarzy...
    >
    > >>>> Polska sprzedawała???
    > >>>
    > >>> Oczywiście że nie Polska, ale ja to pisałem do Dżejefa, który
    > >>> posługuje się określonymi schematami myślowymi. Ale ciągnąc ten
    > >>
    > >> Ale prawde mowiac to nie rozumiem.
    > >> Jak kolega pisal - zlokalizowana w Polsce fabryka dostarcza czesci do
    > >> niemieckich samochodow. Raczej tanio dostarcza.
    > >> Ale tez niemiecka fabryka niekoniecznie by drogie kupila.
    > >
    > > No więc usuń te wszystkie 'niemiecka' i 'polska', zapomnij że między nimi jest
    granica, jednym słowem pomyśl przez chwilę biznesowo.
    >
    > A to juz tym bardziej nie rozumiem ?
    >
    > >>> temat, to jak zajdę do sklepu z narzędziami w Korei (który ma
    > >>> zarówno taniochę, jak japońszczyznę), to czuję różnicę w dochodzie
    > >>> z VATu rządu Japonii i rządu Chin, kiedy identyczna linijka stalowa
    > >>> kosztuje pięć razy więcej- tyle że japońska przyciąga magnes, a
    > >>> chińska nie.
    > >> Nie rozumiem - sugerujesz ze japonska nierdzewna, czy ze chinska z
    > >> plastyku ?
    > > Że chińska linijka jest ze stali nienadającej się na linijki.
    >
    > Dlaczego nie ?
    >
    > >> Ja rozumiem, ze chwalisz wysokotechnologiczna produkcje, ale takiej na
    > >> razie nie mamy lub mamy malo.
    > > Jacy 'my'? Ty i ja?
    >
    > Polskie firmy.
    >
    > >> A finansowo - moze tych tanich sie
    > >> sprzedaje za wieksza kwote, niz tych drogich.
    > > Znaczy z podatków trzeba opłacić szkoły i szpitale dla większej liczby ludzi.
    >
    > Szkoly i szpitale akurat musza byc w tej samej ilosci.
    > No chyba, ze proponujesz bezrobotnych wyrzucic z kraju ...
    >
    > >> Ale nie rozumiem tez meritum - mowa byla o obrobce CNC, chlodziwo
    > >> pryska, mgla sie tworzy ... i co z tego wynika ?
    > >>
    > > To że nikomu nie chciało się tak zorganizować fabryki żeby nie pryskało i nie
    pluło wiórami.
    >
    > Na calym swiecie pryska, wiec raczej albo sie komus nie chcialo
    > wymienic zuzytej uszczelki przy oslonie, albo zainwestowac w
    > odpowiednią posadzke, latwą do sprzatania.
    >
    > >> Zamknac takie fabryki, sprzatac 4x dziennie ?
    > > Widzisz problem tam gdzie go nie ma, a tam gdzie jest- nie widzisz.
    >
    > To mnie oswiec, gdzie ten problem lezy.
    >
    >
    > >>>> I dlatego uważam że Polska może nigdy nie będzie produkować już samochodów
    > >>>> ale ma szanse na produkowanie bardziej kluczowych elementów samochodów.
    > >>>> Czytaj z wyższą marżą.
    > >>>>
    > >>>> Jak to zrobić?
    > >>>> A to już się nie znam na tym:)
    > >>>
    > >>> Kierunek do nidawna był słuszny- dać się firmom rozwijać tam gdzie
    > >>> widzą możliwości,
    > >>
    > >> No i masz skutek - polskie fabryki sa brudne.
    > >
    > > Nie rozumiesz związków przyczynowo-skutkowych między rozwojem a czystością.
    Zesztą: jedne czyste, drugie brudne.
    >
    > Ale tych zwiazkow to faktycznie niezbyt rozumiem :-)
    >
    > >> A przemysl motoryzacyjny? Zobacz - Volvo sie sprzedalo, Saab
    > >> zrezygnowal, Rover nie przetrwal, Opel tez nie ... jesli zrobienie
    > >> dobrego silnika przewysza mozliwosci malego koncernu, to czy my kiedys
    > >> bedziemy go dostarczac ?
    > >
    > > Po pierwsze skąd Ci się nagle pomyślało że przewyższa,
    >
    > Tak wszyscy pisza. Ze koszt zaprojektowania i przygotowania produkcji
    > samochodu jest tak duzy, ze malych firm na to nie stac.
    >
    > Na dowod - male upadly.
    > No dobra, nie wszystkie, Porsche zyje, Ferrari zyje ..
    >
    > >po drugie- znowu, Ty i ja mamy go dostarczać?
    > >Każdy kto ma dziurę w dupie może zrobić startup, zmajstrować jakieś super cacko
    >
    > Teoretycznie moze.
    > Praktycznie - a bedzie ten silnik spelnial normy czystosc spalin ?
    >
    > >i sprzedać patemty jakiejś korporacji za grubą kasę.
    > >Taki proceder odbywa się stale, na całym świecie,
    > > z uwzględnieniem miejsc gdzie jest to najkorzystniejsze pod względem
    > > ochrony prawnej i finansów. Czy to wciąż jeszcze 'my'? Sam pomyśl.
    >
    >
    > >>> nie rozpieprzać forsy na pierdoły, żeby nagle nie
    > >>> trzeba było podkręcać podatków itd. 'Gospodarka głupcze' w naszej
    > >>> skali jest jak najbardziej obowiązującym prawem. Cóż, skoro Polacy
    > >>> postanowili dokonać samobójstwa i zagłosować na idiotów i
    > >>> złodziei...
    > >>
    > >> Widac z poprzednich nie byli zadowoleni.
    > >> A PIS ... trzeba przyznac, ze finanse trzymaja przyzwoicie.
    > >> Moze po prostu trafili w koniunkture.
    > >> A co powiesz o pomysle polskich elektrycznych samochodow ?
    > >>
    > > Ja nie chcę gadać o pomyśle tylko o samochodach. Jak będą dostępne w
    > > pobliskim salonie to zobaczę. Sam pomysł jest wart tyle ile jego
    > > skutki, czyli narazie zero. Chyba że chcesz rozmawiać o wartości
    > > spekulacyjnej, to ja mam za mało wiedzy w tym temacie, choć mam
    > > wyrobione zdanie na temat intencji polskich polityków.
    >
    > Ten pomysl to na razie czysta spekulacja, ale kto nie ryzykuje, ten
    > nie wygrywa.
    > Tylko czy to jest rozsadne ryzyko...
    >
    > Na razie Ursus wyprodukowal elektryczne autobusy, ciekawe ...
    >

    Uprzejmie tołkuję. Rzuciłem najprostszy przykład jaki udało mi się znaleźć. Linijka z
    Chin z kiepskiej stali, którą trzeba sprzedać po cenie złomu żeby ktoś chciał kupić.
    I linijka z Japonii, cena z kosmosu, a i tak się sprzeda bo jest po prostu dobra.
    Wyglądają identycznie, znaczy napracować się trzeba było tak samo. A wartości dodanej
    (czyli też i podatku na szkoły i szpitale) w Japonii wielokrotnie więcej. Więc
    Japończyk ma za co wyczyścić swoją fabrykę. Nie musi, ale może. A cała różnica w
    wiedzy: Chińczyk nie wie jak zrobić produkt dobrze, Japończyk wie. Czy teraz coś
    rozumiesz?


  • 54. Data: 2018-08-23 22:49:10
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: WM <c...@p...onet.pl>

    W dniu 2018-08-23 o 22:18, Konrad Anikiel pisze:
    > W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:40:36 UTC+2 użytkownik WM napisał:
    >> W dniu 2018-08-23 o 21:22, Konrad Anikiel pisze:
    >>>
    >>> Doceniam, choć to jest wykres dla Koszałków-Opałków. Ja jestem inżynierem, więc
    po prostu piszę jaki jest dopuszczalny FN i koleś to mierzy. Guzik mnie obchodzi jak
    powstał, czy przez zbyt ciasne promienie walców w maszynie rozwiającej taśmę, czy od
    złego wyżarzania (znaczy bez żadnego zgniotu) w hucie.
    >>>
    >>
    >> Niestety brak informacji, niepełne informacje, lub co gorsza sprzeczne
    >> informacje to codzienność z jaka zmaga się inżynier.
    >> Gdy z desperacji sam chce zrobić pomiary i badania, to nie spotyka się
    >> ze zrozumieniem kierownictwa.
    >> Panie my tu mamy produkcję, musimy projektować, zarabiać a nie zbierać
    >> materiały do doktoratu. Tu nie politechnika.
    >>
    >
    > Nie wiem, może ja jakiś dziwny jestem, bo jak się najmuję do roboty to spisuję
    aneks do kontraktu który szczegółowo wyjaśnia odpowiedzialność moją i innych za
    projekty w których mam uczestniczyć. Znaczy jakie decyzje podejmuję ja, a jakie ktoś
    inny. Wtedy wisi mi kalafiorem zrozumienie kierownictwa, po prostu patrzę z
    zaciekawieniem na skutki złych decyzji innych kolegów. Osobiście nieraz ich nawet
    lubię...
    >

    Kierownictwo nie wymagało rzeczy niemożliwych, spoko.
    Tylko ja czasem dostrzegałem możliwość zrobienia czegoś wyjątkowego ekstra.
    Dla własnej satysfakcji jedynie.


    WM


  • 55. Data: 2018-08-24 02:27:05
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-08-23, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Dnia Thu, 23 Aug 2018 09:03:57 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
    >> On 2018-08-23, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
    >>> Zaopatrzeniowiec kupuje to co mu się zleci, z obowiązkiem dostarczenia
    >>> certyfikatu na materiały.
    >>> Certyfikatu zaopatrzeniowiec nie jest w stanie zweryfikować.
    >>> Duże firmy sprawdzają rzeczywistą wytrzymałość z certyfikatem, mniejsze
    >>> nie mają do tego urządzeń, które są drogie.
    >>
    >> Duże też nie sprawdzają, a raczej sprawdzają jeśli coś nie gra. No
    >> chyba, że właściwość jest zbyt krytyczna (komuś może się coś stać).
    >> Sprawdzanie jest niepraktyczne, jeśli produkt składa się z kilkuset
    >> cześci a takich produktów jest kilkadziesiąd. Sprawdza się wyrywkowo
    >> kompletne produkty.
    >
    > I wysyla audyty do dostawcy.

    Co da wysyłanie audytów? Będą grzebać w papierach analizując źródła
    materiałów, czy krytykować produkcję bez względu na to jaka jest jakość
    produktu? :) Produkt ma być zgodny ze specyfikacją. Jeśli jest, a cos
    nie działa, to wina zamawiającego. Jeśli nie jest to nie potrzeba audytu
    a produktu zgodnego ze specyfikacją.

    No chyba, że mówisz o PRe :) czyli, że np. specyfikacja obejmuje
    produkcję metodami przyjaznymi środowisku, i że na żadnym z etapów nie
    skrzywdzono zwierzęcia :)

    --
    Marcin


  • 56. Data: 2018-08-24 02:36:40
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-08-23, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Dnia Thu, 23 Aug 2018 11:47:30 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    >>Każdy kto ma dziurę w dupie może zrobić startup, zmajstrować jakieś super cacko
    >
    > Teoretycznie moze.
    > Praktycznie - a bedzie ten silnik spelnial normy czystosc spalin ?

    A co stoi na przeszkodzie?

    --
    Marcin


  • 57. Data: 2018-08-24 02:48:29
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-08-23, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 07:52:58 UTC+2 użytkownik Marcin Debowski
    napisał:
    >> On 2018-08-22, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    >> >> >> Rosnie dzięki egzotycznej rzeczy - mądrym, acz małokompromisowym rządom.
    >> >> >> Kultura pracy jest akurat fatalna.
    >> >> >
    >> >> > To przecież Azja. Cudów nie oczekuj.
    >> >>
    >> >> Wydawałoby się, że na bycie Tygrysem jakiś wpływ to mieć powinno.
    >> >> Ale też zdarzają się wyjątki. Np. malezyjscy Chińczycy są z regułu
    >> >> bardzo ok.
    >> >
    >> > No bo ci malezyjscy Chińczycy to jakoś tak mało chińscy są. Duża część
    >> > z nich już nawet nie używa chińskiego języka. To często forma oporu
    >>
    >> E, no nie, większość używa jak najbardziej :)
    >
    > Mam w pracy dwie koleżanki, obie malezyjskie Chinki. Rozmawiają po
    > angielsku, bo jedna nigdy nie nauczyła się mandaryńskiego, a druga-
    > malajskiego. To normalne, zależy od miejsca, zamożności rodziny itd.

    Dwie koleżanki to trochę jakby mało na uogólnianie. Spotkałem sie z
    takimi co faktycznie otwarcie przyznają, że nie potrafią po chińsku
    (dowolny dialekt) ale to MZ bardziej wyjatki niz stan powszechny.

    >>
    >> Ich kultura w Malezji to 300-400 lat (np. Peranakan) więc tak szybko się
    >> nie rozsypie.
    >
    > Kultura chrześcijan w Polsce to ponad 1000 lat, a przes ostatnie 30
    > lat już prawie przestała tworzyć więzy społeczne.

    Wrzuciłeś dodatkowy czynnik, którym jest laicyzacja, ale to nie jest to
    co MZ zachodzi w Malezji w obrębie chińskiej diaspory. W każdym razie,
    nie widze aby to się rozsypywało. Jakie miały by być tego objawy?

    >> Nie, nie byłem nigdy na Litwie.
    >
    > Świetny przykład jak kulturę czystości można zbudować działaniami
    > odgórnymi w bardzo krótkim czasie. Tam nie ma dnia sprzątania świata.
    > Nie ma czego sprzątać.

    I jak to konkretnie osiągnieto?

    --
    Marcin


  • 58. Data: 2018-08-24 04:43:21
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-08-23, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
    >> kompletne produkty. Czasem coś wyjdzie czasem nie. Znam przypadek, gdy
    >> poddostawca próbował zaoszczędzić na małej spężynce z SS304 w pompce
    >> wodnej i skończyo się "małą" katastrofą.
    > Znam ten ból ;).
    > Robimy testy prototypu, uruchamiamy produkcję i jest dobrze przez kilka lat.
    > Od pewnego momentu leci reklamacja za reklamacją, bo producent zmienił
    > izolację na taką, która jest tańsza , ale wytrzymuje niższą temperaturę.

    No tak to właśnie wygląda. Wszystko działa, póki nie zaistnieją pewne
    warunki. Np. taka woda ma różną twardość i skład w zalezności o kraju i
    miejsca :) A i ludziom różne rzeczy mogą, bądź nie, przekadzać. Różnice
    kulturowe.

    > Niestety nic nam o tym nie powiedział i naraził na przykre niespodzianki.
    > Moim zdaniem poddostawca powinien informować o zmianach.

    Podstawowe pytanie, było zgodne ze specyfikacja, czy nie? Bo jesli tak,
    to obowiązku nie mieli. Z tym informowanie to też nie jest tak do końca
    prosto, bo ujawnia się w ten sposób informacje o technologii i
    poddostawcach firmy. Nie zawsze musi to być neutralne.

    --
    Marcin


  • 59. Data: 2018-08-24 07:58:37
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 09:27:05 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
    > On 2018-08-23, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > > Dnia Thu, 23 Aug 2018 09:03:57 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
    > >> On 2018-08-23, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
    > >>> Zaopatrzeniowiec kupuje to co mu się zleci, z obowiązkiem dostarczenia
    > >>> certyfikatu na materiały.
    > >>> Certyfikatu zaopatrzeniowiec nie jest w stanie zweryfikować.
    > >>> Duże firmy sprawdzają rzeczywistą wytrzymałość z certyfikatem, mniejsze
    > >>> nie mają do tego urządzeń, które są drogie.
    > >>
    > >> Duże też nie sprawdzają, a raczej sprawdzają jeśli coś nie gra. No
    > >> chyba, że właściwość jest zbyt krytyczna (komuś może się coś stać).
    > >> Sprawdzanie jest niepraktyczne, jeśli produkt składa się z kilkuset
    > >> cześci a takich produktów jest kilkadziesiąd. Sprawdza się wyrywkowo
    > >> kompletne produkty.
    > >
    > > I wysyla audyty do dostawcy.
    >
    > Co da wysyłanie audytów? Będą grzebać w papierach analizując źródła
    > materiałów, czy krytykować produkcję bez względu na to jaka jest jakość
    > produktu? :) Produkt ma być zgodny ze specyfikacją. Jeśli jest, a cos
    > nie działa, to wina zamawiającego. Jeśli nie jest to nie potrzeba audytu
    > a produktu zgodnego ze specyfikacją.
    >

    My (inżynieria) robimy warsztaty. Jedziemy z całą wycieczką, prosimy żeby dostawca,
    albo subcon przygotowali silną grupę znającą wszystkie ich procesy, siadamy wspólnie
    przy stole i gramy w otwate karty. Mówimy jakie aspekty ich produktu są dla nas ważne
    i wypytujemy które ich procesy mają wpływ na to co nas boli. Wtedy omawiamy co tam
    może pójść źle, jakie odchyłki mogą się przydarzyć, czego możemy się spodziewać, co
    można usprawnić i jakim kosztem itd. W korporacyjnej nowomowie tworzymy mapę procesów
    i analizę zagrożeń. Dopiero na podstawie tego ludzie od łańcucha dostaw robią swoje
    audyty. Mają łatwiej, bo wiedzą co jest ważne, a co nieistotne. W Europie to działa
    zawsze, w Azji- jest trudno. Trzeba znać ich kulturę, wiedzieć jak działa biznes w
    Azji, czego można się spodziewać po kierownictwie, a czego po ludziach którzy mają
    wiedzę. Bo to zazwyczaj nie to samo. Ale my jesteśmy Europejczykami, w odróżnieniu od
    Azjatów my mamy tylko jedno życie. My musimy działać nawet jeśli odsłonimy naszą
    ignorancję, inaczej nic nie osiągniemy :-)


  • 60. Data: 2018-08-24 08:08:42
    Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 09:48:30 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
    > On 2018-08-23, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > > W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 07:52:58 UTC+2 użytkownik Marcin Debowski
    napisał:
    > >> On 2018-08-22, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > >> >> >> Rosnie dzięki egzotycznej rzeczy - mądrym, acz małokompromisowym rządom.
    > >> >> >> Kultura pracy jest akurat fatalna.
    > >> >> >
    > >> >> > To przecież Azja. Cudów nie oczekuj.
    > >> >>
    > >> >> Wydawałoby się, że na bycie Tygrysem jakiś wpływ to mieć powinno.
    > >> >> Ale też zdarzają się wyjątki. Np. malezyjscy Chińczycy są z regułu
    > >> >> bardzo ok.
    > >> >
    > >> > No bo ci malezyjscy Chińczycy to jakoś tak mało chińscy są. Duża część
    > >> > z nich już nawet nie używa chińskiego języka. To często forma oporu
    > >>
    > >> E, no nie, większość używa jak najbardziej :)
    > >
    > > Mam w pracy dwie koleżanki, obie malezyjskie Chinki. Rozmawiają po
    > > angielsku, bo jedna nigdy nie nauczyła się mandaryńskiego, a druga-
    > > malajskiego. To normalne, zależy od miejsca, zamożności rodziny itd.
    >
    > Dwie koleżanki to trochę jakby mało na uogólnianie. Spotkałem sie z
    > takimi co faktycznie otwarcie przyznają, że nie potrafią po chińsku
    > (dowolny dialekt) ale to MZ bardziej wyjatki niz stan powszechny.

    Oczywiście że nie, ale ilustruje to w ewien sposób tezę którą postawiłem. I miałem
    nadzieję że będziesz w stanie się do niej odnieść.

    >
    > >>
    > >> Ich kultura w Malezji to 300-400 lat (np. Peranakan) więc tak szybko się
    > >> nie rozsypie.
    > >
    > > Kultura chrześcijan w Polsce to ponad 1000 lat, a przes ostatnie 30
    > > lat już prawie przestała tworzyć więzy społeczne.
    >
    > Wrzuciłeś dodatkowy czynnik, którym jest laicyzacja, ale to nie jest to
    > co MZ zachodzi w Malezji w obrębie chińskiej diaspory. W każdym razie,
    > nie widze aby to się rozsypywało. Jakie miały by być tego objawy?

    Moja teza była prosta: w warunkach opresyjnego reżymu państwowej religii, cała ta
    chińska diaspora to tylko forma samoobrony. Ty możesz fascynować się rządową
    propagandą o fantastycznej autonomii którą wspaniałomyślny rząd Malezji dał
    Chińczykom. Tak czy siak, spodziewam się od nowego rządu rozluźnienia islamskiej
    opresyjności (laicyzaji jeśli wolisz to słowo), a to w konsekwencji spowoduje rozpad
    więzów diaspory chińskiej.

    >
    > >> Nie, nie byłem nigdy na Litwie.
    > >
    > > Świetny przykład jak kulturę czystości można zbudować działaniami
    > > odgórnymi w bardzo krótkim czasie. Tam nie ma dnia sprzątania świata.
    > > Nie ma czego sprzątać.
    >
    > I jak to konkretnie osiągnieto?
    >

    Skanalizowano ich wrodzony nacjonalizm. 'Nasza dumna Litwa nie może być taka brudna
    jak słowiańska Rosja, Białoruś czy nawet Polska'.

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: