-
51. Data: 2018-08-23 22:18:54
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:40:36 UTC+2 użytkownik WM napisał:
> W dniu 2018-08-23 o 21:22, Konrad Anikiel pisze:
> >
> > Doceniam, choć to jest wykres dla Koszałków-Opałków. Ja jestem inżynierem, więc
po prostu piszę jaki jest dopuszczalny FN i koleś to mierzy. Guzik mnie obchodzi jak
powstał, czy przez zbyt ciasne promienie walców w maszynie rozwiającej taśmę, czy od
złego wyżarzania (znaczy bez żadnego zgniotu) w hucie.
> >
>
> Niestety brak informacji, niepełne informacje, lub co gorsza sprzeczne
> informacje to codzienność z jaka zmaga się inżynier.
> Gdy z desperacji sam chce zrobić pomiary i badania, to nie spotyka się
> ze zrozumieniem kierownictwa.
> Panie my tu mamy produkcję, musimy projektować, zarabiać a nie zbierać
> materiały do doktoratu. Tu nie politechnika.
>
Nie wiem, może ja jakiś dziwny jestem, bo jak się najmuję do roboty to spisuję aneks
do kontraktu który szczegółowo wyjaśnia odpowiedzialność moją i innych za projekty w
których mam uczestniczyć. Znaczy jakie decyzje podejmuję ja, a jakie ktoś inny. Wtedy
wisi mi kalafiorem zrozumienie kierownictwa, po prostu patrzę z zaciekawieniem na
skutki złych decyzji innych kolegów. Osobiście nieraz ich nawet lubię...
-
52. Data: 2018-08-23 22:28:36
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:53:09 UTC+2 użytkownik WM napisał:
> W dniu 2018-08-23 o 21:30, Konrad Anikiel pisze:
> > W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 04:19:30 UTC+9 użytkownik WM napisał:
> >> W dniu 2018-08-23 o 20:52, cef pisze:
> >>> W dniu 2018-08-23 o 18:07, WM pisze:
> >>>> W dniu 2018-08-23 o 13:08, J.F. pisze:
> >>>>
> >>>>> Bo ja mam przyklady, ze jednak nierdzewke przyciaga, moze slabiej, ale
> >>>>> przyciaga.
> >>>>> Ale w fabryce nie pracuje, wiec do wszystkich gatunkow nie mam
> >>>>> dostepu. Tyle co w kuchni i zegarkach.
> >>>>>
> >>>>
> >>>> Weź blachę ze stali nierdzewnej, takiej co nie przyciąga magnesu i
> >>>> zagnij.
> >>>
> >>> A odróżniasz tu stale nierdzewne od kwasoodpornych czy nie?
> >>
> >> Omawiamy austenityczne stale nierdzewne i wpływ umocnienia na nie:
> >> http://www.stalenierdzewne.pl/815/przyczyny-magnetyc
znosci-austenitycznych-stali-nierdzewnych
> >
> > Omawiamy stale na linijki, czyli nie austenityczne.
> >
>
> Jakie znowu linijki?
Drogie japońskie i tanie chińskie.
> Jeżeli nie przyciagają magnesu to jakie?
> Jeżeli nie austenityczne, to jakie, chyba nie ferrytyczne?
Akurat przyciąganie magnesu linijce mało potrzebne, ale fajne by było gdyby dana
linijka nie wydłużała się na słońcu (mieszkam w bardzo słonecznym kraju), no i żeby
była trwała mechanicznie, bo ją częst trzeba przykładać do jakiegoś innego kawałka
żelastwa, albo po niej przeciągać jakimś długopisem- jak miękka to się rozklepuje. A
jak na złość sprzedawca w sklepie metalowym nie chce się zgodzić żebym ją wypróbował
zanim zapłacę. Na szczęście mam w portfelu mały magnesik na taką okoliczność :-)
-
53. Data: 2018-08-23 22:47:56
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:39:18 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Thu, 23 Aug 2018 11:47:30 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> > W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 00:12:52 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
> >> Dnia Tue, 21 Aug 2018 23:34:02 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
> >>> W dniu środa, 22 sierpnia 2018 08:21:28 UTC+2 użytkownik s...@g...com
napisał:
> >>>>> A to prawie to samo żelastwo. Nie chciałbyś żeby Polska sprzedawała części do
> >>>>> niemieckich samochodów wielokrotnie drożej? Ale to się nigdy nie wydarzy...
>
> >>>> Polska sprzedawała???
> >>>
> >>> Oczywiście że nie Polska, ale ja to pisałem do Dżejefa, który
> >>> posługuje się określonymi schematami myślowymi. Ale ciągnąc ten
> >>
> >> Ale prawde mowiac to nie rozumiem.
> >> Jak kolega pisal - zlokalizowana w Polsce fabryka dostarcza czesci do
> >> niemieckich samochodow. Raczej tanio dostarcza.
> >> Ale tez niemiecka fabryka niekoniecznie by drogie kupila.
> >
> > No więc usuń te wszystkie 'niemiecka' i 'polska', zapomnij że między nimi jest
granica, jednym słowem pomyśl przez chwilę biznesowo.
>
> A to juz tym bardziej nie rozumiem ?
>
> >>> temat, to jak zajdę do sklepu z narzędziami w Korei (który ma
> >>> zarówno taniochę, jak japońszczyznę), to czuję różnicę w dochodzie
> >>> z VATu rządu Japonii i rządu Chin, kiedy identyczna linijka stalowa
> >>> kosztuje pięć razy więcej- tyle że japońska przyciąga magnes, a
> >>> chińska nie.
> >> Nie rozumiem - sugerujesz ze japonska nierdzewna, czy ze chinska z
> >> plastyku ?
> > Że chińska linijka jest ze stali nienadającej się na linijki.
>
> Dlaczego nie ?
>
> >> Ja rozumiem, ze chwalisz wysokotechnologiczna produkcje, ale takiej na
> >> razie nie mamy lub mamy malo.
> > Jacy 'my'? Ty i ja?
>
> Polskie firmy.
>
> >> A finansowo - moze tych tanich sie
> >> sprzedaje za wieksza kwote, niz tych drogich.
> > Znaczy z podatków trzeba opłacić szkoły i szpitale dla większej liczby ludzi.
>
> Szkoly i szpitale akurat musza byc w tej samej ilosci.
> No chyba, ze proponujesz bezrobotnych wyrzucic z kraju ...
>
> >> Ale nie rozumiem tez meritum - mowa byla o obrobce CNC, chlodziwo
> >> pryska, mgla sie tworzy ... i co z tego wynika ?
> >>
> > To że nikomu nie chciało się tak zorganizować fabryki żeby nie pryskało i nie
pluło wiórami.
>
> Na calym swiecie pryska, wiec raczej albo sie komus nie chcialo
> wymienic zuzytej uszczelki przy oslonie, albo zainwestowac w
> odpowiednią posadzke, latwą do sprzatania.
>
> >> Zamknac takie fabryki, sprzatac 4x dziennie ?
> > Widzisz problem tam gdzie go nie ma, a tam gdzie jest- nie widzisz.
>
> To mnie oswiec, gdzie ten problem lezy.
>
>
> >>>> I dlatego uważam że Polska może nigdy nie będzie produkować już samochodów
> >>>> ale ma szanse na produkowanie bardziej kluczowych elementów samochodów.
> >>>> Czytaj z wyższą marżą.
> >>>>
> >>>> Jak to zrobić?
> >>>> A to już się nie znam na tym:)
> >>>
> >>> Kierunek do nidawna był słuszny- dać się firmom rozwijać tam gdzie
> >>> widzą możliwości,
> >>
> >> No i masz skutek - polskie fabryki sa brudne.
> >
> > Nie rozumiesz związków przyczynowo-skutkowych między rozwojem a czystością.
Zesztą: jedne czyste, drugie brudne.
>
> Ale tych zwiazkow to faktycznie niezbyt rozumiem :-)
>
> >> A przemysl motoryzacyjny? Zobacz - Volvo sie sprzedalo, Saab
> >> zrezygnowal, Rover nie przetrwal, Opel tez nie ... jesli zrobienie
> >> dobrego silnika przewysza mozliwosci malego koncernu, to czy my kiedys
> >> bedziemy go dostarczac ?
> >
> > Po pierwsze skąd Ci się nagle pomyślało że przewyższa,
>
> Tak wszyscy pisza. Ze koszt zaprojektowania i przygotowania produkcji
> samochodu jest tak duzy, ze malych firm na to nie stac.
>
> Na dowod - male upadly.
> No dobra, nie wszystkie, Porsche zyje, Ferrari zyje ..
>
> >po drugie- znowu, Ty i ja mamy go dostarczać?
> >Każdy kto ma dziurę w dupie może zrobić startup, zmajstrować jakieś super cacko
>
> Teoretycznie moze.
> Praktycznie - a bedzie ten silnik spelnial normy czystosc spalin ?
>
> >i sprzedać patemty jakiejś korporacji za grubą kasę.
> >Taki proceder odbywa się stale, na całym świecie,
> > z uwzględnieniem miejsc gdzie jest to najkorzystniejsze pod względem
> > ochrony prawnej i finansów. Czy to wciąż jeszcze 'my'? Sam pomyśl.
>
>
> >>> nie rozpieprzać forsy na pierdoły, żeby nagle nie
> >>> trzeba było podkręcać podatków itd. 'Gospodarka głupcze' w naszej
> >>> skali jest jak najbardziej obowiązującym prawem. Cóż, skoro Polacy
> >>> postanowili dokonać samobójstwa i zagłosować na idiotów i
> >>> złodziei...
> >>
> >> Widac z poprzednich nie byli zadowoleni.
> >> A PIS ... trzeba przyznac, ze finanse trzymaja przyzwoicie.
> >> Moze po prostu trafili w koniunkture.
> >> A co powiesz o pomysle polskich elektrycznych samochodow ?
> >>
> > Ja nie chcę gadać o pomyśle tylko o samochodach. Jak będą dostępne w
> > pobliskim salonie to zobaczę. Sam pomysł jest wart tyle ile jego
> > skutki, czyli narazie zero. Chyba że chcesz rozmawiać o wartości
> > spekulacyjnej, to ja mam za mało wiedzy w tym temacie, choć mam
> > wyrobione zdanie na temat intencji polskich polityków.
>
> Ten pomysl to na razie czysta spekulacja, ale kto nie ryzykuje, ten
> nie wygrywa.
> Tylko czy to jest rozsadne ryzyko...
>
> Na razie Ursus wyprodukowal elektryczne autobusy, ciekawe ...
>
Uprzejmie tołkuję. Rzuciłem najprostszy przykład jaki udało mi się znaleźć. Linijka z
Chin z kiepskiej stali, którą trzeba sprzedać po cenie złomu żeby ktoś chciał kupić.
I linijka z Japonii, cena z kosmosu, a i tak się sprzeda bo jest po prostu dobra.
Wyglądają identycznie, znaczy napracować się trzeba było tak samo. A wartości dodanej
(czyli też i podatku na szkoły i szpitale) w Japonii wielokrotnie więcej. Więc
Japończyk ma za co wyczyścić swoją fabrykę. Nie musi, ale może. A cała różnica w
wiedzy: Chińczyk nie wie jak zrobić produkt dobrze, Japończyk wie. Czy teraz coś
rozumiesz?
-
54. Data: 2018-08-23 22:49:10
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2018-08-23 o 22:18, Konrad Anikiel pisze:
> W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:40:36 UTC+2 użytkownik WM napisał:
>> W dniu 2018-08-23 o 21:22, Konrad Anikiel pisze:
>>>
>>> Doceniam, choć to jest wykres dla Koszałków-Opałków. Ja jestem inżynierem, więc
po prostu piszę jaki jest dopuszczalny FN i koleś to mierzy. Guzik mnie obchodzi jak
powstał, czy przez zbyt ciasne promienie walców w maszynie rozwiającej taśmę, czy od
złego wyżarzania (znaczy bez żadnego zgniotu) w hucie.
>>>
>>
>> Niestety brak informacji, niepełne informacje, lub co gorsza sprzeczne
>> informacje to codzienność z jaka zmaga się inżynier.
>> Gdy z desperacji sam chce zrobić pomiary i badania, to nie spotyka się
>> ze zrozumieniem kierownictwa.
>> Panie my tu mamy produkcję, musimy projektować, zarabiać a nie zbierać
>> materiały do doktoratu. Tu nie politechnika.
>>
>
> Nie wiem, może ja jakiś dziwny jestem, bo jak się najmuję do roboty to spisuję
aneks do kontraktu który szczegółowo wyjaśnia odpowiedzialność moją i innych za
projekty w których mam uczestniczyć. Znaczy jakie decyzje podejmuję ja, a jakie ktoś
inny. Wtedy wisi mi kalafiorem zrozumienie kierownictwa, po prostu patrzę z
zaciekawieniem na skutki złych decyzji innych kolegów. Osobiście nieraz ich nawet
lubię...
>
Kierownictwo nie wymagało rzeczy niemożliwych, spoko.
Tylko ja czasem dostrzegałem możliwość zrobienia czegoś wyjątkowego ekstra.
Dla własnej satysfakcji jedynie.
WM
-
55. Data: 2018-08-24 02:27:05
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-08-23, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> Dnia Thu, 23 Aug 2018 09:03:57 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
>> On 2018-08-23, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
>>> Zaopatrzeniowiec kupuje to co mu się zleci, z obowiązkiem dostarczenia
>>> certyfikatu na materiały.
>>> Certyfikatu zaopatrzeniowiec nie jest w stanie zweryfikować.
>>> Duże firmy sprawdzają rzeczywistą wytrzymałość z certyfikatem, mniejsze
>>> nie mają do tego urządzeń, które są drogie.
>>
>> Duże też nie sprawdzają, a raczej sprawdzają jeśli coś nie gra. No
>> chyba, że właściwość jest zbyt krytyczna (komuś może się coś stać).
>> Sprawdzanie jest niepraktyczne, jeśli produkt składa się z kilkuset
>> cześci a takich produktów jest kilkadziesiąd. Sprawdza się wyrywkowo
>> kompletne produkty.
>
> I wysyla audyty do dostawcy.
Co da wysyłanie audytów? Będą grzebać w papierach analizując źródła
materiałów, czy krytykować produkcję bez względu na to jaka jest jakość
produktu? :) Produkt ma być zgodny ze specyfikacją. Jeśli jest, a cos
nie działa, to wina zamawiającego. Jeśli nie jest to nie potrzeba audytu
a produktu zgodnego ze specyfikacją.
No chyba, że mówisz o PRe :) czyli, że np. specyfikacja obejmuje
produkcję metodami przyjaznymi środowisku, i że na żadnym z etapów nie
skrzywdzono zwierzęcia :)
--
Marcin
-
56. Data: 2018-08-24 02:36:40
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-08-23, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> Dnia Thu, 23 Aug 2018 11:47:30 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
>>Każdy kto ma dziurę w dupie może zrobić startup, zmajstrować jakieś super cacko
>
> Teoretycznie moze.
> Praktycznie - a bedzie ten silnik spelnial normy czystosc spalin ?
A co stoi na przeszkodzie?
--
Marcin
-
57. Data: 2018-08-24 02:48:29
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-08-23, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
> W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 07:52:58 UTC+2 użytkownik Marcin Debowski
napisał:
>> On 2018-08-22, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
>> >> >> Rosnie dzięki egzotycznej rzeczy - mądrym, acz małokompromisowym rządom.
>> >> >> Kultura pracy jest akurat fatalna.
>> >> >
>> >> > To przecież Azja. Cudów nie oczekuj.
>> >>
>> >> Wydawałoby się, że na bycie Tygrysem jakiś wpływ to mieć powinno.
>> >> Ale też zdarzają się wyjątki. Np. malezyjscy Chińczycy są z regułu
>> >> bardzo ok.
>> >
>> > No bo ci malezyjscy Chińczycy to jakoś tak mało chińscy są. Duża część
>> > z nich już nawet nie używa chińskiego języka. To często forma oporu
>>
>> E, no nie, większość używa jak najbardziej :)
>
> Mam w pracy dwie koleżanki, obie malezyjskie Chinki. Rozmawiają po
> angielsku, bo jedna nigdy nie nauczyła się mandaryńskiego, a druga-
> malajskiego. To normalne, zależy od miejsca, zamożności rodziny itd.
Dwie koleżanki to trochę jakby mało na uogólnianie. Spotkałem sie z
takimi co faktycznie otwarcie przyznają, że nie potrafią po chińsku
(dowolny dialekt) ale to MZ bardziej wyjatki niz stan powszechny.
>>
>> Ich kultura w Malezji to 300-400 lat (np. Peranakan) więc tak szybko się
>> nie rozsypie.
>
> Kultura chrześcijan w Polsce to ponad 1000 lat, a przes ostatnie 30
> lat już prawie przestała tworzyć więzy społeczne.
Wrzuciłeś dodatkowy czynnik, którym jest laicyzacja, ale to nie jest to
co MZ zachodzi w Malezji w obrębie chińskiej diaspory. W każdym razie,
nie widze aby to się rozsypywało. Jakie miały by być tego objawy?
>> Nie, nie byłem nigdy na Litwie.
>
> Świetny przykład jak kulturę czystości można zbudować działaniami
> odgórnymi w bardzo krótkim czasie. Tam nie ma dnia sprzątania świata.
> Nie ma czego sprzątać.
I jak to konkretnie osiągnieto?
--
Marcin
-
58. Data: 2018-08-24 04:43:21
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-08-23, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
>> kompletne produkty. Czasem coś wyjdzie czasem nie. Znam przypadek, gdy
>> poddostawca próbował zaoszczędzić na małej spężynce z SS304 w pompce
>> wodnej i skończyo się "małą" katastrofą.
> Znam ten ból ;).
> Robimy testy prototypu, uruchamiamy produkcję i jest dobrze przez kilka lat.
> Od pewnego momentu leci reklamacja za reklamacją, bo producent zmienił
> izolację na taką, która jest tańsza , ale wytrzymuje niższą temperaturę.
No tak to właśnie wygląda. Wszystko działa, póki nie zaistnieją pewne
warunki. Np. taka woda ma różną twardość i skład w zalezności o kraju i
miejsca :) A i ludziom różne rzeczy mogą, bądź nie, przekadzać. Różnice
kulturowe.
> Niestety nic nam o tym nie powiedział i naraził na przykre niespodzianki.
> Moim zdaniem poddostawca powinien informować o zmianach.
Podstawowe pytanie, było zgodne ze specyfikacja, czy nie? Bo jesli tak,
to obowiązku nie mieli. Z tym informowanie to też nie jest tak do końca
prosto, bo ujawnia się w ten sposób informacje o technologii i
poddostawcach firmy. Nie zawsze musi to być neutralne.
--
Marcin
-
59. Data: 2018-08-24 07:58:37
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 09:27:05 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
> On 2018-08-23, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> > Dnia Thu, 23 Aug 2018 09:03:57 GMT, Marcin Debowski napisał(a):
> >> On 2018-08-23, WM <c...@p...onet.pl> wrote:
> >>> Zaopatrzeniowiec kupuje to co mu się zleci, z obowiązkiem dostarczenia
> >>> certyfikatu na materiały.
> >>> Certyfikatu zaopatrzeniowiec nie jest w stanie zweryfikować.
> >>> Duże firmy sprawdzają rzeczywistą wytrzymałość z certyfikatem, mniejsze
> >>> nie mają do tego urządzeń, które są drogie.
> >>
> >> Duże też nie sprawdzają, a raczej sprawdzają jeśli coś nie gra. No
> >> chyba, że właściwość jest zbyt krytyczna (komuś może się coś stać).
> >> Sprawdzanie jest niepraktyczne, jeśli produkt składa się z kilkuset
> >> cześci a takich produktów jest kilkadziesiąd. Sprawdza się wyrywkowo
> >> kompletne produkty.
> >
> > I wysyla audyty do dostawcy.
>
> Co da wysyłanie audytów? Będą grzebać w papierach analizując źródła
> materiałów, czy krytykować produkcję bez względu na to jaka jest jakość
> produktu? :) Produkt ma być zgodny ze specyfikacją. Jeśli jest, a cos
> nie działa, to wina zamawiającego. Jeśli nie jest to nie potrzeba audytu
> a produktu zgodnego ze specyfikacją.
>
My (inżynieria) robimy warsztaty. Jedziemy z całą wycieczką, prosimy żeby dostawca,
albo subcon przygotowali silną grupę znającą wszystkie ich procesy, siadamy wspólnie
przy stole i gramy w otwate karty. Mówimy jakie aspekty ich produktu są dla nas ważne
i wypytujemy które ich procesy mają wpływ na to co nas boli. Wtedy omawiamy co tam
może pójść źle, jakie odchyłki mogą się przydarzyć, czego możemy się spodziewać, co
można usprawnić i jakim kosztem itd. W korporacyjnej nowomowie tworzymy mapę procesów
i analizę zagrożeń. Dopiero na podstawie tego ludzie od łańcucha dostaw robią swoje
audyty. Mają łatwiej, bo wiedzą co jest ważne, a co nieistotne. W Europie to działa
zawsze, w Azji- jest trudno. Trzeba znać ich kulturę, wiedzieć jak działa biznes w
Azji, czego można się spodziewać po kierownictwie, a czego po ludziach którzy mają
wiedzę. Bo to zazwyczaj nie to samo. Ale my jesteśmy Europejczykami, w odróżnieniu od
Azjatów my mamy tylko jedno życie. My musimy działać nawet jeśli odsłonimy naszą
ignorancję, inaczej nic nie osiągniemy :-)
-
60. Data: 2018-08-24 08:08:42
Temat: Re: Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 09:48:30 UTC+9 użytkownik Marcin Debowski napisał:
> On 2018-08-23, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
> > W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 07:52:58 UTC+2 użytkownik Marcin Debowski
napisał:
> >> On 2018-08-22, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
> >> >> >> Rosnie dzięki egzotycznej rzeczy - mądrym, acz małokompromisowym rządom.
> >> >> >> Kultura pracy jest akurat fatalna.
> >> >> >
> >> >> > To przecież Azja. Cudów nie oczekuj.
> >> >>
> >> >> Wydawałoby się, że na bycie Tygrysem jakiś wpływ to mieć powinno.
> >> >> Ale też zdarzają się wyjątki. Np. malezyjscy Chińczycy są z regułu
> >> >> bardzo ok.
> >> >
> >> > No bo ci malezyjscy Chińczycy to jakoś tak mało chińscy są. Duża część
> >> > z nich już nawet nie używa chińskiego języka. To często forma oporu
> >>
> >> E, no nie, większość używa jak najbardziej :)
> >
> > Mam w pracy dwie koleżanki, obie malezyjskie Chinki. Rozmawiają po
> > angielsku, bo jedna nigdy nie nauczyła się mandaryńskiego, a druga-
> > malajskiego. To normalne, zależy od miejsca, zamożności rodziny itd.
>
> Dwie koleżanki to trochę jakby mało na uogólnianie. Spotkałem sie z
> takimi co faktycznie otwarcie przyznają, że nie potrafią po chińsku
> (dowolny dialekt) ale to MZ bardziej wyjatki niz stan powszechny.
Oczywiście że nie, ale ilustruje to w ewien sposób tezę którą postawiłem. I miałem
nadzieję że będziesz w stanie się do niej odnieść.
>
> >>
> >> Ich kultura w Malezji to 300-400 lat (np. Peranakan) więc tak szybko się
> >> nie rozsypie.
> >
> > Kultura chrześcijan w Polsce to ponad 1000 lat, a przes ostatnie 30
> > lat już prawie przestała tworzyć więzy społeczne.
>
> Wrzuciłeś dodatkowy czynnik, którym jest laicyzacja, ale to nie jest to
> co MZ zachodzi w Malezji w obrębie chińskiej diaspory. W każdym razie,
> nie widze aby to się rozsypywało. Jakie miały by być tego objawy?
Moja teza była prosta: w warunkach opresyjnego reżymu państwowej religii, cała ta
chińska diaspora to tylko forma samoobrony. Ty możesz fascynować się rządową
propagandą o fantastycznej autonomii którą wspaniałomyślny rząd Malezji dał
Chińczykom. Tak czy siak, spodziewam się od nowego rządu rozluźnienia islamskiej
opresyjności (laicyzaji jeśli wolisz to słowo), a to w konsekwencji spowoduje rozpad
więzów diaspory chińskiej.
>
> >> Nie, nie byłem nigdy na Litwie.
> >
> > Świetny przykład jak kulturę czystości można zbudować działaniami
> > odgórnymi w bardzo krótkim czasie. Tam nie ma dnia sprzątania świata.
> > Nie ma czego sprzątać.
>
> I jak to konkretnie osiągnieto?
>
Skanalizowano ich wrodzony nacjonalizm. 'Nasza dumna Litwa nie może być taka brudna
jak słowiańska Rosja, Białoruś czy nawet Polska'.