-
21. Data: 2012-12-31 01:18:29
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sat, 29 Dec 2012 00:52:06 +0100, PiteR napisał(a):
> na ** p.m.s ** Gotfryd Smolik news pisze tak:
>
>> Nie wiem gdzie czytać, ale potwierdzam że powyższe (reset
>> przez wyłączenie zasilania - dowolna żarówka wyładuje ewentualne
>> pozostałości) obejmuje również autobusy :P
>
> no ale impulsowanie jak widełkami telefonu? Nie wydaje Ci się śmieszne?
Myślę że tu nie chodzi koniecznie o to żeby impulsy były 4 i że coś je
liczy i interpretuje.
Może jakiemuś układowi pomaga takie cykliczne zwieranie kilka razy?
Bo instrukcje to różne rzeczy mówią - spotkałem się np. z tym żeby wyjąć
bezpiecznik (albo klemy) i poczekać 10 minut, chociaż empiria pokazuje że
wystarczy niecała minuta (ale 15s już nie).
Albo widziałem serwisówkę która mówiła że po zdjęciu klem należy nacisnąć
klakson (zakładam że stworzy on jakiś pewny krótki obwód elektryczny który
rozładuje resztki potencjału).
-
22. Data: 2012-12-31 03:47:37
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Mon, 31 Dec 2012 01:11:07 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
> Ale to jest też takie straszenie tym "pół przodu" - nawet jak trzeba
> zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak żeby było w miarę łatwo. Tylko
> większość ludzi po prostu przeraża sama ta konieczność że coś trzeba będzie
> ruszać.
> Ci co sobie "panewki pod blokiem zmieniali", nadal sobie doskonale ze
> wszystkim poradzą.
Ta, wymień żarówke od przeciwmgłowego w Lagunie II....
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Kęszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
-
23. Data: 2012-12-31 11:20:54
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Mon, 31 Dec 2012 01:11:07 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
> Ale to nie tyle samochody się zmieniły, co pewnie spadł poziom
> użytkowników.
> A raczej w nowym pokoleniu kierowców po prostu się nie narodziła
> umiejętność radzenia z takimi rzeczami, bo przyszły czasy powszechnego
> dobrobytu, każdego stać na tani i dostępny serwis i assistance (albo w
> razie gdyby nie był tani, to na nowy samochód).
Dobrobyt owszem, i mnie sie czesto juz nie chce brudzic i grzebac w aucie,
skoro mechanik moze to zrobic.
Ale ... nawet jakbym chcial, to wielu rzeczy juz nie zrobie.
Chocby dlatego ze samochody coraz nizej zawieszone, a ja coraz grubszy.
A one tak zrobione ze teraz trzeba coraz wiecej od dolu zrobic, od gory juz
sie nie da.
> Bo te rzeczy o których mówisz nadal są proste, a dostęp do wiedzy sądzę że
> nawet lepszy niż kiedyś (internet).
Ale te opisy nie sa dokladne, a w dodatku elektroniki coraz wiecej i bez
komputera ani rusz.
>> Ale tak jest, jak jakiś debil projektuje samochód "w komputerze" i potem
>> okazuje się, że trzeba rozebrać pół przodu, żeby wymienić żarówkę.
>
> Ale to jest też takie straszenie tym "pół przodu" - nawet jak trzeba
> zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak żeby było w miarę łatwo. Tylko
> większość ludzi po prostu przeraża sama ta konieczność że coś trzeba będzie
> ruszać.
> Ci co sobie "panewki pod blokiem zmieniali", nadal sobie doskonale ze
> wszystkim poradzą.
Tylko sie okazuje ze wymiana zarowki to juz nie sa "3 minuty", a trzy
godziny, i wymaga kanalu, zestawu kluczy z przedluzkami itp.
> Nie poradzą sobie ci którym się wydaje, że samochód składa się z jakiś
> "komputerów" w których to w ogóle nie wiadomo o co chodzi,
Zaraz napisze watek ... te komputery tam jednak sa i nie wiadomo o co
chodzi :-)
> Tylko w ASO gdzie mieszkają mityczne sześciorękie cyborgi da się cokolwiek
> zrobić, bo tam mają wyrocznie która wie wszystko o niezbadnym komputerowym
> samochodzie.
Poza tym ze maja komputery i aktualne oprogramowanie (nie zawsze), i
dokumentacje, to jeszcze na danym typie sie znaja, bo obsluguja na okraglo,
i szkolenia mieli, i moze nie urwa plastikowych zaczepow przy demontazu ...
J.
-
24. Data: 2012-12-31 12:22:51
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2012-12-31 11:20, J.F. pisze:
> Dnia Mon, 31 Dec 2012 01:11:07 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
>> Ale to nie tyle samochody się zmieniły, co pewnie spadł poziom
>> użytkowników.
>> A raczej w nowym pokoleniu kierowców po prostu się nie narodziła
>> umiejętność radzenia z takimi rzeczami, bo przyszły czasy powszechnego
>> dobrobytu, każdego stać na tani i dostępny serwis i assistance (albo w
>> razie gdyby nie był tani, to na nowy samochód).
>
> Dobrobyt owszem, i mnie sie czesto juz nie chce brudzic i grzebac w aucie,
> skoro mechanik moze to zrobic.
>
> Ale ... nawet jakbym chcial, to wielu rzeczy juz nie zrobie.
> Chocby dlatego ze samochody coraz nizej zawieszone, a ja coraz grubszy.
> A one tak zrobione ze teraz trzeba coraz wiecej od dolu zrobic, od gory juz
> sie nie da.
>
>> Bo te rzeczy o których mówisz nadal są proste, a dostęp do wiedzy sądzę że
>> nawet lepszy niż kiedyś (internet).
>
> Ale te opisy nie sa dokladne, a w dodatku elektroniki coraz wiecej i bez
> komputera ani rusz.
>
>>> Ale tak jest, jak jakiś debil projektuje samochód "w komputerze" i potem
>>> okazuje się, że trzeba rozebrać pół przodu, żeby wymienić żarówkę.
>>
>> Ale to jest też takie straszenie tym "pół przodu" - nawet jak trzeba
>> zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak żeby było w miarę łatwo. Tylko
>> większość ludzi po prostu przeraża sama ta konieczność że coś trzeba będzie
>> ruszać.
>> Ci co sobie "panewki pod blokiem zmieniali", nadal sobie doskonale ze
>> wszystkim poradzą.
>
> Tylko sie okazuje ze wymiana zarowki to juz nie sa "3 minuty", a trzy
> godziny, i wymaga kanalu, zestawu kluczy z przedluzkami itp.
Niestety :(
Ale świadomy klient kupi autko bez takich "udziwnień", jak choćby
wspomniana obok Laguna.
Mówię serio. Już kilku znajomych wolało starsze Subaraki czy inne
Toyotki niż nowsze "francuzy" w tej samej cenie.
>
>> Nie poradzą sobie ci którym się wydaje, że samochód składa się z jakiś
>> "komputerów" w których to w ogóle nie wiadomo o co chodzi,
>
> Zaraz napisze watek ... te komputery tam jednak sa i nie wiadomo o co
> chodzi :-)
>
>> Tylko w ASO gdzie mieszkają mityczne sześciorękie cyborgi da się cokolwiek
>> zrobić, bo tam mają wyrocznie która wie wszystko o niezbadnym komputerowym
>> samochodzie.
>
> Poza tym ze maja komputery i aktualne oprogramowanie (nie zawsze), i
> dokumentacje, to jeszcze na danym typie sie znaja, bo obsluguja na okraglo,
> i szkolenia mieli, i moze nie urwa plastikowych zaczepow przy demontazu ...
>
Nie zgadzam się.
Przykłady z własnych aut:
1. Daewoo Lanos: brak mocy na LPG, falujące wolne obroty na LPG.
Auto oddane do serwisy wtedy jeszcze autoryzowanego, instalującego
zresztą LPG na gwarancji Daewoo.
Po trzech dniach walki (m.in. wymiana silniczka krokowego, wymiana
filtra gazu, wymiana membrany w parowniku, potem wymiana całego
parownika na nowy) - odebrałem auto nadal niesprawne. Przyjechałem (na
benzynie) do domu i po kilku minutach znalazłem: szczelina w przewodzie
powietrznym pomiędzy filtrem powietrza a kolektorem dolotowym, czyli
klasyczny przykład "fałszywego powietrza" (wtryskiwacz gazu na rurze
zaraz za filtrem, przed dziurą w przewodzie). Podjechałem do
pierwszego-lepszego sklepu, za kilkanaście zł. kupiłem przewód i autko
jeździło jak nowe.
2. Land Rover Freelander TD4: świeci się "check engine", silnik
przechodzi w tryb awaryjny.
Auto oddane do firmowego serwisu Land-Rovera (jednego z trzech w woj.
mazowieckim). Po kilku godzinach walki odebrałem auto niesprawne, gdyż
serwisanci umieli tylko podpiąć się pod "komputer" i zaczytać listę
błędów, ale nie potrafili już jej zinterpretować a tym bardziej znaleźć
przyczyny. Serwis niezależny w Warszawie przy Bokserskiej znalazł
przyczynę (przelewający wtryskiwacz) w kilka minut.
3. Freelander: brak możliwości uruchomienia silnika (wszystko z pozoru
OK: rozrusznik kręci, kontrolki świecą prawidłowo). Serwis Land Rovera
na wybrzeżu prawie rozebrał pół silnika, po trzech (sic!) dniach poddał
się, bo komputer diagnostyczny _nie_wykazywał_żadnych_błędów!_
Serwis niezależny: kilkanaście minut pracy: uszkodzony zawór regulacyjny
pompy Common Rail.
Mogę takich przykładów z innych samochodów podać jeszcze kilka, ale po
co się wkurzać na koniec roku ;)
Generalnie auta takie jak Freelander da się dość prosto naprawić bez
komputera diagnostycznego idąc po objawach, lub dysponując multimetrem i
laptopem z prostym ELM327 za kilkadziesiąt złotych.
--
Pozdrawiam.
Adam.
-
25. Data: 2012-12-31 15:14:51
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: "Desoft" <N...@i...pl>
> Przykłady z własnych aut:
>
> 1. Daewoo Lanos: brak mocy na LPG, falujące wolne obroty na LPG.
> Auto oddane do serwisy wtedy jeszcze autoryzowanego, instalującego zresztą
> LPG na gwarancji Daewoo.
> Po trzech dniach walki (m.in. wymiana silniczka krokowego, wymiana filtra
> gazu, wymiana membrany w parowniku, potem wymiana całego parownika na
> nowy) - odebrałem auto nadal niesprawne. Przyjechałem (na benzynie) do
> domu i po kilku minutach znalazłem: szczelina w przewodzie powietrznym
> pomiędzy filtrem powietrza a kolektorem dolotowym, czyli klasyczny
> przykład "fałszywego powietrza" (wtryskiwacz gazu na rurze zaraz za
> filtrem, przed dziurą w przewodzie). Podjechałem do pierwszego-lepszego
> sklepu, za kilkanaście zł. kupiłem przewód i autko jeździło jak nowe.
>
> 2. Land Rover Freelander TD4: świeci się "check engine", silnik przechodzi
> w tryb awaryjny.
[...]
> Mogę takich przykładów z innych samochodów podać jeszcze kilka, ale po co
> się wkurzać na koniec roku ;)
>
> Generalnie auta takie jak Freelander da się dość prosto naprawić bez
> komputera diagnostycznego idąc po objawach, lub dysponując multimetrem i
> laptopem z prostym ELM327 za kilkadziesiąt złotych.
To już było przepowiedziane w 2006 roku - Film "Czułe miejsca" :-)
--
Desoft
-
26. Data: 2012-12-31 16:16:59
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Mon, 31 Dec 2012 11:20:54 +0100, J.F. napisał(a):
> Ale ... nawet jakbym chcial, to wielu rzeczy juz nie zrobie.
> Chocby dlatego ze samochody coraz nizej zawieszone, a ja coraz grubszy.
> A one tak zrobione ze teraz trzeba coraz wiecej od dolu zrobic, od gory juz
> sie nie da.
Oczywiście trzeba mieć trochę narzędzi - i to chyba faktycznie coraz
więcej.
A że ludzie sięrozleniwiają...
Też mi zaczyna po głowie chodzić kupno jakiegoś nożycowego albo kolumnowego
podnosika, bo na robotę lewarkiem się robię za stary :)
>> Ci co sobie "panewki pod blokiem zmieniali", nadal sobie doskonale ze
>> wszystkim poradzą.
>
> Tylko sie okazuje ze wymiana zarowki to juz nie sa "3 minuty", a trzy
> godziny, i wymaga kanalu, zestawu kluczy z przedluzkami itp.
Oczywiście.
Ale brak dojścia do niektórych rzeczy to jest coś za coś.
A wolisz mieć miejsce za reflektorem czy pod nogami? :)
>> Nie poradzą sobie ci którym się wydaje, że samochód składa się z jakiś
>> "komputerów" w których to w ogóle nie wiadomo o co chodzi,
>
> Zaraz napisze watek ... te komputery tam jednak sa i nie wiadomo o co
> chodzi :-)
Zagadki oczywiście są, sam wiele takich już rozwiązałem (i to takich na
których wcześniej wyłożyli się również "fachowcy", w tym magicy z ASO).
Ale dawniej to tak nie było?
Gaźnik ustawiony, sprawdzone wszystko 4 razy, a silnik jak źle chodził, tak
źle chodził nadal :)
A jak już nic nie wiadomo, to najczęściej oznacza że masa zła ;)
>> Tylko w ASO gdzie mieszkają mityczne sześciorękie cyborgi da się cokolwiek
>> zrobić, bo tam mają wyrocznie która wie wszystko o niezbadnym komputerowym
>> samochodzie.
>
> Poza tym ze maja komputery i aktualne oprogramowanie (nie zawsze), i
> dokumentacje, to jeszcze na danym typie sie znaja, bo obsluguja na okraglo,
> i szkolenia mieli, i moze nie urwa plastikowych zaczepow przy demontazu ...
Gdyby to jeszcze była prawda...
Wszystko zależy od serwisu.
Spotykałem się też z takimi którzy nie mieli pojęcia o niczym, nikt w całym
serwisie nie znał angielskiego, a diagnostyka była robiona przepisując to
co wyskoczyło na komputerze do google - gdzie wyskakiwał wątek z forum
założony przez właściciela tego samochodu :-)
Plastikowe zaczepy to faktycznie coś, ale nie tyle nie urwą, co po prostu
dadzą nowe. Chociaż jak ktoś podchodzi do tego co robi poważnie, to nie ma
przeszkód żeby sobie takich zaczepów przeróżnych kupić na zapas i też nie
mieć pourywanych.
-
27. Data: 2012-12-31 16:50:52
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: "Sylwester Łazar" <i...@a...pl>
> Dobrobyt owszem, i mnie sie czesto juz nie chce brudzic i grzebac w aucie,
> skoro mechanik moze to zrobic.
Dobrobyt :-) Gdzie? Wszyscy mówią, że serwis jest drogi.
> Ale ... nawet jakbym chcial, to wielu rzeczy juz nie zrobie.
> Chocby dlatego ze samochody coraz nizej zawieszone, a ja coraz grubszy.
To dwie wady, nad którymi musimy pracować:
- lenistwo
- wynikająca z tego wprost -> nadwaga
Może się okazać, że jak weźmiesz łopatę i wykopiesz te 4m3 ziemii na kanał,
znikną obie na raz.
> Ale te opisy nie sa dokladne, a w dodatku elektroniki coraz wiecej i bez
> komputera ani rusz.
Z doświadczenia dodam:
Strach i lenistwo, główna przyczyna niepowodzeń.
Cierpliwość i chęć poznawcza - źródłem wygranej.
> > zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak żeby było w miarę łatwo. Tylko
> > większość ludzi po prostu przeraża sama ta konieczność że coś trzeba
będzie
> > ruszać.
> > Ci co sobie "panewki pod blokiem zmieniali", nadal sobie doskonale ze
> > wszystkim poradzą.
Podpisuję się pod tym ten, który jak mieszkał w bloku,
to chodził brudny z narzędziami spod bloku na parking i wymieniał
w maluchu wszystko co się dało wymienić, czyli wszystko :-)
A pięć lat temu wykopałem sobie kanał już w garażu,
zalałem w nim rury do podłogówki i nawet zimą można się oprzeć o
ścianę "bez brrry..."
> Tylko sie okazuje ze wymiana zarowki to juz nie sa "3 minuty", a trzy
> godziny, i wymaga kanalu, zestawu kluczy z przedluzkami itp.
No to potrzebujesz jeszcze kilku przedłużek i nasadek za 100 zł kupionych w
internecie i podanych na tacy
przez listonosza. Tego Panie za pierwszej komuny nie było :-)
> Poza tym ze maja komputery i aktualne oprogramowanie (nie zawsze), i
> dokumentacje, to jeszcze na danym typie sie znaja, bo obsluguja na
okraglo,
> i szkolenia mieli, i moze nie urwa plastikowych zaczepow przy demontazu
...
Jedyne co dla mnie jest z tych wszystkich powyższych zalet serwisu
przekonywujące,
to: obsługują na okrągło. Ale tego akurat nie chcę, tylko mam szacunek :-)
Resztę możesz mieć i Ty, tylko taniej i ciekawiej.
To mój ostatni post w tym starym Roku i pewnie na długo w przyszłym.
Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego roku i więcej zapału i chęci w
poznawaniu
i naprawianiu naszego życia.
--
pozdrawiam
Sylwester Łazar
http://www.alpro.pl -Systemy Elektroniczne
http://www.rimu.pl -oprogramowanie do edycji schematów
i projektowania PCB
-
28. Data: 2012-12-31 17:34:45
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: jerzu <t...@i...pl>
On Mon, 31 Dec 2012 03:47:37 +0100, Adam Płaszczyca
<t...@o...spamnie.org.pl> wrote:
>Ta, wymień żarówke od przeciwmgłowego w Lagunie II....
Hehe, dobre :)) Nie tylko w Lagunie, ale polecam. I wtedy już nie
będzie, że "nawet jak trzeba zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak
żeby było w miarę łatwo".
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@i...pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145
-
29. Data: 2012-12-31 18:06:01
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Mon, 31 Dec 2012 17:34:45 +0100, jerzu napisał(a):
> On Mon, 31 Dec 2012 03:47:37 +0100, Adam Płaszczyca
> <t...@o...spamnie.org.pl> wrote:
>
>>Ta, wymień żarówke od przeciwmgłowego w Lagunie II....
>
> Hehe, dobre :)) Nie tylko w Lagunie, ale polecam. I wtedy już nie
> będzie, że "nawet jak trzeba zderzak zdjąć, to jest to zrobione tak
> żeby było w miarę łatwo".
Internet mówi że nie jest źle, tylko trzeba podnieść przód samochodu, albo
zdjąć zderzak.
Czyli prawie ta sama bajka co wymiana palnika ksenonowego w Vectrze.
Na pewno upierdliwe, ale co? Nie do zrobienia?
Pierwszy raz w życiu - 1.5h, drugi raz - 20min :)
-
30. Data: 2012-12-31 18:06:03
Temat: Re: Dlaczego w aucie odpinać plus a nie minus? [crosspost]
Od: chwdp <h...@i...yfd>
> Generalnie auta takie jak Freelander da się dość prosto naprawić bez
> komputera diagnostycznego idąc po objawach, lub dysponując multimetrem i
> laptopem z prostym ELM327 za kilkadziesiąt złotych.
>
yhy. zwlaszcza przekladnie katowa.