W dniu 2019-02-26 o 18:52, WS pisze:

>
> Takie przepisy, dla samochodow tez nie mierzy sie dla maks. obrotow. Zreszta
odkrecanie na luzie na pelne obroty ( w celu pomiaru u diagnosty/na drodze) jest
prosta droga do zniszczenia silnika... Wartosci w tych tabelkach nie oznaczaja maks.
halasu generowanego przez pojazd silnikowy.
>
>

Właśnie o to chodzi - tak jest przepis skonstruowany, że młotor, który
emituje realnie 130 decybeli na badaniu metodą zgodną z przepisami nie
przekroczy normy i nie zostanie zabrany DR. Tak jakby autor przepisu
chciał dać możliwość hałasowania ile wlezie. O ile w dawniejszych
czasach, gdy jednoślady stanowiły w Polsce margines, taki przepis w
dzisiejszych czasach, gdy każdy młodzieniec za półtorej wypłaty kupuje
litra, to w efekcie ciężko jest wytrzymać we własnym mieszkaniu w czasie
sezonu młotocyklowego. Nie mówiąc już o spokojnym chowaniu dzieci,
chorych starych rodziców pielęgnowaniu, żeby mieli odrobinę spokoju w
jesieni życia. Dziecko siada do odrabiania matematyki, potrzebuje się
skupić, a za oknem co minutę, gdy zapala się zielone, to ryk i wycie 130
decybeli. W ten sposób tworzymy sobie społeczeństwo nieuków. Ale liczy
się te parę groszy, które można zarobić sprzedając wybebeszoną rurę
wydechową "pasjonatowi" zaczadzonemu wzorami do naśladowania z gier
komputerowych, któremu się wydaje, że zapierdalanie z wielkim rykiem
świadczy o jego niesamowitej zajebistości.