-
71. Data: 2010-02-26 21:44:47
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: Karolek <d...@o...pl>
Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Fri, 26 Feb 2010 17:10:41 +0100, Karolek napisał(a):
>
>> O wow, dzieki ze mi wyjasniles, w ogole o tym nie wiedzialem :> i nie ""
>> przy aktywnym, bo on jest aktywny!
>> A przewody do tego czujnika ida 2, slownie dwa. Malo zdziwko co? :>
>
>
> To w takim razie jest indukcyjny.
Buuu, wlasnie ze nie jest. Ktos byl sprytniejszy ;>
>
>> Jestes pewien?
>> Jak ma indukcyjny to ma zebatke, a jak ma gladki pierscien magnetyczny
>> to ma aktywne (Fiat w tych latach przechodzil wlasnie z indukcyjnych na
>> aktywne).
>
> Niekoniecznie.
>
Co niekoniecznie?
--
Karolek
-
72. Data: 2010-02-26 21:45:05
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
DoQ pisze:
> Adam Płaszczyca pisze:
>
>>> A jak sprawdzisz bez rozbierania czy padl pierscien magnetyczny, czy
>>> czujnik?
>> Omomierzem, czy czujnik cały, oscyloskopem, czy daje sygnał.
>
> Ok, jak nie daje sygnalu to co czujnik do wymiany czy łożysko?
Ale Ty masz dużo nierozwiązywalnych problemów ;)
Jeżeli to czujnik Halla, to jest to prosta elektronika analogowa -
jeżeli pierścień się rozmagnesował, albo jest za daleko od czujnika, to
odczyty z czujnika Halla nadal będą, tylko słabsze, przerywane albo
zanikające w pewnych pozycjach tarczy.
Sam czujnik można też sprawdzić pobudzając go zewnętrznym generatorem
zmiennego pola EM.
Cały czas parametry porównując ze sprawnym czujnikiem.
-
73. Data: 2010-02-26 21:45:24
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: Karolek <d...@o...pl>
Tomasz Pyra pisze:
>>
>> Nie mozna (w sensie tak samo) i dobrze o tym wiesz.
>
> Mówię o metodologii polegającej na porównaniu lewego i prawego czujnika.
> Czyli po kolei sprawdzenie czujników elektrycznie, podmienienie tego co
> się da podmienić i to już powinno dać jakiś obraz.
>
Tyle to i w tym ASO wiedza, tylko problemem jest podmiana elementu,
ktorego w wiekszosci przypadkow w calosci sie wyciagnac nie da.
>> Oj oj, chyba dobrze pamietam, ze ETI skonczyles?
>> Wiec dobrze wiesz, ze tego czujnika multimetrem nie zdiagnozujesz.
>> Oscyloskop ok, ale nie wymagaj, ze pan elektryk nawet w ASO bedzie
>> potrafil go obslugiwac.
>
> Nie no bez przesady - jeżeli w tym ASO nie ma nikogo kto podoła takiemu
> wyzwaniu, to to jest właśnie ta niekompetencja o której mówię.
>
> Akurat oscyloskop to podstawowe narzędzie przy diagnozowaniu tego typu
> czujników, których w samochodzie jednak trochę jest (ABS, wszelkie
> czujniki położenia wałów, a nawet sonda lambda).
>
> Bo oczywiście - jak w takim ASO nie ma nikogo z wiedzą wykraczającą
> ponad podłączenie samochodu do diagnoskopu i wymianę tego na co ten
> diagnoskop wskaże, to nic więcej nie poradzą.
> Tylko to jest amatorszczyzna, a nie serwis samochodowy.
>
Ale taka jest rzeczywistosc, ze wiekszosc potrafi podlaczyc pod kompa i
koniec. Ty sie jeszcze ludzisz, ze jest inaczej?
>> Zreszta to i tak nie da Ci 100% pewnosci czy uwalony jest czujnik czy
>> pierscien magnetyczny.
>
> Jak padnie pierścień to raczej będą przerwy w działaniu czujnika
> skorelowane z konkretnymi miejscami na tym kole.
> Jak padnie czujnik to będzie albo kompletnie martwy, albo będzie
> przerywał losowo.
>
Zgadza sie, ale zeby to stwierdzic to potrzebujesz elektronika i
oscyloskop, a o to w ASO i nie tylko ASO raczej ciezko.
>> A wyciagniecie czujnika w zasadzie wiaze sie z jego zniszczeniem z
>> dokladnie tego powodu, ktory podali mu w ASO.
>
> Jak ktoś będzie bardzo chciał to wymontuje tak żeby nie rozwalić. Nie ma
> tak - jak się dało wkręcić czy wsadzić to i da się wyjąć.
Alez jest, czujnik jest w obudowie z tworzywa sztucznego i o ile wsadzic
bylo latwo to wyciagnac po paru latach jest ciezko wlasnie z uwagi na
to, ze siedzi mocno, a nie ma jak pociagnac aby nie polamac :/
> Oczywiście
> wymagać to będzie trochę pracy i pojawi się pytanie czy warto się
> napracować żeby uratować element wart 370zł - sprzedawcy takich
> czujników pewnie się to nie opłaci.
>
Nawet duzy naklad pracy moze nie pomoc... mlotkiem nie pukniesz,
palnikiem nie podgrzejesz...
> A nawet jeśli element jest niewyjmowalny, to można sprawny czujnik
> podłączyć gdzieś obok, byle był przy tarczy i wtedy będzie wiadomo czy
> czujnik jest sprawny czy nie.
Nigdzie obok go nie wlozysz, chyba ze wywiercisz drugi otwor w zwrotnicy
na czujnik :>
> Można też sprawdzić czy nie da się ściągnąć tego łożyska.
Nie da sie, znaczy sie da, ale juz go spowrotem nie zamontujesz.
--
Karolek
-
74. Data: 2010-02-26 21:46:39
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: DoQ <p...@g...com>
MarcinJM pisze:
> ... ufaja mi w 100% i polecaja jeden drugiemu.
> Ostatnio robilem hample z Sharanie nowemu klientowi z polecenia. Pytanie
> wstepne bylo proste: robic dobrze, czy "na sztuke"? Klient sie rozesmial
> i mowi, ze uprzedzono go, ze jak "na sztuke" to go wypedze z warsztatu.
> I to jest mile dla ucha.
Miłe :)
Choc dobrze ze nie przyjechal jakis C8 z usterka ABS, bo bys jeszcze za
poradą Tomasza Pyry koronke mu przyspawal czy cos ;-)
Pozdrawiam
Pawel
-
75. Data: 2010-02-26 21:49:12
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
Karolek pisze:
> MarcinJM pisze:
>> Karolek pisze:
>>> Oscyloskop ok, ale nie wymagaj, ze pan elektryk nawet w ASO bedzie
>>> potrafil go obslugiwac.
>>
>>
>> No i dotarlismy do sedna problemu: matol niepotrafiacy posluzyc sie
>> glupim oscyloskopem naraza cie na wydanie kilku stowek "a potem sie
>> zobaczy".
>>
>> Wiesz z czego zyje? Zyje z niewydawania pieniedzy. Klienta. I moi
>> klienci wiedza, ze jak trzeba wydac jakis pieniadz, to jest to
>> ABSOLUTNIE uzasadnione i przemyslane.
>> Klienci zarowno informatyczni (jestem informatykiem z wyksztalcenia i
>> z tego zyje) jak i motoryzacyjni (naprawiam auta dla przyjemnosci,
>> lubie to).
>>
>
> A ile zarabiasz? Pewnie wiecej niz ten matol w ASO :>
> Jak nie chcesz miec matola w ASO tylko elektronika z prawdziwego
> zdarzenia to trzeba mu tez odpowiednio zaplacic... efekt pracy takiego
> czlowieka moze byc taki, ze jak uslyszysz cene za diagnoze to sie
> pukniesz w glowe i powiesz, ze taniej to bedzie w ciemno wymienic
> czujnik i lozysko :P
No.. tak, wiecej. O tym nie pomyslalem. Ale z drugiej strony dlaczego
ktos ma ufac czlowiekowi, ktory zarabia 2 tys i ma wszystko w dupie?
Powtarzam po raz ktorys: w ASO nie siedza orly od myslenia, w ASO siedza
ludzie, ktorzy z instrukcja w reku odkrecaja i przykrecaja srubki i nie
daj Boze, zeby po drodze wystapil problem. Nie da sie zdjac czujnika?
Gowno, na 100% sie da, tylko trzeba wykombinowac JAK.
Wiesz, robilem rozne dziwne motoryzacyjne rzeczy, wiele przerobek i
czasem to wygladalo tak, ze 2 dni siedzielem w domu i myslalem o
problemie, ktory po przemysleniu okazywal sie byc do zrobienia w 3-4
godziny. Bywalo tak, ze klient wkazywal mi pusta przestrzen ze slowami
tu ma byc silnik. Niby proste. Tylko, ze trzeba przemyslec kazda
instalacje, kazda rurke, przekladnie, zawieszenie, kat polosi, wydech.
Prosto sie o tym mowi jak sa jakies wzorce, jka nie ma to kicha. Myslec,
myslec, myslec.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
-
76. Data: 2010-02-26 21:53:17
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: Karolek <d...@o...pl>
Tomasz Pyra pisze:
>> Nie ma takiej mozliwosci :/
>> Czujnik wlozony jest przez otwor w zwrtonicy i wysteje pomiedzy
>> przegubem, a lozyskiem.
>> Samo lozysko jest dwu rzedowe, wciskane w zwrotnice, jak zechcesz je
>> wyciagnac to pierscien bedzie zapewne juz do wywalenia.
>
> Trudno mi tak bez pomacania to wszystko sobie dokładnie wyobrazić.
>
http://allegro.pl/item931309891_zwrotnica_abs_lewa_f
iat_multipla_jtd.html
Tu masz pierwsze zdjecie zwrotnicy z indukcyjnym czujnikiem, a drugie
pod czujnik aktywny.
Niestety drugie bez czujnika, ale ogolnie to indukcyjny jest jakby na
zewnatrz i czyta z przegubu na ktorym jest zebatka, a aktywny jest
wsadzony w zwrotnice prawie w tym samym miejscu tylko wystaje zaraz obok
lozyska (jak sie przyjrzysz to widac miejsce ktoredy wchodzi w
zwrotnice) i czyta z uszczelnienia lozyska.
> Wymieniałem wciskane łożyska (co prawda zawsze zużyte na nowe), ale nie
> widzę przeciwwskazań żeby wyciągnąć ze zwrotnicy sprawne łożysko i po
> oczyszczeniu wszystkiego zamontować je ponownie.
>
> Może w tym Citroenie, albo Alfie jest jakoś inaczej, ale rzuciłem okiem
> w książkę do Fiata i tam opisują jak sprawdzać wymontowane łożysko i że
> wymienić należy niesprawne, więc rozumiem że ponowne zamontowanie
> sprawnego to nie jest problem.
>
> Skoro się to dało zmontować, to i raczej da się rozmontować.
Wycisniesz lozysko z piasta i co dalej? Bedziesz wciskal cale lozysko
poprzez nacisk na piaste? Kiepski pomysl.
Bedziesz chcial wycisnac piaste, to pewnie rozpadnie sie lozysko i potem
co? Bedziesz to skladla do kupy i liczyl na to, ze sie uszczelnienie na
ktorym jest pierscien magnetyczny nie uszkodzilo? To juz lepiej wymienic
na nowe to lozysko i nie kombinowac.
--
Karolek
-
77. Data: 2010-02-26 21:55:17
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: DoQ <p...@g...com>
Tomasz Pyra pisze:
>>>> A jak sprawdzisz bez rozbierania czy padl pierscien magnetyczny, czy
>>>> czujnik?
>>> Omomierzem, czy czujnik cały, oscyloskopem, czy daje sygnał.
>> Ok, jak nie daje sygnalu to co czujnik do wymiany czy łożysko?>
> Ale Ty masz dużo nierozwiązywalnych problemów ;)
No prosze! Genialne w swojej prostocie.
Powiedzmy ze namierzyles juz uwalone lozysko (czy tez wywrozyles jak
wolisz). Chcesz je wymienic, niestety nie udaje Ci sie zachowac czujnika
w calosci. Kupisz klientowi nowy czujnik z wlasnej kieszeni czy
naciagniesz go na ten potezny koszt w postaci 200pln? Czym wobec tego
Twoja dzialnosc bedzie sie roznic od tej z ASO (oprocz durnego
ciagniecia kabelkow, podlaczania oscyloskopow czy innych odkurzaczy) ?
Pozdrawiam
Pawel
-
78. Data: 2010-02-26 21:55:34
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
DoQ pisze:
> MarcinJM pisze:
>
>> ... ufaja mi w 100% i polecaja jeden drugiemu.
>> Ostatnio robilem hample z Sharanie nowemu klientowi z polecenia.
>> Pytanie wstepne bylo proste: robic dobrze, czy "na sztuke"? Klient sie
>> rozesmial i mowi, ze uprzedzono go, ze jak "na sztuke" to go wypedze z
>> warsztatu.
>> I to jest mile dla ucha.
>
> Miłe :)
> Choc dobrze ze nie przyjechal jakis C8 z usterka ABS, bo bys jeszcze za
> poradą Tomasza Pyry koronke mu przyspawal czy cos ;-)
Nie, rozebrlbym problem na skladowe i staral sie ustalic rzeczywista
przyczyne. Bez rozpierdalania czegokolwiek. Mozliwe, ze zeszlyby mi 4-5h
bezproduktywnie, ale klient wiedzialby, ze zrobilem wszystko co w mojej
mocy. Dodatkowo mam ta przypadlosc, ze potrafie powiedziec "nie wiem,
musze zasiegnac opini".
Ja w tym przypadku mam dwa punkty: wiedze i zadowolonego klienta (choc
nie mam z tego kasy). Uwierz, ze warto.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
-
79. Data: 2010-02-26 21:58:58
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: Karolek <d...@o...pl>
MarcinJM pisze:
> No.. tak, wiecej. O tym nie pomyslalem. Ale z drugiej strony dlaczego
> ktos ma ufac czlowiekowi, ktory zarabia 2 tys i ma wszystko w dupie?
> Powtarzam po raz ktorys: w ASO nie siedza orly od myslenia, w ASO siedza
> ludzie, ktorzy z instrukcja w reku odkrecaja i przykrecaja srubki i nie
> daj Boze, zeby po drodze wystapil problem. Nie da sie zdjac czujnika?
> Gowno, na 100% sie da, tylko trzeba wykombinowac JAK.
Na samochodzie sie raczej nie da, ale nie wykluczone, ze bedziesz mial
szczescie i nie bedzie zajebany na amen. Jakby wyciagnal cala zwrotnice
na stol to moze i by cos pokombinowal, chociaz sukces tez nie jest
gwarantowany, a roboty w pizdu. Po prostu ten czujnik jest delikatny, a
nie ma za co go zlapac, podwazyc, pociagnac...
Klient ASO nie chce slyszec, ze sprobujemy wyciagnac, ale moze sie nie
udac :>
--
Karolek
-
80. Data: 2010-02-26 21:59:31
Temat: Re: Demontaż czujnika ABS
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
DoQ pisze:
> Tomasz Pyra pisze:
>>>>> A jak sprawdzisz bez rozbierania czy padl pierscien magnetyczny,
>>>>> czy czujnik?
>>>> Omomierzem, czy czujnik cały, oscyloskopem, czy daje sygnał.
>>> Ok, jak nie daje sygnalu to co czujnik do wymiany czy łożysko?>
>> Ale Ty masz dużo nierozwiązywalnych problemów ;)
>
> No prosze! Genialne w swojej prostocie.
> Powiedzmy ze namierzyles juz uwalone lozysko (czy tez wywrozyles jak
> wolisz). Chcesz je wymienic, niestety nie udaje Ci sie zachowac czujnika
> w calosci. Kupisz klientowi nowy czujnik z wlasnej kieszeni czy
> naciagniesz go na ten potezny koszt w postaci 200pln? Czym wobec tego
> Twoja dzialnosc bedzie sie roznic od tej z ASO (oprocz durnego
> ciagniecia kabelkow, podlaczania oscyloskopow czy innych odkurzaczy) ?
Rozni sie tym, ze klientowi mowisz wprost: uszkodzony pierscien w
lozysku, zeby go wyjac trzeba zdemontowac czujnik, ktory przewaznie nie
przezywa tej operacji. Niby TO samo a jednak nie TAK samo.
--
Pozdrawiam
MarcinJM