-
11. Data: 2017-05-07 09:26:37
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 07-05-2017 o 00:55, cef pisze:
> W dniu 2017-05-06 o 23:40, Cavallino pisze:
>> W dniu 06-05-2017 o 18:12, ksenia pisze:
>>> Wyprzedzałem ciężarówkę, jak byłem już praktycznie w połowie
>>> wyprzedzanej ciezarowki z naprzeciwka z prawej strony (jakiejs uliczki)
>>> wyjechał samochód i znalazł się na moim pasie, ale przyspieszyłem i sie
>>> zmiesciłem.
>>> Jakbysmy się zachaczyli czyja by była wina ?
>>
>> Jego.
>> Ale mało kto o tym wie, że wyjeżdżając z podporządkowanej, należy
>> ustąpić również tym, którzy są w trakcie manewru wyprzedzania i na innym
>> pasie niż normalnie.
>
> Kiedyś była taka przykładowa wręcz sprawa gdzie dojeżdżając do głównej,
> która była jednokierunkowa kierowca puknał gościa na głównej, który
> jechał pod prąd
> (bo się go nie spodziewał z tej strony) Ale w sądzie była tylko jedna
> interpretacja:
> może jechać pod prąd ale ma pierwszeństwo. Może też wyprzedzać nawet na
> skrzyżowaniu , ale ma pierwszeństwo. Brzmi to idiotycznie i nielogicznie
Wręcz przeciwnie - brzmi to bardzo logicznie i mądrze.
A nawet gdyby było inaczej to i tak obowiązywałaby reguła ograniczonego
zaufania, która nakazuje powstrzymać się od wyjeżdżania na czołówkę.
-
12. Data: 2017-05-07 11:00:33
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
> Kiedyś była taka przykładowa wręcz sprawa gdzie dojeżdżając do głównej,
> która była jednokierunkowa kierowca puknał gościa na głównej, który
> jechał pod prąd
> (bo się go nie spodziewał z tej strony) Ale w sądzie była tylko jedna
> interpretacja:
> może jechać pod prąd ale ma pierwszeństwo. Może też wyprzedzać nawet na
> skrzyżowaniu , ale ma pierwszeństwo. Brzmi to idiotycznie i nielogicznie
> i jest przyczyną wielu niekontrolowanych zachowań na drodze, ale zgodnie
> z interpretacja litery prawa tak jest.
Wręcz przeciwnie. Inaczej wielu takich co mają coś do naprawy, by
uprawiało samosądy na osiedlach.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
13. Data: 2017-05-07 11:15:50
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Poldek <p...@i...eu>
W dniu 2017-05-06 o 18:57, Zenek Kapelinder pisze:
> Bez znaczenia. Ma ustapic pierwszenstwa. Jesli byly jakies ciagle itp to kara za
nie stosowanie sie do oznaczenia ale na pewno nie wina za spowodowanie wypadku.
>
Zawsze mi się wydawało, że należy ustąpić pierwszeństwa temu, co wjeżdża
z prawej. Ale ja robiłem prawo jazdy dawno. Mogło coś się pozmieniać.
-
14. Data: 2017-05-07 11:18:40
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Poldek <p...@i...eu>
W dniu 2017-05-07 o 09:24, Cavallino pisze:
> W dniu 07-05-2017 o 00:28, J.F. pisze:
>> Dnia Sat, 6 May 2017 23:40:30 +0200, Cavallino napisał(a):
>>> W dniu 06-05-2017 o 18:12, ksenia pisze:
>>>> Wyprzedzałem ciężarówkę, jak byłem już praktycznie w połowie
>>>> wyprzedzanej ciezarowki z naprzeciwka z prawej strony (jakiejs uliczki)
>>>> wyjechał samochód i znalazł się na moim pasie, ale przyspieszyłem i sie
>>>> zmiesciłem.
>>>> Jakbysmy się zachaczyli czyja by była wina ?
>>>
>>> Jego.
>>> Ale mało kto o tym wie, że wyjeżdżając z podporządkowanej, należy
>>> ustąpić również tym, którzy są w trakcie manewru wyprzedzania i na innym
>>> pasie niż normalnie.
>>
>> Czego z kolei im robic nie wolno, bo skrzyzowanie.
>
> Tego w opisie nie było, więc sobie nie dopowiadaj nowych elementów.
>
> A nawet jakby - nic to nie zmienia w obowiązkach wjeżdżającego z
> podporządkowanej.
Na razie dowiedzieliśmy się, że wjeżdżał z prawej. Czyli należało
ustąpić mu pierwszeństwa. Pomysł, że to była podporządkowana, jest
fantazjowaniem.
-
15. Data: 2017-05-07 12:00:06
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: spider <"spajder78[wytnij]"@wp.pl>
W dniu 2017-05-06 o 18:12, ksenia pisze:
> ale przyspieszyłem i sie zmiesciłem.
Nie znam sytuacji, ale czy nie powinno się podczas wyprzedzania dać od
razu maksymalnie w pizdę by manewr był jak najkrótszy? Zawsze się
zastanawiam skąd u ludzi takie kapelusznikowate wyprzedzanie,
oszczędność paliwa, czy potrzeba adrenaliny?
-
17. Data: 2017-05-07 13:01:08
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Poldek p...@i...eu ...
>> Bez znaczenia. Ma ustapic pierwszenstwa. Jesli byly jakies ciagle itp
>> to kara za nie stosowanie sie do oznaczenia ale na pewno nie wina za
>> spowodowanie wypadku.
>>
> Zawsze mi się wydawało, że należy ustąpić pierwszeństwa temu, co
> wjeżdża z prawej. Ale ja robiłem prawo jazdy dawno. Mogło coś się
> pozmieniać.
Really? Na kazdym skrzyzowaniu?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Demokracja prowadzi do dyktatury"
Platon
-
16. Data: 2017-05-07 13:01:08
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Poldek p...@i...eu ...
> Na razie dowiedzieliśmy się, że wjeżdżał z prawej. Czyli należało
> ustąpić mu pierwszeństwa. Pomysł, że to była podporządkowana, jest
> fantazjowaniem.
Tak samo jak twierdzenie ze to byłoskrzyzowanie równorzedny.
Jestem w stanie się załozyc, ze gdyby tak było, to pytający by o tym
wspomniał.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Dyplomata potrafi powiedzieć "idź do diabła" w taki sposób,
że właściwie cieszysz się na tę wyprawę.
-
18. Data: 2017-05-07 13:02:36
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: Poldek <p...@i...eu>
W dniu 2017-05-07 o 12:00, spider pisze:
> W dniu 2017-05-06 o 18:12, ksenia pisze:
>> ale przyspieszyłem i sie zmiesciłem.
>
> Nie znam sytuacji, ale czy nie powinno się podczas wyprzedzania dać od
> razu maksymalnie w pizdę by manewr był jak najkrótszy? Zawsze się
> zastanawiam skąd u ludzi takie kapelusznikowate wyprzedzanie,
> oszczędność paliwa, czy potrzeba adrenaliny?
Jest takie coś, jak maksymalna dopuszczalna prędkość. Np. w terenie
zabudowanym 50/60 km/godz. Ostre przyspieszenie, które tak barwnie
nazwałeś, zapewne wiązałoby się z przekroczeniem dopuszczalnej
prędkości. Do tego dochodzi niepotrzebny nikomu hałas, dodatkowe
zatrucie środowiska, zużycie paliwa i samochodu (klocki, tarcze,
sprzęgło itd). Dlatego, ja po prostu nie silę się na wyprzedzanie w
takich sytuacjach. Zysk jest czysto psychologiczny, bo na najbliższych
światłach i tak się wszyscy spotykamy.
-
19. Data: 2017-05-07 13:04:12
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 6 May 2017 17:50:49 -0700 (PDT), Zenek Kapelinder
> Logiczne i sporo upraszcza. Gdyby bylo inaczej to kazdy przypadek
> musialby byc opisany, a to raczej niemozliwe bo mozliwych sytuacji
> jest duzo. Jak ktos cofa na jednokierunkowej to ma pierwszenstwo
> nad wyjezdzajacym z bramy. Co to za roznica czy cofa czy jedzie pod
> prad? Wystarczy zapis ze zawsze nalezy ustapic pierwszenstwa przy
> wlaczaniu sie do ruchu.
Ale przepis kaze tez cofajacemu ustapic pierwszenstwa.
I nie pisza przepisy, ktory przepis wazniejszy.
Wychodzi nato, ze istotne, kto pierwszy ruszyl.
J.
-
20. Data: 2017-05-07 15:08:20
Temat: Re: Czyja by była wina ?
Od: spider <"spajder78[wytnij]"@wp.pl>
W dniu 2017-05-07 o 13:02, Poldek pisze:
>
> Jest takie coś, jak maksymalna dopuszczalna prędkość. Np. w terenie
> zabudowanym 50/60 km/godz. Ostre przyspieszenie, które tak barwnie
> nazwałeś, zapewne wiązałoby się z przekroczeniem dopuszczalnej
> prędkości. Do tego dochodzi niepotrzebny nikomu hałas, dodatkowe
> zatrucie środowiska, zużycie paliwa i samochodu (klocki, tarcze,
> sprzęgło itd). Dlatego, ja po prostu nie silę się na wyprzedzanie w
> takich sytuacjach. Zysk jest czysto psychologiczny, bo na najbliższych
> światłach i tak się wszyscy spotykamy.
W terenie zabudowanym na jednopasmówkach praktycznie nie wyprzedzam,
ewentualnie jak się trafi jakaś zawalidroga 30km/h, bo zazwyczaj pełno
jest przejść dla pieszych, skrzyżowań i ograniczenie do 50, zaś po
Warszawie staram się tak jeździć by jak najmniej używać hamulca i nie
gnam na złamanie karku tylko po to by zatrzymać na czerwonym które widzę
z odległości kilkuset metrów.
Miałem tu raczej na myśli sytuację na ruchliwych jednopasmówkach poza
miastem, niektórzy wydają się nawet nie redukować biegu tylko duszą auto
na piątce a że zazwyczaj silnik słaby to wyprzedzają żółwim tempem.