-
11. Data: 2010-09-07 12:38:17
Temat: Re: Czy warto pomagać osobie która uległa wypadkowi z własnej winy?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "krzysiek82" <o...@c...pl> napisał w
Krzysiek czy troll ?
> sytuacja z dzisiejszego dnia, jadę sobie na łuku wyprzedza mnie
> osobówka nie wyrabia i ląduje w rowie na dachu, zmusza pojazd
> jadący z przeciwka to ustąpienia mimo, iż ten nie mam gdzie
> zjechać całe szczęście jadącemu z przeciwka nic się nie dzieje. I
> teraz pytanie. Czy warto pomagać komuś takiemu?
Zalezy co masz na mysli. Np masz obowiazek udzielic pomocy, wiec
pomysl jak tu zeznac ze patrzyles sie na droge przed siebie i nic
nie zauwazyles w rowie :-)
> Jak dla mnie to marnowanie czasu policji, pogotowiu w tym czasie
> mogliby pomóc komuś innemu kto faktycznie potrzebuje pomocy. W
> dzisiejszych czasach gdy ekonomia jest ważna, takie marnowanie
> środków jest pozbawione sensu przecież. Oczywiście, może być
> niejasność kto jest winny. Ale to nie zmienia faktu, że marnuje
> się pieniądze.
Ale dlaczego marnuje ? Jest ranny to trzeba pomoc.
Oczywiscie zwolnic policjantow bo nie sa tam potrzebni, zatrudnic
wiecej sanitariuszy :-)
Sam popelnisz kiedys glupote, ciekawe jakie bedziesz mial wtedy
zdanie.
> Dlaczego potem wszyscy są obarczanie za głupotę niektórych?
> Jestem za wprowadzeniem odpowiedzialności finansowej za
> spowodowanie wypadku i poniesienia kosztów całej akcji
> ratowniczej.
I wprowadzic od tego obowiazkowe ubezpieczenie, a potem zdjac z
paliw i samochodow wszystkie nieuzasadnione podatki, a potem nie
narzekac ze do wypadku drogowego pogotowie przyjezdza w piec minut,
a do staruszka w dwie godziny. Zreszta w ogole - co to za
przyjezdzanie do staruszka, to jest nieekonomiczne :-)
> Może w ten sposób ludzie się opamiętają skoro niewielkie mandaty
> nie są w stanie dotrzeć do ich rozumu?
Sie ubezpiecza i na tym sie skonczy. I zaczna jezdzic jeszcze
szybciej, bo szkody przecietnie nie sa duze.
A jeszcze mozna inaczej - suszarkowi beda lapac szybkich kierowcow
i od razu na stol do wyciecia organow :-)
J.
-
12. Data: 2010-09-07 12:39:35
Temat: Re: Czy warto pomagać osobie która uległa wypadkowi z własnej winy?
Od: "Aleksander" <f...@f...fake>
> Ale ten wyprzedzający nie miał prawa być w tamtym miejscu, więc to że
> ktoś przyśpieszył wcale nie umniejsza winy osoby wyprzedzającej. Nadal w 100%
> winny jest wyprzedzający.
Winny jest może i wyprzedzający, ale jeślu wyprzedzany utrudnił
przyspieszeniem manwer wyprzedzania, to jednak kawał z niego ch.ja.
-
13. Data: 2010-09-07 12:51:41
Temat: Re: Czy warto pomagać osobie która uległa wypadkowi z własnej winy?
Od: ptoki <s...@g...com>
On 7 Wrz, 12:11, krzysiek82 <o...@c...pl> wrote:
> witajcie
> sytuacja z dzisiejszego dnia, jadę sobie na łuku wyprzedza mnie osobówka
> nie wyrabia i ląduje w rowie na dachu, zmusza pojazd jadący z przeciwka
> to ustąpienia mimo, iż ten nie mam gdzie zjechać całe szczęście jadącemu
> z przeciwka nic się nie dzieje. I teraz pytanie. Czy warto pomagać komuś
> takiemu? Jak dla mnie to marnowanie czasu policji, pogotowiu w tym
> czasie mogliby pomóc komuś innemu kto faktycznie potrzebuje pomocy. W
> dzisiejszych czasach gdy ekonomia jest ważna, takie marnowanie środków
> jest pozbawione sensu przecież. Oczywiście, może być niejasność kto jest
> winny. Ale to nie zmienia faktu, że marnuje się pieniądze. Dlaczego
> potem wszyscy są obarczanie za głupotę niektórych? Jestem za
> wprowadzeniem odpowiedzialności finansowej za spowodowanie wypadku i
> poniesienia kosztów całej akcji ratowniczej. Może w ten sposób ludzie
> się opamiętają skoro niewielkie mandaty nie są w stanie dotrzeć do ich
> rozumu?
>
Ten mechanizm jest ale nie uzywany.
Poczytaj o czyms takim jak regres. I w sumie troche trzeba sie cieszyc
ze TU z niego nie korzystaja bo paru chwastow by zaplacilo a wszyscy
musieli by sie umordowac udowadniajac nie bycie wielbladem.
A czy pomagac, pomagac a nastepnie z mordercza skutecznoscia
doprowadzac do zabrania PJ takiemu kierowcy...
--
Lukasz Sczygiel
-
14. Data: 2010-09-07 12:51:47
Temat: Re: Czy warto pomagać osobie która uległa wypadkowi z własnej winy?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Aleksander" <f...@f...fake> napisał w wiadomości
news:i654p4$gnb$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Ale ten wyprzedzający nie miał prawa być w tamtym miejscu, więc to że
>> ktoś przyśpieszył wcale nie umniejsza winy osoby wyprzedzającej.
Czy po czymś takim jest jakikolwiek sens wyciągania autora z kibla i
odpowiadaniu mu?
Przecież to beton bez szans na poprawę.
-
15. Data: 2010-09-07 12:52:18
Temat: Re: Czy warto pomagać osobie która uległa wypadkowi z własnej winy?
Od: "Jan-xx" <j...@g...pl>
> Jestem za wprowadzeniem odpowiedzialności finansowej za spowodowanie
> wypadku i poniesienia kosztów całej akcji ratowniczej.
Ja rowniez. Super pomysl! Oczywiscie rownoczesnie nalezy zniesc skladki
zdrowotne i obnizyc inne podatki, bo dlaczego ktos mialby placic podwojnie
za te sama usluge. Za zaoszczedzone pieniadze wykupie sobie takie
ubezpieczenie, ze do przeziebienia beda do mnie helikopterem przylatywac ;)
.
Mimo wszystko jednak pozostawilbym dla niektorych bezplatna opieke medyczna
na podstawowym poziomie lub zorganizowal jakies doplaty panstwa do
ubezpieczen. Mam tu na mysli dzieci pozbawione opieki rodzicielskiej, ludzi
niepelnosprawnych umyslowo i niektore nieliczne inne przypadki ludzi, ktorzy
nie mieli mozliwosci zarobienia na oplacenie skladek.
--
Jan-xx
-
16. Data: 2010-09-07 12:58:26
Temat: Re: Czy warto pomagać osobie która uległa wypadkowi z własnej winy?
Od: krzysiek82 <o...@c...pl>
W dniu 2010-09-07 12:51, ptoki pisze:
> a nastepnie z mordercza skutecznoscia
> doprowadzac do zabrania PJ takiemu kierowcy...
>
w jaki sposób? nie mam za bardzo czasu jeździć za takim kretynem i
rejestrować wszystkie jego wykroczenia.
--
krzysiek82
-
17. Data: 2010-09-07 13:02:02
Temat: Re: Czy warto pomagać osobie która uległa wypadkowi z własnej winy?
Od: krzysiek82 <o...@c...pl>
W dniu 2010-09-07 12:39, Aleksander pisze:
> Winny jest może i wyprzedzający, ale jeślu wyprzedzany utrudnił
> przyspieszeniem manwer wyprzedzania, to jednak kawał z niego ch.ja.
moim zdaniem kawał chuja to jest wtedy gdy uniemożliwia wyprzedzenie
siebie gdy jest ku temu sposobność i nie ma zakazu takiego manewru.
Wszelkie inne zachowania osoby wyprzedzanej to dawanie nauczki, że tak
się nie robi kierowcy który łamie w tym momencie przepisy. Oby takich
sytuacji było jak najmniej.
--
krzysiek82
-
18. Data: 2010-09-07 13:03:07
Temat: Re: Czy warto pomagać osobie która uległa wypadkowi z własnej winy?
Od: krzysiek82 <o...@c...pl>
W dniu 2010-09-07 12:52, Jan-xx pisze:
> Mimo wszystko jednak pozostawilbym dla niektorych bezplatna opieke
> medyczna na podstawowym poziomie
ta opieka to fikcja niestety :/
--
krzysiek82
-
19. Data: 2010-09-07 13:16:43
Temat: Re: Czy warto pomagać osobie która uległa wypadkowi z własnej winy?
Od: "Robert_J" <d...@o...pl>
> ...nie mam za bardzo czasu jeździć za takim kretynem i
> rejestrować wszystkie jego wykroczenia.
Sądząc po ilości Twoich wpisów na grupie (grupach?) masz
chyba jednak bardzo dużo czasu ;-)))
-
20. Data: 2010-09-07 13:20:05
Temat: Re: Czy warto pomagac osobie która ulegla wypadkowi z wlasnej winy?
Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com>
"krzysiek82" <o...@c...pl> wrote in message
news:4c861bc9$0$20993$65785112@news.neostrada.pl...
>> Winny jest moze i wyprzedzajacy, ale jeslu wyprzedzany utrudnil
>> przyspieszeniem manwer wyprzedzania, to jednak kawal z niego ch.ja.
> moim zdaniem kawal chuja to jest wtedy gdy uniemozliwia wyprzedzenie
> siebie gdy jest ku temu sposobnosc i nie ma zakazu takiego manewru.
> Wszelkie inne zachowania osoby wyprzedzanej to dawanie nauczki, ze tak sie
> nie robi kierowcy który lamie w tym momencie przepisy. Oby takich sytuacji
> bylo jak najmniej.
A dla nauczycieli na drodze powinny byc najsurowsze kary.
--
Axel