Użytkownik "Jacek" <k...@a...com> napisał w wiadomości
news:n6ebm1$nn3$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2016-01-04 o 18:06, Marek pisze:
>> Wcześniej był mitsubishi, jezdził do -10, poniżej laweta. Bez dodania 5l
>> benzyny na pełen bak jazdy nie było. Żadne dodatki przeciw parafinowe
>> nie pomagały. W końcu zamontowali filtr paliwa z podgrzewaczem i coś
>> założyli do zbiornika to zaczął jeździć.
>> Teraz transit, przed mrozami zatankowalem statoil arktyczny
> Z tego, co wiem, to te paliwa "arktyczne" albo "Wipałer" to są te same, co
> zwykłe, tylko dolewają do nich dodatki w odpowiedniej proporcji przy
> spuszczaniu z cysterny. Prawie cała produkcja paliw w Polsce jest z Lotosu
> albo Orlenu i mała jest szansa, że na Statoil mają paliwo od innego
> producenta.

Akurat Statoil i Lotos ON arktyczny to są paliwa specjalne. Trochę inny
proces produkcji i nie dodaje się do nich żadnych biokomponentów. Nawet
prawdopodobne, że Statoil importuje swój arktyczny.
Reszta paliw to rzeczywiście wariacje na temat tego samego produktu z
polskich rafinerii.

> Co do zimowych problemów, to mój Doblo 1,9 multijet poniżej minus 12 lubi
> sobie zastrajkować, więc zawsze dolewam jakiś Diesel Protector
> rozcieńczony benzyną.

Moje Stilo 1,9 Multijet odpalało w poprzednie zimy bez problemu (nie licząc
kłopotów z akumulatorem). Najniższa temperatura to było -20 czy -25 rano
(już nie pamiętam dokładnie). Raz tylko dolewałem depresator jak mało
jeździłem i nie tankowałem przez miesiąc. Bałem się że mam w baku paliwo
przejściowe.
Tylko raz przymarzło mi coś na dźwigniach przy skrzyni biegów i miałem tylko
biegi parzyste + R. Po 20 minutach rozgrzewania silnika puściło i
pojechałem.

--
Pozdrawiam,

yabba