W dniu 2015-02-13 o 01:53, PiteR pisze:

>> Czy wątek wiąże się ze znęcaniem się nad wersją "wjazdu
>> traktorem do hipermarketu"?
>
>
> Nie, wątek wiąże się z nagłośnieniem tematu bo jako król promocji nie
> zamierzam przestać robić zdjęć towarom i cenom.
>
> Na yt jest pełno zagranicznych filmików ze sklepów i ochraniacze jakoś
> nie latają za klientami.
>
Inne kraje, inne obyczaje.
W USA dziewczę ledwo co pełnoletnie dostało dwieście kilkadziesiąt
tysięcy dolarów kary za nagranie kilku sekund filmu na telefon w kinie.
W Austrii można dostać mandat za wideo rejestrator a przypadkowo
nagrane osoby mogą wytoczyć nagrywającemu sprawę i też uszczknąć
kilkadziesiąt lub więcej tysięcy euro.

Skasować zdjęcia z telefonu nie mają prawa ale jak pokażą regulamin
a w nim zakaz fotografowania to więcej zdjęć nie zrobisz bo po
złamaniu regulaminu (z którym cię zapoznali) już im sporo wolno.
Zatrzymywał też nie będzie cię sprzedawca tylko cieć mający
napis ochrona na sweterku.

Jak sklep faktycznie oszukuje w reklamach i promocjach to iść
w kilku nagrywać a materiał (ceny, starcie z ochroną i udział
policji) z odpowiednim komentarzem do lokalnej TV (tylko nie
do tej gdzie sklep płaci za reklamy).

I nastaw się (psychicznie i finansowo) na początku zanim ich
wychowasz na kilka spraw w sądzie.


Pozdrawiam