eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaCzy komputery pomagają?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 67

  • 61. Data: 2018-05-02 12:46:53
    Temat: Re: Czy komputery pomagają?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 2 May 2018 12:34:19 +0200, Robert Wańkowski napisał(a):
    > W dniu 2018-05-02 o 12:16, Konrad Anikiel pisze:
    >> Masz przykład DECT-a. Oni mocno chcieli z tego zrobić światowy standard
    bezprzewodowej transmisji danych, zanim jeszcze ludzie słyszeli o wifi czy bluetooth.
    Działało super,
    > Super jako telefon bezprzewodowy?
    > Miałem takowy telefon. W mieszkaniu przy 20 m już milkł.
    > Nie wiem ile z zasięgiem ma wspólnego system kodowania ale na wiki
    > piszą, że 50 m.

    Pisali "do 100m" i faktycznie bylo "do".

    baza ustawiona w oknie na pietrze pod te 100m dochodzila ... a byla
    tam jeszcze framuga i ocieplenie.

    Tak czy inaczej - system z zalozenia do bliskich odleglosci.
    Troche wymuszone normami emisji.

    Byly ekspandery, ale jakies strasznie drogie.

    J.







  • 62. Data: 2018-05-02 13:21:44
    Temat: Re: Czy komputery pomagają?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 2 May 2018 03:16:50 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > W dniu środa, 2 maja 2018 15:27:26 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    >> Wazne, ze beda malowac nastepne samoloty i beda potrzebowac farby.
    >> Moze jakosc, moze cena, moze da sie skusic "podwyzszona biel" :-)
    >
    > Akurat wybrałeś sobie produkt mocno certyfikowany i regulowany. Taka
    > historyjka. Mieszkałem kiedyś w miasteczku na południu Anglii w
    > której kilku znajomków założyło firemkę w której opracowali farbę,
    > a właściwie powłokowy lakier do malowania samolotów. Wnika to niby
    > w pory czy jak to nazwać, mikro-rowki zwykłej chropowatości. Zanim
    > stężeje ściera się to taką gumą do mycia okien, więc w zasadzie
    > grubość powłoki jest znikoma, ale chropowatość maleje. zmniejsza to
    > opór powietrza o tyle, że oszczędność paliwa przekracza 1%.
    > Porobili wymagane badania, załatwili wymagane cetyfikaty, poszli to
    > zaproponować do linii lotniczych i producentów samolotów. Przez 5
    > lat nikt nie kupił ani puszki. W tym biznesie nikt nie chce
    > zaryzykować, nikt nie chce nawet wziąć próbki za darmo na
    > spróbunek.

    Ze linie nie chcialy - nie dziwne.
    Ze producentow nie zainteresowali ... moze paliwo akurat tanialo ...

    Przyklad faktycznie kiepki, tym niemniej chcialem przypomniec, ze
    przemysl to nie domowe AGD, i reklamy po zakupie maja sens.

    >>>> A takie przejscia sie zdarzaly - w LOT lataja nie tylko benki,ale tez
    >>>> embraery, a z Airbusem tez negocjuja, tylko na razie bezskutecznie.
    >>> Zupełnie inny model biznesowy. Inny poziom upolitycznienia, inna
    >>> presja rynkowa, presja udziałowców, inne mechanizmy podejmowania
    >>> decyzji.
    >>
    >> Oprocz polityki, to jeszcze po prostu cena sie liczy.
    >> Owszem, latwiej Lotowi kupic kolejnego benka niz wchodzic w Airbusy,
    >> ale jak Francuzom zalezy, to i oferta bedzie dobra :-)
    >> Bo zakladam, ze ogolnie to samoloty obu firm sa porownywalne i cena
    >> tez zblizona.
    >
    > Rozumiesz jaki chaos by wywołał jeden boeing w Wizzairze, w którym
    > nie ma ani jednego człowieka który potrafi to pilotować,
    > przeglądać, naprawiać, nawet sprzątać?

    Jeden rozumiem.
    Ale moze nie 1 a 10 ? kontrakt na pare lat, jest czas zadbac o reszte.

    A ze Wizzair ma obecnie setke samolotow, to po tych 10 zacznie sie boj
    o nastepne.

    >> [...]
    >> Siemensa z CE to nie pamietam, ale moze byl.
    >
    > Simpad. Nawet miałem. Może nie telefon, ale niedaleko mu było, bo miał DECTa.
    >
    >> I do wczesniejszych modeli musieli sobie cos w rodzaju OS stworzyc,
    >> ale to bardzo ograniczone ...
    >
    > Masz przykład DECT-a. Oni mocno chcieli z tego zrobić światowy
    > standard bezprzewodowej transmisji danych, zanim jeszcze ludzie
    > słyszeli o wifi czy bluetooth. Działało super, ale polegli na
    > programowaniu tego na każde urządzenie. Bo wszędzie inny soft
    > siedział, weź teraz pisz sterowniki na wszystko, od ABSów w
    > samochodach, przez tokarki w fabrykach, do sterowni elektrowni
    > jądrowej. Wszystko na innym hardwarze, systemie operacyjnym,
    > kompletnie inna filozofia itd.

    Przeciez to samo bylo z wifi czy BT. Tez nowosc, tez trzeba pisac.

    Kiedys czytalem amerykanski artykul, brzmialo to mniej wiecej tak:
    "czemu na OS/2 jest tak malo programow?
    Chyba znam czesc odpowiedzi.
    Bylem na targach, porozmawialem z przedstawicielem, zeby pisac
    programy potrzebuje kupic SDK. Kosztuje $499 ... drogo.
    Napisalem do IBM sugerujac ze to drogo, dostalem dlugi list, z ktorego
    wynika, ze cena jest odpowiednia.
    We don't care. We don't have to. We're IBM.

    Dla porownania - na progu zastalem paczke. SDK do Windows.
    Bo rozmawialem tez z przedstawicielem MS, wymienilismy sie
    wizytowkami. SDK kosztuje $249, ale mnie przyslali za darmo.

    P.S. Cos drgnelo, IBM obnizyl cene do $349"

    >>>>> W takim Samsungu strategiczne decyzje podejmowane są
    >>>>> przez jednego człowieka, w ciągu jednej sekundy. W korporacji w
    >>>>> zachodnim stylu to mogą być lata, a znam przykłady brnięcia w stare
    >>>>> koncepcje przez dziesiątki lat, zanim te wszystkie rzesze ludzi
    >>>>> dojdą do punktu w którym nie da się już dłużej ściemniać i trzeba
    >>>>> przyznać komuś innemu rację. Choćby koledze z biurka obok :-)
    >>>>
    >>>> No tak, tylko niech ten jeden czlowiek w sekunde powie "oferta
    >>>> Symbiana jest lepsza". Albo "zrobimy wlasny system".
    >>>> nawiasem mowiac, to Samsung w symbiana wszedl, tylko widac szybko
    >>>> wyszedl.
    >>>
    >>> Jak zobaczył że z tym symbianem w życiu nie podskoczy do konkurencji
    >>> (przede wszystkim do HTC z winCE), to wyszedł.
    >>
    >> Sam robil z WinCE :-)
    >> I tez przestal, HTC chyba tez przestala, widac zobaczyli ze Samsungowi
    >> z Androidem nie podskoczy :-)
    >>
    > Nie wiem czy słyszałeś, ale pierwszy telefon z Androidem 1.0 to był HTC G1.

    Zapomnialem.
    Zreszta nigdy nie przykladalem znaczenia, HTC jest od sprzetu, system
    moga posadzic dowolny. Co im zapewnia pewna swobode dzialania ...
    dopoki Apple nie zmonopolizuje rynku.


    J.


  • 63. Data: 2018-05-02 16:30:30
    Temat: Re: Czy komputery pomagają?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu środa, 2 maja 2018 19:34:08 UTC+9 użytkownik Robert Wańkowski napisał:
    > W dniu 2018-05-02 o 12:16, Konrad Anikiel pisze:
    > > Masz przykład DECT-a. Oni mocno chcieli z tego zrobić światowy standard
    bezprzewodowej transmisji danych, zanim jeszcze ludzie słyszeli o wifi czy bluetooth.
    Działało super,
    > Super jako telefon bezprzewodowy?
    > Miałem takowy telefon. W mieszkaniu przy 20 m już milkł.
    > Nie wiem ile z zasięgiem ma wspólnego system kodowania ale na wiki
    > piszą, że 50 m.
    >

    Nie bądź twardzielem dzisiaj w 2018. Rzuć czymś lepszym z tamtych czasów.


  • 64. Data: 2018-05-03 04:58:32
    Temat: Re: Czy komputery pomagają?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    W dniu środa, 2 maja 2018 20:21:29 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > Dnia Wed, 2 May 2018 03:16:50 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > > W dniu środa, 2 maja 2018 15:27:26 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    > >> Wazne, ze beda malowac nastepne samoloty i beda potrzebowac farby.
    > >> Moze jakosc, moze cena, moze da sie skusic "podwyzszona biel" :-)
    > >
    > > Akurat wybrałeś sobie produkt mocno certyfikowany i regulowany. Taka
    > > historyjka. Mieszkałem kiedyś w miasteczku na południu Anglii w
    > > której kilku znajomków założyło firemkę w której opracowali farbę,
    > > a właściwie powłokowy lakier do malowania samolotów. Wnika to niby
    > > w pory czy jak to nazwać, mikro-rowki zwykłej chropowatości. Zanim
    > > stężeje ściera się to taką gumą do mycia okien, więc w zasadzie
    > > grubość powłoki jest znikoma, ale chropowatość maleje. zmniejsza to
    > > opór powietrza o tyle, że oszczędność paliwa przekracza 1%.
    > > Porobili wymagane badania, załatwili wymagane cetyfikaty, poszli to
    > > zaproponować do linii lotniczych i producentów samolotów. Przez 5
    > > lat nikt nie kupił ani puszki. W tym biznesie nikt nie chce
    > > zaryzykować, nikt nie chce nawet wziąć próbki za darmo na
    > > spróbunek.
    >
    > Ze linie nie chcialy - nie dziwne.

    Nie dziwne? Oszczędność 1% paliwa to dla nich bardzo dużo.

    > Ze producentow nie zainteresowali ... moze paliwo akurat tanialo ...

    Ani Airbus, ani Boeing nie handlują paliwem.

    >
    > Przyklad faktycznie kiepki, tym niemniej chcialem przypomniec, ze
    > przemysl to nie domowe AGD, i reklamy po zakupie maja sens.

    A potrafisz to jakoś uzasadnić?

    >
    > >>>> A takie przejscia sie zdarzaly - w LOT lataja nie tylko benki,ale tez
    > >>>> embraery, a z Airbusem tez negocjuja, tylko na razie bezskutecznie.
    > >>> Zupełnie inny model biznesowy. Inny poziom upolitycznienia, inna
    > >>> presja rynkowa, presja udziałowców, inne mechanizmy podejmowania
    > >>> decyzji.
    > >>
    > >> Oprocz polityki, to jeszcze po prostu cena sie liczy.
    > >> Owszem, latwiej Lotowi kupic kolejnego benka niz wchodzic w Airbusy,
    > >> ale jak Francuzom zalezy, to i oferta bedzie dobra :-)
    > >> Bo zakladam, ze ogolnie to samoloty obu firm sa porownywalne i cena
    > >> tez zblizona.
    > >
    > > Rozumiesz jaki chaos by wywołał jeden boeing w Wizzairze, w którym
    > > nie ma ani jednego człowieka który potrafi to pilotować,
    > > przeglądać, naprawiać, nawet sprzątać?
    >
    > Jeden rozumiem.
    > Ale moze nie 1 a 10 ? kontrakt na pare lat, jest czas zadbac o reszte.
    >
    > A ze Wizzair ma obecnie setke samolotow, to po tych 10 zacznie sie boj
    > o nastepne.

    Najpierw ktoś musiałby podjąć bój o pierwszy. Czy nawet o pierwszych dziesięć. Potem
    już nie trzeba o nic się bić, ważne żeby opłacić domenę ze stroną internetową, klient
    sam znajdzie kontakt.

    >
    > >> [...]
    > >> Siemensa z CE to nie pamietam, ale moze byl.
    > >
    > > Simpad. Nawet miałem. Może nie telefon, ale niedaleko mu było, bo miał DECTa.
    > >
    > >> I do wczesniejszych modeli musieli sobie cos w rodzaju OS stworzyc,
    > >> ale to bardzo ograniczone ...
    > >
    > > Masz przykład DECT-a. Oni mocno chcieli z tego zrobić światowy
    > > standard bezprzewodowej transmisji danych, zanim jeszcze ludzie
    > > słyszeli o wifi czy bluetooth. Działało super, ale polegli na
    > > programowaniu tego na każde urządzenie. Bo wszędzie inny soft
    > > siedział, weź teraz pisz sterowniki na wszystko, od ABSów w
    > > samochodach, przez tokarki w fabrykach, do sterowni elektrowni
    > > jądrowej. Wszystko na innym hardwarze, systemie operacyjnym,
    > > kompletnie inna filozofia itd.
    >
    > Przeciez to samo bylo z wifi czy BT. Tez nowosc, tez trzeba pisac.

    Dźejef, masz jakieś pojęcie jaka jest różnica między obsługą urządzenia w
    standardowym środowisku przez standardowy sterownik, a obsługą go z setek różnych
    platform z różnymi procesorami, przez różne interfejsy komunikacyjne, szczególnie w
    sytuacji kiedy masz na rynku kilkadziesiąt wersji w wielu różnych konfiguracjach?
    Widziałeś kiedyś obsługę drukarek w DOSie?

    >
    > Kiedys czytalem amerykanski artykul, brzmialo to mniej wiecej tak:
    > "czemu na OS/2 jest tak malo programow?
    > Chyba znam czesc odpowiedzi.
    > Bylem na targach, porozmawialem z przedstawicielem, zeby pisac
    > programy potrzebuje kupic SDK. Kosztuje $499 ... drogo.
    > Napisalem do IBM sugerujac ze to drogo, dostalem dlugi list, z ktorego
    > wynika, ze cena jest odpowiednia.
    > We don't care. We don't have to. We're IBM.
    >
    > Dla porownania - na progu zastalem paczke. SDK do Windows.
    > Bo rozmawialem tez z przedstawicielem MS, wymienilismy sie
    > wizytowkami. SDK kosztuje $249, ale mnie przyslali za darmo.
    >
    > P.S. Cos drgnelo, IBM obnizyl cene do $349"

    A czy ta Twoja historyjka jakoś wyjaśnia dlaczego nikt nie chciał używać ubuntu na
    telefonie? Otwarte repo, nie trzeba ani grosza nikomu płacić za wrzucenie kolejnego
    flappy birda...

    >
    > >>>>> W takim Samsungu strategiczne decyzje podejmowane są
    > >>>>> przez jednego człowieka, w ciągu jednej sekundy. W korporacji w
    > >>>>> zachodnim stylu to mogą być lata, a znam przykłady brnięcia w stare
    > >>>>> koncepcje przez dziesiątki lat, zanim te wszystkie rzesze ludzi
    > >>>>> dojdą do punktu w którym nie da się już dłużej ściemniać i trzeba
    > >>>>> przyznać komuś innemu rację. Choćby koledze z biurka obok :-)
    > >>>>
    > >>>> No tak, tylko niech ten jeden czlowiek w sekunde powie "oferta
    > >>>> Symbiana jest lepsza". Albo "zrobimy wlasny system".
    > >>>> nawiasem mowiac, to Samsung w symbiana wszedl, tylko widac szybko
    > >>>> wyszedl.
    > >>>
    > >>> Jak zobaczył że z tym symbianem w życiu nie podskoczy do konkurencji
    > >>> (przede wszystkim do HTC z winCE), to wyszedł.
    > >>
    > >> Sam robil z WinCE :-)
    > >> I tez przestal, HTC chyba tez przestala, widac zobaczyli ze Samsungowi
    > >> z Androidem nie podskoczy :-)
    > >>
    > > Nie wiem czy słyszałeś, ale pierwszy telefon z Androidem 1.0 to był HTC G1.
    >
    > Zapomnialem.
    > Zreszta nigdy nie przykladalem znaczenia, HTC jest od sprzetu, system
    > moga posadzic dowolny. Co im zapewnia pewna swobode dzialania ...
    > dopoki Apple nie zmonopolizuje rynku.
    >

    HTC nie jest od sprzętu, tylko od rynkowego produktu. Kupujesz w sklepie, wciskasz
    guziczek i wszystko działa. Co to znaczy że 'system mogą posadzić dowolny'? Mogę
    poprosić smartfona z CP/M 80? Nie? A czemu?


  • 65. Data: 2018-05-03 14:20:53
    Temat: Re: Czy komputery pomagają?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 2 May 2018 19:58:32 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
    > W dniu środa, 2 maja 2018 20:21:29 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:
    [...]
    >>> Porobili wymagane badania, załatwili wymagane cetyfikaty, poszli to
    >>> zaproponować do linii lotniczych i producentów samolotów. Przez 5
    >>> lat nikt nie kupił ani puszki. W tym biznesie nikt nie chce
    >>> zaryzykować, nikt nie chce nawet wziąć próbki za darmo na
    >>> spróbunek.
    >>
    >> Ze linie nie chcialy - nie dziwne.
    >
    > Nie dziwne? Oszczędność 1% paliwa to dla nich bardzo dużo.

    Ale ryzyko za duze.
    Albo i kwestia umow - np nasze nowe Boeingi sa w leasingu.

    >> Ze producentow nie zainteresowali ... moze paliwo akurat tanialo ...
    > Ani Airbus, ani Boeing nie handlują paliwem.

    Ale handluja samolotami. Gdyby mogli zaoferowac taki co pali 1% mniej
    ...

    >> Przyklad faktycznie kiepki, tym niemniej chcialem przypomniec, ze
    >> przemysl to nie domowe AGD, i reklamy po zakupie maja sens.
    >
    > A potrafisz to jakoś uzasadnić?

    No wlasnie tym, ze przemysl czesto na jednej maszynie nie poprzestaje,
    ma ich wiecej i bedzie kupowal nastepne ...

    >>> Rozumiesz jaki chaos by wywołał jeden boeing w Wizzairze, w którym
    >>> nie ma ani jednego człowieka który potrafi to pilotować,
    >>> przeglądać, naprawiać, nawet sprzątać?
    >>
    >> Jeden rozumiem.
    >> Ale moze nie 1 a 10 ? kontrakt na pare lat, jest czas zadbac o reszte.
    >>
    >> A ze Wizzair ma obecnie setke samolotow, to po tych 10 zacznie sie boj
    >> o nastepne.
    >
    > Najpierw ktoś musiałby podjąć bój o pierwszy. Czy nawet o pierwszych

    I zakladam, ze podejmuje.

    > dziesięć. Potem już nie trzeba o nic się bić, ważne żeby opłacić
    > domenę ze stroną internetową, klient sam znajdzie kontakt.

    No chyba, ze bedzie niezadowolony.
    I zacznie szukac alternatywy.

    P.S. z googla wynika, ze w LOT lataly ATR. I jeden Airbus z wynajmu.

    >>> Masz przykład DECT-a. Oni mocno chcieli z tego zrobić światowy
    >>> standard bezprzewodowej transmisji danych, zanim jeszcze ludzie
    >>> słyszeli o wifi czy bluetooth. Działało super, ale polegli na
    >>> programowaniu tego na każde urządzenie. Bo wszędzie inny soft
    >>> siedział, weź teraz pisz sterowniki na wszystko, od ABSów w
    >>> samochodach, przez tokarki w fabrykach, do sterowni elektrowni
    >>> jądrowej. Wszystko na innym hardwarze, systemie operacyjnym,
    >>> kompletnie inna filozofia itd.
    >>
    >> Przeciez to samo bylo z wifi czy BT. Tez nowosc, tez trzeba pisac.
    >
    > Dźejef, masz jakieś pojęcie jaka jest różnica między obsługą
    > urządzenia w standardowym środowisku przez standardowy sterownik, a
    > obsługą go z setek różnych platform z różnymi procesorami, przez
    > różne interfejsy komunikacyjne, szczególnie w sytuacji kiedy masz
    > na rynku kilkadziesiąt wersji w wielu różnych konfiguracjach?
    > Widziałeś kiedyś obsługę drukarek w DOSie?

    Nie rozumiem. Widzialem obsluge drukarek, widzialem pecety z DOS -
    wifi ani BT w nich nie bylo.

    Jesli prawde piszesz o tym DECT ... to zaloze sie, ze za duzo chcieli
    :-)

    >> Kiedys czytalem amerykanski artykul, brzmialo to mniej wiecej tak:
    >> "czemu na OS/2 jest tak malo programow?
    >> Chyba znam czesc odpowiedzi.
    >> Bylem na targach, porozmawialem z przedstawicielem, zeby pisac
    >> programy potrzebuje kupic SDK. Kosztuje $499 ... drogo.
    >> Napisalem do IBM sugerujac ze to drogo, dostalem dlugi list, z ktorego
    >> wynika, ze cena jest odpowiednia.
    >> We don't care. We don't have to. We're IBM.
    >>
    >> Dla porownania - na progu zastalem paczke. SDK do Windows.
    >> Bo rozmawialem tez z przedstawicielem MS, wymienilismy sie
    >> wizytowkami. SDK kosztuje $249, ale mnie przyslali za darmo.
    >>
    >> P.S. Cos drgnelo, IBM obnizyl cene do $349"
    >
    > A czy ta Twoja historyjka jakoś wyjaśnia dlaczego nikt nie chciał
    > używać ubuntu na telefonie? Otwarte repo, nie trzeba ani grosza
    > nikomu płacić za wrzucenie kolejnego flappy birda...

    Nie wyjasnia. Za to widzialem wiele pomyslow, ktore upadly.
    Widac marketing to delikatna dziedzina :-)

    >>>>>> No tak, tylko niech ten jeden czlowiek w sekunde powie "oferta
    >>>>>> Symbiana jest lepsza". Albo "zrobimy wlasny system".
    >>>>>> nawiasem mowiac, to Samsung w symbiana wszedl, tylko widac szybko
    >>>>>> wyszedl.
    >>>>>
    >>>>> Jak zobaczył że z tym symbianem w życiu nie podskoczy do konkurencji
    >>>>> (przede wszystkim do HTC z winCE), to wyszedł.
    >>>>
    >>>> Sam robil z WinCE :-)
    >>>> I tez przestal, HTC chyba tez przestala, widac zobaczyli ze Samsungowi
    >>>> z Androidem nie podskoczy :-)
    >>>>
    >>> Nie wiem czy słyszałeś, ale pierwszy telefon z Androidem 1.0 to był HTC G1.
    >>
    >> Zapomnialem.
    >> Zreszta nigdy nie przykladalem znaczenia, HTC jest od sprzetu, system
    >> moga posadzic dowolny. Co im zapewnia pewna swobode dzialania ...
    >> dopoki Apple nie zmonopolizuje rynku.
    >>
    > HTC nie jest od sprzętu, tylko od rynkowego produktu. Kupujesz w
    > sklepie, wciskasz guziczek i wszystko działa. Co to znaczy że
    > 'system mogą posadzić dowolny'? Mogę poprosić smartfona z CP/M 80?
    > Nie? A czemu?

    Przyjdziesz, poprosisz ... uslyszysz cene i pojdziesz :-)

    Owszem - produkt rynkowy, ale jak sie okaze, ze na tym samym sprzecie
    mozna posadzic wiele systemow, to posadzą te, ktore sie beda
    sprzedawac.

    J.


  • 66. Data: 2018-05-03 20:34:21
    Temat: Re: Czy komputery pomagają?
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 2018-05-02 o 16:30, Konrad Anikiel pisze:
    > W dniu środa, 2 maja 2018 19:34:08 UTC+9 użytkownik Robert Wańkowski napisał:
    >> W dniu 2018-05-02 o 12:16, Konrad Anikiel pisze:
    >>> Masz przykład DECT-a. Oni mocno chcieli z tego zrobić światowy standard
    bezprzewodowej transmisji danych, zanim jeszcze ludzie słyszeli o wifi czy bluetooth.
    Działało super,
    >> Super jako telefon bezprzewodowy?
    >> Miałem takowy telefon. W mieszkaniu przy 20 m już milkł.
    >> Nie wiem ile z zasięgiem ma wspólnego system kodowania ale na wiki
    >> piszą, że 50 m.
    >>
    >
    > Nie bądź twardzielem dzisiaj w 2018. Rzuć czymś lepszym z tamtych czasów.
    >
    W tamtych czasach (początek XXI w.) wydawało mi się to super
    technologią. Może to tak kiepsko działało, że dali "darmo" razem z
    abonamentem. :-)

    Robert


  • 67. Data: 2018-05-08 05:56:49
    Temat: Re: Czy komputery pomagają?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-05-01, Konrad Anikiel <a...@g...com> wrote:
    > Akurat metale to potrafimy recyklingować doskonale, gorzej że w
    > przemyśle mocno energotrwoniącym. To jest właśnie esencja problemu:
    > łatwo jest namówić mieszkańca domu do wymiany pieca na ekogroszek niż
    > hutę do modernizacji wielkiego pieca. Podobnych akcji różnych ekologów
    > z gramoleniem się na chłodnie kominowe elektrowni węglowych było
    > niezliczona ilość, a tylko w pojedynczych przypadkach odniosły jakiś
    > skutek. A żeby hutę ktoś nakłonił do czegoś bo on tak chce- nie
    > przypominam sobie ani razu. Wyłącznie przepisy, kary, zielone
    > certyfikaty no i przede wszystkim konkurencyjność.

    Dokładnie. Huta nie ma motywacji innej niż legistlacyjna. Huta nie
    sprzedaje konsumentowi.

    --
    Marcin

strony : 1 ... 6 . [ 7 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: