-
71. Data: 2009-08-09 16:37:12
Temat: Re: Czemu "pro" nie uzywaja APS-C?
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Uzytkownik "Marek Dyjor" napisal
>> panie w fotografii stanowia zdecydowana mniejszosc .
>> ile pan tutaj pisze ?
>
> bo panie sie nie brandzluja pixelami tylko robia zdjecia, widzialem troche
> zdjec robionych przez kobiety, i chcialbym miec takie oko jak one maja.
> Przy czym jak juz pisalem one sie zwykle nie lansuja tylko robia zdjecia.
No, cos w tym jest, mam podobne obserwacje.
Z drugiej strony - jesli trafi sie knociara to te knoty tez sa na swój
sposób absolutnie wyjatkowe.
Znam jedna taka artystke, która ma nawet zetpeafowski papier na swój artyzm
i to co z pelnym przekonaniem robi jest niebywale. Czasami trudno mi wrecz
uwierzyc, ze mozna takiego szajsu natrzaskac.
Ale fakt - sprzet ma u kobiet (przynajmniej u tych, które znam) znaczenie
drugorzedne. Nie trafilem jeszcze sytuacji aby któras podniecala sie
sprzetem. Knociara owszem ; )
adam
-
72. Data: 2009-08-09 18:21:59
Temat: Re: Czemu "pro" nie używają APS-C?
Od: cichybartko <c...@g...com>
XX YY pisze:
> na szczescie fotki rezyserowane na ulicach stanowia margines
> fotografii.
> tak na prawde nikogo nie kreca.
> ktos , kto nie byl w stanie opanowac rezyserii filmowej ,probuje
> rezyserii fotograficznej .
Kolega rzucił jednym ogólnikiem "reżyserowane" w który można wrzucić
wszystko a Ty jedziesz z tą swoją teorią. Czy musisz mieć do powiedzenia
coś na każdy temat? Generujesz dziesiątki postów i piszesz aby pisać.
Tak samo jest w tym temacie. Jak możesz zakładać jakieś teorie na temat
fotografii aranżowanej, robiłeś jakieś badania? Sam rynek prasy kobiecej
czy właśnie fotografia ślubna na którą jest duże zapotrzebowanie
zaprzecza Twojej teorii jakoby nikt by się nie interesował taką
fotografią. A co powiesz na takiego bossa jak Roger Ballen, też
zmieszasz z błotem?
Wycieczki pod adresem miejsca zamieszkania to już w ogóle pominę.
--
Pozdrawiam.
Bartko.
-
73. Data: 2009-08-09 19:01:43
Temat: Re: Czemu "pro" nie używają APS-C?
Od: XX YY <f...@g...com>
po wielokroc pieprzysz.
>
> Kolega rzucił jednym ogólnikiem "reżyserowane" w który można wrzucić
> wszystko a Ty jedziesz z tą swoją teorią.
tu pieprznales pierwsza raz.
kolega wyraznie i konkretnie mowi o fotografii rezyserowanej na ulicy.
nie rezyserowanej ogolnie , nie rezyserowanej w studio , w teatrze ,
gdziekolwiek indziej a konkretnie na ulicy.
to co najciekawszego na ulicy moze sie zdazyc to wlasnie to co jest
nierezyserowane.
zobacz sobie do dowalonego servera fotograficznego jaki jest tam
udzial fotografii rezyserowanej na ulicy.
znikomy - pojedyncze fotki.
Czy musisz mieć do powiedzenia
> coś na każdy temat? Generujesz dziesiątki postów i piszesz aby pisać.
tutaj masz statystyke grupy.
miszcz ma ponad 20 000 postow , mnie wogole nie widac w tym
zestawieniu . nie wiem czy mam wszystkiego ok 1000 sztuk
http://groups.google.com/group/pl.rec.foto.cyfrowa/a
bout
nie masz nawet 10% tej zawrtosci merytorycznej w swoich postach co
ja.
a ten ktory teraz wyslales jest typowym przypieprzaniem sie ,
wynikajacym z .... no nie bede pisal z czego , nie chce cie urazic.
a wiec pieprzysz po raz drugi
> Tak samo jest w tym temacie. Jak możesz zakładać jakieś teorie na temat
> fotografii aranżowanej, robiłeś jakieś badania?
wiec podlicz sobie np na onephoto ile jest tam fotogrtafii
rezyserowanej na ulicy.
pewnie znajda sie pozowane na ulicy , ale to nie rezyserowane .
Sam rynek prasy kobiecej
> czy właśnie fotografia ślubna na którą jest duże zapotrzebowanie
> zaprzecza Twojej teorii jakoby nikt by się nie interesował taką
> fotografią.
pieprzysz juz po raz trzeci.
fotografia slubna nie jest fotografia rezyserowana na ulicy.
Chyba ze masz na mysli niektore kraje azjatyckie , gdzie rzeczywiscie
przyjecia sa robione na ulicy.
ale kolega pisze , ze mieszka w trokacie D/B/H - tam uroczystosci
slubne nie odbywaja sie na ulicy .
>A co powiesz na takiego bossa jak Roger Ballen, też
> zmieszasz z błotem?
a kogo ja mieszam z blotem w mojej wypowiedzi ?
konkretnie kogo zmiedzalem z blotem ?
pieprzysz wiec po raz czwarty.
>
> Wycieczki pod adresem miejsca zamieszkania to już w ogóle pominę.
>
to nie twoja sprawa , i o twoje zdanie na ten temat cie nie pytam.
obchodzi mnie co na ten temat uwazasz jak zeszloroczny snieg.
a przeslanie mojego postu jest proste i oczywiste.
to, ze ktos na granicy D/B/H do marginalnej fotografii
rezyserowanej na ulicy uzywa mamiji
jest tak cenna informacja jak ta np o ilosci opadow deszczu w
permambuko.
-
74. Data: 2009-08-09 19:22:46
Temat: Re: Czemu "pro" nie używają APS-C?
Od: StaM <a...@y...com>
On 9 Sie, 21:01, XX YY <f...@g...com> wrote:
> po wielokroc pieprzysz.
> to nie twoja sprawa , i o twoje zdanie na ten temat cie nie pytam.
> obchodzi mnie co na ten temat uwazasz jak zeszloroczny snieg.
>
> a przeslanie mojego postu jest proste i oczywiste.
>
> to, ze ktos na granicy D/B/H do marginalnej fotografii
> rezyserowanej na ulicy uzywa mamiji
> jest tak cenna informacja jak ta np o ilosci opadow deszczu w
> permambuko.
Zdjecia o ktorych pisalem sa robione przez rozne firmy uslugowe na tle
zabytkowych kamieniczek i zamkow na wzgorzach.
Jestem rencista i duzo wedruje, i takie ciekawostki jak i czym to
robia interesuje mnie. Czesc zdjec jest wykonywana w kruzgankach i
zaulkach. Sa to n.p.zdjecia ludzi...muzykow z konrabasem, a nawet
motocykli. Nie wiem czy te firmy wystawiaja zdjecia na onetphoto by
mogly brac udzial w podawanych przez Ciebie statystykach.
Jezeli znow nie chcesz plakac i zmieniac nicka, to troszeczke bym
prosil o grzecznosc w Twych postach. Unikaj kategorycznych stwierdzen,
bo trudno Ci sie z bledow wycofac pozniej.
Pozdrawiam StaM
-
75. Data: 2009-08-09 20:05:25
Temat: Re: Czemu "pro" nie używają APS-C?
Od: XX YY <f...@g...com>
> Zdjecia o ktorych pisalem sa robione przez rozne firmy uslugowe na tle
> zabytkowych kamieniczek i zamkow na wzgorzach.
> Jestem rencista i duzo wedruje, i takie ciekawostki jak i czym to
> robia interesuje mnie. Czesc zdjec jest wykonywana w kruzgankach i
> zaulkach.
na podstawie opisu bardziej nazwalbym ten typ fotografii pejzazowa ,
jest tez pejzaz miejski , albo moze jest to fotografia
architektury. ?
fotografia uliczna nazywana w zargonoe streetem ukazuje ogolnie
mowiac czlowieka i sytuacje uliczne.
fotografia rezyserowana na ulicy bedzie fotografia j.w. tyle tylko
ze wyrezyserowana , a wiec wykreowana ,
Sa to n.p.zdjecia ludzi...muzykow z konrabasem, a nawet
> motocykli.
jesli fotografuja tych ludzi bez rezyserki czyli w naturze jakby z
ukrycia to bedzie to fotografia uliczna nierezyserowana - dosyc
popularny rodzaj fotografii ale nie ten , o ktorym wspominales w
pierwszym poscie.
jesli tych ludzi jakos tam ustawiaja , rezyseruja calosc , wprowadzaja
byc moze jakies rekwizyty to z pewnoscia ten typ fotografii nie nalezy
do popularnych.
raczej stanowi margines. Zaden z liczacych sie salonow czy konkursow
fotograficznych raczej taka fotografia nie obfituje.
Kazdy moze sobie odpowidziec sam na pytanie - przegladajac zdjecia
fotograficzne jak czesto napotyka zdjecia rezyserowane na ulicy ?
Nie wiem czy te firmy wystawiaja zdjecia na onetphoto by
> mogly brac udzial w podawanych przez Ciebie statystykach.
> Jezeli znow nie chcesz plakac i zmieniac nicka, to troszeczke bym
> prosil o grzecznosc w Twych postach.
co wy macie z ta zmiana nicka?
pisalem przeciez ze sie loguje na grupe .
i ku mojemu zdumieniu ( choc do tego uwagi nie przykladam ) raz
zalogowalem sie jak mi sie wydaje w odwrotnej kolejnosci ( najpierw
picasa webalbum , potem grupa) i zostal zmieniony automatycznie
opis moich postow. o ile sobie przypominam wczesniej logowalem sie
najpierw na grupe potem do picasy i wowczas opis postow byl nieco
inny. czy to takie wazne ?
kazdy kto mnie czyta i tak wie od kogo sa te posty.
Unikaj kategorycznych stwierdzen,
> bo trudno Ci sie z bledow wycofac pozniej.
nie mam z tym problemu.
jesli popelnie blad i ktos mnie przekona ze sie mylilem , to z
przyjemnoscia sie wycofam i skoryguje.
problem polega na tym , ze sie myle znacznie rzadziej niz sie innym
wydaje.
po jakims czasie dochodza do wniosku ze jednak mialem racje
pzdr
XXX
> Pozdrawiam StaM
-
76. Data: 2009-08-09 20:16:31
Temat: Re: Czemu "pro" nie używają APS-C?
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
XX YY pisze:
> Sa to n.p.zdjecia ludzi...muzykow z konrabasem, a nawet
>> motocykli.
>
> jesli fotografuja tych ludzi bez rezyserki czyli w naturze jakby z
> ukrycia to bedzie to fotografia uliczna nierezyserowana - dosyc
> popularny rodzaj fotografii ale nie ten , o ktorym wspominales w
> pierwszym poscie.
>
> jesli tych ludzi jakos tam ustawiaja , rezyseruja calosc , wprowadzaja
> byc moze jakies rekwizyty to z pewnoscia ten typ fotografii nie nalezy
> do popularnych.
> raczej stanowi margines. Zaden z liczacych sie salonow czy konkursow
> fotograficznych raczej taka fotografia nie obfituje.
> Kazdy moze sobie odpowidziec sam na pytanie - przegladajac zdjecia
> fotograficzne jak czesto napotyka zdjecia rezyserowane na ulicy ?
>
Oj dużo jest reżyserowanych. Tylko, że wiele jest reżyserowanych tak,
żeby tego nie było widać. Poczytaj sobie książki Petersona, pisze o
takich sytuacjach. Część zdjęć jest tak reżyserowana, że tego nie widać.
Street klasyczny ma jedną wadę, zgoda na publikację. Nie zawsze zdążysz
złapać kogoś, żeby podpisał zgodę, nie zawsze ktoś się zgodzi, a często
jest tak, że musisz dostarczyć określone fotki. Nie ma co ryzykować,
lepiej wyreżyserować.
wer
-
77. Data: 2009-08-09 20:29:28
Temat: Re: Czemu "pro" nie używają APS-C?
Od: XX YY <f...@g...com>
> Oj dużo jest reżyserowanych.
co znaczy duzo ?
ile dzienie powstaje fotografii rezyserowanej na ulicy , a ile
nierezyserowanej ?
jaki jest jej udzial w calosci ? - dopiero wowczas bedzie mozna
powiedziec czy jej udzial jest marginalny czy nie?
Wsrod fotografii tzw reklamowej najwiecej produkuje sie banalnych
zdjec przedmiotow na potrzeby katalogow.
Kazdy wyprodukowany przedmiot jest dzisiaj beznamietnie fotografowany
po to by go sprzedac.
MOzna oczywiscie dyskutowac czy tego typu fotografie nazwac
reklamowa , czy informacyjna. Jedno nie wyklucza drugiego.
Tylko, że wiele jest reżyserowanych tak,
> żeby tego nie było widać. Poczytaj sobie książki Petersona, pisze o
> takich sytuacjach. Część zdjęć jest tak reżyserowana, że tego nie widać.
tak tez jest.
wyobras sobie ze fotografowie np lifu rezyserowaliby swoje zdjecia.
toz to ich potega jest , ze byly naturalne.
wyobraz sobie ze zdejcie padajacego zolnierza w wojnie domowej w
hiszpania byloby rezyserowane.
Prawdopodobnie powstaje nie tylko ze znacznie mniej zdjec
rezyserowanych niz nierezyserowanych , ale sa one rowniez uznawane
jako mniej wartosciowe ze wzgledu na brak autentyzmu.
> Street klasyczny ma jedną wadę, zgoda na publikację. Nie zawsze zdążysz
> złapać kogoś, żeby podpisał zgodę, nie zawsze ktoś się zgodzi, a często
> jest tak, że musisz dostarczyć określone fotki. Nie ma co ryzykować,
> lepiej wyreżyserować.
i takie rezyserowane zdjecia na ogol sa tak ciekawe jak zeszloroczny
snieg.
widziales kiedys naprawde ciekawe zdjecie uliczne rezyserowane ?
Z pewnoscia takie ktos zrobil , ale przyznam sie ze sobie nie
przypominam w tej chwili.
>
dziennie przechodzac ulica spotykam wiele osob robiacych zdjecia
ulicy .
nie wiem czy w zyciu spotkalem dwa razy ekipe rezyserujaca foty na
ulicy.
domniemywam wiec ze zdecydownie wiecej powstaje zdjec
nierezyserowanych niz rezyserwoanych.
a skoro tak jest to te rezyserowane stanowic beda margines.
-
78. Data: 2009-08-09 20:31:31
Temat: Re: Czemu "pro" nie używają APS-C?
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
XX YY pisze:
>
>
> dziennie przechodzac ulica spotykam wiele osob robiacych zdjecia
> ulicy .
> nie wiem czy w zyciu spotkalem dwa razy ekipe rezyserujaca foty na
> ulicy.
> domniemywam wiec ze zdecydownie wiecej powstaje zdjec
> nierezyserowanych niz rezyserwoanych.
> a skoro tak jest to te rezyserowane stanowic beda margines.
Dużo powstaje bez ekipy. Fotograf, model, modelka. Bez świateł i innych,
właśnie, żeby nie było widać, że są reżyserowane.
wer
-
79. Data: 2009-08-09 20:40:05
Temat: Re: Czemu "pro" nie używają APS-C?
Od: cichybartko <c...@g...com>
XX YY pisze:
> to co najciekawszego na ulicy moze sie zdazyc to wlasnie to co jest
> nierezyserowane.
> zobacz sobie do dowalonego servera fotograficznego jaki jest tam
> udzial fotografii rezyserowanej na ulicy.
> znikomy - pojedyncze fotki.
Po pierwsze odebrałem Twoją wypowiedź jako czepianie się ogólnie zdjęć
aranżowanych. Po drugie miejsce wykonywania aranżowanych fotek nie
odgrywa dla mnie roli może to być bunkier, studio bądź właśnie ulica.
Np. taki DAVID LACHAPELLE ma masę takich ulicznych kreacji, i można go
lubić bądź nie, ale przyznać trzeba że jest świetnym rzemieślnikiem.
Poza tym jest masa fotografii mody właśnie aranżowanej na ulicy.
> nie masz nawet 10% tej zawrtosci merytorycznej w swoich postach co
> ja.
> a ten ktory teraz wyslales jest typowym przypieprzaniem sie ,
> wynikajacym z .... no nie bede pisal z czego , nie chce cie urazic.
Wiesz czasami dobrze wiedzieć kiedy zamilczeć. Co do tej twojej
merytoryczności to ponownie dziś albo wczoraj się zbłaźniłeś teorią
hybryda rulez ;).
>> Tak samo jest w tym temacie. Jak możesz zakładać jakieś teorie na temat
>> fotografii aranżowanej, robiłeś jakieś badania?
>
> wiec podlicz sobie np na onephoto ile jest tam fotogrtafii
> rezyserowanej na ulicy.
a ile w magazynach mody jest scen z ulicy?
> pieprzysz juz po raz trzeci.
> fotografia slubna nie jest fotografia rezyserowana na ulicy.
to się tyczyło wypowiedzi:
> jesli chcicialbym zobaczyc cos rezyserowanego to wybiore film - nigdy
> fotke.
>
> ile rezyserowanych fot przetrawalo a ile filmow ?
>> Wycieczki pod adresem miejsca zamieszkania to już w ogóle pominę.
>>
> to nie twoja sprawa , i o twoje zdanie na ten temat cie nie pytam.
> obchodzi mnie co na ten temat uwazasz jak zeszloroczny snieg.
ale czy ktoś kazał Ci reagować na to, nie interesuje Cię przechodzisz do
innego wątku, proste. Mnie np. to zainteresowało. I co na razie jest pół
na pół.
--
Pozdrawiam.
Bartko.
-
80. Data: 2009-08-09 20:40:34
Temat: Re: Czemu "pro" nie używają APS-C?
Od: XX YY <f...@g...com>
> Dużo powstaje bez ekipy. Fotograf, model, modelka. Bez świateł i innych,
> właśnie, żeby nie było widać, że są reżyserowane.
>
> wer
co znaczy duzo ?
ja nie napisalem ze malo.
Ja napisalem ze taka fotografia ma znaczenie marginalne.
tzn odnosze do " caloksztaltu".
przy czym rozroznialbym tutaja pomiedzy zwyklym pozowaniem a
rezyserowaniem.
jasne ze na upartego ktos moglby powiedziec , ze kazde zdjecie
pozowane jest rezyserowne - mowiac o zdjeciu rezyserowanym na ulicy
odnosilbym je do wykreowania sytuacji na ulicy - samo pozowanie to dla
mnie za malo jeszcze. Dla mnie wogole wlsciwszym pojeciem jest pojecie
fotografia kreacyjna / kreatywna anizeli rezyserowana.
masz gdzies przyklady zdjec rezyserowanych na ulicy. ?