eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyCzegoś takiego jeszcze nie widziałem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 64

  • 41. Data: 2013-03-07 22:39:13
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>

    On Thu, 07 Mar 2013 20:49:02 +0100, Artur Maśląg
    <f...@p...com> wrote:

    > Ciężarówki się dość sprawnie wyprzedza, a jak jadą w granicach 90km/h
    > to raczej w takich miejscach wyprzedzanie nie jest czymś pożądanym...

    Fajosko, tylko w takim razie może już czas darować sobie fikcję
    obecnego limitu dla ciężarówek i dać 90 poza obszarem, bo i tak
    jeżdżą tyle, ile limiter pozwoli, a kroić srogo w zabudowanym?
    Nawet w oszalałej na punkcie speedingu Australii podstawowe
    limity dla ciężarówek są takie same jak dla aut osobowych.

    r.
    --
    ____________________________________________________
    _____________
    robert rędziak e36/5 323ti na-6 mailto:giekao-at-gmail-dot-com

    I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.


  • 42. Data: 2013-03-07 23:06:42
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2013-03-07 22:17, Artur Maśląg wrote:
    > W dniu 2013-03-07 21:50, mk4 pisze:
    >> On 2013-03-07 20:49, Artur Maśląg wrote:
    >>> Twoje chcenie tak naprawdę mnie (i nie tylko mnie) nie interesuje.
    >>> Podobnie jest z moim - innych to średnio interesuje, bądź wcale. Na
    >>> zwykłej krajówce (jednojezdniowej) jest ograniczenie do 90km/h.
    >>> Wyprzedać można wtedy, kiedy ma to uzasadnienie i są ku temu stosowne
    >>> warunki.
    >> Na ta wypowiedz patrze tak - gdyby w przepisach bylo 120 to bys tu
    >> spiewal 120 a gdyby bylo 70 to bys spiewal 70 i powtarzal, ze ciebie
    >> "nie interesuje".
    >
    > Cóż - już wcześniej pisałem, że to projekcja miszcza i takie też
    > wnioski. Prędkości na takich drogach nie są wymysłem kosmitów,
    > tylko jakąś wypadkową warunków, fizyki i ludzkiej percepcji.

    No i co z tego? Skoro to sie rozni w roznych krajach to chyba jest to
    granica w pewnym zakresie umowna, prawda?

    No i jeszcze margines ryzyka - a moze chcemy przyjac nieco mniejszy? Tym
    "kompromisem" mozna sterowac w szerokich granicach przeciez?


    >> A moze warto sie zainteresowac troche, bo to co nizej piszesz to raczej
    >> zalozenia teoretyczne, ktore calkiem czesto nie sprawdzaja sie w
    >> praktyce.
    >
    > A czym tu się tak bardzo interesować? Drogi o pewnych standardach mają
    > dość jasno określone prędkości graniczne, przy których jest spełniony
    > jakiś kompromis bezpieczeństwa oraz "szybkości przemieszczania się".
    > Dla uproszczenia już nie mieszam innych czynników.

    No wlasnie kompromis - moze byc taki a moze byc inny. To mialem na mysli
    piszac poprzednio 70 i 120. A ty bys tak samo spiewal jak teraz - "ze
    warunki i kompromis". A ze liczby inne?

    Na moje oko to nie kompromis ale dzialanie zachowawcze. Kompromis
    powinien lezec gdzies blizej srodka.


    >>>> A w tej chwili tak nie jest - duzo rozjazdow, gdzie nikt nie skreca
    >>>
    >>> Znajdź choć taki jeden...
    >>
    >> Nikt oznaczalo tu rzecz jasna "sporadycznie", na tyle zadko, ze robienie
    >> wysepek, rozjazdow i dodatkowego pasa jest nieuzasadnione (tzn. nie
    >> nastepuje zadne tamowanie ruchu jak 1 samochod na godzine tam skreca -
    >> albo i nawet mniej niz 1).
    >
    > Ty tak uważasz, ponieważ minąłeś taki rozjazd raz na jakiś czas
    > i nikogo nie widziałeś - ruch lokalny będzie miał zupełnie inne
    > spostrzeżenia...

    Tak, bo jesli gdzies przejezdzam calkiem czesto o roznych porach i nie
    spotykam skrecajacych pojazdow stanowiacych utrudnienie to moje
    obserwacje raczej koreluja z rzeczywistoscia w danym miejscu.

    Co do zdania ruchu lokalnego to zupelnie bledne wnioskowanie. Chocby w
    tym ruchu lokalnym byl 1 (slownie jeden) uzytkownik to i tak bedzie
    narzekal.

    W tym wlasnie caly ambaras, ze droga krajowa to jest droga krajowa gdzie
    ma sie odbywac ruch. Dla lokalnych sa drogi lokalne a jak dochodzi do
    krzyzowki to priorytety powinny byc jasne.

    A teraz jest tak, ze jak gdzies tylko jest mozliwosc zjazdu to jest 70 -
    50 i wysepki.

    Celem takiego podejscia jest ograniczenie liczby wypadkow (choc
    korelacja jest dyskusyjna). Ja natomiast nie jestem przekonany, ze to
    powinien byc cel nadrzedny. I tutaj sie rozmijamy w spojrzeniu.

    --
    mk4


  • 43. Data: 2013-03-08 08:24:17
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2013-03-07 23:06, mk4 pisze:
    > On 2013-03-07 22:17, Artur Maśląg wrote:
    >> W dniu 2013-03-07 21:50, mk4 pisze:
    >>> On 2013-03-07 20:49, Artur Maśląg wrote:
    >>>> Twoje chcenie tak naprawdę mnie (i nie tylko mnie) nie interesuje.
    >>>> Podobnie jest z moim - innych to średnio interesuje, bądź wcale. Na
    >>>> zwykłej krajówce (jednojezdniowej) jest ograniczenie do 90km/h.
    >>>> Wyprzedać można wtedy, kiedy ma to uzasadnienie i są ku temu stosowne
    >>>> warunki.
    >>> Na ta wypowiedz patrze tak - gdyby w przepisach bylo 120 to bys tu
    >>> spiewal 120 a gdyby bylo 70 to bys spiewal 70 i powtarzal, ze ciebie
    >>> "nie interesuje".
    >>
    >> Cóż - już wcześniej pisałem, że to projekcja miszcza i takie też
    >> wnioski. Prędkości na takich drogach nie są wymysłem kosmitów,
    >> tylko jakąś wypadkową warunków, fizyki i ludzkiej percepcji.
    >
    > No i co z tego? Skoro to sie rozni w roznych krajach to chyba jest to
    > granica w pewnym zakresie umowna, prawda?

    Nie, zasadniczo się nie różni - nigdzie nie ma 120km/h, jest maks.
    90km/h, a w miejscach krzyżowania się ruchu, przejść dla pieszych
    zabudowań itd. są stosowne ograniczenia, różne konstrukcje które
    fizycznie ograniczą prędkość w danym miejscu itd.

    > No i jeszcze margines ryzyka - a moze chcemy przyjac nieco mniejszy? Tym
    > "kompromisem" mozna sterowac w szerokich granicach przeciez?

    Nie, nie chcemy przyjmować mniejszego marginesu bezpieczeństwa.
    (...)


  • 44. Data: 2013-03-08 09:48:02
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 7 Mar 2013, mk4 wrote:

    > Nikt oznaczalo tu rzecz jasna "sporadycznie", na tyle zadko, ze robienie
    > wysepek, rozjazdow i dodatkowego pasa jest nieuzasadnione (tzn. nie nastepuje
    > zadne tamowanie ruchu jak 1 samochod na godzine tam skreca - albo i nawet
    > mniej niz 1).

    A nie jest tak, że takie miejsca są właśnie "generatorem" sytuacji
    niebezpiecznych? Właśnie dlatego, że "przecież kto by się spodziewał
    że tam ktoś może skręcać, wyprzedzałem i tyle".

    pzdr, Gotfryd


  • 45. Data: 2013-03-08 09:48:22
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "RobertRędziak" napisał w wiadomości
    On Thu, 07 Mar 2013 20:49:02 +0100, Artur Maśląg
    >> Ciężarówki się dość sprawnie wyprzedza, a jak jadą w granicach
    >> 90km/h
    >> to raczej w takich miejscach wyprzedzanie nie jest czymś
    >> pożądanym...

    >Fajosko, tylko w takim razie może już czas darować sobie fikcję
    >obecnego limitu dla ciężarówek i dać 90 poza obszarem, bo i tak
    >jeżdżą tyle, ile limiter pozwoli, a kroić srogo w zabudowanym?

    Ale limiter wszystkie maja i chyba dobrze dziala, wiec przekraczaja
    tylko o 20 :-)

    >Nawet w oszalałej na punkcie speedingu Australii podstawowe
    >limity dla ciężarówek są takie same jak dla aut osobowych.

    Hm, z jednej strony kazac im jezdzic 70 to oczywiste robienie sobie
    zatorow na drodze, z drugiej - droga hamowania jednak dluzsza, a i
    zakrety ostrzejsze ..

    J.


  • 46. Data: 2013-03-08 10:06:06
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w wiadomości grup
    W dniu 2013-03-07 21:50, mk4 pisze:
    >> Na ta wypowiedz patrze tak - gdyby w przepisach bylo 120 to bys tu
    >> spiewal 120 a gdyby bylo 70 to bys spiewal 70 i powtarzal, ze
    >> ciebie
    >> "nie interesuje".

    >Cóż - już wcześniej pisałem, że to projekcja miszcza i takie też
    >wnioski. Prędkości na takich drogach nie są wymysłem kosmitów,
    >tylko jakąś wypadkową warunków, fizyki i ludzkiej percepcji.

    No popatrz, na zwyklych drogach w Austrii 100, a w Szwajcarii 80.
    Na autostradach w Niemczech 250, a i to nie dla wszystkich, w Anglii
    112, a w USA 88 - te murzyny genetycznie nie dostosowane do duzych
    predkosci i musieli ograniczyc czy co ?

    Od wlaczenia swiatel w dzien zrobilo sie bezpieczniej ?

    A jak ci znow ustanowia Red Flag Act, to oczywiscie bedziesz popieral
    ? Bo to bezpiecznie i wygodnie ..

    >A czym tu się tak bardzo interesować? Drogi o pewnych standardach
    >mają
    >dość jasno określone prędkości graniczne, przy których jest spełniony
    >jakiś kompromis bezpieczeństwa oraz "szybkości przemieszczania się".
    >Dla uproszczenia już nie mieszam innych czynników.

    Jak widac powyzej, albo jak widac na drogach - jedni jada 70, a inni
    140. widac tyle uwazaja za bezpieczne.
    A przepisy tez rozne - kosmici narzucili czy co ?

    >>>http://www.youtube.com/watch?feature=player_detai
    lpage&v=KDcWWaIHcdM#t=27s
    >>>
    >> Jasnym jest, ze tego nie pochwalam i jest to naganne oraz niczym
    >> usprawiedliwic sie nie da. Niemniej jednak, gdyby te wysepki linie
    >> i
    >> rozjazdy byly tam gdzie rzeczywiscie sa potrzebne byc moze nikt by
    >> nie
    >> mial nawet okazji to takich wyczynow.

    >Bajki to możesz opowiadać na pms, na onecie itd.

    A przypomnij sobie co pisalem o Wroclaw-Klodzko.
    Trafisz na taka ciezarowke ktora jedzie 70, albo traktor ktory jedzie
    50, albo traktor ktory jedzie 25, bedziesz chcial wyprzedzic ... a tu
    wszedzie ciagle.
    Po ilu kilometrach ci sie cierpliwosc skonczy ?

    J.


  • 47. Data: 2013-03-08 10:09:25
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2013-03-07 22:39, Robert Rędziak pisze:
    > On Thu, 07 Mar 2013 20:49:02 +0100, Artur Maśląg
    > <f...@p...com> wrote:
    >
    >> Ciężarówki się dość sprawnie wyprzedza, a jak jadą w granicach 90km/h
    >> to raczej w takich miejscach wyprzedzanie nie jest czymś pożądanym...
    >
    > Fajosko, tylko w takim razie może już czas darować sobie fikcję
    > obecnego limitu dla ciężarówek i dać 90 poza obszarem, bo i tak
    > jeżdżą tyle, ile limiter pozwoli, a kroić srogo w zabudowanym?

    Jestem za, a nawet przeciw :) Więcej niż o te 20 poza zabudowanym
    i tak nie pojadą, a co do prędkości w zabudowanym - srogo kroić
    wszystkich.

    > Nawet w oszalałej na punkcie speedingu Australii podstawowe
    > limity dla ciężarówek są takie same jak dla aut osobowych.

    Takie przedstawienie sprawy nazywam ściemnianiem :) Austria
    jest chyba jedynym krajem, gdzie bez przyczep można jeździć
    prawie tyle co osobówkami - dowolne zestawy mają w zasadzie
    tak jak w Polsce.


  • 48. Data: 2013-03-08 11:07:12
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2013-03-08 10:06, J.F pisze:
    > Użytkownik "Artur Maśląg" napisał:
    > W dniu 2013-03-07 21:50, mk4 pisze:
    >>> Na ta wypowiedz patrze tak - gdyby w przepisach bylo 120 to bys tu
    >>> spiewal 120 a gdyby bylo 70 to bys spiewal 70 i powtarzal, ze ciebie
    >>> "nie interesuje".
    >
    >> Cóż - już wcześniej pisałem, że to projekcja miszcza i takie też
    >> wnioski. Prędkości na takich drogach nie są wymysłem kosmitów,
    >> tylko jakąś wypadkową warunków, fizyki i ludzkiej percepcji.
    >
    > No popatrz, na zwyklych drogach w Austrii 100, a w Szwajcarii 80.

    Świetny przykład. W Polsce też mamy drogi, po których można ciut
    szybciej. Zapominałeś jeszcze o dość rygorystycznym podejściu do
    porządku i przestrzeganiu przepisów w Austrii. Co do niższej prędkości
    - skoro priorytetem jest bezpieczeństwo i po analizach uznano, że
    przyniesie to oczekiwany skutek - trudno, jakoś się dostosuję.
    W wielu krajach tak jest i jakoś żyją.

    > Na autostradach

    Nie pisaliśmy o autostradach, choć tam jest podobnie.

    > w Niemczech 250, a i to nie dla wszystkich,

    Jedyny kraj, który nie ma ograniczenia administracyjnego - są za to
    inne.

    > w Anglii
    > 112, a w USA 88 - te murzyny genetycznie nie dostosowane do duzych
    > predkosci i musieli ograniczyc czy co ?

    Ograniczenie w USA wynikało z czegoś innego i masz do tego nieaktualne
    dane - obecnie można 65-75mph, zależnie od stanu. Wychodzi na to, że
    strzelasz na oślep.

    > Od wlaczenia swiatel w dzien zrobilo sie bezpieczniej ?

    Tak - masz wątpliwości? Ja jeżdżę w zasadzie na światłach całe życie.
    Podobnie jak z użyciem pasów. Nie musiało to być obowiązkowe.

    > A jak ci znow ustanowia Red Flag Act, to oczywiscie bedziesz popieral ?
    > Bo to bezpiecznie i wygodnie ..

    Ja daleko się posuniesz w absurdalnej argumentacji?

    > Jak widac powyzej, albo jak widac na drogach - jedni jada 70, a inni
    > 140. widac tyle uwazaja za bezpieczne.

    A co widać powyżej, czy na drogach? Widać, że niektórzy się do
    przepisów/ograniczeń nie stosują.

    > A przepisy tez rozne - kosmici narzucili czy co ?

    Pomieszałeś drogi o różnych standardach i różnych tak wyszło?

    > A przypomnij sobie co pisalem o Wroclaw-Klodzko.

    Wiem co pisałeś.

    > Trafisz na taka ciezarowke ktora jedzie 70, albo traktor ktory jedzie
    > 50, albo traktor ktory jedzie 25, bedziesz chcial wyprzedzic ... a tu
    > wszedzie ciagle.

    Nie wszędzie.

    > Po ilu kilometrach ci sie cierpliwosc skonczy ?

    Ustaliliśmy już kiedyś, że dużo później niż Tobie.


  • 49. Data: 2013-03-08 11:28:54
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w
    W dniu 2013-03-08 10:06, J.F pisze:
    >>> Cóż - już wcześniej pisałem, że to projekcja miszcza i takie też
    >>> wnioski. Prędkości na takich drogach nie są wymysłem kosmitów,
    >>> tylko jakąś wypadkową warunków, fizyki i ludzkiej percepcji.
    >
    >> No popatrz, na zwyklych drogach w Austrii 100, a w Szwajcarii 80.

    >Świetny przykład. W Polsce też mamy drogi, po których można ciut
    >szybciej. Zapominałeś jeszcze o dość rygorystycznym podejściu do
    >porządku i przestrzeganiu przepisów w Austrii.

    Pomylilo ci sie - w Szwajcarii, nie w Autrii.

    >Co do niższej prędkości
    >- skoro priorytetem jest bezpieczeństwo i po analizach uznano, że
    >przyniesie to oczekiwany skutek - trudno, jakoś się dostosuję.
    >W wielu krajach tak jest i jakoś żyją.

    A widzisz ... homo sovieticus ? Jak powiedzieli, trudno, dostosuje
    sie.
    A wlasne zdanie gdzie ?

    A skad wiesz ze nie kosmici ustalili te przepisy ?
    Albo jeden znajomek premiera ma taka wizje, ale ze jest znajomek, to
    zostal ministrem :-)

    >> w Anglii
    >> 112, a w USA 88 - te murzyny genetycznie nie dostosowane do duzych
    >> predkosci i musieli ograniczyc czy co ?

    >Ograniczenie w USA wynikało z czegoś innego i masz do tego
    >nieaktualne
    >dane - obecnie można 65-75mph, zależnie od stanu. Wychodzi na to, że
    >strzelasz na oślep.

    daje przyklady ze to nie jest "najlepsza predkosc", tylko ktos
    narzucil.
    No, z czego wynikalo ograniczenie w USA, i kiedy zniesli ?

    > Od wlaczenia swiatel w dzien zrobilo sie bezpieczniej ?
    >Tak - masz wątpliwości?

    Zawsze mialem. Chyba jeden raz przegapilem pojazd z naprzeciwka, to
    juz bylo na nowych przepisach, specjalnie sie zaczalem przygladac -
    temu tylko dach wystawal :-)

    >Ja jeżdżę w zasadzie na światłach całe życie.

    A jak zgasisz, to co - tabuny samochodow wyskakuja ci na czolowke ?

    A teraz spojrz w statystyki, jestesmy swietnym przykladem - o ile
    poprawil bezpieczenstwo obowiazek jazdy na swiatlach ?
    Austria tez jest swietnym przykladem :-)

    >> A jak ci znow ustanowia Red Flag Act, to oczywiscie bedziesz
    >> popieral ?
    >> Bo to bezpiecznie i wygodnie ..
    >Ja daleko się posuniesz w absurdalnej argumentacji?

    Ja ? Jak daleko ty sie posuniesz w akceptowaniu przepisow.

    "skoro priorytetem jest bezpieczenstwo - trudno, dostosuje sie"

    >> Jak widac powyzej, albo jak widac na drogach - jedni jada 70, a
    >> inni
    >> 140. widac tyle uwazaja za bezpieczne.

    >A co widać powyżej, czy na drogach? Widać, że niektórzy się do
    >przepisów/ograniczeń nie stosują.

    Na drogach widac jak jezdza kierowcy gdy policja slabo pilnuje, a
    powyzej widac jakie sa przepisy w roznych krajach.

    >> A przepisy tez rozne - kosmici narzucili czy co ?
    >Pomieszałeś drogi o różnych standardach i różnych tak wyszło?

    Mozesz porownywac o tych samych standardach.

    >> A przypomnij sobie co pisalem o Wroclaw-Klodzko.
    >Wiem co pisałeś.

    >> Trafisz na taka ciezarowke ktora jedzie 70, albo traktor ktory
    >> jedzie
    >> 50, albo traktor ktory jedzie 25, bedziesz chcial wyprzedzic ... a
    >> tu
    >> wszedzie ciagle.
    >Nie wszędzie.

    Nie wszedzie. Ale tak poszatkowane ze ciaglej nie ma, ale warunkow do
    wyprzedzania tez nie ma.
    Warunki sa, ale przerywanej 300m, ciagla, wysepka, ciagla, przerywanej
    300m itd.

    >> Po ilu kilometrach ci sie cierpliwosc skonczy ?
    >Ustaliliśmy już kiedyś, że dużo później niż Tobie.

    Ale chetnie sie dowiem ile wynosi twoja :-)

    J.


  • 50. Data: 2013-03-08 12:42:40
    Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
    Od: Artur Maśląg <n...@w...pl>

    W dniu 2013-03-08 11:28, J.F pisze:
    > Użytkownik "Artur Maśląg" napisał w
    (...)
    >> Świetny przykład. W Polsce też mamy drogi, po których można ciut
    >> szybciej. Zapominałeś jeszcze o dość rygorystycznym podejściu do
    >> porządku i przestrzeganiu przepisów w Austrii.
    >
    > Pomylilo ci sie - w Szwajcarii, nie w Autrii.

    Nie, nie pomyliło mi się. Szwajcaria to w ogóle specyficzna jest.

    >> Co do niższej prędkości
    >> - skoro priorytetem jest bezpieczeństwo i po analizach uznano, że
    >> przyniesie to oczekiwany skutek - trudno, jakoś się dostosuję.
    >> W wielu krajach tak jest i jakoś żyją.
    >
    > A widzisz ... homo sovieticus ? Jak powiedzieli, trudno, dostosuje sie.

    ROTFL - Ty nadal jeszcze o przepisach drogowych i bezpieczeństwie?
    Ja wiem, że na pms to prawie każdy jest specjalistą w tej materii
    i wie lepiej od sztabów bezpieczeństwa co jest lepsze dla wszystkich.

    > A wlasne zdanie gdzie ?

    Tam gdzie trzeba. To że się dostosowuję do przepisów nie świadczy
    o jego braku. Jak mam stosowne uzasadnienie to nawet z urzędnikami
    czy służbami powalczę. No, ale to co innego niż założenie, że tylko
    ja mam rację, moje zdanie jest zasadne itd., a przepisy głupie
    i tylko idioci jej tworzą i implementują. Oczywiści na złość
    kierowcom.

    > A skad wiesz ze nie kosmici ustalili te przepisy ?

    W zasadzie mi jest to obojętne, póki działa to na korzyść społeczeństwa.

    > daje przyklady ze to nie jest "najlepsza predkosc", tylko ktos narzucil.

    A co to ma do Europy? Nie ktoś narzucił, a w związku z kryzysem
    paliwowym, wybrana demokratycznie władza ustaliła takie przepisy.
    Nie sądzę by było to z zyskiem dla popularności senatorów itd.,
    a wręcz przeciwnie.

    > No, z czego wynikalo ograniczenie w USA, i kiedy zniesli ?

    W 1995 odpuszczono i od tamtej pory ograniczenia są jak pisałem,
    czyli max. 65-75mph. To maksymalnie ~120km/h. Wychodzi na to,
    że podobnie jak w Europie.

    > A teraz spojrz w statystyki, jestesmy swietnym przykladem - o ile
    > poprawil bezpieczenstwo obowiazek jazdy na swiatlach ?

    W jakie statystyki? Te na które się powoływałeś nie potwierdzają,
    że światła wręcz pogarszają bezpieczeństwo?

    > Austria tez jest swietnym przykladem :-)

    Przykładem czego? Pokrzyczeli, powarczeli, część i tak na światłach
    jeździ 24h, teraz są DRL obowiązkowe w nowych samochodach.
    Nie kijem to pałą.

    >> Ja daleko się posuniesz w absurdalnej argumentacji?
    >
    > Ja ? Jak daleko ty sie posuniesz w akceptowaniu przepisow.
    > "skoro priorytetem jest bezpieczenstwo - trudno, dostosuje sie"

    Oczywiście przez przypadek ucięło się "i po analizach uznano, że
    przyniesie to oczekiwany skutek".

    > Na drogach widac jak jezdza kierowcy gdy policja slabo pilnuje, a
    > powyzej widac jakie sa przepisy w roznych krajach.

    Przepisy na zwykłych drogach (o których była mowa - krajówki)
    są bardzo zbliżone w całej Europie. A jak jeżdżą kierowcy, którzy
    są przekonani o bezkarności to wiadomo.

    > Mozesz porownywac o tych samych standardach.

    Jw.

    >>> 50, albo traktor ktory jedzie 25, bedziesz chcial wyprzedzic ... a tu
    >>> wszedzie ciagle.
    >> Nie wszędzie.
    >
    > Nie wszedzie. Ale tak poszatkowane ze ciaglej nie ma, ale warunkow do
    > wyprzedzania tez nie ma.
    > Warunki sa, ale przerywanej 300m, ciagla, wysepka, ciagla, przerywanej
    > 300m itd.

    Taki lajf. Uzbrój się w cierpliwość. Biorąc pod uwagę specyfikę tej
    trasy to zupełnie zgodnie z przepisami da się wyciągnąć średnia pow.
    60km/h. To naprawdę nie jest zły wynik. Cudując dużo nie zaoszczędzisz.

    > Ale chetnie sie dowiem ile wynosi twoja :-)

    Cierpliwość na drodze mam sporą.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: