-
51. Data: 2013-03-08 13:42:40
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: WildS <f...@n...pl>
On 2013-03-08, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> Hm, z jednej strony kazac im jezdzic 70 to oczywiste robienie sobie
> zatorow na drodze, z drugiej - droga hamowania jednak dluzsza, a i
> zakrety ostrzejsze ..
Te ograniczenia były ustalane dawno temu jak jeszcze w ciężarówkach
hamulce nie były tak dobre jak teraz. Siłą tradycji zostały praktycznie
wszędzie w Europie.
Np. w UK jest to nawet 40mph (65km/h), którego tam praktycznie nikt nie
przestrzega, za to oficjalnie się burzą i próbują przeforosować
podniesienie limitu.
--
WildS
-
52. Data: 2013-03-08 19:07:42
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 8 Mar 2013, Artur Maśląg wrote:
> W dniu 2013-03-08 10:06, J.F pisze:
>> Od wlaczenia swiatel w dzien zrobilo sie bezpieczniej ?
>
> Tak - masz wątpliwości?
Nie on jeden.
> Ja jeżdżę w zasadzie na światłach całe życie.
To nie implikuje globalnego zwiększenia bezpieczeństwa ani
zwiększenia go dla każdej kategorii uczestników ruchu.
Pierwsze z brzegu - nigdy wcześniej nie widywałem wysypu takich
dziwolągów, jak jadący po zmroku bez światła z tyłu (bo zapomnieli
przełączyć na "normalne" światła) ani cyklopów.
pzdr, Gotfryd
-
53. Data: 2013-03-08 20:32:01
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2013-03-08 12:42, Artur Maśląg wrote:
> W zasadzie mi jest to obojętne, póki działa to na korzyść społeczeństwa.
Hmm, a niby jakim sposobem mozesz wiedziec czy cos dziala czy nie dziala
na korzysc spoleczenstwa?
Przeciez tego nie mozesz wiedziec a takie kity wciskasz. A fe.
--
mk4
-
54. Data: 2013-03-08 20:44:20
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2013-03-08 09:48, Gotfryd Smolik news wrote:
> On Thu, 7 Mar 2013, mk4 wrote:
>
>> Nikt oznaczalo tu rzecz jasna "sporadycznie", na tyle zadko, ze robienie
>> wysepek, rozjazdow i dodatkowego pasa jest nieuzasadnione (tzn. nie
>> nastepuje
>> zadne tamowanie ruchu jak 1 samochod na godzine tam skreca - albo i nawet
>> mniej niz 1).
>
> A nie jest tak, że takie miejsca są właśnie "generatorem" sytuacji
> niebezpiecznych? Właśnie dlatego, że "przecież kto by się spodziewał
> że tam ktoś może skręcać, wyprzedzałem i tyle".
Oczywiscie, ze jest ale to nie oznacza, ze od razu trzeba podejmowac
kroki celem jego redukcji. To jest wlasnie objaw dzialania zachowawczego.
W ten sposob mecza sie setki (jesli nie tysiace) (wszak to droga krajowa
- przelotowa) zeby kilku moglo sobie troche bezpieczniej skrecic - choc
normalnie margines bezpieczenstwa przy skrecie jest wystarczajacy - nie
trzeba nic wiecej jak dobrze wykonac manewr.
Chodzi o to, ze zamiast wpajac wlasciwe zachowania na drodze promuje sie
bezmyslnosc wprowadzajac infrastrukture, ktora wymusza pewne zachowanie.
Ale to wymuszanie nie jest za darmo.
Po jednej stronie byc moze jest jakis spadek (ale czy na pewno?) liczby
wypadkow a po drugiej nerwy, nadcisnienie i szereg innych negatywnych
czynnikow u tych, ktorzy musza sie meczyc z takimi dzielami architektury
jak wysepki - pomimo, ze znaczna wiekszosc z nich nie korzysta z tego.
Trudno powiedziec kto sprawia wieksze zagrozenie - zmeczony jazda (bo
sie nie da wyprzedzic normalnie i jechac sobie spokojnie koncentrujac
sie na drodze zamiast na szukaniu gdzie uda sie zmiescic zeby
wyprzedzic), rozzloszony i sfrustrowany kierowca czy dobrze oznakowane
skrzyzowanie bez cyrku w postaci wysepek (tam, gdzie naprawde jest to
zbedne).
--
mk4
-
55. Data: 2013-03-08 20:47:03
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2013-03-08 20:32, mk4 pisze:
> On 2013-03-08 12:42, Artur Maśląg wrote:
>> W zasadzie mi jest to obojętne, póki działa to na korzyść społeczeństwa.
>
> Hmm, a niby jakim sposobem mozesz wiedziec czy cos dziala czy nie dziala
> na korzysc spoleczenstwa?
Najpierw jest jakaś prognoza na podstawie badań - często wieloletnich.
Powiedzmy, że na podstawie danych makro można to później ocenić. W
skali mikro też można zaobserwować efekt dodatni. W efekcie mamy
pozytywny skutek.
> Przeciez tego nie mozesz wiedziec a takie kity wciskasz. A fe.
Kity to wiesz, możesz wciskać...
-
56. Data: 2013-03-08 21:08:14
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Fri, 08 Mar 2013 10:09:25 +0100, Artur Maśląg <n...@w...pl>
wrote:
>> Nawet w oszalałej na punkcie speedingu Australii podstawowe
>
> Takie przedstawienie sprawy nazywam ściemnianiem :) Austria
Różnica między Austrią, a Australią jest jak między Akademią
Medyczną, a Akademią Pierwszomajową.
r.
PS. http://u.42.pl/2JJe (54 strona)
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti na-6 mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
57. Data: 2013-03-08 21:12:36
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 08 Mar 2013 20:47:03 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
> W dniu 2013-03-08 20:32, mk4 pisze:
>> On 2013-03-08 12:42, Artur Maśląg wrote:
>>> W zasadzie mi jest to obojętne, póki działa to na korzyść społeczeństwa.
>> Hmm, a niby jakim sposobem mozesz wiedziec czy cos dziala czy nie dziala
>> na korzysc spoleczenstwa?
>
> Najpierw jest jakaś prognoza na podstawie badań - często wieloletnich.
> Powiedzmy, że na podstawie danych makro można to później ocenić. W
> skali mikro też można zaobserwować efekt dodatni. W efekcie mamy
> pozytywny skutek.
Ale skad wiadomo ze pozytywny ?
Np tysiac ludzi mniej zginelo, ale 20 mln przejezdza swoje statystyczne 10
tys km rocznie o 10km/h wolniej.
To to jest pozytywnie, czy negatywnie ? :-P
Albo np jest prognoza, swiatla wlaczone w dzien wybitnie poprawiaja
bezpieczenstwo, na podstawie wieloletnich badan oczywiscie.
Potem mamy wyniki w skali makro, zerowe albo ujemne, a potem odpowiedzialni
ludzie wycofuja sie ze swoich zlych i niesprawdzonych pomyslow, nieprawdaz?
J.
-
58. Data: 2013-03-08 21:13:54
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Fri, 08 Mar 2013 10:09:25 +0100, Artur Maśląg <n...@w...pl>
wrote:
>> Nawet w oszalałej na punkcie speedingu Australii podstawowe
>
> Takie przedstawienie sprawy nazywam ściemnianiem :) Austria
Różnica między Austrią, a Australią jest jak między Akademią
Medyczną, a Akademią Pierwszomajową.
r.
PS. http://u.42.pl/2JJe (54 strona)
PPS. Bardziej restrykcyjne ograniczenia dotyczą podwójnych
zestawów i pociągów drogowych.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti na-6 mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
59. Data: 2013-03-08 21:14:26
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2013-03-08 20:47, Artur Maśląg wrote:
> W dniu 2013-03-08 20:32, mk4 pisze:
>> On 2013-03-08 12:42, Artur Maśląg wrote:
>>> W zasadzie mi jest to obojętne, póki działa to na korzyść społeczeństwa.
>>
>> Hmm, a niby jakim sposobem mozesz wiedziec czy cos dziala czy nie dziala
>> na korzysc spoleczenstwa?
>
> Najpierw jest jakaś prognoza na podstawie badań - często wieloletnich.
> Powiedzmy, że na podstawie danych makro można to później ocenić. W
> skali mikro też można zaobserwować efekt dodatni. W efekcie mamy
> pozytywny skutek.
No tak - oczywiscie uwzgledniono tez zawaly serca, nadcisnienie, wrzody
zoladka oraz niebezpieczne manewry wynikajace z tego ze dzieki zmianom
normalnie sie nie da? Zapewne nie.
A moga to byc jeszcze wieksze koszta spoleczne niz te kilka procent
wypadkow wiecej. Tylko co tu pokazywac? Ze facet w srednim wieku zszedl
na wylew czy zawal. Albo w ogole, ze stes zle mu sluzyl i zamiast pozyc
sobie 70 latek zszed w wieku 55 dajmy na to. A moze, ze ktos sie
spieszyl i stracil prawko przez co utracil zrodlo utrzymania?
To malo medialne. No ale pokazac rozgracony pojazd a pozniej slupki
gdzie liczba wypadkow spada - piekne. Tylko jakim kosztem? No jakim?
Pleciesz o niesamowitych analizach i badaniach a ich jakosc jest mocno
watpliwa - zwlaszcza uwzgledniajac caly kontekst a nie tylko "liczbe
incydentow drogowych". Ale po co zastanawiac sie caloscia jak mozna
zrobic wyrywkowe badania i uzasadnic swoja z gory zalozona teze.
PS. Skrzetnie wycinasz z moich wypowiedzi niewygodne fragmenty. Masz do
tego prawo ale to swiadczy tylko, ze sa niewygodne i lepiej je pominac.
Musze przyznac, ze mi to schlebia :)
PPS. Nie jestem za wyrugowaniem wysepek rozjazdow itp. Ale to nie
powinno byc tak jak teraz, ze droga to niekonczace sie pasmo takich
wlasnie udoskonalen a miejsc gdzie mozna normalnie wyprzedzic jak na
lekarstwo.
--
mk4
-
60. Data: 2013-03-08 21:33:43
Temat: Re: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2013-03-08 21:12, J.F. pisze:
> Dnia Fri, 08 Mar 2013 20:47:03 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
>> W dniu 2013-03-08 20:32, mk4 pisze:
>>> On 2013-03-08 12:42, Artur Maśląg wrote:
>>>> W zasadzie mi jest to obojętne, póki działa to na korzyść społeczeństwa.
>>> Hmm, a niby jakim sposobem mozesz wiedziec czy cos dziala czy nie dziala
>>> na korzysc spoleczenstwa?
>>
>> Najpierw jest jakaś prognoza na podstawie badań - często wieloletnich.
>> Powiedzmy, że na podstawie danych makro można to później ocenić. W
>> skali mikro też można zaobserwować efekt dodatni. W efekcie mamy
>> pozytywny skutek.
>
> Ale skad wiadomo ze pozytywny ?
>
> Np tysiac ludzi mniej zginelo, ale 20 mln przejezdza swoje statystyczne 10
> tys km rocznie o 10km/h wolniej.
> To to jest pozytywnie, czy negatywnie ? :-P
W pewnych granicach tolerancji nie ma o czym deliberować - życie jest
bezcenne. W żaden sposób nie można tego przeliczać na raki, zawały,
czy oszczędność na krótszym czasie dostarczenia towaru. Gdybym miał
podchodzić do tematu czysto ekonomicznie, to bym zakazał używania
pasów, fajki zrobił tańsze, używki wpuścił do życia w pełnej
rozciągłości. Ba, wódkę bym wprowadził do sprzedaży w sklepikach
szkolnych. Czysty zysk.
> Albo np jest prognoza, swiatla wlaczone w dzien wybitnie poprawiaja
> bezpieczenstwo, na podstawie wieloletnich badan oczywiscie.
> Potem mamy wyniki w skali makro, zerowe albo ujemne, a potem odpowiedzialni
> ludzie wycofuja sie ze swoich zlych i niesprawdzonych pomyslow, nieprawdaz?
Nieprawdaż - nie ma takich danych, który by potwierdziły Twoją tezę.