eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaCiekawe numery 2023Re: Ciekawe numery 2023
  • Data: 2023-05-04 20:57:02
    Temat: Re: Ciekawe numery 2023
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 4 May 2023 20:15:34 +0200, Grzexs wrote:
    >>>>> Może zależeć naswet od miasta. W Warszawie krzyczeli, że przednie
    >>>>> drzwi sa tylko do wychodzenia. Konduktor miał taki fajny wysoki
    >>>>> stołek w środku tramwaju czy autobusu. Jak juz konduktorów nie
    >>>>> było, stołki jeszcze długo zostały.
    >>>>
    >>>> Wcale nie w środku, tylko w okolicach tylnych drzwi, właściwie to
    >>>> tuż przy nich. Przynajmniej tak w "ogórkach" było.
    >>>
    >>> W sumie racja -- ogórek przednie drzwi miał w okolicach środka, a za
    >>> nimi były już tylne, całkiem z tyłu. To przed nimi zasiadał konduktor.
    >>> Ale w ogórku przegubowym te tylne stawały się to środkowymi drzwiami.
    >>
    >> Tak, w autobusach miejskich konduktor mial swoje miejsce z tyłu.
    >> W tramwajach, jesli mi sie nie pomylilo z autobusami, to juz za moich
    >> czasow konduktorów niere bylo. Byli za to (Wroclaw) takie fajne
    >> automaty z biletami, ktorych dzis nie moge odszukac w internecie.
    >
    > Ciut się mylisz. Jeśli chodzi o tramwaje, to te automaty do biletów były
    > w wagonach silnikowych, natomiast w doczepach nadal urzędowali
    > konduktorzy.

    Hm, dzieckiem byłem i mogę słabo pamietac ... ale dlaczego nie miałoby
    byc automatow w doczepach?

    Pisze o latach 70-tych.

    > Zajmowali miejsca podobnie jak w ,,ogórkach" - tuż w
    > okolicach ostatnich drzwi po prawej stronie. Nad nimi była taka
    > charakterystyczna półka czy też kieszeń, gdzie zapewne trzymali jakieś
    > drobiazgi, i sznurek ze zwisającą pętelką (co by nie musiał wstawać na
    > każdym przystanku) do dzwonienia na odjazd.

    Sznurek pamietam raczej jako narzędzie dla pasażerów, jakby trzeba
    zatrzymac tramwaj.

    > We wszystkich wagonach były
    > kasowniki - takie dziurkacze wybijające dwie dziurki o różnych kształtach.

    Nie, to póżniejsze lata.

    > W ,,przegubowcach" konduktorzy też siadywali tuż przed ostatnimi
    > drzwiami, ale czy były tam automaty -- tego nie pamiętam. Dodatkowo na
    > szerokim ,,słupku" obok drzwi było takie urządzenie do dzwonienia i
    > zamykania drzwi, które też obsługiwał konduktor.

    Tego to sobie kompletnie nie przypominam,

    > Ten automat to się nazywał chyba ,,Krab". Wrzucało się monetę 1 zł albo
    > 50 gr (nie pamiętam, czy była jedna, czy dwie szczeliny na monety) i

    Chyba dwie, bo bilety byly zwykłe i ulgowe.

    > wduszało jeden z guzików o bardzo długim skoku.

    Ten długi skok to mi sie kojarzy.

    > W szczelinie pojawiał
    > się bilet ,,z taśmy", który należało odedrzeć. To było czysto mechaniczne
    > urządzenie, bez zasilania.

    Chyba tak ... wiec czemu nie w przyczepie?

    > Tak około 1975 konduktorzy (oprócz autobusów pośpiesznych) odeszli w
    > mroki historii.

    Ja ich z autobusów pamietam, i moze własnie pośpiesznych.
    Ale faktycznie zniknęli.

    > Pamiętam napisy przy drzwiach ,,Wagon SAM". Mniej więcej
    > od tamtego czasu zaczęto w starych wagonach montować drzwi automatycznie
    > zamykane. Wcześniej takowe były tylko w niektórych silnikowych.

    O nie, IMHO to dosc stary wynalazek ... choc cos mi sie te ręcznie
    zamykane kojarzą.

    Tu na filmie jeszcze widac te ręczne
    https://www.wroclaw.pl/komunikacja/wroclawskie-tramw
    aje-zobacz-jak-sie-zmienialyzdjecia

    ale Konstal 4N miał juz automatyczne
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Konstal_4N
    a to rok 56 ... choc nie wiem, czy od piewszej wersji

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_tramwaj%C3%B3w_p
    rodukowanych_w_Polsce

    20 maja noc muzeow, moze odwiedze zajezdnie ...


    > Przy okazji dodawano hamulec szynowy.

    Widac go juz w 4N.

    > Najdłużej, do połowy lat 80. XX w.,
    > tramwaje bez tych wynalazków jeździły do Leśnicy - podobno po
    > przypadkowym użyciu elektromagnesów hamulcowych wywalało bezpieczniki na
    > podstacji.

    Niedawno była afera - ze sie motorniczy wspomagają hamulcem szynowym.
    A on jest tylko awaryjny.

    >> A potem nastapila zmiana i konduktorów zlikwidowano. Wiec trzeba bylo
    >> wchodzic przednimi drzwiami, przy kierowcy.
    >
    > Nigdy tak nie było w komunikacji miejskiej we Wrocławiu. Raczej
    > odwrotnie - tył - wejście, przód - wyjście.

    Zlikwidowali konduktora, to i zniknąl powód, aby wchodzic tylnymi
    drzwiami. W starych wozach mógl zostac napis, potem i napisy znikły.


    > I dwa kasowniki, do których
    > nagminnie wpadały bilety. We Wrocławiu nigdy nie wpadnięto na stosowanie
    > biletów dziesięcioprzejazdowych, jak to miało miejsce np. na Górnym
    > Śląsku, do których te kasowniki były w zasadzie dostosowane.

    masz na mysli te z 9 dziurkami 3x3?
    Nie bardzo sobie wyobrazam jak to uzyc na 10 przejazdach ..

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: