eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniaCiekawe numery 2023Re: Ciekawe numery 2023
  • Data: 2023-05-05 10:46:07
    Temat: Re: Ciekawe numery 2023
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 5 May 2023 00:40:33 +0200, Grzexs wrote:
    >>>>>> Wcale nie w środku, tylko w okolicach tylnych drzwi, właściwie to
    >>>>>> tuż przy nich. Przynajmniej tak w "ogórkach" było.
    >>>>>
    >>>>> W sumie racja -- ogórek przednie drzwi miał w okolicach środka, a za
    >>>>> nimi były już tylne, całkiem z tyłu. To przed nimi zasiadał konduktor.
    >>>>> Ale w ogórku przegubowym te tylne stawały się to środkowymi drzwiami.
    >>>>
    >>>> Tak, w autobusach miejskich konduktor mial swoje miejsce z tyłu.
    >>>> W tramwajach, jesli mi sie nie pomylilo z autobusami, to juz za moich
    >>>> czasow konduktorów niere bylo. Byli za to (Wroclaw) takie fajne
    >>>> automaty z biletami, ktorych dzis nie moge odszukac w internecie.
    >>>
    >>> Ciut się mylisz. Jeśli chodzi o tramwaje, to te automaty do biletów były
    >>> w wagonach silnikowych, natomiast w doczepach nadal urzędowali
    >>> konduktorzy.
    >>
    >> Hm, dzieckiem byłem i mogę słabo pamietac ... ale dlaczego nie miałoby
    >> byc automatow w doczepach?
    >>
    >> Pisze o latach 70-tych.
    >
    > Nie wiem, ale na 100% tak było. Może te automaty były drogie, było ich
    > mało albo były eksperymentem - być może wcześniej i w wagonach
    > silnikowych byli konduktorzy, ale ja tego nie pamiętam.

    Hm, w sumie ... jak zrobili doczepki, to trzeba by 2 konduktorow.
    Wiec w silnikowym zamontowali automaty.

    Tylko mnie sie wydaje, ze konduktorow z doczepki zlikwidowali
    w miare wczesnie.

    >>> Zajmowali miejsca podobnie jak w ,,ogórkach" - tuż w
    >>> okolicach ostatnich drzwi po prawej stronie. Nad nimi była taka
    >>> charakterystyczna półka czy też kieszeń, gdzie zapewne trzymali jakieś
    >>> drobiazgi, i sznurek ze zwisającą pętelką (co by nie musiał wstawać na
    >>> każdym przystanku) do dzwonienia na odjazd.
    >>
    >> Sznurek pamietam raczej jako narzędzie dla pasażerów, jakby trzeba
    >> zatrzymac tramwaj.
    >
    > To było już po usunięciu konduktorów.

    Ma to jakis sens, szczegolnie w tych wozach, co mialy skośny tył
    i tylne drzwi bylo gorzej widac w lusterku motorniczego.

    >>> We wszystkich wagonach były
    >>> kasowniki - takie dziurkacze wybijające dwie dziurki o różnych kształtach.
    >>
    >> Nie, to póżniejsze lata.
    >
    > Chyba jednak nie. Jak ktoś kupił bilet w kiosku, to kasował w takim

    Hm, były bilety w kioskach wtedy?
    Byc moze jakis okres przejsciowy - przed likwidacją konduktorow.

    > kasowniku, albo dawał konduktorowi do przedarcia. Pamiętam jak mama
    > dawała mi naciskać taki kasownik. Być może nie w każdym tramwaju były.

    Chyba masz jakies inne na mysli.

    Bo ja pamietam te z 9 dziurkami.
    I pamietam jeszcze te Kraki, co stemplowały date i nr wozu. Ale to to
    tez pozniejsze czasy.

    Nie pamietam ktore byly wczesniej ... moze te stemplujące, i zostaly
    zastąpione tanszymi ...

    >>> W ,,przegubowcach" konduktorzy też siadywali tuż przed ostatnimi
    >>> drzwiami, ale czy były tam automaty -- tego nie pamiętam. Dodatkowo na
    >>> szerokim ,,słupku" obok drzwi było takie urządzenie do dzwonienia i
    >>> zamykania drzwi, które też obsługiwał konduktor.
    >>
    >> Tego to sobie kompletnie nie przypominam
    >
    > Bo to bardzo krótko było i przegubowców było mało, a potem już nie było
    > konduktorów. Ale gdy jeszcze jeździły przegubowce, to niektóre miały w
    > tym miejscu mniej lub bardziej estetyczną zaślepkę. Teraz tak sobie
    > myślę, że mógł to być zaadaptowany bramofon starego typu. Zdaje się -
    > konduktor mógł przez to coś porozmawiać z motorniczym, ale do końca nie
    > jestem pewny.
    >
    >>> Ten automat to się nazywał chyba ,,Krab". Wrzucało się monetę 1 zł albo
    >>> 50 gr (nie pamiętam, czy była jedna, czy dwie szczeliny na monety) i
    >>
    >> Chyba dwie, bo bilety byly zwykłe i ulgowe.
    >>
    >>> wduszało jeden z guzików o bardzo długim skoku.
    >>
    >> Ten długi skok to mi sie kojarzy.
    >>
    >>> W szczelinie pojawiał
    >>> się bilet ,,z taśmy", który należało odedrzeć. To było czysto mechaniczne
    >>> urządzenie, bez zasilania.
    >>
    >> Chyba tak ... wiec czemu nie w przyczepie?
    >
    > Bo tam był konduktor.

    I nie zastąpili konduktora automatem i w przyczepce?

    >>> Tak około 1975 konduktorzy (oprócz autobusów pośpiesznych) odeszli w
    >>> mroki historii.
    >>
    >> Ja ich z autobusów pamietam, i moze własnie pośpiesznych.
    >> Ale faktycznie zniknęli.
    >>
    >>> Pamiętam napisy przy drzwiach ,,Wagon SAM". Mniej więcej
    >>> od tamtego czasu zaczęto w starych wagonach montować drzwi automatycznie
    >>> zamykane. Wcześniej takowe były tylko w niektórych silnikowych.
    >>
    >> O nie, IMHO to dosc stary wynalazek ... choc cos mi sie te ręcznie
    >> zamykane kojarzą.
    >
    > Wcześniej były tylko w niektórych silnikowych. W dodatku w niektórych
    > wagonach były otwierane i zamykane wspólnym obwodem. I jak motorniczy
    > chciał wysiąść, by przełożyć zwrotnicę, to otwierał cały wagon. Pamiętam
    > też takie wagony z drzwiami harmonijkowymi, ale to była wielka rzadkość
    > i chyba dlatego mi utkwiły w pamięci. Tak śmiesznie mruczały przy
    > otwieraniu i zamykaniu i nigdy się nie domykały.

    O tych harmonijkowych sie doczytalem, ale ich nie pamietam.

    > Doczepy miały drzwi albo jednoskrzydłowe, albo dwuskrzydłowe - te były
    > też dość rzadkie. Ale wszystkie, do czasów rekonstrukcji, były zamykane
    > ręcznie. A najczęściej to nie były zamykane w ogóle :) Na środku była
    > poręcz w kształcie wydłużonej i odwróconej litery U.
    >
    >> Tu na filmie jeszcze widac te ręczne
    >> https://www.wroclaw.pl/komunikacja/wroclawskie-tramw
    aje-zobacz-jak-sie-zmienialyzdjecia
    >>
    >> ale Konstal 4N miał juz automatyczne
    >> https://pl.wikipedia.org/wiki/Konstal_4N
    >> a to rok 56 ... choc nie wiem, czy od piewszej wersji
    >
    > Na pewno nie. To był przecież projekt niemiecki, wojenny, nie było
    > miejsca na takie fanaberie.

    Na zdjeciu w wiki widac juz silnikowe, ale czy to pierwsza wersja
    to nie wiem. Przed 4N byly inne, jeszcze bardziej "niemieckie".

    > Ja pamiętam, jak jeździło jeszcze sporo Linke-Hoffmanów - zarówno
    > silnikowych, jak i doczepnych. Tam nie dało się zmotoryzować drzwi.

    Ale zaczęto produkować nowe.

    >> https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_tramwaj%C3%B3w_p
    rodukowanych_w_Polsce
    >>
    >> 20 maja noc muzeow, moze odwiedze zajezdnie ...
    >>
    >>>> A potem nastapila zmiana i konduktorów zlikwidowano. Wiec trzeba bylo
    >>>> wchodzic przednimi drzwiami, przy kierowcy.
    >>>
    >>> Nigdy tak nie było w komunikacji miejskiej we Wrocławiu. Raczej
    >>> odwrotnie - tył - wejście, przód - wyjście.
    >>
    >> Zlikwidowali konduktora, to i zniknąl powód, aby wchodzic tylnymi
    >> drzwiami. W starych wozach mógl zostac napis, potem i napisy znikły.
    >
    > Tak to właśnie było. W miejscowych gazetach toczyła się na ten temat
    > dyskusja i stanęło na tym, że pierwszeństwo mają wysiadający.

    >>> I dwa kasowniki, do których
    >>> nagminnie wpadały bilety. We Wrocławiu nigdy nie wpadnięto na stosowanie
    >>> biletów dziesięcioprzejazdowych, jak to miało miejsce np. na Górnym
    >>> Śląsku, do których te kasowniki były w zasadzie dostosowane.
    >>
    >> masz na mysli te z 9 dziurkami 3x3?
    >> Nie bardzo sobie wyobrazam jak to uzyc na 10 przejazdach ..
    >
    > Nieeee! Mam na myśli ,,Kraki":
    >
    > <https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Muzeum_MPK_
    Poznan_(kasownik_Krak).jpg>
    > <https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Strefowy_ka
    sownik_bilet%C3%B3w_Krak_(1)_Muzeum_PKM_Sosnowiec_Si
    lesiaKomunikacja14.jpg>
    >
    > Gdy się kasowało taki bilet dziesięcioprzejazdowy (były one znacznie
    > szersze, niż te jednorazowe), to kasownik wybijał numer i dwa otwory
    > przy brzegach biletu. Potem, przy każdym kolejnym kasowaniu, ten
    > kartonik wsuwał się coraz głębiej i kolejny numer odbijał się nad
    > poprzednim. A jednorazowe wpadały. Jak się krzywo włożyło jednorazówkę,
    > to i ten wybijany otworek dawało się zauważyć.

    Aaaa, taki pomysl ....

    Przy okazji zauwazylem
    https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Ticket_m
    arkers_in_Poland#/media/File:Muzeum_MPK_Poznan_(kaso
    wniki).jpg

    Ten górny kojarzę, ale czy z Wroclawia?

    Te o ktorych pisalem były podobne, ale montowane szczeliną do góry.

    O, takie,
    https://archiwum.allegro.pl/oferta/kasownik-autobuso
    wy-dziurkacz-biletow-mpk-wroclaw-i7047160034.html
    tylko w tramwajach niebieskie

    https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,150-zlotych-za-
    stary-kasownik,wia5-3266-2766.html
    no i nie wiem - niebieskich zabraklo, czy to jest niebieski wyblakly?

    https://forum.transportnews.eu/viewtopic.php?t=7285

    > Te z dziewięcioma dziurkami pojawiły się gdzieś tak w roku 1980 albo
    > 1981. To była niezła konstrukcja, znacznie lepsza niż te kasowniki z

    Tak jakos wlasnie pamietam, ze późno.

    > językami w Krakowie (boleśnie się o taki obiłem) i te z wajchą w Warszawie.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: