eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingBaza CVs programistówRe: Baza CVs programist?w
  • Data: 2009-11-26 09:40:49
    Temat: Re: Baza CVs programist?w
    Od: lolo <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Ja nie mam nic przeciwko kierownikowi, który przybija pieczątkę, jeśli
    > przybijając tą pieczątkę gwarantuje jakiś minimalny poziom wykonanej
    > usługi. Jego rzetelność w ocenie wykonanej pracy można zapewnić
    > ustawiając mu odpowiednio wysoko koszt wpadki (utrata uprawnień, kara
    > finansowa, odsiadka - zależnie od powagi problemu).

    kierownik akurat ma dość sporą odpowiedzialność i możliwe w/w konsekwencje

    >> Większość tych papierów to pic na wodę i nie widzę
    >> powodu, żeby domów nie projektowali/budowali ludzie wylosowani na ulicy.
    >
    > Ja bym jednak wolał, żeby domy budowali ludzie, którzy się na tym
    > znają.

    zazwyczaj się znają, do samego stawiania ścian nie trzeba nawet
    podstawówki (wystarczy trochę praktyki) a np. na elektrykę musisz mieć
    odbiory, bez których nie dostaniesz pozwolenia na użytkowanie

    >> Pod jednym warunkiem: wezmą za swoje dzieło pełną odpowiedzialność, a
    >> wymiar sprawiedliwości wyciągnie surowe konsekwencje, w przypadku
    >> wadliwego wykonania.
    >
    > No właśnie - tylko że wzięcie na siebie odpowiedzialności jest
    > mechanizm weryfikacji typu a posteriori, co czasami przeradza się w
    > post mortem. Papiery są mechanizmem a priori. To są zupełnie
    > niezależne sprawy, można je łączyć.

    owszem, ale zdziwiłbyś się jak wyglądają niektóre istotne dla
    bezpieczeństwa instalacje (np. gaz) zgodne z normami i potwierdzone
    papierami w niektórych krajach - polski inspektor na ten widok od razu
    by zszedł na zawał

    > Konkretnie - powiedzmy, że buduję dom. Zlecam to jakimś tanim ciulom,
    > którzy z braku laku "biorą na siebie odpowiedzialność". Dom mi się
    > zawala na łeb i tyle byłem. Mówiąc oględnie, średnio mnie wtedy
    > interesuje ich odpowiedzialność.
    > Dlatego chcę zminimalizować ryzyko i oprócz głębokiej wiary w
    > sprawiedliwość i przekonania, że ekipa "bierze odpowiedzialność",
    > chciałbym też wiedzieć, że co najmniej jeden z nich (kierownik?)
    > wykazał się już odpowiednią wiedzą i być może praktyką, które były mu
    > potrzebne np. na egzaminach, czy innych wydarzeniach weryfikujących
    > jego kwalifikacje. Pic na wodę? Raczej statystyczna podpowiedź, że być
    > może jest lepiej, niż gorzej.
    >
    > Że w Polsce wytworzyły się anomalie? No pewnie.

    wbrew pozorom nie jest tak źle i mimo "nie fachowych" ekip nic się nie
    zawala - ile jest w kraju takich wypadków? śmiem twierdzić, że rocznie
    może kilka i jeśli już to podczas budowy z rażącymi zaniedbaniami (źle
    oszalowany strop)

    większość katastrof to źle zabezpieczone remonty i rozbiórki

    >> Miałbyś wybór - kupić dom zbudowany (prawdopodobnie
    >> tanio) przez przypadkową ekipę, ryzykując wady, aczkolwiek raczej nie
    >> grożący zawaleniem (bo za coś takiego ekipa poszłaby siedzieć), albo
    >> (drogi) zbudowany przez profesjonalną firmę z "papierami".
    >
    > Wybieram ten profesjonalny, obniżając w ten sposób swoje ryzyko.

    firmy z papierami też odwalają taką chałę, że włosy dęba stają a o
    poprawki to musisz się sądzić, bo jesteś "tylko klientem", już
    skasowanym, ważniejsi są nowi klienci :p

    > Tak by jednak było wtedy, gdyby rynek był zderegulowany i miałbym
    > wybór.
    > Rolą państwa jest jednak dbanie o jakiś porządek a częścią tego jest
    > regulacja różnych ważnych obszarów życia. Biznes budowlany do nich
    > należy.

    owszem i pierwsza pieczątka to projektant - żeby było śmieszniej w
    niektórych krajach zachodnich projekt nie jest potrzebny, zgłaszasz
    budowę (dom zgodny stylem z innymi w okolicy) i zaczynasz biorąc za
    wszystko odpowiedzialność - możesz, ale nie musisz wybierać profesjonalistów

    rozumiem potrzebę regulacji, ale wolałbym by ograniczała się do rzeczy
    najistotniejszych i nie tworzył patologi a takimi też są "pieczątki" -
    dla mnie taką jest np. żądanie przez architekta 9 tys. za 1-2 dni pracy
    a właściwie skopiowanie poprzednich obliczeń z innej, bliźniaczej klatki
    i sprawa nie dotyczy rzeczy ani obszernych ani skomplikowanych (balkon,
    zmiana okna na drzwi) - urok "praw autorskich" ?


    rynek reguluje raczej mechanizm referencji

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: