-
11. Data: 2009-07-09 22:10:13
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> writes:
>> Istotne sa: wyladowania w kabel (wtedy dziesiatki+ kV i prady, od
>> ktorych kable wyparowuja); wyladowania w okolicy, ktore indukuja
>> przepiecia w kablach (mniejsze niz przy bezposrednim uderzeniu
>> i kable nie paruja, ale bez zabezpieczen na koncach mozna miec
>> spore straty).
>
> Wbrew pozorom wyładowania w chmurach mogą być bardziej niebezpieczne
> dla elektroniki od doziemnych. W chmurach pioruny walą poziomo,
> poziomo też ułożone są długie kable, więc może zrobić się z tego
> piękny transformator.
Tego nie porownywalem, natomiast z pewnoscia bezposrednie trafienie
w kabel pozostawia wszystkie inne mozliwosci daleko w tyle -
w korzystnym przypadku to moze byc np. snop iskier z zabezpieczenia
oraz to zabezpieczenie i np. kabel do wymiany, a takze dedykowane
uziemienie itp. do dokladnego sprawdzenia.
W mniej korzystnym to moze byc cala elektronika do wymiary, jakis drobny
remont moze byc przydatny (malowanie itp.), dobrze jak nikt nie bedzie
w tym czasie do instalacji podlaczony.
> Dwa lata temu na wiosnę piorun grzmotnął mi kilkaset metrów od domu.
> Strat nie było żadnych, poza jedną kartą sieciową w komputerze
> i switchem oddalonym o jakiś metr od niego. Tyle że komputer był
> podłączony kilkunastometrowym kablem leżącym na podłodze i porządnie
> zwiniętym w kłębuszek. Taka ładna cewka indukcyjna z tego wyszła.
Ostatnio przyzwoita burze mialem tu ok. rok temu, w moj budynek pioruny
w ciagu jednego dnia walily wielokrotnie (podobnie w inne wyzsze budynki
w okolicy). Po dluzszym czasie uwalilo energetyke na moze kilkadziesiat
minut, ale oprocz tego nie bylo zadnych efektow specjalnych. W trakcie
burzy (burz, bylo ich wtedy kilka) normalnie wlaczone byly wszystkie
urzadzenia, podobne cewki tez tu mam (aczkolwiek mam wrazenie ze
rozwiniete kable sa bardziej podatne na indukcje ze wzgledu na rozklad
pola e-m pioruna).
--
Krzysztof Halasa
-
12. Data: 2009-07-09 22:42:51
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Krzysztof Halasa napisał:
>> Wbrew pozorom wyładowania w chmurach mogą być bardziej niebezpieczne
>> dla elektroniki od doziemnych. W chmurach pioruny walą poziomo,
>> poziomo też ułożone są długie kable, więc może zrobić się z tego
>> piękny transformator.
>
> Tego nie porownywalem, natomiast z pewnoscia bezposrednie trafienie
> w kabel pozostawia wszystkie inne mozliwosci daleko w tyle -
> w korzystnym przypadku to moze byc np. snop iskier z zabezpieczenia
> oraz to zabezpieczenie i np. kabel do wymiany, a takze dedykowane
> uziemienie itp. do dokladnego sprawdzenia.
> W mniej korzystnym to moze byc cala elektronika do wymiary, jakis drobny
> remont moze byc przydatny (malowanie itp.), dobrze jak nikt nie bedzie
> w tym czasie do instalacji podlaczony.
Wiele lat temu znajomy mieszkający w drewnianym domu pod Warszawą
pojechał na Krakowskie bronić godnie swojej pracy magisterskiej.
Gdy wrócił do domu, zobaczył nad swoim łóżkiem odwalony kawał
tynku i osmaloną deskę. Dokładnie w tym miejscu, gdzie zwykł był
opierać głowę gdy w czasie deszczu czytał książki. Jak się okazało,
podczas jego nieobecności piorun uderzył w brozę stojącą kilkanaście
metrów dalej, odarł ją z kory, a dalej ładunek powędrował po drucie
od ogrodzenia, przymocowanym drugim końcem do ściany domu. Człowiek
przynajmniej nie ma żadnych wątpliwości, że nie na darmo studiował.
>> Dwa lata temu na wiosnę piorun grzmotnął mi kilkaset metrów od domu.
>> Strat nie było żadnych, poza jedną kartą sieciową w komputerze
>> i switchem oddalonym o jakiś metr od niego. Tyle że komputer był
>> podłączony kilkunastometrowym kablem leżącym na podłodze i porządnie
>> zwiniętym w kłębuszek. Taka ładna cewka indukcyjna z tego wyszła.
>
> Ostatnio przyzwoita burze mialem tu ok. rok temu, w moj budynek pioruny
> w ciagu jednego dnia walily wielokrotnie (podobnie w inne wyzsze budynki
> w okolicy). Po dluzszym czasie uwalilo energetyke na moze kilkadziesiat
> minut, ale oprocz tego nie bylo zadnych efektow specjalnych. W trakcie
> burzy (burz, bylo ich wtedy kilka) normalnie wlaczone byly wszystkie
> urzadzenia, podobne cewki tez tu mam (aczkolwiek mam wrazenie ze
> rozwiniete kable sa bardziej podatne na indukcje ze wzgledu na rozklad
> pola e-m pioruna).
Bo z piorunami to nigdy nic nie wiadomo. Można tylko po fakcie opisać
co komu spaliło i wymyślać do tego teorie dlaczego to, a nie co inne.
Ale nie podejmuję się doradzać, czy lepiej mieć kable zwinięte, czy
rozciągnięte. Ani o co należy opierać głowę.
Jarek
PS
Ładne logo ma dzisiaj Google.
--
W czasie deszczu dzieci się nudzą, to ogólnie zna-ana rzecz
Choć mniej trudzą się i mniej brudzą się ale strasznie nudzą się w deszcz
-
13. Data: 2009-07-09 23:14:37
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: "Sempiterna" <r...@a...pl>
Użytkownik <b...@n...pl> napisał w wiadomości
news:h34gsl$ia1$1@node1.news.atman.pl...
> Ale burza to nie tylko wyładowania, ale także silna jonizacja. W
> kablach
Oj, nie jonizacja (ta sprowadziła by ladunek do gleby raczej, bo
zjonizowany ośrodek przewodzi przez cały czas bycia zjonizowanym,
ładunek szybko by więc "rozpuścił się"), lecz indukcja. Ta może
rzeczywiście narobić szkód. Jonizacja lokalnie no, niby może wystąpć
niewielka, ale za szkody odpowiada indukcja. Czyli... jest sobie
naładowana chmura powietrza, czy chmura w ogóle. Tłucze piorun, ładunek
zostaje wyzerowany, ale nie w całej chmurze. Z dotychczasowego miejsca
część odpływa znów wyrównać chmurę... Oj... to cała rozprawa...
> generują się wtedy prądy. Przewieszka między dwoma blokami powodowała,
> że porty w switchu się paliły.
A mnie iskry po rękach skakały, decymetrowej dlugości... (nawet nie
bolało, więcej, było nawet trochę, dla mnie, przyjemne :), ani zdrowia
nie popsuło).
To było w radioklubie, wrazenia na Yaesu FT101ZD nie zrobiło żadnego :)
ANT tamże była bardzo nisko, otoczona wokół znacznie wyższymi budynkami.
Tak więc porty zostały upalone przez indukcję - w ośrodku naładowanym
elektrycznie zęść jego rozładowałą się w jakiś sposób, np. przez
napotkanie jakiegoś przewodnika, nastąpiło zakłócenie równowagi układu,
w miejscu przewieszki, gdzie ładunek pierwotnie byl względnie obojętny,
przez przemieszczenie ładunków potencjał przewodnika gwałtownie
"odskoczyl" od zera, a powstały prąd elektryczny, napięcie, byly na tyle
duże, że uszkodzily urządzenie.
Nie wiem, czy dobrze pamiętam doświadczenie z elektroskopem... ale to w
podstawówce ponad 25 lat temu mialem... ładujemy... obojętnie co,
pałeczkę ebonitową, czy przybliżamy elektret, ale nie dotykamy, do
elektroskopu. Listek wychyli się. Dotykamy elektrody elektroskopu i jego
obudowy, listek opadnie, cofamy rękę, listek nadal powinien być w
spoczynku. Cofamy paleczkę, czy elektret i listek ponownie powinien się
wychylić. Oczywiście, jasne jest, że ładunek będzie przeciwnego znaku,
niż na początku.
To jest właśnie, w dużym skrócie i uproszczeniu, indukcja (wpływ). A
ściślej - indukcja elektrostatyczna. Tyle z fizy o tym zapamiętałem.
--
"Jak to mówi dobra księga - Uzdrów nas Panie, a będziemy uzdrowieni.
Innymi słowy - daj nam lekarstwo, bo chorobę już mamy"
(C) Tewje Mleczarz, do Boga, wskazując dyskretnie na swoją żonę Gołde.
-
14. Data: 2009-07-09 23:23:21
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: "Sempiterna" <r...@a...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrnh5cdaj.rku.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Dwa lata temu na wiosnę piorun grzmotnął mi kilkaset metrów od domu.
> Strat nie było żadnych, poza jedną kartą sieciową w komputerze
> i switchem oddalonym o jakiś metr od niego. Tyle że komputer był
> podłączony kilkunastometrowym kablem leżącym na podłodze i porządnie
> zwiniętym w kłębuszek. Taka ładna cewka indukcyjna z tego wyszła.
Ano, ale chyba sie nałożyły indukcje "tradycyjna" i elektrostatyczna,
potafi popieścić... W końcu, gdzie prąd się zmienia, to i zmienia się
pole elektryczne...
Jak wspominałem - w radioklubie, gdzie ANT nie byla zwarta dla prądów
stałych (nie było takiej potrzeby), przy przetaczającej się w okolicy
burzy, z kabla anteny (i z samego urządzenia też) :) skakały wielkie
iskry (ok. decymetra OIDP), ale o tak maleńkim prądzie, ze to
przypominalo w dotyku hmm... jakby chrabąszcz po ręce chodził może...
Ani mnie, ani radiu nic się nie stało. Ale pewnie właśnie, cos.
komputerowego by się spsuło. Iskry były stowarzyczone (niekoniecznie,
ale głównie) z okolicznymi wyładowaniami, albo je bezpośrednio
poprzedzały, albo następowały tuż po.
--
"Jak to mówi dobra księga - Uzdrów nas Panie, a będziemy uzdrowieni.
Innymi słowy - daj nam lekarstwo, bo chorobę już mamy"
(C) Tewje Mleczarz, do Boga, wskazując dyskretnie na swoją żonę Gołde.
-
15. Data: 2009-07-10 01:29:06
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: "R.S." <me72@_preczzmielonka_o2.pl>
vari wrote:
>> Ale burza to nie tylko wyładowania, ale także silna jonizacja. W kablach
>> generują się wtedy prądy. Przewieszka między dwoma blokami powodowała, że
>> porty w switchu się paliły.
>
> U mnie na szczęście linia podziemna.
> Elektryczność statyczna na szczęscie mi niestraszna.
>
> Co do pytania poprzedniego użytkownika to wyładowania powodują trzaski i
> wzrost liczby błędów oraz chwilowy spadek S/N.
> W moim modemie gdy FEC rośnie "zbyt szybko" to modem wymusza ponowną
> negocjację (i zrywa synchro).
Nie tak. FEC nie powoduje resynchronizacji. FEC liczy _skorygowane_
słowa kodowe, tak więc synchronizacja będzie się trzymała nawet jak
będzie ich dużo więcej ;)
Synchronizację tracisz dopiero, kiedy przez dłuższy czas stale pojawiają
się CRC lub odbiornik nie jest w stanie prawidłowo zdekodować symboli. W
takich momentach liczniki FEC nie są inkrementowane.
Pozdrawiam
R.
-
16. Data: 2009-07-10 06:22:09
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: "vari" <v...@p...onet.pl>
> Nie tak. FEC nie powoduje resynchronizacji. FEC liczy _skorygowane_ słowa
> kodowe, tak więc synchronizacja będzie się trzymała nawet jak będzie ich
> dużo więcej ;)
> Synchronizację tracisz dopiero, kiedy przez dłuższy czas stale pojawiają
> się CRC lub odbiornik nie jest w stanie prawidłowo zdekodować symboli. W
> takich momentach liczniki FEC nie są inkrementowane.
Ano widzisz. Cłowiek cale życie się uczy.
CRC też przyrasta, na szczęście nie tak szybko i nie tak dużo.
Ale gdy bylem podpięty do innych niż ta wybrana, par we wiązce to "samo z
siebie" te CRC i FEC sobie rosly podczas normalnej pracy i co kilka minut
rozwalenie synchro.
vari
-
17. Data: 2009-07-10 10:51:45
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"Sempiterna" <r...@a...pl> writes:
> To jest właśnie, w dużym skrócie i uproszczeniu, indukcja (wpływ). A
> ściślej - indukcja elektrostatyczna. Tyle z fizy o tym zapamiętałem.
Eee tam, istotna jest indukcja elektromagnetyczna, wtedy to dziala jak
trafo, potrafi wygenerowac setki woltow na dluzszym kablu. Dobry sprzet
wytrzymuje takie rzeczy.
--
Krzysztof Halasa
-
18. Data: 2009-07-11 08:07:41
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 09 Jul 2009 19:04:15 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
>"vari" <v...@p...onet.pl> writes:
>> Co do pytania poprzedniego użytkownika to wyładowania powodują trzaski i
>> wzrost liczby błędów oraz chwilowy spadek S/N.
>
>Jasne, S = const ale N juz niezupelnie :-)
Tylko ze tych wyladowan nie ma duzo - moze z kilka na minute.
wiec powinno byc zaklocone kilka pakietow na minute - czyli zasadniczo
tyle co nic..
J.
-
19. Data: 2009-07-11 08:14:16
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Fri, 10 Jul 2009 12:51:45 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
>"Sempiterna" <r...@a...pl> writes:
>> To jest właśnie, w dużym skrócie i uproszczeniu, indukcja (wpływ). A
>> ściślej - indukcja elektrostatyczna. Tyle z fizy o tym zapamiętałem.
Indukcja elektrostatyczna duzych pradow nie da. Choc bramke w mosfecie
moze przepalic .. ale chyba nikt do takich celow niezabezpieczonych
nie robi.
>Eee tam, istotna jest indukcja elektromagnetyczna, wtedy to dziala jak
>trafo, potrafi wygenerowac setki woltow na dluzszym kablu. Dobry sprzet
>wytrzymuje takie rzeczy.
Z tym ze roznicowe w skretce nie powinno powstac zbyt duze.
A sumaryczne to inna para kaloszy - w sumie to sie zastanawiam co
uszkadza burza w hubach/switchach. Bo w zasadzie to nic nie powinna.
Na poparcie ostatniego - jeszcze mi sie taki uszkodzony nie zdarzyl,
wiec nie mialem okazji zbadac :-)
J.
-
20. Data: 2009-07-11 09:31:50
Temat: Re: ADSL w czasie burzy :-)
Od: "vari" <v...@p...onet.pl>
> Z tym ze roznicowe w skretce nie powinno powstac zbyt duze.
> A sumaryczne to inna para kaloszy - w sumie to sie zastanawiam co
> uszkadza burza w hubach/switchach. Bo w zasadzie to nic nie powinna.
Może przebija izolację w transformatorach przetwornic.
Skoro z jednej strony cała przewieszka wisi na potencjale indukowanym a z
drugiej zasilacz impulsowy na potencjale ziemi/fazy.
Mi burza "zgodnie z oczekiwaniami" wywaliła faksmodem - potencjał ziemi
peceta vs. potencjał indukowany na CAŁEJ (niezależnie od różnicowej na
parze) linii.
Kartę PCI LAN pewnie uwaliła poprzez różnicę potencjału peceta (ziemia) i
indulowanego dynamicznie pobliskiego wyładowania w przewodach antenowych do
terminala Go!Internet (w terminalu też poszedł port LAN).
Domofon to już dziwnie się uszkodził (ale ma długie przewody i zdaje się
wcale monterki u poprzedniego właściciela domu się parowaniem nieprzejmowały
stad przepiecia różnicy faz udaru).
Domofon ma "centralkę" w poblizu skrzynki z bezpiecznikami.
Tam nic się nie uszkodziło.
Ma też kasteę przy bramie (tu jest przedwzmacniacz mikrofonowy tuż przy
wkładce) i "aparat" naścienny w domu.
Właśnie w tym aparacie (do którego dochodzi tylko skrętka od centralki)
uwaliła się wkładka elektretowa (MOSFET w niej) i zwykły bipolrany
tranzystor jednostopniowego wzmacniacza mikrofonowego.
A mimo że linia telefoniczna podziemna to właśnie faksmodem wywaliło (nawet
widoczne uszkoczenia na nim w postaci rozerwanych tranzystorków SMD).
Zrobiło też przerwę na zaciskanym złączu (nie znam jego fachowej nazwy -
takie plastikowe grzybki a wśrodku napakowany smar i w calej okolicy 90%
zaciśnięć monterkowych zawsze trzeszczy i niekontakci).
Musiałem obciąć iz robić po swojemu.
BTW. Monterki (dopóki nie poznali że znam się na rzeczy) przy każdej
zgłoszonej awarii MUSIELI zajrzeć do tej puszki na murz gdzie przyłącze
łączy się z przewodem od gnizada w mieszkaniu (jedno gnaizdo - prosta
instalacja).
Zawsze tam zdejmowali połączenie, podpinali się mikrotelefonem aby upewnić
się czy to nie "wina instalacji abonenta".
Za każdym razem zosatwiali krótrze odcinki z kabla przyłącza i krótrzy
odcinek przewodu z mieszkania.
I za każdym razem zakładali te same trzeszcząco-niekontaktująco-śniedziejące
wewnętrznie zaciskane badziewie.
Za któymś razem ja ZLUTOWAŁEM przyłącze z domowym przewodem (już zaczynało
brakować dugości) i ZABRONIŁEM zaglądać monterkom do tej puszki.
Zrobiłem tak po którejś ich wizycie, po której Neo rozłączała co parę sekund
a linia trzeszczała.
Wziąłem bezprzewodowca i trąciłem puszkę. Już wiedziałem.
Od tej pory połączenie jest lutowane, dobrze zaizolowane a monterki jak
bardzo chcą to maja moje polecenie bawić się w rozkrosowywaniem swoich
zabawek w słupku (a i tak zawsze im to samo wychodzi czyli problem PRZED
miejscem gdzie rozkrosowują i zawsze jest to odcinek szafa kablowa-słupek).
Na szczęscie już od dawna nie muszę zgłaszać żadnej awarii a do puszki to i
tak nigdy nikogo nie dopuszczę nawe gdyby do pracy zmienili monterków na
świezych.
vari