eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Przewody rozruchowe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 141

  • 91. Data: 2009-10-07 17:49:49
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: "pawelj" <p...@o...pl>


    >
    > Szczerze mówiąc, to w takiej sytuacji bym się zastanowił nad
    > możliwością wymiany towaru na wolny od wad lub zwrotu gotówki.
    > Ze względu na konieczność wielokrotnej wymiany tego samego
    > podzespołu, co może sugerować wady ukryte.

    Z innych powodów miałem spore problemy z gwarancją i bardzo wiele nerwów
    kosztowało mnie "wysępienie" naprawy na gwarancji.
    Tym bardziej wymiana auta przez palące się żarówki to zabawa dla dobrego
    prawnika mającego sporo czasu i nerwów.
    >
    >>> Ta teoria, mimo że w praktyce dogłębnie nie została przetestowana,
    >>> opiera się na racjonalnych przesłankach. Natomiast opinie, że żarówka
    >>> włączana w normalny sposób do prądu przepala się (bo sceniki tak mają,
    >>> bo H7 tak mają, bo samochody tak mają, bo halogeny tak mają) brzmi jak
    >>> zwykły zabobon.
    >>
    >> Przecież nikt cię nie zmusza do tego żebyś wierzył w moje zabobony :)
    >> Napisałem co zaobserwowałem. Ot tyle.
    >
    > Jeszcze było zalecenie, by włączać przed uruchomienim silnika.
    Było takie ?
    > To dopiero jest zabobon. Rozumiem, że wszystkie siedem żarówek
    > straciło włókna przy włączaniu z pracującym silnikiem.
    Wszystkie 6 - pierwszej nie przyuważyłem - więc jej nie biorę pod uwagę.
    > Teraz,
    > gdy znana jest przyczyna i sposób przeciwdziałania, następny
    > komplet pojeździ spokojnie sto tysięcy z górką. Dobrze rozumiem?
    Nie wiem. Najdłużej pojeździły te wymienione ostatnio - ok 25 tys. km.

    --
    Pawełj



  • 92. Data: 2009-10-07 18:00:30
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: "pawelj" <p...@o...pl>



    > Znaczy że albo kupujesz złe (*) żarówki,
    Po przeczytaniu gwiazdki odpowiadam. Ostatni komplet był faktycznie jakiś
    plus 50% - ale kupiony z racji tego, że w zestawie były żarówki postojowe z
    których jedna była spalona.
    >albo masz problem z autem. I wcale nie przekonuje mnie poniższe:
    > Ciekawe. Wg mnie jest conajmniej kilka możliwych przyczyn takiego stanu, i
    > to bardzo częstych:
    > - nie/źle kontaktujące klemy akumulatora lub przewód masy. W spoczynku
    > wszystko jest ok, ale jak odpalisz silnik i on się trzęsie, to przerywa
    > (choćby to miało charakter "trzeszczenia" a nie przerw raz-na-2minuty)
    > obciążenie alternatora w postaci akumulatora. Przez to zamiast mieć
    > 14.4v - masz średnio 14.4v z szpilkami ~40V (albo i więcej, alternator bez
    > obciążenia może ze 100V nawet zrobić).
    Ale czy wtedy nie paliły by się też inne żarówki? Poza postojówką inne są
    sprawne i sie nie palą.

    > - uszkodzony regulator napięcia, który na skok obciążenia (włączenie
    > świateł) odpowiada znacznym przeregulowaniem alternatora
    Jw - czy nie powodowałoby to palenia innych żarówek.?
    >
    >> Inna teoria jest taka, że żarówki h7 tak mają. - Z tego co wiem takie są
    >> też w nowszych astrach i też się palą.
    > Praktycznie we wszystkich nowszych autach (które nie mają xenonów) masz H1
    > i H7. Mniejsza bańka niż w starych H4 nie powinna mieć znaczącego wpływu
    > na żywotność, a raczej właśnie "zbyt dobre zasilanie" może powodować
    > większą awaryjność.
    Mniejsza bańka - słabsze chłodzenie. Inna konstrukcja reflektora, mniej
    miejsca - słabsze chłodzenie - częstsze palenie.
    Czy to nie mogą być czasem powody częstszego palenia? Co w połączeniu z
    wyższym napięciem daje efekt taki jaki daje.

    >
    > (*) złe żarówki = wszystkie te wersje +30, +50%, superduper nightwizjon
    (ciach)
    Gdybym miał zrobić zestawienie jasności świateł to na pierwszym miejscu by
    był scenic, na drugim maluch, na trzecim opel i na ostatnim felicja.

    --
    PawełJ



  • 93. Data: 2009-10-07 18:03:05
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    >>> To niech ktoś w końcu wbuduje (nie ma, parę takich układów na czynniki
    >>> pierwsze rozbierałem temy rencamy do poziomu poszczególnych warstw
    >>> krzemu) w sterownik żarówki aktywowany szyną CAN układ soft startu...
    >>
    >> Z ciekawości zapytam -- co jest trudniejsze i bardziej pracochłonne,
    >> robienie reverse engineering ze zdejmowaniem poszczególnych warstw
    >> krzemu, czy zaprojektowanie dodatkowego układu soft startu?
    >
    > Z zachowaniem praw patentowych czy bez ? :-)

    A jaka to różnica, skoro -- jak czytamy -- nie ma skąd zrzynać?

    > Zapytaj sie lepiej za co klient wiecej zaplaci :-)

    To mnie akurat nie interesuje. Pytałem o wkład w postaci mędrca
    szkiełka i oka, nie o miedź brzęczącą.

    --
    Jarek


  • 94. Data: 2009-10-07 18:11:51
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan pawelj napisał:

    > Mniejsza bańka - słabsze chłodzenie. Inna konstrukcja reflektora,
    > mniej miejsca - słabsze chłodzenie - częstsze palenie.

    To ja proponuję takie doświadczenie, może być myślowe. Zwiększyć
    chłodzenie bańki żarówki halogenowej i zaobserwować wpływ na
    palenie się włókna wolframowego.

    --
    Jarek


  • 95. Data: 2009-10-07 18:13:59
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan pawelj napisał:

    >> Jeszcze było zalecenie, by włączać przed uruchomienim silnika.
    > Było takie ?

    Że jak ktoś chce mieć żarówy całe i zdrowe, to ma zachowywać taką
    kolejność włączania. Takie było zalecenie (a opis zamieszczony
    poniżej potwierdza to samo).

    >> To dopiero jest zabobon. Rozumiem, że wszystkie siedem żarówek
    >> straciło włókna przy włączaniu z pracującym silnikiem.
    > Wszystkie 6 - pierwszej nie przyuważyłem - więc jej nie biorę pod uwagę.
    >> Teraz, gdy znana jest przyczyna i sposób przeciwdziałania, następny
    >> komplet pojeździ spokojnie sto tysięcy z górką. Dobrze rozumiem?
    > Nie wiem. Najdłużej pojeździły te wymienione ostatnio - ok 25 tys. km.

    Aż ktoś się zapomniał, nie wyłączył silnika i zapalił światła?

    --
    Jarek


  • 96. Data: 2009-10-07 18:22:36
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: BartekK <s...@N...org>

    pawelj pisze:
    > Mniejsza bańka - słabsze chłodzenie. Inna konstrukcja reflektora, mniej
    > miejsca - słabsze chłodzenie - częstsze palenie.
    Niestety, ale w przypadku halogenów jest odwrotnie. Zbytnie/zbyt mocne
    chłodzenie = częstsze palenie. Im wyższa temperatura, tym efekt
    halogenowy mocniejszy i większy odzysk materiału. A różnica temperatury
    bańki 50 czy 150'C ma nijaki wpływ na ~3000'C żarnika.

    --
    | Bartlomiej Kuzniewski
    | s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
    | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
    173


  • 97. Data: 2009-10-07 18:40:15
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: "pawelj" <p...@o...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnhcpmj7.tm5.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Pan pawelj napisał:
    >
    >>> Jeszcze było zalecenie, by włączać przed uruchomienim silnika.
    >> Było takie ?
    >
    > Że jak ktoś chce mieć żarówy całe i zdrowe, to ma zachowywać taką
    > kolejność włączania. Takie było zalecenie (a opis zamieszczony
    > poniżej potwierdza to samo).
    Kto tak zalecał i gdzie?

    >
    >>> To dopiero jest zabobon. Rozumiem, że wszystkie siedem żarówek
    >>> straciło włókna przy włączaniu z pracującym silnikiem.
    >> Wszystkie 6 - pierwszej nie przyuważyłem - więc jej nie biorę pod uwagę.
    >>> Teraz, gdy znana jest przyczyna i sposób przeciwdziałania, następny
    >>> komplet pojeździ spokojnie sto tysięcy z górką. Dobrze rozumiem?
    >> Nie wiem. Najdłużej pojeździły te wymienione ostatnio - ok 25 tys. km.
    Ten opis coś potwierdza? -tylko stwierdza, że w moim scenicu dzieje sie tak
    a nie inaczej.
    Nigdzie nie napisałem, że komuś zalecam robić tak a nie inaczej i że ma to
    być regułą.
    Napisałem tak? Widzisz gdzieś to? Zacytuj w takim razie moje słowa. Jeżeli
    ty z tych kilku linijek powyżej wyciągasz wniosek że ja komuś zalecam jakieś
    włączanie świateł to następnym razem spróbuj przeczytać kilka razy bo
    literki znasz ale ze zrozumieniem tekstu to ci za bardzo nie wychodzi.

    >
    > Aż ktoś się zapomniał, nie wyłączył silnika i zapalił światła?
    Trochę inaczej to działa.
    Przełącznika od świateł nie ruszam wogóle. Zawsze są włączone.
    Zaświecają się same po odpaleniu silnika - po zgaszeniu gasną. Prawda, że
    sprytne?

    Za to czasem zdaża się że ktoś inny / nadgorliwy jedzie samochodem. Wtedy
    pstryknie na koniej jazdy.
    Już jasne? Czy dalej tłumaczyć?

    --
    PawełJ





  • 98. Data: 2009-10-07 19:23:27
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 7 Oct 2009 18:03:05 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
    >Pan J.F napisał:
    >>> Z ciekawości zapytam -- co jest trudniejsze i bardziej pracochłonne,
    >>> robienie reverse engineering ze zdejmowaniem poszczególnych warstw
    >>> krzemu, czy zaprojektowanie dodatkowego układu soft startu?
    >>
    >> Z zachowaniem praw patentowych czy bez ? :-)
    >
    >A jaka to różnica, skoro -- jak czytamy -- nie ma skąd zrzynać?

    Ale patenty moga byc. I gruby plik dolarow za licencje.

    >> Zapytaj sie lepiej za co klient wiecej zaplaci :-)
    >To mnie akurat nie interesuje. Pytałem o wkład w postaci mędrca
    >szkiełka i oka, nie o miedź brzęczącą.

    Ale medrzec tez lubi wklad brzeczacy :-)

    A czy w ogole jest w samochodzie problem takiego wlaczania ?
    Wlokna grube, prady duze, przewody cienkie - moze nie ma ?

    Podobnie to wlaczanie przed silnikiem - o co tu chodzi ?

    J.





  • 99. Data: 2009-10-07 19:40:53
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    >>>> Z ciekawości zapytam -- co jest trudniejsze i bardziej pracochłonne,
    >>>> robienie reverse engineering ze zdejmowaniem poszczególnych warstw
    >>>> krzemu, czy zaprojektowanie dodatkowego układu soft startu?
    >>>
    >>> Z zachowaniem praw patentowych czy bez ? :-)
    >>
    >>A jaka to różnica, skoro -- jak czytamy -- nie ma skąd zrzynać?
    >
    > Ale patenty moga byc. I gruby plik dolarow za licencje.

    Skrobać warstewki można i bez pliku.

    >>> Zapytaj sie lepiej za co klient wiecej zaplaci :-)
    >>To mnie akurat nie interesuje. Pytałem o wkład w postaci mędrca
    >>szkiełka i oka, nie o miedź brzęczącą.
    >
    > Ale medrzec tez lubi wklad brzeczacy :-)

    A kto nie lubi? Spytałem mędrca, a on wie, że ode mnie grosza nie
    dostanie za nic. Ale może na pytanie odpowie.

    > A czy w ogole jest w samochodzie problem takiego wlaczania ?
    > Wlokna grube, prady duze, przewody cienkie - moze nie ma ?

    Nie wiem. Ale nie wykluczam, że ma to znaczenie. Może udar magnetyczny?

    > Podobnie to wlaczanie przed silnikiem - o co tu chodzi ?

    O zabobon -- to akurat było dość proste pytanie.

    --
    Jarek


  • 100. Data: 2009-10-07 19:42:15
    Temat: Re: Przewody rozruchowe
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan pawelj napisał:

    > Kto tak zalecał i gdzie?
    [...]
    > Nigdzie nie napisałem, że komuś zalecam robić tak a nie inaczej i że
    > ma to być regułą.
    > Napisałem tak? Widzisz gdzieś to? Zacytuj w takim razie moje słowa.
    > Jeżeli ty z tych kilku linijek powyżej wyciągasz wniosek że ja komuś
    > zalecam jakieś włączanie świateł

    Nazwijmy to więc "zaleceniem wewnętrznym". Zgoda?

    > to następnym razem spróbuj przeczytać kilka razy bo literki znasz ale
    > ze zrozumieniem tekstu to ci za bardzo nie wychodzi.

    Bardzo podoba mi się ten styl dyskusji. Tego mi na co dzień brakuje.
    W ogóle lubie wszystko, co egzotyczne.

    >> Aż ktoś się zapomniał, nie wyłączył silnika i zapalił światła?
    > Trochę inaczej to działa.
    > Przełącznika od świateł nie ruszam wogóle. Zawsze są włączone.
    > Zaświecają się same po odpaleniu silnika - po zgaszeniu gasną.
    > Prawda, że sprytne?

    To też mi się podoba. Tak miałem jeszcze we fiacie 125p. Później nie
    wiedzieć czemu zrezygnowano we wszystkich samochodach z tego wygodnego
    rozwiązania. Cieszy mnie, że ktoś wrócił do starych sprawdzonych układów.

    > Za to czasem zdaża się że ktoś inny / nadgorliwy jedzie samochodem.
    > Wtedy pstryknie na koniej jazdy.
    > Już jasne? Czy dalej tłumaczyć?

    A jak pstryknie, to zaraz trzeba jechać do serwisu. Teraz jasne.
    To znaczy ciemne, dlatego trzeba. Dalsze tłumaczenia są zbędne.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: