-
1. Data: 2014-08-20 13:13:03
Temat: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: Michał Lankosz <m...@t...pl>
W ostatnich kilku latach zacząłem się spotykać z określeniem "przepięcie
prądu". Ostatnio wczoraj. Jedna z definicji znajdującej się w warunkach
ubezpieczyciela napisano:
"przepięcie prądu - uważa się nagły, krótkotrwały wzrost napięcia prądu
w sieci energetycznej do której podłączony jest ubezpieczony sprzęt
przekraczający napięcie znamionowe dla danego urządzania, instalacji,
sieci lub linii".
Dotychczas operowałem pojęciem przepięcie, co oznacza wzrost napięcia
powyżej określonej przez kogoś (producenta zasilacza, energetykę itp.)
maksymalnej wartości. Przepięcie prądu na początku uznawałem za błąd
językowy osoby nie mającej pojęcia o elektryce. Ale popadłem w
konsternację jak zobaczyłem to określenie w definicji ubezpieczyciela,
gdzie do każdego słowa czy sformułowania powinien przyłożyć sporo uwagi.
A może to jakiś tzw. kruczek prawny wyłączający drobny niuans z ochrony?
Gdyby ktoś pytał - Ergo Hestia - gwarancja plus oferowana przez Mediaexpert.
--
Michał
-
2. Data: 2014-08-20 14:16:25
Temat: Re: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: Budyń <b...@r...pl>
Użytkownik "Michał Lankosz" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:lt1vrf$tkc$1@srv.chmurka.net...
>W ostatnich kilku latach zacząłem się spotykać z określeniem "przepięcie
>prądu". Ostatnio wczoraj. Jedna z definicji znajdującej się w warunkach
>ubezpieczyciela napisano:
> "przepięcie prądu - uważa się nagły, krótkotrwały wzrost napięcia prądu
> w sieci energetycznej do której podłączony jest ubezpieczony sprzęt
> przekraczający napięcie znamionowe dla danego urządzania, instalacji,
> sieci lub linii".
> Dotychczas operowałem pojęciem przepięcie, co oznacza wzrost napięcia
> powyżej określonej przez kogoś (producenta zasilacza, energetykę itp.)
> maksymalnej wartości. Przepięcie prądu na początku uznawałem za błąd
> językowy osoby nie mającej pojęcia o elektryce. Ale popadłem w
> konsternację jak zobaczyłem to określenie w definicji ubezpieczyciela,
> gdzie do każdego słowa czy sformułowania powinien przyłożyć sporo uwagi. A
> może to jakiś tzw. kruczek prawny wyłączający drobny niuans z ochrony?
> Gdyby ktoś pytał - Ergo Hestia - gwarancja plus oferowana przez
> Mediaexpert.
bo pisał to niefachowiec. Ale to tylko definicja -tresc definicji jest
poprawna a nazwa moze być dowolna ("zdarzenie A") Więc jesli w warunkach
jest cos o "przepięciu pradu" to jasno wiadomo o co biega.
b.
-
3. Data: 2014-08-20 15:02:23
Temat: Re: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: PiteR <e...@f...pl>
Michał Lankosz pisze tak:
> "przepięcie prądu - uważa się nagły, krótkotrwały wzrost napięcia
> prądu w sieci energetycznej do której podłączony jest ubezpieczony
> sprzęt przekraczający napięcie znamionowe dla danego urządzania,
> instalacji, sieci lub linii".
Może chodzi o to żeby dzieci Androida zrozumiały o co biega
(o ile wytrzeźwieją po sobocie).
Wielu ludzi przecież nadal mówi, że nie ma światła zamiast nie ma
napięcia. Na drugim miejscu są ci co powiedzą nie ma prądu w
mieszkaniu.
--
Piotr
-
4. Data: 2014-08-20 17:37:20
Temat: Re: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: Marek <f...@f...com>
On Wed, 20 Aug 2014 15:02:23 +0200, PiteR <e...@f...pl> wrote:
> Wielu ludzi przecież nadal mówi, że nie ma światła zamiast nie ma
> napięcia.
Tak to można się licytować do woli, samym napięciem np. żarówki nie
zaświecisz. Jeśli równolegle na fazie założy się oporniki 10kohm to
jakie napięcie będzie w gniazdkach? :)
--
Marek
-
5. Data: 2014-08-20 17:48:26
Temat: Re: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Marek wrote:
> Tak to można się licytować do woli, samym napięciem np. żarówki nie
> zaświecisz. Jeśli równolegle na fazie założy się oporniki 10kohm to
> jakie napięcie będzie w gniazdkach? :)
Poniekąd zaświecisz, i to w dość wkurzający sposób. Mam na myśli
włączniki z podświetlaniem na neonówce. Prądy tam płyną mikroamperowe,
a jeśli wkręcisz świetlówkę kompaktową, to raz na kilka sekund będzie
błyskać. I tak przez całą noc... :-/
Pozdrawiam, Piotr
-
6. Data: 2014-08-20 18:06:47
Temat: Re: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: Michał Lankosz <m...@t...pl>
W dniu 2014-08-20 14:16, Budyń pisze:
> Użytkownik "Michał Lankosz" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
> news:lt1vrf$tkc$1@srv.chmurka.net...
>> "przepięcie prądu - uważa się nagły, krótkotrwały wzrost napięcia prądu
>> w sieci energetycznej do której podłączony jest ubezpieczony sprzęt
>> przekraczający napięcie znamionowe dla danego urządzania, instalacji,
>> sieci lub linii".
>
> bo pisał to niefachowiec. Ale to tylko definicja -tresc definicji jest
> poprawna a nazwa moze być dowolna ("zdarzenie A") Więc jesli w warunkach
> jest cos o "przepięciu pradu" to jasno wiadomo o co biega.
Napięcie prądu? Co to takiego?
Urządzenie padnie od przepięcia i, już fachowiec (biegły), orzecze że
nastąpiło przepięcie, a nie przepięcie prądu, w związku z czym
odszkodowanie się nie należy. Bo pod pojęciem wzrost napięcia prądu
kryje się nie tylko wzrost napięcia ale i że popłynął prąd powyżej
znamionowego, a samo przepięcie tego nie spowodowało. Na przykład :)
--
Michał
-
7. Data: 2014-08-20 18:10:13
Temat: Re: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: Michał Lankosz <m...@t...pl>
W dniu 2014-08-20 15:02, PiteR pisze:
> Michał Lankosz pisze tak:
>
>> "przepięcie prądu - uważa się nagły, krótkotrwały wzrost napięcia
>> prądu w sieci energetycznej do której podłączony jest ubezpieczony
>> sprzęt przekraczający napięcie znamionowe dla danego urządzania,
>> instalacji, sieci lub linii".
>
> Może chodzi o to żeby dzieci Androida zrozumiały o co biega
> (o ile wytrzeźwieją po sobocie).
>
> Wielu ludzi przecież nadal mówi, że nie ma światła zamiast nie ma
> napięcia. Na drugim miejscu są ci co powiedzą nie ma prądu w
> mieszkaniu.
>
Sam często mówię, że zgasiłem lub zapaliłem światło. Ale studentom na
wykładzie, czy w raporcie dla pracodawcy takiego sformułowania nie użyję.
--
Michał
-
8. Data: 2014-08-20 18:41:41
Temat: Re: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: "Jeffrey" <s...@w...onet.pl>
Marek wrote:
> On Wed, 20 Aug 2014 15:02:23 +0200, PiteR <e...@f...pl> wrote:
>> Wielu ludzi przecież nadal mówi, że nie ma światła zamiast nie ma
>> napięcia.
>
> Tak to można się licytować do woli, samym napięciem np. żarówki nie
> zaświecisz. Jeśli równolegle na fazie założy się oporniki 10kohm to
> jakie napięcie będzie w gniazdkach? :)
a jak włączysz żarówkę powiedzmy 60W to jakie będzie napięcie?, myślę
że zdrowo poniżej normy
jeffrey
-
9. Data: 2014-08-20 22:40:51
Temat: Re: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: "kociosta" <k...@g...pl>
Raczej nie równolegle a szeregowo
-
10. Data: 2014-08-21 01:00:19
Temat: Re: "Przepięcie prądu" - definicja ubezpieczyciela
Od: BartekK <s...@d...org>
W dniu 2014-08-20 13:13, Michał Lankosz pisze:
> A może to jakiś tzw. kruczek prawny wyłączający drobny niuans z ochrony?
> Gdyby ktoś pytał - Ergo Hestia - gwarancja plus oferowana przez
> Mediaexpert.
Oczywiście. Totalnie nieprzydatne ubezpieczenie, bo z każdego przypadku
są w stanie się wykręcić. Nawet jakby tych idiotycznych konstrukcji
napięciowo prądowych nie stosowali.
Było przepięcie? Prosimy o potwierdzenie z zakładu energetycznego bo
przecież na twarz nie damy kasy. Nie do dostania taki papier, on mają
certyfikaty i napięcie jest idealnie w normie 230v +/-5% i jest super i
nie było żadnych przepięć (bo inaczej by płacili z własnej kieszeni! że
uszkodzili sprzęt).
A jeśli było faktyczne przepięcie - to ubezpieczenie dodatkowe nie
potrzebne, 'zakład energetyczny' jest ubezpieczony i to oni odpowiadają
za jakość dostarczanej energii i za straty spowodowane niewłaściwym
napięciem.
--
| Bartłomiej Kuźniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173