-
201. Data: 2010-08-19 11:35:58
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "slawek"
>Czy ktoś wie, co warci są "w branży" pozostali politycy? Jest jakiś
>informatyk-informatyk wśród nich? Jest jakiś informatyk-informatyk gdzieś
>premierem albo prezydentem?
>
>Definicja: informatyk-informatyk to ktoś kto ukończył studia na kierunku
>"informatyka" (lub CS), a także zarabia/ł/ła na życie tworząc programy
>komputerowe będąc zatrudnionym na stanowisku "informatyk" lub ekwiwalentnym.
O kurczę, podejrzewam, że żaden z ministrów transportu (czy
infrastruktury, czy jak się akurat aktualnie nazywał ten resort) po '89 nie był
kierowcą autobusu, ani maszynistą. To trzeba nadrobić!
--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\
.\....@e...eu.org.\.\.
\.http://epsilon.eu.org/\.\
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.
-
202. Data: 2010-08-19 12:14:12
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: Jacek Czerwinski <...@...z.pl>
W dniu 2010-08-19 12:47, slawek pisze:
>
>
> Definicja: informatyk-informatyk to ktoś kto ukończył studia na kierunku
> "informatyka" (lub CS), a także zarabia/ł/ła na życie tworząc programy
> komputerowe będąc zatrudnionym na stanowisku "informatyk" lub
> ekwiwalentnym.
>
Informatyk to dla mnie facet ze sprayem, co czyści monitory (obrazowo),
ew mega-geniusz-programista, to samo slowo.
Niby nie ma papierów zawodowych, ale to nie znaczy, ze nie mozna uzywac:
programista, wsparciowiec, projektant (systemow), analityk,
administartor sieci, serwisant (sprzetu/oprogramowania), projektant
stron www itd. Inaczej nigdy sie nie dogadamy.
Jak ktos w towarzystwie chcialby uslyszec, ze jestem informatykiem (w
celu wgrania synowi czwartego programu antywirusowego), a nie jest w
stanie zrozumiec slowa 'programista', nie przedstawiam sie. Nie uzywam
tez slowa 'projektant', bo zaraz dostane propozycje zaprojektowania
kuchni ;)
-
203. Data: 2010-08-19 12:27:28
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 19.08.2010 12:47, slawek wrote:
>
> Definicja: informatyk-informatyk to ktoś kto ukończył studia na kierunku
> "informatyka" (lub CS), a także zarabia/ł/ła na życie tworząc programy
> komputerowe będąc zatrudnionym na stanowisku "informatyk" lub
> ekwiwalentnym.
>
A jak ktoś nie pisał programów, a zarządza dużą siecią albo jest
specjalistą od instalacji i konfiguracji oprogramowania serwerowego? To
już wg twojej definicji nie jest informatyk?
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
204. Data: 2010-08-19 13:24:48
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik <b...@n...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i4j7vf$2t9$...@n...news.atman.pl...
> A jak ktoś nie pisał programów, a zarządza dużą siecią albo jest
> specjalistą od instalacji i konfiguracji oprogramowania serwerowego? To
> już wg twojej definicji nie jest informatyk?
Wiesz, słowo "informatyka" ma dla mnie bardzo szczególny smaczek, którego
nawet informatycy nie zrozumieją, ale to jest poza dyskusją. Osobiście
uważam, że wprowadzenie go do języka polskiego było Bardzo Złym Pomysłem.
Zwłaszcza że jako nazwa zawodu rymuje się ze słowem "informer"...
Definicję "informatyka-informatyka" dałem po to, aby odróżnić np. ludzi
takich jak Angela M., która na 100% pisała programy w Fortranie a teraz jest
kanclerką (?) Niemiec - od właśnie takich ludzi co są informatykami
nominalnymi - oczywiście jeżeli ktoś jest "programistą", "architektem
systemów" czy coś w ten deseń - to też może być.
slawek
-
205. Data: 2010-08-19 13:27:18
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik "Jacek Czerwinski" <...@...z.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i4j76m$qif$...@n...onet.pl...
> tez slowa 'projektant', bo zaraz dostane propozycje zaprojektowania kuchni
> ;)
A co za problem napisać program do projektowania i wizualizacji wirtualnej
kuchni? Uwzględniający moduły szafek i sprzęty dostępne na rynku?
Chyba nie ma czegoś takiego (ArCon np. był, ale to nie pod kuchnię lecz
ogólnie, a kuchnia ma swoją specyfikę).
Wam to się po prostu nie chce schylić po pieniądze ;)
slawek
-
206. Data: 2010-08-19 13:29:51
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik "Mariusz Kruk" <M...@e...eu.org> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:s...@e...rdc
.pl...
> Oczywiście. Jeżeli chcesz tworzyć teorie nieprzystające do jakiejkolwiek
> rzeczywistości, to oczywiście się da. Ale to ma podobną wartość
> poznawczą, jak pisanie, że księżyc jest zrobiony z białego sera.
Mariuszu, Księżyc nie jest z białego sera, bo każdy wie że jest z żółtego
sera.
A priori zakładasz, że jakże mądre twoje słowa nie stosują się do twoich
teorii. ;)
slawek
-
207. Data: 2010-08-19 13:35:00
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "slawek"
>> Oczywiście. Jeżeli chcesz tworzyć teorie nieprzystające do jakiejkolwiek
>> rzeczywistości, to oczywiście się da. Ale to ma podobną wartość
>> poznawczą, jak pisanie, że księżyc jest zrobiony z białego sera.
>Mariuszu, Księżyc nie jest z białego sera, bo każdy wie że jest z żółtego
>sera.
Oczywiście. Jak widać, to twierdzenia ma wielką wartość poznawczą.
--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\
.\....@e...eu.org.\.\.
\.http://epsilon.eu.org/\.\
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.
-
208. Data: 2010-08-19 16:24:26
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: "slawek" <s...@h...pl>
Użytkownik "Mariusz Kruk" <M...@e...eu.org> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:s...@e...rdc
.pl...
> Oczywiście. Jak widać, to twierdzenia ma wielką wartość poznawczą.
A jaką wartość poznawczą ma dla ciebie twierdzenie KAM ?
slawek
-
209. Data: 2010-08-20 13:35:20
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: "Teodor" <t...@w...pl>
Użytkownik "Mariusz Kruk" <M...@e...eu.org> napisał w wiadomości
news:slrni6ps6l.h5l.Mariusz.Kruk@epsilon.rdc.pl...
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Michał Sopniewski"
>>Wszelkie praktyki licencyjne (w znaczeniu prawa do wykonywania zawodu)
>>są zaprzeczeniem wolnego rynku. Proszę pamiętać, że wolny rynek
>>wszystko potrafi zweryfikować.
>
> Taaaaaak.
Weryfikacja "rynku" jest lepsza i tańsza od weryfikacji urzędniczej.
Oczywistym jest, że nie jest pozbawiona niedogodności, jednak prywatne
firmy, które przetrwały musiały się poddać testowi konsumentów. A z drugiej
strony przyjrzyj się firmom, które otrzymały certyfikaty od państwa (prawo
do monopolu to też forma certyfikatu) i jak funkcjonują, PKP - smród w
pociągach na dworcach i drogie bilety, Poczta Polska, szpitale i cały szereg
certyfikowanych monopoli nie wspomnę już o urzędach.
>
>>Jeśli lekarz uśmierci 3 pacjentów, to w
>>(idealnej) rzeczywistości wolnorynkowej nikt więcej nie będzie się u
>>niego leczył.
>
> Pocieszające dla tych trzech pacjentów. Chcesz być jednym z nich?
A jeżeli lekarz z certyfikatem uśmierci tych trzech pacjentów to będą
profesjonalnie uśmierceni?
Czy będzie mniej pacjentów uśmierconych, jeżeli wszyscy będą mieli
certyfikaty?
W chwili obecnej:
Prawie 100 procent wypadków popełniają certyfikowani kierowcy.
Sto procent nieumyślnych uśmierceń pacjentów powodują certyfikowani lekarze.
Sto procent pomyłek sądowych dokonują wyśmienicie certyfikowani sędziowie.
Jak dla mnie cała ta zabawa w certyfikację zawodów informatycznych, bo od
tego zaczęła się dyskusja, jest pozbawiona głębszego sensu i wg mojej oceny
powinna być rozwiązana na poziomie pracownik - pracodawca. Jeżeli pracodawca
wymaga, aby jego pracownik posiadał certyfikaty Cisco, Microsoftu i Oracle
to po prostu stawia takie warunki i szuka ludzi, jeżeli nikogo nie znajdzie
to albo zmniejszy oczekiwania albo zatrudni ludzi bez certyfikatów a
następnie ich wyszkoli. Co do państwowego certyfikatu dla IT, jak znam życie
(a trochę już przeżyłem lat) to, jeżeli państwo za coś się weźmie to po
kilku latach dziedzina gospodarki jest przeregulowana, skorumpowana,
nieefektywna w działaniu, można to określić bardzo prosto, zafajda temat, że
szkoda gadać.
> /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\
> \ K...@e...eu.org /
> / http://epsilon.eu.org/ \
> \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/
Pozdrawiam
TO
-
210. Data: 2010-08-21 16:01:13
Temat: Re: Prośba o radę : programista bez dyplomu ?
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Teodor"
>>>Wszelkie praktyki licencyjne (w znaczeniu prawa do wykonywania zawodu)
>>>są zaprzeczeniem wolnego rynku. Proszę pamiętać, że wolny rynek
>>>wszystko potrafi zweryfikować.
>> Taaaaaak.
>Weryfikacja "rynku" jest lepsza i tańsza od weryfikacji urzędniczej.
Oczywiście. Powiedz to tym trzem martwym pacjentom.
>Oczywistym jest, że nie jest pozbawiona niedogodności, jednak prywatne
>firmy, które przetrwały musiały się poddać testowi konsumentów. A z drugiej
>strony przyjrzyj się firmom, które otrzymały certyfikaty od państwa (prawo
>do monopolu to też forma certyfikatu) i jak funkcjonują, PKP - smród w
>pociągach na dworcach i drogie bilety, Poczta Polska, szpitale i cały szereg
>certyfikowanych monopoli nie wspomnę już o urzędach.
Pięknie, pięknie, ale zmieniasz temat. Nie mówimy o sztucznie tworzonych
monopolach, a o rzekomej doskonałości rynku.
>>>Jeśli lekarz uśmierci 3 pacjentów, to w
>>>(idealnej) rzeczywistości wolnorynkowej nikt więcej nie będzie się u
>>>niego leczył.
>> Pocieszające dla tych trzech pacjentów. Chcesz być jednym z nich?
>A jeżeli lekarz z certyfikatem uśmierci tych trzech pacjentów to będą
>profesjonalnie uśmierceni?
Znowu zmieniasz temat. Medycyna z natury rzeczy nie jest nauką ścisłą
i zawsze istnieje mniejsze, lub większe, prawdopodobieństwo błędnej
diagnozy. Tyle, że ty chcesz zastąpić pewien sztucznie narzucony limit
pozwalający ograniczyć to prawdopodobieństwo kompletną wolną amerykanką.
Dodajmy do tego, że ignorujesz radośnie np. problem asymetrii
informacyjnej.
(a tak na zupełnym marginesie, jak działa wolny rynek możesz zobaczyć
na przykładzie bezmyślnej klienteli wszelkiego rodzaju homeonaciągaczy i
innych bioenergooszustów)
>Czy będzie mniej pacjentów uśmierconych, jeżeli wszyscy będą mieli
>certyfikaty?
Nie. Jeśli _wszyscy_ będą mieli certyfikaty, te nie będą nic warte.
Chyba chciałeś napisać coś innego.
>W chwili obecnej:
>Prawie 100 procent wypadków popełniają certyfikowani kierowcy.
>Sto procent nieumyślnych uśmierceń pacjentów powodują certyfikowani lekarze.
>Sto procent pomyłek sądowych dokonują wyśmienicie certyfikowani sędziowie.
Piękny przykład błędu w rozumowaniu. W wolnej chwili poczytaj o błędach
logicznych i sprawdź który to.
>Jak dla mnie cała ta zabawa w certyfikację zawodów informatycznych, bo od
>tego zaczęła się dyskusja, jest pozbawiona głębszego sensu
A to jest zupełnie inna kwestia.
Inną sprawą jest, że najwyraźniej nie znasz, jak widać z tej dyskusji,
podstaw logiki. Co oznacza, że mógłbyś takiej hipotetycznej certyfikacji
nie przejść.
--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\
.\....@e...eu.org.\.\.
\.http://epsilon.eu.org/\.\
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.