-
11. Data: 2014-11-29 01:49:05
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: sundayman <s...@p...onet.pl>
> Ile trzeba zapłacić za takiego gotowca? Powiedzmy 4 pokoje w każdym
> kontrola światła, 1 pir, jedno gniazdko sterowalne, w każdym kontrola
> temperatury, możliwość zaprogramowania tego sterowalnego gniazdka w
> funkcji temperatury. I jeszcze sterowanie bramą wjazdową i wrotami
> garażu. Wszystko kontrolowane z komórki. Ile circa trzeba odłożyć kasy
> aby firma zainstalowała taki system?
Nie ma prostej odpowiedzi na takie pytanie.
Po pierwsze - zależy jaki to będzie system (jakiś wynalazek chiński, czy
nasz, czy też produkty dla bogaczy jak Crestron) - rozpiętość jest
kosmiczna.
Po drugie - zależy jaka firma wykonuje.
Strzelam, że od parunastu tysięcy do kilkudziesięciu.
Oczywiście jest też tak, że najtaniej może (choć nie musi) oznaczać, że
jakość i niezawodność będzie adekwatna do ceny.
Jedyne rozsądne wyjście to napisanie do paru firm z pytaniem.
Niestety, nie jest to temat prosty i banalny, i trochę czasu na
"research" trzeba poświęcić. Jednak jest to o niebo mniej niż na
konstruowanie własnego :)
Sam jeszcze parę lat temu zajmowałem się takimi systemami, dziś już
właściwie nie (choć dziś właśnie miałem w serwisie element systemu firmy
CUE, z instytucji w której 8 lat temu instalowaliśmy kompleksowy system
sterujący tej firmy ).
Z ciekawostek - przez te 8 lat były ze 2 awarie. Pierwsza to karta
pamięci wyciągnięta przypadkowo przez sprzątaczkę, druga - to ta
właśnie, którą dziś miałem na biurku (padł odbiornik bezprzewodowego
panela dotykowego).
W międzyczasie natomiast psuło się wszystko - kamery szybkoobrotowe,
ekrany elektryczne, oświetlenie, przyłącza, nagłośnienie :)
Nie wiem jak dziś, ale wtedy CUE robiło bardzo solidne (i drogie)
systemy dla instytucji właśnie... Coś a'la czeski Crestron, oczywiście z
mniejszą ilością wodotrysków :)
Z doświadczenia mogę odradzić np. system CREATOR (chińskie badziewie)
albo pseudosystemy oparte na PC (np. StarDraw i podobne ) dobre tylko
dla tych, co się lubią w tym potem grzebać.
Tradycyjnie polecam Crestrona (drogi, ale na ebayu można kupić czasem
sporo taniej używki), super solidny. Z paru systemów zrobionych od 2005
roku - zero (słownie zero) problemów.
Oczywiście jest tego dużo, już koledzy wymienili. Ja ostatnio nie śledzę
już na bieżąco...
-
12. Data: 2014-11-29 02:08:17
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2014-11-28 o 22:26, Paweł Hadam pisze:
> W dniu 2014-11-28 22:10, Atlantis pisze:
>
>> Coś jeszcze powinienem wziąć pod uwagę?
>>
>
>
> - Przez wyłączniki i przekaźniki sterujące tylko wejściami sterownika
> przepuściłbym sensowny prąd minimalny - najlepiej zgodnie ze
> specyfikacją elementu, jeśli nie ma wyspecyfikowanego to osobiście
> poniżej 20mA bym nie schodził. Prąd jest potrzebny do samooczyszczania
> się śniedziejących styków.
Można użyć przekaźników z prądem minimalnym 1 mA.
--
pozdrawiam
MD
-
13. Data: 2014-11-29 07:11:05
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: Marek <f...@f...com>
On Sat, 29 Nov 2014 01:32:41 +0100, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
> Szkoda życia na wynajdywanie koła od nowa.
No nie wiem, dla mnie to po pierwsze jest fun i gimnastyka (na stare
lata) dla umysłu, takie wymyšlanie rzeczy już wymyślonych. Po drugie,
to przyjemność i satysfakcja korzystania z narzędzi, które się samemu
stworzyło. A całość spina realna potrzebna zrealizowania pewnych
czynności tym stworzonyn przez siebie narzędziem.
I chyba Atlantisowi o to chodzi.
Jeśli u kogoś nie występuje pierwsze ani drugie, to faktycznie nie ma
sensu bawić się w tworzenie takich rzeczy.
--
Marek
-
14. Data: 2014-11-29 07:24:24
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: Marek <f...@f...com>
On Sat, 29 Nov 2014 01:49:05 +0100, sundayman
<s...@p...onet.pl> wrote:
> Strzelam, że od parunastu tysięcy do kilkudziesięciu.
O MatkoBoska. Tyle kasy za takie banalne podstawowe 10 funkcji?? W
życiu bym się nie spodziewał, że tyle kasy zaoszczedziłem.
> Z ciekawostek - przez te 8 lat były ze 2 awarie. Pierwsza to karta
> pamięci wyciągnięta przypadkowo przez sprzątaczkę, druga - to ta
> właśnie, którą dziś miałem na biurku (padł odbiornik
bezprzewodowego
> panela dotykowego).
> W międzyczasie natomiast psuło się wszystko - kamery
szybkoobrotowe,
> ekrany elektryczne, oświetlenie, przyłącza, nagłośnienie :)
> Nie wiem jak dziś, ale wtedy CUE robiło bardzo solidne (i drogie)
> systemy dla instytucji właśnie... Coś a'la czeski Crestron,
oczywiście z
> mniejszą ilością wodotrysków :)
No to nie rozumiem, najpierw piszesz, że były tylko dwie awarie a za
chwilę, że psuło się wszystko. A później że i tak to wszystko było
solidnej firmy. Same sprzeczności :).
--
Marek
-
15. Data: 2014-11-29 10:28:56
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2014-11-29 00:05, Waldek Krolak pisze:
> Jak poszukasz w googlarce, znajdziesz opis instalacji automatyki domowej
> zrobionej na sterowniku PLC. Ilość skrętki jaką człowiek położył to
> chyba było ponad 1km.
Plan nie zakłada w żadnym razie pełnej automatyzacji domu. Chciałbym
zacząć o czegoś w miarę prostego, na ograniczoną skalę, bez prucia ścian
i ciągnięcia kilometrów kabli. Generalnie obecna sytuacja i założenia
wyglądają następująco:
1) Za jakiś czas i tak planuję zrobić porządniejszą sieć komputerową w
domu, z jakąś szafką na switche i patchpanele. Na początku modernizacja
obejmie przede wszystkim jedno piętro (poddasze), chociaż przy okazji
remontu zadbałem też o peszel pod tynkiem, prowadzący do pokoju o piętro
niżej, a także puszki na podtynkowe gniazda RJ45.
2) Obecnie sieć ethernetowa obejmuje właściwie tylko wspomniane
poddasze. Kable są przerzucone "luzem" nad drewnianym stropem i
ociepleniem. Tam też znajdują się kable antenowej instalacji TV.
Instalacja elektryczna jest puszczona w peszelach.
3) Domyślnie kable ethernetowe i antenowe chciałbym puścić korytkami
(zarówno nad deskami, jak i w pomieszczeniach) na końcach instalując
gniazdka.
4) Obok wspomnianej szafki na osprzęt sieciowy ma znaleźć skrzynka z
opisywanym modułem sterującym. W pierwszej kolejności nie będzie on
sterował niczym szczególnym - przede wszystkim połączę go z (obecnie
brakującym) oświetleniem klatki schodowej (tu pójdzie też PIR-ka), może
dodam też ze dwa kinkiety w przylegających pokojach. Przy tej okazji
zamontuję kolejne PIR-ki, jeszcze nie łącząc ich z głównym oświetleniem
(jedynie informacja o wykryciu ruchu w pomieszczeniu). Do tego dojdzie
magistrala 1-wire z paroma czujnikami temperatury - szczególnie zależy
mi na co najmniej jednym na zewnątrz.
Tak to sobie będzie mogło działać przez jakiś czas, powiedzmy "okres
testów". Jeśli system się sprawdzi, wolne wejścia/wyjścia będą czekały
na najbliższy remont, przy okazji którego będzie można zmienić
okablowanie instalacji elektrycznej, łącząc obecne lampy i włączniki ze
wspomnianą skrzyneczką.
5) Potem (lub w międzyczasie) pojawią się kolejne moduły, również nie od
razu połączone z całością oświetlenia. One również będą na to
przygotowane, ale w międzyczasie będą zbierały "cząstkowe" dane
(temperatura, informacja o naciśnięciu dzwonka do drzwi, wrzuceniu listu
do skrzynki).
6) Te kolejne moduły nie koniecznie będą oparte na Ethernecie. W
zależności od sytuacji (tzn. jak bardzo kłopotliwe będzie podciągnięcie
kabla) mogę zastosować link RF albo WiFi na ESP8266.
7) Docelowo całą sieć modułów ma kontrolować "mózg" na jakimś RasPi lub
CubieBoard. Przy czym topologia ma być wzorowana na układzie nerwowym,
to znaczy część zadań jest wykonywana lokalnie na zasadzie "odruchu"
(np. włączanie światła po naciśnięciu przycisku albo aktywowaniu
PIR-ki), podczas gdy inne są konsultowane z "centrum".
> To czego mi osobiście najbardziej brakuje, to czas. Ja osobiście nie mam
> czasu na wyważanie otwartych drzwi. Inaczej, bardziej mi się opłaca
> kupić gotowe moduły i poskładać automatykę do kupy niż projektować
> moduły od początku. Osobna sprawa, że żaden ze mnie elektronik.
Wiesz... To argument podobny do:
"Po co się bawisz w to całe krótkofalarstwo? Przecież jest Internet i
komórki!"
Powód jest prosty. Chciałbym się czegoś nauczyć, przy okazji budując
jakieś sensowne i użyteczne urządzenie. Da mi to więcej, niż
realizowanie oklepanych przykładów na Arduino (albo dowolnej innej
płytce prototypowej) tylko po to, aby zobaczyć jak dany projekt działa i
potem go rozmontować. W dodatku realizując taki projekt będę mógł
poprawić swoje umiejętności z zakresu tworzenia płytek.
Ze mnie też żaden elektronik. Na tym etapie na przykład nie rzucałbym
się na samodzielne projektowanie złożonych obwodów analogowych albo
skomplikowanych struktur z pojedynczych bramek. Jednak mikrokontrolery
stanowią wygodną "piaskownicę", bawiąc się w której można stworzyć coś
naprawdę użytecznego.
Czas nie jest priorytetem. Projekt może powstawać przez... No właśnie,
jakiś czas, w wolnych chwilach. Tak właśnie powstawały moje wcześniejsze
projekty na mikrokontrolerach, tudzież kilka urządzeń krótkofalarskich.
-
16. Data: 2014-11-29 11:21:59
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: Atlantis <m...@w...pl>
W dniu 2014-11-28 22:28, Jakub Rakus pisze:
> MLCC, są dostępne w takich pojemnościach, że można już powoli zapominać
> o elektrolitach i tantalach. Jak będziesz tam miał jakieś w.cz. to zwróć
> uwagę na rodzaj dielektryka (ostatnio gdzieś czytałem artykuł, że lepszy
> jest C0G od X7R).
Czyli faktycznie sprawdzają się tak samo dobrze, jak elektrolity albo
tantale?
> Pracowałem dwa lata na serwisie różnistej automatyki i jakoś nie
> zauważyłem :-P Plastik70 to pikuś w porównaniu z fabrycznymi pokryciami.
> Zdecydowanie bardziej naprawę utrudniają utlenione, sczerniałe i
> rozsypujące się na proch ścieżki, które nie były zabezpieczone niczym i
> jeszcze się komuś nie chciało zmyć topnika.
Zmywanie i ponowne napylanie Plastiku 70 nie jest problemem w przypadku
naprawy?
-
17. Data: 2014-11-29 11:26:20
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: Mario <m...@...pl>
W dniu 2014-11-29 o 11:21, Atlantis pisze:
> W dniu 2014-11-28 22:28, Jakub Rakus pisze:
>
>> MLCC, są dostępne w takich pojemnościach, że można już powoli zapominać
>> o elektrolitach i tantalach. Jak będziesz tam miał jakieś w.cz. to zwróć
>> uwagę na rodzaj dielektryka (ostatnio gdzieś czytałem artykuł, że lepszy
>> jest C0G od X7R).
>
> Czyli faktycznie sprawdzają się tak samo dobrze, jak elektrolity albo
> tantale?
>
>
>> Pracowałem dwa lata na serwisie różnistej automatyki i jakoś nie
>> zauważyłem :-P Plastik70 to pikuś w porównaniu z fabrycznymi pokryciami.
>> Zdecydowanie bardziej naprawę utrudniają utlenione, sczerniałe i
>> rozsypujące się na proch ścieżki, które nie były zabezpieczone niczym i
>> jeszcze się komuś nie chciało zmyć topnika.
>
> Zmywanie i ponowne napylanie Plastiku 70 nie jest problemem w przypadku
> naprawy?
>
Kilka minut mycia w izopropylenie i nie ma śladu po nim.
--
pozdrawiam
MD
-
18. Data: 2014-11-29 11:55:48
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: Jakub Rakus <s...@o...pl>
On 29.11.2014 11:21, Atlantis wrote:
> Czyli faktycznie sprawdzają się tak samo dobrze, jak elektrolity albo
> tantale?
Nie zauważyłem żadnych negatywnych zjawisk w układach, w których są
tylko MLCC.
> Zmywanie i ponowne napylanie Plastiku 70 nie jest problemem w przypadku
> naprawy?
Plastik schodzi bez problemu jak się użyje np. Kontakt PCC. Zresztą po
co go zmywać z całej płytki, żeby wymienić jeden tranzystor?
--
Pozdrawiam
Jakub Rakus
-
19. Data: 2014-11-29 12:53:54
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
Użytkownik "Atlantis" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:m5c6od$opi$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
>
>> MLCC, są dostępne w takich pojemnościach, że można już powoli zapominać
>> o elektrolitach i tantalach. Jak będziesz tam miał jakieś w.cz. to zwróć
>> uwagę na rodzaj dielektryka (ostatnio gdzieś czytałem artykuł, że lepszy
>> jest C0G od X7R).
>
> Czyli faktycznie sprawdzają się tak samo dobrze, jak elektrolity albo
> tantale?
>
C0G w kontekście tantali jest nie na temat - za małe pojemności.
Jak mowa o tantalach to tylko X7R, X5R (ciut większa pojemność, mniejszy
zakres temperatur) lub ostatecznie Y5V (jeszcze większe pojemności, wyraźnie
gorsza stabilność termiczna).
Ceramiczne są pod wszystkimi względami lepsze od tantali. Dzięki mniejszemu
ESR bardzo często ceramiczny 2.2uF może zastąpić tantala 4.7uF (mniejsza
zawartość tętnień od ESR kompensowana większą od przeładowywania
pojemności).
Jedyny problem z ceramicznymi to niskie ESR, a większość Low-Drop-ów do
stabilności potrzebują aby ESR było większe niż. Tak samo niektóre DCDC
potrzebują tętnień na kondensatorze wyjściowym (w fazie z prądem - czyli na
ESR, a nie przesunięte o 90 stopni - czyli na ładowaniu pojemności) do
stabilnej pracy.
P.G.
-
20. Data: 2014-11-29 12:55:01
Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
Od: Marek <f...@f...com>
On Sat, 29 Nov 2014 11:26:20 +0100, Mario <m...@...pl> wrote:
> Kilka minut mycia w izopropylenie i nie ma śladu po nim.
Ale po co go zmywać? On po rozgrzaniu zachowuje się jak topnik i
ułatwia lutowanie, nawet w jego instrukcji jest o tym wspomniane.
--
Marek