eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaProjektowanie układu z myślą o długowieczności
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 185

  • 151. Data: 2014-12-03 00:21:40
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Jakub Rakus napisał:

    >> Też nie do końca tak. Jak przyjdzie kierownik, to chwilę pokrzyczy
    >> i zaraz sobie pójdzie. W monitor ledwie co spojrzy. A zresztą, co on
    >> sie zna na kolorach. Klient też nie będzie się w to gapił, zresztą
    >> lepiej takiego na warstat nie wpuszczać. Pokaże mu się na monitorze
    >> (lub telewizorze, a jeszcze lepiej rzutniku) w sali konferencyjnej.
    >> Nikogo tam nie obchodzi, by kolory były wierne, wązne, by były ładne.
    >> A to zawsze podkręcić można.
    >
    > A to zależy od kierownika i klienta, bywają tacy co patrzą się pół
    > godziny i powiedzą, że nie podoba im się odcień lakieru na wizualizacji
    > i nie życzą sobie, żeby ostateczny produkt był tak pomalowany - sytuacja
    > realna!

    Więc się pokazuje rzeczywisty lakier po naniesieniu na jakąś powierzchnię.
    Zawsze lepsze to niż *próby* oddania wyglądu na mnitorze -- nigdy przecież
    nie wyjdzie to samo, bo tu światło odbite, a tu bezpośrednie.

    >> Więc co kogo obchodzi jak monitor oddaje kolory?
    >> Ważnie, że offset wydrukuje dobrze.
    >
    > Jak ktoś tylko drukuje gotowce, które dostaje od klienta to faktycznie
    > może mieć to gdzieś, dobra maszyna i tak wydrukuje zgodnie z podanymi
    > składowymi CMYK. Ale jak się obrabia zdjęcia, które mają być wydrukowane
    > to identyczne profile koloru drukarki i monitora oraz jego dokładne
    > skalibrowanie specjalnym przyrządem są kwestią kluczową. A klienci potem
    > marudzą, że u nich na monitorze to wyglądało inaczej...

    Klienci zawsze marudzą. Na przykład wtedy, gdy przyniosą gotowca,
    a potem się dziwią, że na wydruku nic nie widać. "Bo u mnie to całkiem
    inaczej wyglądało, kolory były żywe; weź se pani podkręć w tym monitorze
    jasność na maksa, tak jak u mnie było, to sama pani zobaczysz, że to
    bardzo dobre zdjęcie". Nawet nie potrzeba zdjęć -- są tacy, co przyniosą
    "projekt", w którym tło ma wysycenie koloru 97,3% a na nim litery 93,03%
    (bo to ma takie subtelne być, i artystyczne). Rzecz jasna w offsecie za
    przeproszeniem gówno widać z tego artyzmu. Ale jak się gammą monitora
    pojeździ, no to subtelności są jak dzwon. I właściwie po to tylko taki
    monitor się przydaje, żeby klientowi pokazać, że głupi. Ale on i tak wie
    swoje, każe kręcić albo wręcz kupić lepszy monitor (te profesjonalne nie
    są takie śliczne i błyszczące jak w MediaMarkcie mają po trzy stówy).

    Jarek

    --
    Więc chodź, pomaluj mój świat
    na żółto i na niebiesko,
    Niech na niebie stanie tęcza
    malowana twoją kredką.


  • 152. Data: 2014-12-03 05:02:48
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: "Pszemol" <P...@P...com>

    "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
    news:slrnm7re36.urq.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Przecież nie wszystek się przeobrazi w zegarki i inne smartwhatewery.
    > Jajogłowym komputery zostaną na biurkach, będą na nich te swoje
    > CAD-y czy inne wynalazki uprawiać. A chłopu się da co mu potrzeba,
    > niech sobie za cholewę wsadzi.

    No cóż - tak samo wprowadzenie TV nie zabiło radia...
    Ani wprowadzenie internetu/netflixa/hulu czy tym podobnych
    nie zabiło TV... Pik się przesuwa ale ogon zostaje...

    >>> Kończą się sny pięknoduchów, którym się wydawało, że nam
    >>> społeczeństwo zmądrzało.
    >>>
    >>> Komputer znów stanie się narzędziem jajogłowych,
    >>> a pospólstwo sobie wysmyra w smartfonie co mu tam dadzą.
    >>
    >> Nie wiem kto miał takie sny :-)
    >
    > Wielu śniło, prawie wszyscy wierzyli. Koło roku osiemdziesiątego,
    > gdy w domach pojawiły się ośmiobitowce, w każdej gazecie, nawet
    > w "Przyjaciółce" i "Żołnierzu Wolności" drukowano w odcinkach
    > kursy języka BASIC. Ludzie naprawdę byli przekonani, że oto Idzie
    > Nowe i teraz każdy będzie musiał umieć napisać jakiś program.

    Na szczęście, dla mnie, zawodowego elektronika i programisty,
    te sny się nie ziściły bo byłoby ciężko robotę dobrzepłatną znaleźć ;-)


  • 153. Data: 2014-12-03 08:42:08
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Tue, 2 Dec 2014 09:52:59 +0100, Piotr
    Gałka<p...@c...pl> wrote:
    > Byłem kiedyś zmuszony (wyjazd) przez tydzień pracować na laptopie.
    Moim
    > zdaniem tragedia. Na normalnym monitorze mogę dobrać tak skalę, że
    widzę
    > wystarczający fragment płytki i jednocześnie dość szczegółów, a tu
    tylko
    > albo-albo i co chwilę zmieniałem skalę.

    Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Laptop dla mnie jest lepszy,
    jeśli jest lekki (da się go trzymać dwoma palcami za krawedź) i
    cienki.
    Z pc na fotelu się nie rozłożysz.

    --
    Marek


  • 154. Data: 2014-12-03 11:32:59
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: Dupek Żołędas <s...@g...com>

    W dniu 03-12-14 05:02, Pszemol pisze:

    > Na szczęście, dla mnie, zawodowego elektronika i programisty,
    > te sny się nie ziściły bo byłoby ciężko robotę dobrzepłatną znaleźć ;-)
    Nie wiem czy zauważyłeś, ale zasada the less you know the more you get i
    the more you know the less you get obowiązuje coraz bardziej...


  • 155. Data: 2014-12-03 14:56:27
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: JDX <j...@o...pl>

    On 2014-12-03 11:32, Dupek Żołędas wrote:
    > W dniu 03-12-14 05:02, Pszemol pisze:
    >
    >> Na szczęście, dla mnie, zawodowego elektronika i programisty,
    >> te sny się nie ziściły bo byłoby ciężko robotę dobrzepłatną znaleźć ;-)
    > Nie wiem czy zauważyłeś, ale zasada the less you know the more you get i
    > the more you know the less you get obowiązuje coraz bardziej...
    Jak to mówią - nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie menedżera. :-D


  • 156. Data: 2014-12-03 19:32:04
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: badworm <n...@p...pl>

    Dnia Tue, 02 Dec 2014 13:08:31 +0100, Piotr Wyderski napisał(a):

    > No. Ja zrobiłem zwykłym termotransferem, to czemu on nie może?
    > Wbrew pozorom idzie całkiem nieźle.

    Tak z ciekawości Piotrze: gdzie można kupić taki laminat w ilościach
    niehurtowych?
    --
    Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
    GG#2400455 ICQ#320399066


  • 157. Data: 2014-12-03 21:08:33
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: Piotr Dmochowski <i...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-12-02 o 21:41, Jarosław Sokołowski pisze:
    >
    > A to on te warstwy i detale w karcie graficznej obrabia? Tak sobie myślę,
    > choc pewnie głupio, bo co ja się tam mogę znać, że jak oglądam film,
    > a w nim każdy piksel w każdym cyklu odświeżania wpisywany jest na nowo
    > z zewnętrznego źródła danych, to taka karta potrafi *pokazywać* obraz
    > wyśmienicie. Co innego gdyby tego obrazu wcześniej nie było, a istniał
    > tylko jakio model trójwymiarowy opisany wielobokami, teksturami i czort
    > wie czym jeszcze. Gdyby dopiero z tego modelu trzeba było *stworzyć*
    > obraz widziany z jakiejś konkretnej perspektywy, spłaszczyć go i pokazać
    > -- to wtedy najlepiej zrobić to w procesorze graficznym karty. No i do
    I pewnie tak to jest robione. Procesor wyciąga dane z pliku i buduje
    model, a później go tylko modyfikuje, a na podstawie modelu karta
    przelicza co i jak pokazać. Chyba że poszli dalej, i wykorzystują
    procesory na karcie do innych obliczeń żeby odciążyć procesor, jak karta
    ma 1GB własnego szybkiego RAMu i szeroką magistralę, a do tego mnóstwo
    procesorów, to czemu nie.

    > tego muszą być sterowniki, co umieją z tym procesorem zagadać. Ale że sam
    > program CAD nie potrafi zrzutować choćby i miliona kreseczek na płasczyznę
    > i zrobić z tego obrazka do pokazania -- tego się nie spodziewałem. Tym
    > bardziej, że CAD, to nie to samo, co program graficzny -- on nie jest
    > do robienia obrazków, tylko projektów. Więc dokładne zależności między
    > tymi odcinkami i tak musi mieć w swej świadomości, a nie tylko w pamięci
    > karty graficznej.
    Taki stary CAD 2D to pewnie nie ma dużych wymagań i sam procesor
    wystarczy, ale jak się doda teksturowanie, cieniowanie, przezroczystości
    to już nie ma tak łatwo. No i po co się męczyć jak w karcie już to
    wszystko jest gotowe do użycia.
    Zresztą pamiętam z czasów Windowsa 3.1 że na zwykłym pulpicie widać było
    różnicę między programowym sterowaniem grafiką a pierwszymi dopalaczami
    2D. Wiadomo że procesory dzisiejsze dzieli przepaść od tego co było, ale
    i wtedy i teraz specjalizowane rozwiązania są wydajniejsze niż liczenie
    wszystkiego na procesorze "do wszystkiego".

    >> Druga kwestia to matryce - w laptopach pchają najgorsze badziewie jakie
    >> jest, żeby mieć coś lepszego to trzeba kupić jakiś wypasiony model
    >> biznesowy za 10k zł i jeszcze dopłacić za lepszą matrycę, bo nawet w
    >> takich drogich nie dają ot tak sobie od razu. Były wyjątki (np. Acer)
    >> ale jakoś przeszły bez echa. Więc jak ktoś chce mieć w miarę wierne
    >> kolory to dobry i duży monitor plus pecet w pudle i tak wychodzi taniej.
    >
    > Znowu pewnie czegoś nie rozumiem, ale do tej pory sądziłem, że przy
    > robieniu rysunków technicznych, to się używa kresek w kolorach
    > symbolicznych. Żeby je odróżniać, może tych kolorów być najwyżej kilka.
    To o kolorach "wpadło" przy okazji, bo mnie czasami szlag trafia.
    Teoretycznie żyjemy w wolnym rynku, gdzie producenci zabijają się o to
    żeby dogodzić konsumentom, a w praktyce jest jak jest.
    Dobry kolor do CADa nie jest potrzebny, ale potrzebny jest fotografom,
    grafikom (i ich klientom) oraz zwykłym amatorom którzy rozróżniają
    więcej niż kilka kolorów i po prostu chcą oglądać np. zdjęcia w lepszej
    (czyli przyzwoitej) jakości. A tu zonk, są tablety z matrycami IPS,
    smartfony, monitory a laptopów tylko kilka i to za ciężką kasę.
    Widocznie stwierdzili że statystyczny Kowalski łyknie cokolwiek, a jak
    ktoś musi mieć przyzwoity sprzęt to go obedrą ze skóry.
    Jak dla mnie pomijając wszystko inne to kładzie cały koncept zakupu
    przenośnego komputera. Mogli by do zwykłego laptopa dodać opcję "za dwie
    stówki ekstra kolory będą cud-malina", i by zarobili z podwójną
    przebitką, a tak nic nie dostaną.

    --
    Pozdrawiam
    Piotrek


  • 158. Data: 2014-12-03 23:56:11
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Dmochowski napisał:

    >> A to on te warstwy i detale w karcie graficznej obrabia? Tak sobie myślę,
    >> choc pewnie głupio, bo co ja się tam mogę znać, że jak oglądam film,
    >> a w nim każdy piksel w każdym cyklu odświeżania wpisywany jest na nowo
    >> z zewnętrznego źródła danych, to taka karta potrafi *pokazywać* obraz
    >> wyśmienicie. Co innego gdyby tego obrazu wcześniej nie było, a istniał
    >> tylko jakio model trójwymiarowy opisany wielobokami, teksturami i czort
    >> wie czym jeszcze. Gdyby dopiero z tego modelu trzeba było *stworzyć*
    >> obraz widziany z jakiejś konkretnej perspektywy, spłaszczyć go i pokazać
    >> -- to wtedy najlepiej zrobić to w procesorze graficznym karty. No i do
    > I pewnie tak to jest robione. Procesor wyciąga dane z pliku i buduje
    > model, a później go tylko modyfikuje, a na podstawie modelu karta
    > przelicza co i jak pokazać. Chyba że poszli dalej, i wykorzystują
    > procesory na karcie do innych obliczeń żeby odciążyć procesor, jak
    > karta ma 1GB własnego szybkiego RAMu i szeroką magistralę, a do tego
    > mnóstwo procesorów, to czemu nie.

    Nie wydaje mi się, że tak jest. Nie mam nic na poparcie tej tezy, po
    prostu nie wydaje mi się. Graficzne procesory w kartach przede wszystkim
    skonstruowano do przekształcania wieloboków wypełnionych teksturą (bitmapą).
    Robiono to głównie z myśla o pokazywaniu na ekranie zarzynanych ufoków.
    U mnie jedynym programem, jaki korzysta z tych obliczeń, jest Google Earth.
    Musze przyznać, że dobrze korzysta -- różnica z działaniu z akceleracją
    i bez jest ogromna. Ale ogrona jest też różnica między obliczeniami przy
    tym potrzebnymi, a prostymi rachunkami niezbędnymi do pokazywania odcinków
    przekształcanych jakąś aksonometrią czy innym rzutem. Toż to dziecinada
    jest.

    Jakiś czas temu życie zmusiło mnie do nauczenia się języka povray. Najpierw
    chciałem zlecić robotę specom od wizualizacji, którzy pokupowali sobie
    profesjonalne programy do renderingu. Każdy mówił "e, nie, czegoś takiego
    to ja nie umiem zrobić". No i racja, bo pacykowanie sielskich obrazków
    dla deweloperów, to całkiem inne zagadnienie niż symulacja rzeczywistej
    przestrzeni. Druga racja wyszła, gdy nie doszukałem się w tych programach
    możliwości analitycznego opisu geometrii, a tylko modelowania siatką
    wieloboków. Na koniec zajrzałem w cenniki oprogramowania -- a potem to
    już tylko zabrałem się do nauki. Pisze o tym dlatego, bo z doświadczenia
    wiem, jaka jest czasowa różnica między policzenim sceny, która ma samą
    tylko geometrię (coś jak CAD), a taką, w której są tekstury, skomplikowane
    światła etc.

    Zaczynałem liczyć w wersji, która umiała korzystać tylko z jednego rdzenia
    procesora. To w ogóle niesamowite, że ludzie w tym povrayu robili fajne
    rzeczy jeszcze na procesorach i386, kilku megagercach i kilku megabajtach
    RAM. Liczyło im się na przykład dwa tygodnie. Potem przekompilowałem betę
    z obsługą wielu rdzeni. No i faktycznie -- na dwurdzeniowym procesorze
    szło dwa razy szybciej, a ostatnio sprawdzałem na ośmiu rdzeniach -- też
    się odpowiednio skaluje. A że mam kartę Nvidia CUDA, to postanowiłem
    sprawdzić, czy ktoś pod to tego povraya nie przekompilował. Bo tu tych
    rdzeni do obliczeń numerycznych jest bodaj 256. Okazuje się, że nie i nie
    jest to takie trywialne. W ogóle w zwykłej karcie zlecanie obliczeń jest
    awykonale, trzeba mieć te CUDA. A to już, zdaje się, przestali produkować.
    Szkoda.

    > Zresztą pamiętam z czasów Windowsa 3.1 że na zwykłym pulpicie widać było
    > różnicę między programowym sterowaniem grafiką a pierwszymi dopalaczami
    > 2D. Wiadomo że procesory dzisiejsze dzieli przepaść od tego co było, ale
    > i wtedy i teraz specjalizowane rozwiązania są wydajniejsze niż liczenie
    > wszystkiego na procesorze "do wszystkiego".

    Znajomi pisali jakiś program pod ten Windows. Nie graficzny, taki
    bardziej bazodanowy. No i u nich na ubogim frilanserskim komputerze
    chodził dobrze, a na wypasionym sprzęcie wielkiego koncernu ruszał
    się jak żółw na sterydach. Długo szukali przyczyny, aż w końcu, chyba
    przypadkiem, zmienili sterownik grafiki na 16 kolorów -- i soft zaczął
    brykać jak młody konik. To dopiero są CUDA!

    >>> Druga kwestia to matryce - w laptopach pchają najgorsze badziewie jakie
    >>> jest, żeby mieć coś lepszego to trzeba kupić jakiś wypasiony model
    >>> biznesowy za 10k zł i jeszcze dopłacić za lepszą matrycę, bo nawet w
    >>> takich drogich nie dają ot tak sobie od razu. Były wyjątki (np. Acer)
    >>> ale jakoś przeszły bez echa. Więc jak ktoś chce mieć w miarę wierne
    >>> kolory to dobry i duży monitor plus pecet w pudle i tak wychodzi taniej.
    >>
    >> Znowu pewnie czegoś nie rozumiem, ale do tej pory sądziłem, że przy
    >> robieniu rysunków technicznych, to się używa kresek w kolorach
    >> symbolicznych. Żeby je odróżniać, może tych kolorów być najwyżej kilka.
    > To o kolorach "wpadło" przy okazji, bo mnie czasami szlag trafia.
    > Teoretycznie żyjemy w wolnym rynku, gdzie producenci zabijają się o to
    > żeby dogodzić konsumentom, a w praktyce jest jak jest.
    > Dobry kolor do CADa nie jest potrzebny, ale potrzebny jest fotografom,
    > grafikom (i ich klientom) oraz zwykłym amatorom którzy rozróżniają
    > więcej niż kilka kolorów i po prostu chcą oglądać np. zdjęcia w lepszej
    > (czyli przyzwoitej) jakości. A tu zonk, są tablety z matrycami IPS,
    > smartfony, monitory a laptopów tylko kilka i to za ciężką kasę.
    > Widocznie stwierdzili że statystyczny Kowalski łyknie cokolwiek, a jak
    > ktoś musi mieć przyzwoity sprzęt to go obedrą ze skóry.
    > Jak dla mnie pomijając wszystko inne to kładzie cały koncept zakupu
    > przenośnego komputera. Mogli by do zwykłego laptopa dodać opcję "za dwie
    > stówki ekstra kolory będą cud-malina", i by zarobili z podwójną
    > przebitką, a tak nic nie dostaną.

    Ja po sprzęcie przenośnym oczekuję tylko jednego -- żeby był przenośny.
    Ale rzeczywiście przenośny. Ze współczesnych wynalazków cenię sobie
    wyłącznie Kindle -- za to, że mogę drania używać bez ładowania przez
    kilka tygodni. Nie oczekuję po mobilnych urządzeniach, że będą robić to
    samo i tak samo jak stacjonarne. Ale to do czego zostały zaprojektowane,
    mają robić dobrze -- i nie w trybie trolejbusowym.

    --
    Jarek


  • 159. Data: 2014-12-04 12:29:13
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>

    badworm wrote:

    > Tak z ciekawości Piotrze: gdzie można kupić taki laminat w ilościach
    > niehurtowych?

    Bywa na Allegro, ale ja kupiłem tu:

    http://www.battery-shop.com.pl/product_info.php?prod
    ucts_id=6753

    Pan sprzedaje różne ścinki, więc możesz sobie dobrać
    rozmiary takie, jak Ci potrzeba. Oprócz tego ma różne inne
    dziwne laminaty, np. kupiłem też grubości 0,15mm oraz dwustronny
    z miedzią 200um, więc też warto rzucić okiem. Sklep działa już
    od co najmniej roku, ale ja jego ofertę potraktowałem jako chwilową
    i niepowtarzalną okazję i się obkupiłem w dziwności pod sam korek. :-)

    Uważaj tylko, bo sprzedawca nie ma wszystkiego, co wystawił w ofercie,
    więc licz się z koniecznością modyfikacji zamówienia.

    Traw w nadsiarczanie, bo w nim zabezpieczać aluminium nie trzeba.
    Trochę trudniej się odprasowuje druk niż na zwykłym, ale szybko
    dojdziesz doświadczalnie, jaką temperaturę ustawić. Zdecydowanie
    polecam IMS, bo nie taki diabeł straszny -- nawet chciałem napisać
    o nim artykuł do EdW, ale czas nie pozwolił. :-/

    Pozdrawiam, Piotr



  • 160. Data: 2014-12-04 20:24:22
    Temat: Re: Projektowanie układu z myślą o długowieczności
    Od: badworm <n...@p...pl>

    Dnia Thu, 04 Dec 2014 12:29:13 +0100, Piotr Wyderski napisał(a):

    > Pan sprzedaje różne ścinki, więc możesz sobie dobrać
    > rozmiary takie, jak Ci potrzeba. Oprócz tego ma różne inne
    > dziwne laminaty, np. kupiłem też grubości 0,15mm oraz dwustronny
    > z miedzią 200um, więc też warto rzucić okiem. Sklep działa już
    > od co najmniej roku, ale ja jego ofertę potraktowałem jako chwilową
    > i niepowtarzalną okazję i się obkupiłem w dziwności pod sam korek. :-)

    Dzięki za namiar, pewnie przy okazji coś nabędę. Cienki laminat kupiłem
    kiedyś w sklepie elektronicznym w Warszawie na ul. Żabińskiego - mieli
    tam różne ciekawostki ale ZTCW to nistety zwinęli biznes :(
    > Traw w nadsiarczanie, bo w nim zabezpieczać aluminium nie trzeba.
    > Trochę trudniej się odprasowuje druk niż na zwykłym, ale szybko
    > dojdziesz doświadczalnie, jaką temperaturę ustawić. Zdecydowanie
    > polecam IMS, bo nie taki diabeł straszny -- nawet chciałem napisać
    > o nim artykuł do EdW, ale czas nie pozwolił. :-/
    Informacje się z pewnością przydadzą. Artykuł do EdW by się przydał -
    może by nieco rozruszał to chyba trochę skostniałe czasopismo. W tym
    roku zrezygnowałem z prenumeraty EdW, po 15 latach nieprzerwanej
    subskrybcji...
    --
    Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
    GG#2400455 ICQ#320399066

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: