-
11. Data: 2010-06-19 23:25:41
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>
Użytkownik "Iglo" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hvj3bc$g9a$2@inews.gazeta.pl...
> Mam juz 3 renówkę, wcześniej miałem Daewoo. Znajomi mają różne samochody,
Ja miałem jedną renówkę (kupioną jako niespełna czteroletnią) - i nie,
dziękuję. Potem corolla - dziewięć lat bez najmniejszej awarii (zepsuło się
radio i wajcha do otwierania bagażnika). Nie byłem uprzedzony do francuzów,
ale to auto samo mnie "uprzedziło". Kiedy miało osiem lat w zasadzie nie
było miesiąca, w którym nie spędziłoby kilku dni u mechanika, że o jakości
wykonania (tapicerka) nie wspomnę - masakra, sama się rozłaziła, przyciski
wyskakiwały z deski rozdzielczej, wiecznie psująca się elektryka,
zawieszenie (łożyska, amory, wachacze) - po prostu niekończąca się naprawa.
Być może wiele zależy od egzemplarza, ale w wypadku obu samochodów - i
francuza i japońca - obiegowe opinie potwierdziły się i to bardzo wyraźnie.
--
Yogi(n)
-
12. Data: 2010-06-19 23:34:27
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-06-19 20:57, Grejon pisze:
>> Wiem kto będzie pierwszy.. Kolega od ceed'a co ma traumę po Megane :-).
>
> Ja stawiam na znawcę śmietników z Gdańska.
>
Pomyliłeś się.
-
13. Data: 2010-06-19 23:40:31
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: Iglo <f...@g...pl>
Dnia Sat, 19 Jun 2010 23:02:29 +0200, Cavallino napisał(a):
> I nie będąc samobójcą np. Megane II z pierwszej serii nie kupisz, więc z
> dużą dozą prawdopodobieństwa największe kłopoty Cię ominą.
Stary, żeby Megane II, ja po dwóch Twingo kupiłem Lagunę II! I jeszcze
LPG wsadziłem! Rok temu. Na naprawy nie wydałem więcej niż inni. Tu jest
pies pogrzebany. To jest wszystko WYCZYTANE, nie jechałem Laguną na
lawecie, kolega z Focusa TDCI nie wymieniał wtrysków ani dwumasy.. Albo
jesteśmy ekspertami w kupowaniu używek, albo mamy mega farta, albo jedno
i drugie ,albo.. No właśnie.. CO? Nomen omen kierując się tą zasadą
doradziłem szwagrowi właśnie ceeda, chciał golfa, ale po co przepłacać..
No i jeździ rok i nie narzeka. Podobnie jak ja na Lagę z 2002, kolega
Paweł na Focusa, sąsiad na nową Cromę, sąsiad działkowiec na stare mondeo
i to są ludzie za których szczerość wypowiedzi jestem pewien bo wiadomo
każdy zwykł swoje chwalić.. Może teoria o mechanikach jest prawdziwa..
> Tak czy tak wolę gorszą markę, za to udany model, od manewru dokładnie
> odwrotnego.
No właśnie tylko czy lepsze i gorsze modele i marki naprawdę istnieją,
czy to kwestia danego egzemplarza i nastawienia użytkownika..
Kupując kolejną renówkę kierowałem się następującymi kryteriami:
-mam już mechanika
-łatwo znaleść na rynku godne ręki i oka (nie schodzi tak szybko jak
passat)
-stosunek cena/jakość więcej niż zadowalający.
Mając na uwadze te kryteria bierzący stan rzeczy jak najbardziej mi
pasuje, a niech stereotypy o autach na f sobie istnieją,tym lepiej dla
mnie...
-
14. Data: 2010-06-19 23:42:41
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2010-06-19 23:25, Yogi(n) pisze:
> "Iglo" <f...@g...pl> napisał:
>> Mam juz 3 renówkę, wcześniej miałem Daewoo. Znajomi mają różne samochody,
>
> Ja miałem jedną renówkę (kupioną jako niespełna czteroletnią) - i nie,
> dziękuję. Potem corolla - dziewięć lat bez najmniejszej awarii (zepsuło
> się radio i wajcha do otwierania bagażnika). Nie byłem uprzedzony do
> francuzów, ale to auto samo mnie "uprzedziło". Kiedy miało osiem lat w
> zasadzie nie było miesiąca, w którym nie spędziłoby kilku dni u
> mechanika, że o jakości wykonania (tapicerka) nie wspomnę - masakra,
> sama się rozłaziła, przyciski wyskakiwały z deski rozdzielczej, wiecznie
> psująca się elektryka, zawieszenie (łożyska, amory, wachacze) - po
> prostu niekończąca się naprawa.
> Być może wiele zależy od egzemplarza, ale w wypadku obu samochodów - i
> francuza i japońca - obiegowe opinie potwierdziły się i to bardzo wyraźnie.
A ja Ci napiszę po raz kolejny, że Twoje opowieści mają raczej śladową
wartość merytoryczną. Najpierw kupiłeś jakieś używane francuskie GTI,
a później kupiłeś cywilną corollę. Ja eksploatowałem/śmy równoległe np.
R19 i Corollę E10. Fakt - ta rolka to akurat legenda bezawaryjności,
ale R19 jakoś specjalnie awaryjna nie była - była za to o niebo
bardziej komfortowa - ot porównanie dwóch podobnych kompaktów.
Dodatkowo renia miała przynajmniej 2x tyle przebiegu co rolka.
Po wcześniejszych i późniejszych doświadczeniach z samochodami na
f (mam na myśli tylko francuskie) mogę spokojnie stwierdzić, że nie
są one jakoś bardziej awaryjne od konkurencji.
--
Jutro to dziś - tyle że jutro.
-
15. Data: 2010-06-20 00:13:06
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Yogi(n)" <y...@t...pl> napisał w wiadomości news:
>Nie byłem uprzedzony do francuzów, ale to auto samo mnie "uprzedziło".
>Kiedy miało osiem lat w zasadzie nie było miesiąca, w którym nie spędziłoby
>kilku dni u mechanika, że o jakości wykonania (tapicerka) nie wspomnę -
>masakra, sama się rozłaziła, przyciski wyskakiwały z deski rozdzielczej,
>wiecznie psująca się elektryka, zawieszenie (łożyska, amory, wachacze) - po
>prostu niekończąca się naprawa.
No to miałeś niezłe auto.
Czytając Twój opis czułem się, jakby czytał moje wspomnienia z eksploatacji
Megane.
Gorzej, że jak je sprzedawałem to nie miało nawet CZTERECH lat.
-
16. Data: 2010-06-20 00:17:00
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Iglo" <f...@g...pl> napisał w wiadomości news:
>> Tak czy tak wolę gorszą markę, za to udany model, od manewru dokładnie
>> odwrotnego.
>
> No właśnie tylko czy lepsze i gorsze modele i marki naprawdę istnieją,
Gorsza w sensie "nie płacisz za znaczek".
Choćby taka pogardzana Kia.
> czy to kwestia danego egzemplarza i nastawienia użytkownika..
>
> Kupując kolejną renówkę kierowałem się następującymi kryteriami:
> -mam już mechanika
> -łatwo znaleść na rynku godne ręki i oka (nie schodzi tak szybko jak
> passat)
> -stosunek cena/jakość więcej niż zadowalający.
Nie żartuj.
Ceny części do Renault zabijają.
A przynajmniej były kilka razy wyższe niż do Fiata, którymi jeździłem w tym
samym czasie i wcześniej.
Pewnie przy starych modelach jest lepiej, bo więcej zamienników jest.
Ja do mojej Megane nie znalazłem nawet sztuki zamiennika.
Musiałem kupować części ze szrotu w cenach wyższych niż do Fiata nówka w
ASO.
I nie nadawaj mi o stereotypach, bo ja to w praktyce sprawdzałem, a nie
kierowałem się czyimś bajdurzeniem.
Tyle że po prostu w innych kategoriach aut niż Ty.
-
17. Data: 2010-06-20 00:22:38
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: "Jimiasty" <b...@c...pl>
Użytkownik "Filip KK" <n...@n...pl> napisał:
>>
>> Ja stawiam na znawcę śmietników z Gdańska.
>>
> Pomyliłeś się.
Coz za odmiana po latach :)
--
Pozdro. Jimiasty
-
18. Data: 2010-06-20 00:48:29
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "Karolek" <d...@o...pl> napisał w wiadomości news:
> Wszytskie 5 letnie to juz zlomy, tylko jego ceed sie nie psuje i nie jest
> zlomem jak ma 5 lat.
> Wiec pamietaj, jak bedziesz chcial kupic uzywke to tylko ceed'a najlepiej
> od Cavallino bo to mega jakosc i do niczego Cie nie zobowiazuje ;>
Nie sądzisz, że to prymitywne tupanie nóżkami, prymitywne nawet jak na
Ciebie?
Wyjedziesz dwa razy z taką głupotą w ciągu dnia, a potem się dziwisz, że Cię
wszyscy za drecha z biemdablju mają.
-
19. Data: 2010-06-20 02:16:18
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>
Użytkownik "Artur Maśląg" <f...@p...com> napisał w wiadomości
news:hvjdnt$aig$1@inews.gazeta.pl...
> A ja Ci napiszę po raz kolejny, że Twoje opowieści mają raczej śladową
> wartość merytoryczną. Najpierw kupiłeś jakieś używane francuskie GTI,
A ja po raz kolejny napiszę, że bardzo wzruszyła mnie Twoja historia ;-)))
--
Yogi(n)
-
20. Data: 2010-06-20 02:19:07
Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Od: "Yogi\(n\)" <y...@t...pl>
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w
wiadomości news:hvjfd5$aqk$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Yogi(n)" <y...@t...pl> napisał w wiadomości news:
>
>
> No to miałeś niezłe auto.
> Czytając Twój opis czułem się, jakby czytał moje wspomnienia z
> eksploatacji Megane.
> Gorzej, że jak je sprzedawałem to nie miało nawet CZTERECH lat.
Dopiero teraz zauważyłem, jakiego babola walnąłem - WaChacze ;-)
Ja klijówkę kupiłem od sąsiada, widziałem ją wczesniej, kiedy ją
prowadzał - była w b., dobrym stanie. I co z tego, kiedy auto podczas
normalnej eksploatacji zaczeło się rozpadać?
--
Yogi(n)