eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 44

  • 1. Data: 2010-06-19 20:47:08
    Temat: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: Iglo <f...@g...pl>

    Mam juz 3 renówkę, wcześniej miałem Daewoo. Znajomi mają różne samochody,
    niemieckie japońskie, zwykle warte ok 20kzł, każdy coś wybiera wedle
    zasobności porfela, potrzeb i czasem przypadku (sąsiad sprzedaje, rodzina
    etc) No i wiadomo, w rozmowach wymieniamy się uwagami, doświadczeniami,
    czasem sobie samochody pożyczamy.. No i w tym naszym gronie gdy szczerze
    rozmawiamy wychodzi na to, że jeśli chodzi o awaryjność nie ma między
    tymi samochodami znaczących różnic, w każdym coś tam jest do roboty co
    jakiś czas, w każdym jakaś pierdoła w środku się zwali, coś w
    zawieszeniu, jak ktoś ma bębny i na mrozie ręczny zaciągnie to ma
    kłopot.. Koszty są podobne a różnice w pełni akceptowalne.. Zgoła inaczej
    niż anonimowe opinie w necie, gdzie auto na "F" to złooo. No i zaczęliśmy
    się zastanawiać skąd te stereotypy się wzięły, do żadnych konstruktywnych
    wniosków nie doszliśmy, może jeden - że jak w "efce" skończy się sprzęło
    to "..francuzik znowu się spier..." a jak w np. w golfie to samo to
    "..tyle przejechał to mu się należy - część eksploatacyjna". Wiadomo,
    wszystko weryfikuje rynek i ceny samochodów, laguna z tego samego
    rocznika jest 1/3 tańsza od takiego samego passata, tylko ciekawe ile w
    tym technicznej wartości a ile tej legendy?
    Wiem kto będzie pierwszy.. Kolega od ceed'a co ma traumę po Megane :-).


  • 2. Data: 2010-06-19 20:57:43
    Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: Grejon <g...@i...pl>

    W dniu 2010-06-19 20:47, Iglo pisze:

    > Wiem kto będzie pierwszy.. Kolega od ceed'a co ma traumę po Megane :-).

    Ja stawiam na znawcę śmietników z Gdańska.

    --
    Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:g...@j...aster.pl
    Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi


  • 3. Data: 2010-06-19 21:08:16
    Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: "Rabbit McCroolick" <b...@w...pl>


    Użytkownik "Iglo" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:hvj3bc$g9a$2@inews.gazeta.pl...
    > No i zaczęliśmy się zastanawiać skąd te stereotypy się wzięły, do żadnych
    > konstruktywnych
    > wniosków nie doszliśmy,

    Uważam, że spora w tym zasługa mechaników. Po prostu lubią te samochody,
    gdzie nie miewają problemów z naprawą. Nowinki techniczne trafiają do
    niemieckich samochodów później, niż np. do samochodów francuskich. Bardzo
    wiele niemieckich popularnych samochodów nie ma wielu elementów wyposażenia
    populanych w innych samochodach a wiadomo, czego nie ma to się nie zepsuje.
    Wyjątkiem są samochody droższe, stąd "BMW - Będziesz Miał Wydatki". Ponadto
    niemiecka filozofia projektowania ułatwia dostęp do elementów mechanikowi, a
    Francuzi, czy Włosi lubią stosować nietypowe lub typowe tylko dla siebie
    rozwiązania (podobnie jak Ford, "co gówno wort").



  • 4. Data: 2010-06-19 21:28:39
    Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: "waperr" <w...@i...pl>

    A Subaru podobno całkiem niezła marka i co sprzęgła mają liche
    a kierowcy nie są kompatybilni z ich autami.
    Kupisz Forestera za ca. 130-150tyś i po 30-40 tyś. km wymieniasz
    sprzęgło a czasem nawet wcześniej.
    A to podobno taka dobra marka Suruburu......

    pzdr
    waperr



  • 5. Data: 2010-06-19 22:29:03
    Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Iglo" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:hvj3bc$g9a$2@inews.gazeta.pl...
    > Mam juz 3 renówkę, wcześniej miałem Daewoo. Znajomi mają różne samochody,
    > niemieckie japońskie, zwykle warte ok 20kzł, każdy coś wybiera wedle
    > zasobności porfela, potrzeb i czasem przypadku (sąsiad sprzedaje, rodzina
    > etc) No i wiadomo, w rozmowach wymieniamy się uwagami, doświadczeniami,
    > czasem sobie samochody pożyczamy.. No i w tym naszym gronie gdy szczerze
    > rozmawiamy wychodzi na to, że jeśli chodzi o awaryjność nie ma między
    > tymi samochodami znaczących różnic, w każdym coś tam jest do roboty co
    > jakiś czas, w każdym jakaś pierdoła w środku się zwali,

    Może ze starymi śrumpami za 20 tys różnic nie ma.
    W nowych były zauważalne, Ceed właśnie dobiega do wieku w którym Megane już
    się psuło i jak na razie koszty eksploatacji są niższe o 1000 zł
    miesięcznie.
    A nawet jeszcze więcej, jako że już dwa razy ubezpieczyciel kasę wypłacał, a
    auto jeździ jak gdyby nigdy nic bez żadnej naprawy. ;-)

    P.S.
    Chyba jednak nie byłem pierwszy, jak chcesz żebym był, to pisz po meczu, a
    nie przed. ;-)


  • 6. Data: 2010-06-19 22:33:21
    Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: venioo <p...@o...eu>

    W dniu 2010-06-19 20:47, Iglo pisze:
    > Mam juz 3 renówkę, wcześniej miałem Daewoo. Znajomi mają różne samochody,
    > niemieckie japońskie, zwykle warte ok 20kzł, każdy coś wybiera wedle
    > zasobności porfela, potrzeb i czasem przypadku (sąsiad sprzedaje, rodzina
    > etc) No i wiadomo, w rozmowach wymieniamy się uwagami, doświadczeniami,
    > czasem sobie samochody pożyczamy.. No i w tym naszym gronie gdy szczerze
    > rozmawiamy wychodzi na to, że jeśli chodzi o awaryjność nie ma między
    > tymi samochodami znaczących różnic, w każdym coś tam jest do roboty co
    > jakiś czas, w każdym jakaś pierdoła w środku się zwali, coś w
    > zawieszeniu, jak ktoś ma bębny i na mrozie ręczny zaciągnie to ma
    > kłopot.. Koszty są podobne a różnice w pełni akceptowalne.. Zgoła inaczej
    > niż anonimowe opinie w necie, gdzie auto na "F" to złooo. No i zaczęliśmy
    > się zastanawiać skąd te stereotypy się wzięły, do żadnych konstruktywnych
    > wniosków nie doszliśmy, może jeden - że jak w "efce" skończy się sprzęło
    > to "..francuzik znowu się spier..." a jak w np. w golfie to samo to
    > "..tyle przejechał to mu się należy - część eksploatacyjna". Wiadomo,
    > wszystko weryfikuje rynek i ceny samochodów, laguna z tego samego
    > rocznika jest 1/3 tańsza od takiego samego passata, tylko ciekawe ile w
    > tym technicznej wartości a ile tej legendy?
    > Wiem kto będzie pierwszy.. Kolega od ceed'a co ma traumę po Megane :-).

    Aktualnie mam 3 auta na "f" i tylko potwierdzilo to moja opinie "jak
    dbasz - tak masz". Wczesniej mialem jedno na F i 3 niemieckie - w zadnym
    nie zauwazylem znaczacych roznic w kosztach eksploatacji. No moze VW
    Polo - tam to faktycznie wszystko bylo "jak za darmo", ale co z tego,
    jak progi gnily na potege. Pozostale dwa ople jak na swoj wiek
    mechanicznie bez zarzutu, wrecz wzorowo. Ale blachy jakies kiepskie.
    Teraz w Xantii dwa purchle rdzy w newralgicznym punkcie w tym aucie, w
    Pugu wszystko tip-top, a w Fiacie jeszcze nie wiem, bo czeka na
    zarejestrowanie (progi beda wymienione lada dzien).
    Tak wiec opinie glownie tworza chyba Ci, co kupili "okazyjnie"
    popowodziowego bezwypadka i teraz im wiecznie cos sie sypie, albo ktos
    co sie spodziewal, ze kupi uzywany samochod i nie wlozy w niego ani
    zlotowki. Zreszta to jest fakt: slychac glosy tylko tych co narzekaja,
    ci co im sie nic nie psuje to o czym maja pisac? :)

    --
    venioo
    Xantia X2 Break 1,9TD Magma-Rot -PMS
    Peugeot MkII 106 1,0i
    Ducato MAXI 2,5D


  • 7. Data: 2010-06-19 22:48:34
    Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: Iglo <f...@g...pl>

    Dnia Sat, 19 Jun 2010 22:29:03 +0200, Cavallino napisał(a):

    > Może ze starymi śrumpami za 20 tys różnic nie ma. W nowych były
    > zauważalne, Ceed właśnie dobiega do wieku w którym Megane już się psuło
    > i jak na razie koszty eksploatacji są niższe o 1000 zł miesięcznie.
    > A nawet jeszcze więcej, jako że już dwa razy ubezpieczyciel kasę
    > wypłacał, a auto jeździ jak gdyby nigdy nic bez żadnej naprawy. ;-)
    >
    > P.S.
    > Chyba jednak nie byłem pierwszy, jak chcesz żebym był, to pisz po meczu,
    > a nie przed. ;-)

    Piszę o "śrumpach" bo takie znam z życia, nie z internetu. I to właśnie
    zjawisko mnie zadziwiło, ten rozjazd faktów poznanych z przeczytanymi.
    A tak przy okazji, w jakim wieku samochód staje się ww "śrumpem" i czy
    gorsze marki "śrumpują" się szybciej?

    ps, w końcu dobry mecz, co za mistrzostwa, jak nie trąbki to same
    niespodzianki..


  • 8. Data: 2010-06-19 23:00:11
    Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: Karolek <d...@o...pl>

    Iglo pisze:
    \nie przed. ;-)
    >
    > Piszę o "śrumpach" bo takie znam z życia, nie z internetu. I to właśnie
    > zjawisko mnie zadziwiło, ten rozjazd faktów poznanych z przeczytanymi.
    > A tak przy okazji, w jakim wieku samochód staje się ww "śrumpem" i czy
    > gorsze marki "śrumpują" się szybciej?
    >

    Wszytskie 5 letnie to juz zlomy, tylko jego ceed sie nie psuje i nie
    jest zlomem jak ma 5 lat.
    Wiec pamietaj, jak bedziesz chcial kupic uzywke to tylko ceed'a
    najlepiej od Cavallino bo to mega jakosc i do niczego Cie nie zobowiazuje ;>

    --
    Karolek


  • 9. Data: 2010-06-19 23:02:29
    Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Iglo" <f...@g...pl> napisał w wiadomości news:

    > Piszę o "śrumpach" bo takie znam z życia, nie z internetu.

    A ja znam z autopsji i wiekowe używki i nówki.
    I tak jak z wiekowymi używkami najważniejszy jest stan auta, a nie marka i
    koszty zaufanego serwisu, tak z nowymi już nie było tak różowo.
    Na niekorzyść Megane niestety.
    Ale może tu zawinił kraj pochodzenia - Turcja.

    >I to właśnie
    > zjawisko mnie zadziwiło, ten rozjazd faktów poznanych z przeczytanymi.

    A mnie to tak nie dziwi.
    Kupując paroletnie używki, masz ten komfort, że już wiesz czego się
    wystrzegać, po doświadczeniach pierwszych właścicieli, opisywanych właśnie w
    necie.
    I nie będąc samobójcą np. Megane II z pierwszej serii nie kupisz, więc z
    dużą dozą prawdopodobieństwa największe kłopoty Cię ominą.

    Dlatego Twoje obserwacje nie mają prawa przystawać do testerów nowych
    modeli, na których portfelu te modele są testowane.

    > A tak przy okazji, w jakim wieku samochód staje się ww "śrumpem" i czy
    > gorsze marki "śrumpują" się szybciej?

    Z doświadczenia - nie znalazłem zależności.
    Więc też na siłę bym się ich nie doszukiwał.

    Tak czy tak wolę gorszą markę, za to udany model, od manewru dokładnie
    odwrotnego.


  • 10. Data: 2010-06-19 23:08:20
    Temat: Re: Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
    Od: Tomek <b...@o...pl>


    > Aktualnie mam 3 auta na "f" i tylko potwierdzilo to moja opinie "jak
    > dbasz - tak masz". Wczesniej mialem jedno na F i 3 niemieckie - w zadnym
    > nie zauwazylem znaczacych roznic w kosztach eksploatacji.

    Na samochód składa się tysiące części. Mogę się założyć że żadna z firm
    nie da gwarancji, że 2 samochody jednej marki zakupione w jakimś tam
    odstępie czasu będą się psuły tak samo. Do tysięcy części, setki
    dostawców dochodzą setki błędów ludzkich. A tu rozmawiamy o awaryjności
    aut na F :)



    Tomek

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: