-
1. Data: 2010-10-16 22:00:38
Temat: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: "Paweł M." <w...@p...zamien>
Hej, zastanawiam się nad tym jak opanować pewną niebezpieczną sytuację
na drodze:
Podjeżdżamy zimą pod strome wzniesienie. Nagle pod kołami mamy piękną
"szklankę" - samochód jest bez szans i zaczyna się zsuwać. Prezentację
mamy tutaj, na słynnym filmiku "ale urwał"
http://www.youtube.com/watch?v=EePk5UWtH9Y
Co robicie w takim momencie? Mój typ, nie wiem czy wykonalny :-)
Zaciągnąć ręczny, wrzucić na luz. Tylne koła są zablokowane, przednie
idą swobodnie, samochód powinien wykręcić pirueta i obrócić się przodem
w dół. Teraz już dzięki ABS mamy przynajmniej szanse na właściwe
manewrowanie i uniknięcie zderzenia.
BTW - czy ABS działa w trakcie takiego staczania się tyłem? Bo jeżeli
tak to w sumie mając ten system można próbować manewrować w czasie jazdy
tyłem ale podejrzewam że w takim warunkach nie będzie łatwo.
Najchętniej poćwiczyłbym gdzieś taką sytuacje, ale nie znam miejsc gdzie
byłoby to bezpieczne.
Pozdrawiam
Paweł Marek
-
2. Data: 2010-10-16 22:18:18
Temat: Re: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2010-10-16 22:00, "Paweł M." pisze:
> Co robicie w takim momencie? Mój typ, nie wiem czy wykonalny :-)
> Zaciągnąć ręczny, wrzucić na luz. Tylne koła są zablokowane, przednie
> idą swobodnie, samochód powinien wykręcić pirueta i obrócić się przodem
> w dół.
Wręcz przeciwnie - żeby obrócić się przodem w przód należy doprowadzić
do utraty przyczepności przednich kół, a nie tylnych.
W przypadku FWD jak samochód na podjeździe stanie, albo zaczyna się już
staczać, to wsteczny bieg (żeby mieć pewność że oba koła będą się kręcić
w odpowiednią stronę) i na skręconych kołach mocny strzał ze sprzęgła.
Wtedy samochód zacznie się obracać z osią obrotu gdzieś z tyłu. Ręcznego
można dopiero wtedy użyć w celu przeniesienia osi obrotu bardziej do
środka samochodu.
Kwestią do przećwiczenia jest żeby przestał się obracać w pozycji
przodem do dołu - w odpowiedniej chwili trzeba wrzucić jedynkę i
skontrować ten obrót.
> Teraz już dzięki ABS mamy przynajmniej szanse na właściwe
> manewrowanie i uniknięcie zderzenia.
>
> BTW - czy ABS działa w trakcie takiego staczania się tyłem? Bo jeżeli
> tak to w sumie mając ten system można próbować manewrować w czasie jazdy
> tyłem ale podejrzewam że w takim warunkach nie będzie łatwo.
Powinien działać, ale tylko powyżej jakiejś tam prędkości.
Jak raz zablokujesz koła kulając się powoli, to on już ich nie odpuści.
Zablokowanie kół pewnie doprowadzi do zgaszenia silnika, a nie wiedzieć
czemu np. u mnie ABS i ESP nie działa jak silnik nie pracuje.
> Najchętniej poćwiczyłbym gdzieś taką sytuacje, ale nie znam miejsc gdzie
> byłoby to bezpieczne.
Samo wywinięcie o którym mówię można trenować też na płaskim.
Jak przyprószy, to na placu rozpędzasz się lekko tyłem, po czym ćwiczysz
odwracanie się tak żeby tylko obrócić samochód bez zmiany kierunku.
Jako wariant trudniejszy ustawiasz sobie coraz węższy tor między jakimiś
oponami/pachołkami symulujący szerokość drogi i robiąc nawroty mieszcząc
się między nimi.
Natomiast co do szukania najlepszego rozwiązania w sytuacji z filmu, to
zamiast kurczowo trzymać się drogi (co powodowało rozpędzanie się
samochodu), lepiej było od razu skręcić kierownicę w dowolną stronę i
wyjechać z drogi - tam samochód by się zatrzymał. Na pewno z mniejszymi
stratami.
Czasami świadome opuszczenie drogi jest lepsze niż trzymanie się jej w
beznadziejnej sytuacji.
-
3. Data: 2010-10-16 22:48:37
Temat: Re: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-10-16 22:00, "Paweł M." pisze:
> Podjeżdżamy zimą pod strome wzniesienie. Nagle pod kołami mamy piękną
> "szklankę" - samochód jest bez szans i zaczyna się zsuwać. Prezentację
> mamy tutaj, na słynnym filmiku "ale urwał"
>
> http://www.youtube.com/watch?v=EePk5UWtH9Y
>
> Co robicie w takim momencie?
Miałem dwa razy taką sytuację w życiu... Za pierwszym razem podjeżdżałem
pod stromą górkę i była szklanka.. Nie dojechałem do końca górki..
Samochód się stoczył na zablokowanych kołach wszystkich do dołu, bez
problemu wymanewrowałem w wąskim wąwozie.
Druga sytuacja.. Podjeżdżałem pod górkę zaśnieżoną na letnich oponach i
nie dojechałem ... Górka miała około 100 metrów długości... Gdy samochód
cofał się (żeby nie wjechać do rowu tyłem), skręciłem kierownicę i w tym
czasie nacisnąłem mocno na hamulec, żeby przednie koła zablokować,
pojazd się idealnie odwrócił przodem do jazdy i pięknie zjechałem do
dołu bez problemów :)
-
4. Data: 2010-10-16 22:54:02
Temat: Re: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: " Michał" <m...@W...gazeta.pl>
Paweł M. <w...@p...zamien> napisał(a):
> Hej, zastanawiam siÄ nad tym jak opanowaÄ pewnÄ niebezpiecznÄ sytuacjÄ
> na drodze:
>
> PodjeĹźdĹźamy zimÄ pod strome wzniesienie. Nagle pod koĹami mamy piÄknÄ
> "szklankÄ" - samochĂłd jest bez szans i zaczyna siÄ zsuwaÄ. PrezentacjÄ
> mamy tutaj, na sĹynnym filmiku "ale urwaĹ"
>
> http://www.youtube.com/watch?v=EePk5UWtH9Y
>
> Co robicie w takim momencie? MĂłj typ, nie wiem czy wykonalny :-)
> ZaciÄ gnÄ Ä rÄczny, wrzuciÄ na luz. Tylne koĹa sÄ zablokowane, przednie
> idÄ swobodnie, samochĂłd powinien wykrÄciÄ pirueta i obrĂłciÄ siÄ przodem
> w dĂłĹ. Teraz juĹź dziÄki ABS mamy przynajmniej szanse na wĹaĹciwe
> manewrowanie i unikniÄcie zderzenia.
>
> BTW - czy ABS dziaĹa w trakcie takiego staczania siÄ tyĹem? Bo jeĹźeli
> tak to w sumie majÄ c ten system moĹźna prĂłbowaÄ manewrowaÄ w czasie jazdy
> tyĹem ale podejrzewam Ĺźe w takim warunkach nie bÄdzie Ĺatwo.
>
> NajchÄtniej poÄwiczyĹbym gdzieĹ takÄ sytuacje, ale nie znam miejsc gdzie
> byĹoby to bezpieczne.
>
> Pozdrawiam
> PaweĹ Marek
ABS tyłem działa.
Najprościej tam to po prostu zjechać z drogi na
chodnik/trawę czy coś co ma większą przyczepność.
Do obrotu to potrzeba wsteczny skręcić koła i gazu,
tylko nas ESP zatrzymać może.
generalnie auto z elektorniką się powinno absem zatrzymać dobrze.
pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2010-10-16 22:58:26
Temat: Re: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: "Jacek" <s...@o...pl>
Użytkownik ""Paweł M."" <w...@p...zamien> napisał w wiadomości
news:i9cvn6$b4c$1@inews.gazeta.pl...
> Co robicie w takim momencie? Mój typ, nie wiem czy wykonalny :-) Zaciągnąć
> ręczny, wrzucić na luz. Tylne koła są zablokowane, przednie idą swobodnie,
> samochód powinien wykręcić pirueta i obrócić się przodem w dół. Teraz już
> dzięki ABS mamy przynajmniej szanse na właściwe manewrowanie i uniknięcie
> zderzenia.
jak najszybciej wydostać sie z lodowiska na chodnik/pobocze. Śnieg nie ubity
daje wiekszą przyczepność niż lód. Nawet kosztem oparcia sie o lampe czy
drzewo. Im bardziej sie auto rozpędzędzi tym większe szkody spowoduje.
Osobiście nie próbowałbym obracać auta. Jeśli jeździsz przedninapędówką to
przy odpowiednich oponach, wyobraźni i odrobinie szczęścia masz kontrole nad
pojazdem. Jeśli zaczniesz obracać sie bezwładnie to właściwie możesz sie
tylko modlić o miękkie lądowanie.
Jacek
-
6. Data: 2010-10-16 23:00:38
Temat: Re: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: "Jacek" <s...@o...pl>
Użytkownik "Filip KK" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
news:i9d375$pak$1@news.task.gda.pl...
> Druga sytuacja.. Podjeżdżałem pod górkę zaśnieżoną na letnich oponach i
> nie dojechałem ... Górka miała około 100 metrów długości... Gdy samochód
> cofał się (żeby nie wjechać do rowu tyłem), skręciłem kierownicę i w tym
> czasie nacisnąłem mocno na hamulec, żeby przednie koła zablokować, pojazd
> się idealnie odwrócił przodem do jazdy i pięknie zjechałem do dołu bez
> problemów :)
gratuluje opanowania, chyba miałeś troche mokro pod ubraniem ;)
miejsca też chyba miałeś sporo, żadnych zaparkowanych aut ani głebokich
rowów?
Jacek
-
7. Data: 2010-10-16 23:22:40
Temat: Re: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>
On 2010-10-16 22:00:38 +0200, "Paweł M." <w...@p...zamien> said:
> Hej, zastanawiam się nad tym jak opanować pewną niebezpieczną sytuację
> na drodze:
>
> Podjeżdżamy zimą pod strome wzniesienie. Nagle pod kołami mamy piękną
> "szklankę" - samochód jest bez szans i zaczyna się zsuwać. Prezentację
> mamy tutaj, na słynnym filmiku "ale urwał"
>
> http://www.youtube.com/watch?v=EePk5UWtH9Y
>
> Co robicie w takim momencie?
Myślę, że pytanie i problem są postawione na głowie.
Lepiej byłoby pytać: jak nie dopuścić do takiej sytuacji, w której
przestajemy kontrolować ruch pojazdu.
(czego (prawidłowego myślenia) zabrakło większości tych z filmiku Ale
Urwał! - lecz to może być skutkiem uczenia pierdół w stylu "mierz siły
na zamiary, a nie zamiar podług sił")
>
> Najchętniej poćwiczyłbym gdzieś taką sytuacje, ale nie znam miejsc
> gdzie byłoby to bezpieczne.
Pod Krakowem w każdej wsi w kierunku Olkusza.
;-)
Tzn. są tam górki, zimą śliskie i wszyscy jeżdżą tamtędy.
Bez strachu, bez brawury - po prostu jeżdżą do domów.
A gy już wszystko padnie i auto się ślizga, to robić trzeba to samo, co
zawsze wtedy, gdy auto się ślizga - odzyskać kontrolę nad ruchem;
czasem przyhamować jednym czy drugiem, czasem dodać gazu, czasem
wrzucić luz, czasem pokręcić kierownikiem. Wszystko w zależności od
tego co się dzieje i jak idzie (i dokąd) droga.
Z pewnością stanie na hamulcu z tępym wyrazem twarzy nie pomoże, tak
samo jak marnowanie czasu na trąbienie.
Fajne jest to, że takie rzeczy dzieją się przy niewielkich prędkościach
- na początku ofkorz - więc wystarczy poćwiczyć (jak zawsze robi to
każdy normalny kierowca) ślizganie się na świeżym śniegu. Wprowadzanie
w poślizg, wyporwadzanie z poślizgu, hamowanie do zera, hamowanie
gwałtowne, hamowanie w zakręcie, gwałtowne ruszanie, zarzucanie
tyłkiem, gwałtowne skręty na wstecznym itd. itp. Tyle, że:
- trzeba chcieć
- trzeba to robić, nie opowiadać, że się robi
Ja zazwyczaj wybieram 2 w nocy na podjazdach pod wiaduktami -
nieuczęszczanymi o tej porze, bo fabryki stoją w nocy, więc się nie
wwozi i nie wywozi z nich nic nocą.
No i wtedy jeszcze nie są posypane piachem/popiołem/solą.
Fajna zabawa.
Uratowała mi kiedyś tyłek pod Dupą Słonia, gdym w dół drogi tyłem
zjeżdżał wprost na nadjeżdzającego malucha.
:-)
--
Bydlę
-
8. Data: 2010-10-16 23:24:13
Temat: Re: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: Filip KK <n...@n...pl>
W dniu 2010-10-16 23:00, Jacek pisze:
> gratuluje opanowania, chyba miałeś troche mokro pod ubraniem ;)
> miejsca też chyba miałeś sporo, żadnych zaparkowanych aut ani głebokich
> rowów?
>
Mokro nie miałem.. :) W pełni opanowana sytuacja... Nawet przez sekundę
się nie przeraziłem.. :) Miałem bardzo mało miejsca na obrót, bo uliczka
była szerokości mniej więcej jak 1,5 samochodu. Więc musiałem tak
obrócić auto, manewrując kierownicą żeby nie wjechać do rowu tyłem. W
momencie gdy jechałem bokiem, odkręciłem kierownicę w drugą stronę i
wcisnąłem gaz, żeby nie wyjechać tyłem w rów.. :) Nie było zaparkowanych
aut ani krawężników, to był podjazd taki do domków jednorodzinnych. :)
-
9. Data: 2010-10-17 05:52:56
Temat: Re: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: Seba <s...@g...pl>
Dnia Sat, 16 Oct 2010 22:00:38 +0200, "Paweł M." napisał(a):
> Co robicie w takim momencie?
Szukamy jak najszybciej miejsca o trochę lepszej przyczepności aby
wyhamować auto w jego zapędach - bok jezdni, boczna dróżka, nieubity
śnieg, pole, itp.
Z praktyki - ABS działa, manewrowość jakaś tam jest - jednkaże taka
sytuacja nie należy do komfortowych.
--
Pozdrawiam,
Sebastian S.
-
10. Data: 2010-10-17 11:02:27
Temat: Re: Poślizg w czasie podjazdu pod wzniesienie
Od: "Paweł M." <w...@p...zamien>
W dniu 2010-10-16 22:18, Tomasz Pyra pisze:
> Wręcz przeciwnie - żeby obrócić się przodem w przód należy doprowadzić
> do utraty przyczepności przednich kół, a nie tylnych.
W podanej sytuacji żadne koło nie ma już przyczepności. Jak to zrobić
żeby tylne koła ją złapały ? :)
> W przypadku FWD jak samochód na podjeździe stanie, albo zaczyna się już
> staczać, to wsteczny bieg (żeby mieć pewność że oba koła będą się kręcić
> w odpowiednią stronę) i na skręconych kołach mocny strzał ze sprzęgła.
Nie rozumiem tego "strzału ze sprzęgła". Próbuję to sobie zwizualizować
z wyobrażeniem sił które działają na samochód i póki co nie rozumiem
tego manewru obrócenia samochodu.
> Kwestią do przećwiczenia jest żeby przestał się obracać w pozycji
> przodem do dołu - w odpowiedniej chwili trzeba wrzucić jedynkę i
> skontrować ten obrót.
Ok, to bym zrobił, poślizgi przodem od jakiegoś czasu trochę sobie
ćwiczę (najpierw na kursie trochę teorii a potem na rondach i pod
marketami zimą :-) i myślę że gdyby już samochód zrobił pirueta, to
udało by mi się go wyciągnąć z kręcenia.
> Samo wywinięcie o którym mówię można trenować też na płaskim.
> Jak przyprószy, to na placu rozpędzasz się lekko tyłem, po czym ćwiczysz
> odwracanie się tak żeby tylko obrócić samochód bez zmiany kierunku.
Jasna sprawa, to czekamy na śnieg (nie wierzę że to mówię ;-).
> lepiej było od razu skręcić kierownicę w dowolną stronę i
> wyjechać z drogi
Trzymając samochód na wstecznym? Bo na zaciągniętym hamulcu to nie
jestem pewien czy udałoby się z tej drogi zjechać.
Pozdrawiam
Paweł