eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPolskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 94

  • 51. Data: 2009-06-11 08:59:23
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: "slawek" <s...@h...pl>



    Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:h0qavh$cen$...@a...icm.edu.pl...
    > Z ciebie zaś prawidziwy humanista: kompletny brak doświadczenia i wiedzy
    > merytorycznej z zakresu pracy zespołowej maskujesz pokrzykiwaniem nad
    > poprawnością językową w miejscach nieistotnych.

    Czuję się nobilitowanym, bo jak do tej pory - z małym wyjątkiem - uważano
    mnie za kogoś kto absolutnie nie nadaje się na humanistę. Wyjątkiem była
    moja nauczycielka języka polskiego (ale tylko niestety jedna z wielu, choć
    osoba sama w sobie zupełnie nieprzeciętna). Wiesz co? Dałeś mi szansę na to,
    aby pomarzyć sobie o tym jak to dostaję doktorat honoris causa z nauk
    humanistycznych...

    Ad rem: po pierwsze - nie krzyczę. Po drugie - nie chodzi o jakąś poprawność
    językową. Jeszcze raz, bo może w końcu zrozumiesz (przypomina mi się pewna
    scena z filmu Szwadron) - albo ludzie pokroju Sebcia będą pisać komentarze w
    programach po polsku i mówić do innych Polaków w czasie przerwy na lunch po
    polsku - albo po prostu język polski będzie zanikać. Ja nie wartościuję czy
    zanik języka polskiego jest czymś dobrym - czy czymś złym. Ba! Ja nawet nie
    dyskutuję nad tym, czy to dobrze czy źle że państwo takie jak Polska w ogóle
    jest czy nie jest. Ja po prostu stwierdzam fakt oczywisty: albo ktoś będzie
    używał języka polskiego - albo nie. Jak odpowiedź brzmi "nie", to po prostu
    języka polskiego nie będzie, tzn. w ciągu dwóch pokoleń liczba jego
    użytkowników zmaleje z np. 80 milionów do 30 tysięcy ludzi. Przyjmij sobie
    że to taka "analiza rynkowa" - zupełnie wyprana z jakichkolwiek emocji. Tu
    nie ma żadnej ironii - tylko chłodna ocena faktów.

    Co do doświadczeń: ty masz swoje, ja mam swoje. Pracy zespołowej rozumianej
    jako pisanie programów, które potem są własnością firmy, której nie jestem
    właścicielem - tego nie robiłem, nie robię i nie chcę robić. Staram się
    także, aby to co robię nie stawało się przez "przypadek" cudzą IP - innymi
    słowy nie robię za tzw. "murzyna". Naoglądałem się różnej organizacji pracy
    zespołowej i to dużo. Wiem jedno - ci którzy nadają się *wyłącznie* do pracy
    zespołowej to mało są warci. Tak jak marynarze - nie jest sztuka być
    stewardem na liniowcu - ale opłynąć samotnie Ziemię to już jest coś. Zresztą
    dobrze zorganizowana praca w zespole to m.i. podział kompetencji. Ale co ja
    tobie będę tłumaczył? Albo to wiesz - albo i tak się nie dasz przekonać.

    Jeszcze jedno - wypowiadałeś się, że pisanie kodu źródłowego i pisanie
    książek to nie to samo. Jak rozumiem: nigdy nie pisałeś podręcznika o
    programowaniu itp.? Zauważyłem, że jeżeli kod źródłowy jest po prostu ładny,
    dobrze opisany, starannie sformatowany (nieważne czy komentarze są poprawną
    polszczyzną czy eleganckim angielskim a może po prostu schludnie po
    niemiecku) - to jest duża szansa, że program będzie dobrze działał a
    ewentualna pielęgnacja kodu będzie wręcz przyjemnością. Gdy natomiast
    komentarze są po prostu obrzydliwe, napisane jakby przez zaćpanego miłośnika
    metalu/satanistę, angielski ogranicza się do 20 słów i to zestawionych mało
    gramatycznie, wszędzie literówki - to raczej nie budzi entuzjazmu. Poczytaj
    sobie von Tassela nt. jak powinien wyglądać dobrze napisany kod źródłowy. Ja
    poczytałem i przyznam... nie zawsze mi się aż tak bardzo chce, ale Tassel
    miał rację.

    slawek



  • 52. Data: 2009-06-11 09:23:33
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    slawek wrote:
    > Po drugie - nie chodzi o jakąś
    > poprawność językową. [cut crap]

    Nie pomyliłeś grup? Chcesz udowodnić ze pl zniknie tylko dlatego ze 5
    programistów dogaduje się lepiej po en? Zauważyleś że normalni ludzie
    stosują takie narzędzia które są bardziej wydajne a nie bardziej
    patriotyczne?

    > tylko chłodna ocena faktów.

    Niezwiązanych z tematyką grupy.

    > jedno - ci którzy nadają się *wyłącznie* do pracy zespołowej to mało są
    > warci. [cut nastepny crap]

    Znowu nie masz pojęcia o czym piszesz. Praca programisty polega przede
    wszystkim na pracy w zespole. Do pisania pojedynczo to możesz sobie
    pisać "hello world i'm jan b.". Pracuje się na tych samych fragmentach
    kodu przez wiele osób, bezustanie je poprawiając, wyszukując bugi,
    refaktorując. Twoje wstawianie polskich określeń nie tylko spowalnia ten
    proces ale często go blokuje. Oczywiście ciągle mowa o grupie
    miedzynarodowej a nie pieciu studentow w php od liczników.

    > Jeszcze jedno - wypowiadałeś się, że pisanie kodu źródłowego i pisanie
    > książek to nie to samo. Jak rozumiem: nigdy nie pisałeś podręcznika o
    > programowaniu itp.?

    Komplenie nie rozumiesz na czym polega pisanie kodu a na czym książek.
    To są dwie ABSOLUTNIE różne rzeczy mające komplenie różne cele i różne
    środki.

    > Zauważyłem, że jeżeli kod źródłowy jest po prostu
    > ładny, dobrze opisany, starannie sformatowany (nieważne czy komentarze
    > są poprawną polszczyzną czy eleganckim angielskim a może po prostu
    > schludnie po niemiecku)

    G. prawda. Kod poprawny nie jest tylko ładny. Kod ma by czytelny dla
    programisty i nie ma to żadnego przelożenia na "czytelny dla humanisty".
    10x więcej powie komuś doświadczonemu "paintWireframeVisitor" niż 10
    stron dokumentacji zgodnej z aktualnym stanem dowolnego języka mowionego
    wyjasniającego na czym polega double-dispatch. Stosowanie pewnych
    wzorców, stabilnego coding standard jest więcej warte niż poprawne
    komentarze. tak się nieszczęśliwie akurat składa że wzorce mają
    konkretne nazwy w en a polskie nazwy to często bezpośrednia kalka co
    wychodzi na to samo. Poza miszczami uzywającymi "Następników".

    > natomiast komentarze są po prostu obrzydliwe, napisane jakby przez
    > zaćpanego miłośnika metalu/satanistę, angielski ogranicza się do 20 słów
    > i to zestawionych mało gramatycznie, wszędzie literówki - to raczej nie
    > budzi entuzjazmu.

    To lepiej niż 20 słów w poprawnym języku Aborygenów. Przynajmniej dla mnie.


  • 53. Data: 2009-06-11 09:24:06
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: Jacek <a...@o...pl>

    Dnia Thu, 11 Jun 2009 08:37:29 +0000 (UTC), Daniel Janus napisał(a):


    >> jest taki zwyczaj nie oddzielania
    >
    > "Nie" z imiesłowami łącznie.

    Oddzielanie, to czasownik.


  • 54. Data: 2009-06-11 09:51:49
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: porneL <n...@p...net>

    On Wed, 10 Jun 2009 18:26:55 +0100, slawek <s...@h...pl> wrote:

    > "Pawle, który komputer jest gospodarzem do którego załadowałeś
    > środowisko ramowe?"

    Tragedia. Żeby to zrozumieć musiałbym przetłumaczyć sobie na angielski i
    jeszcze raz przeczytać.

    Jeżeli twoje "środowisko ramowe" nie używa polskiego nazewnictwa, to
    spolszczanie kodu będzie tylko powodować zamieszanie:

    gospodarz = getHostByName(nazwa);

    Przez to jest trudniej, bo i tak trzeba znać angielskie terminy, trzeba
    znać polskie *i* trzeba pamiętać dokładnie co na co się tłumaczy (dla mnie
    request to żądanie, a nie zlecenie. Name raz tłumaczy się na nazwę, a raz
    na imię).

    --
    http://pornel.net
    ten.autor = nowy ManiakKomputerowy("porneL");


  • 55. Data: 2009-06-11 10:53:05
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: "slawek" <s...@h...pl>



    Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:h0qifi$i83$...@a...icm.edu.pl...
    > Nie pomyliłeś grup? Chcesz udowodnić ze pl zniknie tylko dlatego ze 5
    > programistów dogaduje się lepiej po en? Zauważyleś że normalni ludzie

    Jeszcze raz - nie chcę niczego udowadniać. Po prostu jeżeli programiści
    lepiej dogadują się po angielsku... i jeżeli przeiterujesz to po innych
    grupach zawodowych, to rezultat jest łatwy do przewidzenia. Programiści -
    angielski. Pracownice Mac-cośtam - angielski. Przedszkolanki - angielski.
    Lekarze - angielski. To kto będzie mówił po polsku? Emeryci i renciści plus
    może paru dziennikarzy z Radia Maryja. To są fakty, z faktami nie da się
    dyskutować.

    Pewnego dnia okaże się że np. MS zaprzestanie wydawania wersji PL, bo 90%
    mieszkańców terenów obecnej Polski (czyli euroregionów) będzie mówiło po
    angielsku, a pozostałe 10% to będą Ślązacy niemieckojęzyczni. I nie
    mieszajmy do tego jakiś sentymentów. To są po prostu przewidywalne
    scenariusze. Już dziś programy do tego co ja robię są z reguły
    nielokalizowane. A jaki było narzekanie, że do sprzętu *powszechniego*
    *użytku* mają być obowiązkowe instrukcje w języku polskim... nie pamiętasz
    tego?

    > stosują takie narzędzia które są bardziej wydajne a nie bardziej
    > patriotyczne?

    I dlatego dla języka polskiego nie ma szans. Dobór naturalny. Chyba że
    nastąpi cud - czyli coś co z definicji sprzeczne jest z prawami przyrody.

    slawek

    PS. Jest różnica między rzeczywistą potrzebą używania języka angielskiego a
    wazeliniarstwem. Samo ingliszowanie nie zrobi z nikogo lorda ani nie da
    zielonej karty.



  • 56. Data: 2009-06-11 11:11:13
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: "slawek" <s...@h...pl>



    Użytkownik "porneL" <n...@p...net> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:o...@a...local...
    > gospodarz = getHostByName(nazwa);

    Widzisz, ja się nie czepiam, ale w podanym przykładzie nazwy są
    "generyczne", tzn. nic nie mówią. Jakiś host/gospodarz? Ale jaki? Moim
    zdaniem lepiej jest pisać np.:

    serwer_licencji = getHostByName(konfiguracja.serwer_licencji.nazwa);

    Oczywiście jak ktoś lubi może być:

    LicensesAuthorizationServer =
    getHostByName(Configuration.LicensesAuthorizationSer
    ver.Name);

    // jeszcze lepiej jak byłoby zrobione konstruktorem obiektu Licenses... - po
    kiego grzebać się w programowaniu funkcyjnym jak jest obiektowe?

    albo

    hostAuthorization = getHostByName(strHostName);

    Po prostu nie ma sensu - według mnie pisać czegoś takiego jak strcpy(str1,
    str2), bo to nic nie mówi - wiadomo że strcpy bierze dwa lpsz. Ciekawsze
    jest jeżeli np. napiszemy: strcpy(myCredit, chiefCredit); bo to już coś
    mówi :)

    slawek




  • 57. Data: 2009-06-11 11:28:28
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: porneL <n...@p...net>

    On Thu, 11 Jun 2009 12:11:13 +0100, slawek <s...@h...pl> wrote:

    > Widzisz, ja się nie czepiam, ale w podanym przykładzie nazwy są
    > "generyczne", tzn. nic nie mówią. Jakiś host/gospodarz? Ale jaki? Moim
    > zdaniem lepiej jest pisać np.:
    >
    > serwer_licencji = getHostByName(konfiguracja.serwer_licencji.nazwa);

    Tu masz serwer, gdzie indziej trafi się server. Name vs nazwa.

    Klasy raczej powinny być "generyczne". Masz klasę Server, której obiektem
    jest serwer_licencji (albo LicenseServer z obiektem
    serwer_dla_produktu_fóbar).

    Wtedy masz albo serwer_licencji.name albo nazwa w klasie Server.

    IMHO bardzo trudno jest postawić granicę i zapobiegać "zarażaniu" kodu
    innym językiem (MojaTablica extends Array => moja_tablica.length?)

    > Po prostu nie ma sensu - według mnie pisać czegoś takiego jak
    > strcpy(str1, str2), bo to nic nie mówi - wiadomo że strcpy bierze dwa
    > lpsz.

    Mów po polsku! ciąkop() bierze dwa dwcz! ;)

    --
    http://pornel.net
    this.author = new Geek("porneL");


  • 58. Data: 2009-06-11 11:38:56
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: "Sarr." <s...@g...pl>

    Rob Wolfe wrote:
    > "slawek" <s...@h...pl> writes:
    >
    >>> No to może nam zaprezentujesz jak to posługujesz się czystą polszczyzną
    >>> w opisywaniu współczesnych rozwiązań? Kilka prostych terminów:
    >>> "host" ==> ?
    >> gospodarz
    >>
    >>> "widget" ==> ?
    >> element interfejsu użytkownika
    >>
    >>> "framework" ==> ?
    >> rama
    >>
    >>> "handler" ==> ?
    >> procedura obsługi
    >>
    >>> "upload" ==> ?
    >> załadować
    >>
    >>> "object request broker" ==> ?
    >> pośrednik zleceń obiektu
    >>
    >>> Czekam z niecierpliwością.
    >> Więc masz. Ale następne zadanie domowe odrób sam.
    >
    > RW: Paweł, na którego "gospodarza" "załadowałeś" "ramę"?
    > Paweł: ???
    > RW: No bo nie działa mi "procedura obsługi" "pośrednika zleceń
    > obiektu"
    > Paweł: Dobra, już dzwonię. To był numer 999?
    >
    > Nie mam więcej pytań. Walcz z wiatrakami dalej.
    > EOT
    >
    > RW
    class Widget {}
    vs.
    class Element_Interfejsu_Uzytkownika {}
    rewelacja, do tego dorzucimy podobnej dlugosci nazwy funkcji i mozemy
    zapomniec o czytelnosci kodu...

    osobiscie przyszlo mi kilka razy zapoznawac sie z kodem/dokumentacja po
    niemiecku, francusku czy holendersku - nigdy wiecej, bo przymusowy kurs
    jezykowy w tych przypadkach zazwyczaj zajmowal wiecej czasu niz pojecie
    samego problemu - niepotrzebna strata czasu...

    cala masa literatury dostepna jest po angielsku, uzywane sa pojecia,
    ktorych odpowiedniki to wyraz oryginalny z polsko brzmiaca koncowka,
    ktory tyle samo tlumaczy 'polakowi' co wyraz angielski [wystarczy
    spojrzec na menu programow cad czy innych graficznych]

    ostatnio mam okazje podyskutowac o programowaniu w jezyku polskim i
    niekiedy jest ciezko, wyjasnic taki 'void*' po polsku na przyklad... nie
    chodzi o zaprzestanie uzywania jezyka polskiego wszedzie, ale sa
    dziedziny w ktorych wybitnie nie pasuje... a uzywanie polskiego na sile
    mija sie z celem...

    w wersji finalnej programu nie mam nic przeciwko lokalizacji, jest nawet
    wskazana - w tabelce mozesz miec kolumne 'kuroniowka', ale w kodzie
    zostawiamy 'allowance'.


    BR,
    Sarr.


  • 59. Data: 2009-06-11 11:49:49
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: "Sarr." <s...@g...pl>

    slawek wrote:
    > Użytkownik "Jacek" <a...@o...pl> napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:1351b16lu0ln7.1uce8nyf54cpz.dlg@40tude.
    net...
    >> Jezeli zakladasz z gory, ze kod bedzie czytany przez obcokrajowcow, to
    >> zgoda, piszmy po "miedzynarodowemu". Jednak jak sie ustrzec przed tym, ze
    >> moj program stanie sie kiedys miedzynarodowy?
    > Chyba mnie nie zrozumiałeś: jeżeli mój kod mają czytać obcokrajowcy, to
    > mają grzecznie nauczyć się polskiego języka. Chyba że będę miał akurat
    > ochotę zaprezentować im jakiś fragment i z litości przetłumaczę
    > komentarze. Nie zapominaj że na pewnym poziomie nie prezentuje się
    > programów - ale to, co można dzięki nim uzyskać. A same programy są po
    > prostu niedostępne dla publiczności.
    juz widze te usmiechniete niepolskie twarze, ktore czytaja moj kod ze
    zmiennymi i komentarzami po polsku - a co, jestem 1 polakiem na 30 osob
    w zespole ale jestem dumny i pisze tylko po polsku - egoizm tego typu
    nie poplaca w pracy grupowej...

    na nazwalbym to raczej brakiem dobrego wychowania a osoba tak sie
    zachowujaca nie miala by szans bytu w moim zespole...

    BR,
    Sarr.


  • 60. Data: 2009-06-11 11:55:23
    Temat: Re: Polskie nazwy zmiennych/funkcji w nietypowym projekcie
    Od: "slawek" <s...@h...pl>



    Użytkownik "Sarr." <s...@g...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:h0qqck$9hj$...@i...gazeta.pl...

    > w wersji finalnej programu nie mam nic przeciwko lokalizacji, jest nawet
    > wskazana - w tabelce mozesz miec kolumne 'kuroniowka', ale w kodzie
    > zostawiamy 'allowance'.

    Niby tak, ale... Sejm może w każdej chwili wprowadzić np. "podatek
    podsufitowy" (ustawy kominowe były? windy poziome były?). Polakowi w Polsce
    przysługuje przywilej tworzenia nowych słów w języku polskim... a jak znam
    posłów to nie będą oni skłonni do jakiegoś ograniczania się w tej materii.

    No i teraz jest problem - nie będzie odpowiedników angielskich. Tzn. nie
    będzie tłumaczenia uznanego słownikiem dla "podatek podsufitowy". Polska
    nazwa będzie w przepisach, będzie musiała być zaimplementowana np. w kasach
    fiskalnych i bankomatach/bankach. Ale
    Anglicy/Amerykanie/Australijczycy/RPA-anie nie będą mieli pojęcia że właśnie
    wymyślasz jakieś "underceil tax". Niby to będzie po angielsku - ale po
    pierwsze angole mogą się wkurzyć (że polaczek poprawia ich język) - a po
    drugie po prostu nie zrozumieją.

    W dodatku miejmy nadzieję że GB nie będzie tego podatku - więc im będzie
    zwisać i powiewać że ty piszesz program w którym jest owe "underceil". Same
    określenie sufit będzie oczywiście nijak miało się do tego podatku -
    naliczanego od liczby doniczek jakie możesz ułożyć po przekątnej gruntu jaki
    posiadasz.

    slawek


strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: