-
161. Data: 2011-07-03 20:41:11
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: A.L. <l...@a...com>
On Sun, 3 Jul 2011 09:25:24 -0700 (PDT), Mariusz Marszałkowski
<m...@g...com> wrote:
>On Jul 3, 5:26 pm, A.L. <l...@a...com> wrote:
>> On Sun, 3 Jul 2011 03:44:49 -0700 (PDT), Mariusz Marsza kowski
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>> <m...@g...com> wrote:
>> >On Jul 3, 12:26 pm, Bronek Kozicki <b...@s...net> wrote:
>> >> On 03/07/2011 10:47, Mariusz Marsza kowski wrote:
>>
>> >> > Polska ma problemy, ale generalnie nie polegaja one na tym za
>> >> > rogiem czai sie bandyta ze scyzorykiem, albo kasjerka robi
>> >> > awanture o papier toaletowy - to sa wyjatki i pewnie w kazdym
>> >> > kraju sie zdarzaja.
>>
>> >> niezupe nie. Po pierwsze to nie o bandycie ze scyzorykiem mowa, tylko o
>> >> chamstwie obs ugi. Po drugie, w bardziej cywilizowanych krajach (tak, s
>> >> takie) obs uga dostaje wpis w papierach, albo traci prac za chamstwo w
>> >> stosunku do klient w. Wi c zdarza si to *wyj tkowo* rzadko.
>>
>> >Nie wyobrazam sobie zeby w Polsce za chamstwo wobec swojego klienta
>> >jakis pracownik nie zostal zwolniony - przynajmniej wszedzie tam
>> >gdzie
>>
>> He, he... To by dopiero bylo bezrobocie...
>Chcialbym zobaczyc chociaz jednego takiego pracodawce ktory powie
>mi ze moge u niego pracowac, a jak bede chamski wobec klientow to
>mnie nie zwolni.
>
>W Polsce jest ciezko, jest duza korupcja, idaca za korupcja bieda, a
>za bieda ida problemy typu ze slabo wynagradzany pracownik, zyjacy
>czesto na granicy ubostwa, ktory nie jest tak samo kompetentny jak
>pracownik dobrze zarabiajacy, ktory ma czas i warunki na
>doksztalcenie
>sie, odpoczynek, opieke lekarska, itd. Ale bez przesady, Polska to
>nie jest kraj, gdzie nie mozna wejsc do sklepu bo pewnie zaraz
>bedzie strzelanina, albo pani zza kasy wydrapie oczy z powodu
>kawalka papieru toaletowego, a kazdy pracownik jest chamski dla
>swoich klientow.
>Pozdrawiam
Gratuluje dobrego samopoczucia. Coz, takie samopoczucie jest zapewne
neizbedne aby czuc sie dobrze, i jak sie go nie ma to tzreba je sobie
wmowic.
A.L.
P.S. W Empiku, w Warszawie, a wlasciwie w dwoch: W Domach Centrum (jak
one sie tam teraz nazywaja) i na Nowym Swiecie badalem sprawnosc
informacji, a konkretnie ile czasu potzreba aby panienki rozmawiajace
o swych studiach i swych ciuchach zauwazyly ze ja, klient, jestem i
czekam. Od 10 do 15 minut.
P.S. Nie bede dalej ciagnal tej dyskusji. Uznajmy ze w Polsce jest
wspaniale a w Ameryce bija Murzynow.
-
162. Data: 2011-07-03 21:28:18
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: Mariusz Marszałkowski <m...@g...com>
On Jul 3, 10:41 pm, A.L. <l...@a...com> wrote:
> On Sun, 3 Jul 2011 09:25:24 -0700 (PDT), Mariusz Marszałkowski
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> <m...@g...com> wrote:
> >On Jul 3, 5:26 pm, A.L. <l...@a...com> wrote:
> >> On Sun, 3 Jul 2011 03:44:49 -0700 (PDT), Mariusz Marsza kowski
>
> >> <m...@g...com> wrote:
> >> >On Jul 3, 12:26 pm, Bronek Kozicki <b...@s...net> wrote:
> >> >> On 03/07/2011 10:47, Mariusz Marsza kowski wrote:
>
> >> >> > Polska ma problemy, ale generalnie nie polegaja one na tym za
> >> >> > rogiem czai sie bandyta ze scyzorykiem, albo kasjerka robi
> >> >> > awanture o papier toaletowy - to sa wyjatki i pewnie w kazdym
> >> >> > kraju sie zdarzaja.
>
> >> >> niezupe nie. Po pierwsze to nie o bandycie ze scyzorykiem mowa, tylko o
> >> >> chamstwie obs ugi. Po drugie, w bardziej cywilizowanych krajach (tak, s
> >> >> takie) obs uga dostaje wpis w papierach, albo traci prac za chamstwo w
> >> >> stosunku do klient w. Wi c zdarza si to *wyj tkowo* rzadko.
>
> >> >Nie wyobrazam sobie zeby w Polsce za chamstwo wobec swojego klienta
> >> >jakis pracownik nie zostal zwolniony - przynajmniej wszedzie tam
> >> >gdzie
>
> >> He, he... To by dopiero bylo bezrobocie...
> >Chcialbym zobaczyc chociaz jednego takiego pracodawce ktory powie
> >mi ze moge u niego pracowac, a jak bede chamski wobec klientow to
> >mnie nie zwolni.
>
> >W Polsce jest ciezko, jest duza korupcja, idaca za korupcja bieda, a
> >za bieda ida problemy typu ze slabo wynagradzany pracownik, zyjacy
> >czesto na granicy ubostwa, ktory nie jest tak samo kompetentny jak
> >pracownik dobrze zarabiajacy, ktory ma czas i warunki na
> >doksztalcenie
> >sie, odpoczynek, opieke lekarska, itd. Ale bez przesady, Polska to
> >nie jest kraj, gdzie nie mozna wejsc do sklepu bo pewnie zaraz
> >bedzie strzelanina, albo pani zza kasy wydrapie oczy z powodu
> >kawalka papieru toaletowego, a kazdy pracownik jest chamski dla
> >swoich klientow.
> >Pozdrawiam
>
> Gratuluje dobrego samopoczucia. Coz, takie samopoczucie jest zapewne
> neizbedne aby czuc sie dobrze, i jak sie go nie ma to tzreba je sobie
> wmowic.
Nie czuje sie zbyt dobrze, mam 20 dobrych powodow do narzekania, ale
kiepska obsluga w polskich sklepach jest na pozycji okolo 21.
> P.S. W Empiku, w Warszawie, a wlasciwie w dwoch: W Domach Centrum (jak
> one sie tam teraz nazywaja) i na Nowym Swiecie badalem sprawnosc
> informacji, a konkretnie ile czasu potzreba aby panienki rozmawiajace
> o swych studiach i swych ciuchach zauwazyly ze ja, klient, jestem i
> czekam. Od 10 do 15 minut.
Bylem dzis w sklepie podbiegli do mnie po... nie wiem po ilu, ale nie
zdazylem sie zastanowic co chce kupic i kazalem obsluzyc klientow
ktorzy weszli do sklepu za mna. Poza tym na oczy widzialem sytuacje
w ktorej wydano sprzedawcom nakaz szybkiego podchodzenia do
klientow. Efekt byl odwrotny, odnosilem wrazenie ze klienci czuja
sie naciskani ze cos maja kupic i szli (doslownie) do sklepu na
przeciwko, bo tam mogli w spokoju przegladac towar tak dlugo jak
chca. Lepiej to funkcjonowalo gdy sprzedawca polegal na swoim
wyczuciu kiedy i do ktorego klienta podejsc.
> P.S. Nie bede dalej ciagnal tej dyskusji. Uznajmy ze w Polsce jest
> wspaniale a w Ameryce bija Murzynow.
Ze skrajnosci w skrajnosc... W Polsce w 99.9% przypadkow kupuje
sie towar w sklepach w normalnej atmosferze i tyle. Polska ma inne
wazne problemy.
Pozdrawiam
-
163. Data: 2011-07-03 23:05:58
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: "R. P." <r...@w...to.wp.pl>
Andrzej Jarzabek wrote:
> On 30/06/2011 21:54, Bronek Kozicki wrote:
>> On 27/06/2011 18:42, Andrzej Jarzabek wrote:
>>>
>>> Trochę przekornie powiem, że jak ktoś aż tak nienawidzi Polaków, to
>>> pewnie powinien wyjechać z Polski i kwestie zawodowe czy finansowe są tu
>>> naprawdę drugorzędne.
>>
>> to nie to. Raczej gdy ktoś kto przyzwyczaił się żyć wśród ludzi którzy
>> nie jedzą i nie oddychają zawiścią do bliźniego, to trudno wrócić do
>> polskiej "normalności".
>
> To jest właśnie to.
>
>>> perspektywy nie obcowania z tymi Polakami, z którymi jednak chcą
>>> obcować: rodziną, znajomymi itd.
>>
>> rodzinę można zabrać ze sobą,
>
> Rodziców, rodzeństwo,
To się zgadza. To jest ból.
> ciotki, wujków, kuzynów?
Naprawdę utrzymywałbyś bliskie kontakty z ciotkami, wujkami a zwłaszcza
z kuzynami, gdybyś był tutaj w Polsce? :)
>> znajomych odwiedzać i zawrzeć nowe
>> znajomości. Jakoś dziwnie poza Polską jest to łatwiejsze.
>
> No więc, nie wdając się za bardzo w osobiste szczegóły, moje
> doświadczenie mówi mi co innego.
A po co znajomi? Rodzina jest ważna, ale znajomi? Większość znajomości
ze studiów (a są to, jeśli wierzyć badaniom psychologicznym, najtrwalsze
znajomości) rozpada się, jak tylko koledzy/koleżanki wejdą w związki
małżeńskie. Zwyczajnie nikt wtedy nie ma czasu na znajomków, liczy się
tylko rodzina, rodzeństwo i dzieci. Nie zauważyłeś tego?
Miałem wspaniałych znajomych na studiach. Dziś widzimy się raz na pół
roku, mimo że mieszkamy w odległości <10 km od siebie (z jednym nawet
mieszkam w tej samej dzielnicy!). Ten ostatni ma już dwójkę dzieci. Na
pierwszym miejscu jest żona i dzieci, na drugim rodzice, na trzecim
teściowie, na czwartym rodzeństwo. Potem jest praca. I czasu na
znajomków nie zostaje. Nic a nic. Może jesteś grubo poniżej 30-tki,
gdzie dużo ludzi nie ma jeszcze własnych rodzin... ale jak będziesz miał
swoją (a może już masz?) to zobaczysz, że nie będziesz miał czasu dla
żadnych znajomków. Więc ten argument całkowicie upada wg mnie.
Pozdrawiam,
R.P.
-
164. Data: 2011-07-03 23:07:56
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: "R. P." <r...@w...to.wp.pl>
Darek wrote:
> Hej,
>
> <OT>
> Niezly flame, niezle trollowanie :). Juz dawno takiego flame tutaj nie
> bylo, przy tym nawet niejaki profesor kibot sie chowa :).
> </OT>
>
> Pozdrawiam
> Darek
To pokazuje, że tradycyjny usenet umiera... Mało tu ostatnio prawdziwych
merytorycznych dyskusji o _technologiach_. Szkoda. Kiedyś było ich
mnóstwo, teraz więcej jest dyskusji "o dupie maryny". Ale sam czasem w
takich uczestniczę, bo chcę wyrazić swoje zdanie. Jakkolwiek potrafię
się przyznać, że ten wątek nie powinien znaleźć się na tej grupie. ;)
-
165. Data: 2011-07-04 05:16:40
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: Maciej Pilichowski <P...@g...com>
On Sat, 2 Jul 2011 13:34:47 -0700 (PDT), Mariusz Marszałkowski
<m...@g...com> wrote:
>Opisana przez Pana elementy w powyzszej
>sytuacji nigdy w zyciu nie przytrafily mi sie jednoczesnie, osobno
>owszem, ale rzadko i to raczej jakies 15-20 lat temu. Problem
>lezy zdecydowanei w Pana psychice.
Nie do konca. W Toruniu naprawde nie ma toalet, jest brudno (tak w
ogolnosci), a jak kiedys poruszylem kwestie (akurat kin) toalet
wlasnie, to otrzymalem masowa odpowiedz od Toruniakow, ze przesadzam,
kina nie sa od posiadania toalet i nalezy swoje potrzeby zalatwiac w
domu, a pozniej nie marudzic.
Duzo mowi o kondycji i kulturze wlasnie podejscie do takich
"wstydliwych" tematow, brud, tolalety, niepelnosprawni, itd.
milego dnia, hej
--
Moja wyprzedaz wszystkiego: ksiazki, plyty, filmy.
http://www.garaz.pol.pl/
-
166. Data: 2011-07-04 05:22:19
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: Maciej Pilichowski <P...@g...com>
On Sun, 3 Jul 2011 03:44:49 -0700 (PDT), Mariusz Marszałkowski
<m...@g...com> wrote:
>Przyklad jest GRUBO przesadzony i ma sie nijak do tego co sie
>dzieje przecietnie w Polsce. Nie jest w Polsce dobrze, ale nie
>przesadzajmy.
Przyklad sprzed 3 tygodni, rozmowa z kierowca autobusu (czy raczej
monolog)
-- Panie, a co on sie k*wa tak przyczepil, ku*wa. Nacpany jakis.
Ostatnio zreszta na mnie jakas baba naskoczyla z ryjem, ze ku*wa
ruszylem za szybko. A jak mam ku*wa ruszac? Mogla powiedziec, ze ma
gruba du*e i zebym ruszal wolniej, bo sie jej ku*wa stlucze.
Nie byla to rozmowa prywatna dwoch znajomych! Tym jezykiem mowil do
mnie ~3 miesiace temu taskowkarz, tak mowi do mnie majster ze sklepu
rowerowego:
-- a co z d*py za pomysl?
Pelna, absolutna kultura. A hitem sezonu bylo dla mnie to jak kiedys,
juz na maksa rozezlony, wyzalilem sie znajomem, ze bydlo, chamstwo do
10 potegi to uslyszalem.
-- A co?! Ty nigdy nie przeklinasz?
Rece i nogi mi opadly. Mieszkam w Polsce, ale uwazam, ze wiekszosc (w
sensie ogladajac zbiorczo) Polakow to bydlo -- wulgarnosc i
ordynarnosc po prostu wylewa sie, jak tylko statystyczny Polak otworzy
usta. Takie jest moje zdanie, nie trzeba sie z nim zgadzac.
milego dnia, hej
--
Moja wyprzedaz wszystkiego: ksiazki, plyty, filmy.
http://www.garaz.pol.pl/
-
167. Data: 2011-07-04 10:08:20
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: "sielim" <s...@t...tez.wp.pl>
Użytkownik "A.L." <l...@a...com> napisał w wiadomości
news:or8v079rqhkirdptoaski9plbkbof116r1@4ax.com...
> P.S. Tu gdzie jestem jest taki zwyczaj ze jak do kasy stoi wiecej niz
> 4 osoby to sie otwiera nowa kase.
"U mnie" w Lidlu koło miejsca zamieszkania też tak to działa.
W sklepie osiedlowym obok miejsca pracy, po generalnym remoncie,
roznudowie i zmianie zarządcy (na "Społem" zdaje się) - też tak sprawa
wygląda, ew. ze zgrzytami w sezonie urlopowym, kiedy jest najazd
turystów na Trójmiasto, a kas brakuje (np. teraz przez kilka dni
z powodu Openera w trójmieście było trochęwąsko).
> A toalety sa obszerne i czyste. Z
> papierem toaletowym. I nie ma ochroniarzy ktorzy podejrzewaja ze
> jestem zlodziejem i patrza mi na rece.
W Ikei, Castoramie, kinach w mojej okolicy czy wielu innych - jest nieźle.
Trochę gorzej w takich masówkach, typowo zakupowych hipermarketach,
ale idzie jakby ciagle ku lepszemu.
> Niby drobizagi, ale z takich drobiazgow sklada sie zycie.I one
> decyduja o komforcie.
No i w Gdyni czy Sopocie jest nieźle. Jak w Gdańsku - nie wiem.
-
168. Data: 2011-07-04 10:56:51
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>
On Jul 4, 12:05 am, "R. P." <r...@w...to.wp.pl>
wrote:
> Andrzej Jarzabek wrote:
>
> > ciotki, wujków, kuzynów?
>
> Naprawdę utrzymywałbyś bliskie kontakty z ciotkami, wujkami a zwłaszcza
> z kuzynami, gdybyś był tutaj w Polsce? :)
Nie wdając się w szczegóły mojego osbistego życia odpowiem tylko tyle,
że jednak znajomi to znajomi, a rodzina to rodzina. Krew nie woda i te
sprawy.
> > No więc, nie wdając się za bardzo w osobiste szczegóły, moje
> > doświadczenie mówi mi co innego.
>
> A po co znajomi? Rodzina jest ważna, ale znajomi?
No więc ja oczywiście do swoich znajomych nie podchodzę tak
utylitarnie na zasadzie "po co mi", po prostu ich lubię - i dlatego
właśnie to oni są moimi znajomymi.
Ale jeśli chodzi o niekorzyść bycia w miejscu, gdzie nie masz
znajomych, to jest też aspekt utylitarny taki, że (dobrzy) znajomi
wyśwadczają sobie różne mniej lub bardziej droben przysługi, o które
by sie nie poprosiło, albo z którymi by się nie zaufało komuś, kogo
się odpowiednio dobrze nie zna. Ot choćby taka głupia sprawa jak
zostawienie komuś kluczy do mieszkania i poproszenie, żeby wpadł raz
podlać kwiatki i zobaczyć, czy się nic nie dzieje, jak się wyjeżdża na
kilka tygodni na wakacje - albo choćby żeby zadzwonił po i wpuścił
hydraulika jak pęknie rura i zacznie zalewać sąsiada. Taki przykład
pierwszy z brzegu.
> Większość znajomości
> ze studiów (a są to, jeśli wierzyć badaniom psychologicznym, najtrwalsze
> znajomości) rozpada się, jak tylko koledzy/koleżanki wejdą w związki
> małżeńskie. Zwyczajnie nikt wtedy nie ma czasu na znajomków, liczy się
> tylko rodzina, rodzeństwo i dzieci. Nie zauważyłeś tego?
>
> Miałem wspaniałych znajomych na studiach. Dziś widzimy się raz na pół
> roku, mimo że mieszkamy w odległości <10 km od siebie (z jednym nawet
> mieszkam w tej samej dzielnicy!). Ten ostatni ma już dwójkę dzieci. Na
> pierwszym miejscu jest żona i dzieci, na drugim rodzice, na trzecim
> teściowie, na czwartym rodzeństwo. Potem jest praca. I czasu na
> znajomków nie zostaje. Nic a nic. Może jesteś grubo poniżej 30-tki,
> gdzie dużo ludzi nie ma jeszcze własnych rodzin... ale jak będziesz miał
> swoją (a może już masz?) to zobaczysz, że nie będziesz miał czasu dla
> żadnych znajomków. Więc ten argument całkowicie upada wg mnie.
No więc moja obserwacja jest dokładnie odwrotna: jakbym był singlem
albo dinkiem przed trzydziestką, to fumfli do picia sobie bym znalazł
bez problemu.
Natomiast patrząc na swoich znajomych w Polsce widzę, że jak oni mają
dzieci i mają znajomych, którzy też mają dzieci, to oni sie z tymi
dzieciakami odwiedzają albo razem gdzieś wychodzą, ich dzieci mają
naturalnych kolegów do zabawy, robią wspólne wyjazdy, podrzucają sobie
nawzajem dzieci do opieki na wieczór itd.
-
169. Data: 2011-07-04 11:00:05
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com>
On Jul 4, 12:07 am, "R. P." <r...@w...to.wp.pl>
wrote:
> Darek wrote:
> > Hej,
>
> > <OT>
> > Niezly flame, niezle trollowanie :). Juz dawno takiego flame tutaj nie
> > bylo, przy tym nawet niejaki profesor kibot sie chowa :).
> > </OT>
>
> > Pozdrawiam
> > Darek
>
> To pokazuje, że tradycyjny usenet umiera... Mało tu ostatnio prawdziwych
> merytorycznych dyskusji o _technologiach_. Szkoda. Kiedyś było ich
> mnóstwo, teraz więcej jest dyskusji "o dupie maryny". Ale sam czasem w
> takich uczestniczę, bo chcę wyrazić swoje zdanie. Jakkolwiek potrafię
> się przyznać, że ten wątek nie powinien znaleźć się na tej grupie. ;)
E tam, tradycją usenetu zawsze były offtopiki i dryfy tematyczne.
Natomiast dyskusje o technologiach przecież są nawet na tej grupie: w
tej chwili o svg, o aplikacjach bazodanowych, o pojemniku na liczby
losowe i co tam jeszcze.
A że umiera, to swoją drogą. Szkoda tylko, że nie ma dobrego
zamiennika.
-
170. Data: 2011-07-04 11:24:59
Temat: Re: Polska swiatowym mocarstwem informatycznym
Od: "sielim" <s...@t...tez.wp.pl>
Użytkownik "Maciej Pilichowski" <P...@g...com>
napisał w wiadomości news:v0j217pu8oj1j0hpl8ua01ir1k1qana4o3@4ax.com...
> Duzo mowi o kondycji i kulturze wlasnie podejscie do takich
> "wstydliwych" tematow, brud, tolalety, niepelnosprawni, itd.
... weźmy na chwilętych niepełnosprawnych ...
Sprawa w Trójmieście wyglada tak: od lat remontuje się
przystanki kolejki SKM. Każdy remontowany peron dostaje
w ramach reomontu windę dla niepełnosprawnych,
a w kilku miejscach dodatkowo budowuje się długie
podjazdy (np. w ramach wieloetapowego, wieloletniego
remontu całego dworca w Gdyni).
Są sprawy, których z przyczyny ... banalnych kosztów ...
nie da się zrobić od zaraz. W tej chwili jesteśmy już w takim punkcie,
że prawie wszystkie (może już wszystkie) przystaniki SKM
na trasie Gdynia - Gdańsk mają windy. Żeby tego jednak dokonać
trzeba było lat i ogromnych pieniędzy. Ktoś to jednak w długi plan
wpisał i ktoś realizuje. Porównanie pod tym względem Trójmiasta
teraz i np. przed 10laty daje obraz kolosalnej różnicy (polecam
np. sprawdzenie, jak wyglądał przystanek Sopot Wyścigi
przed remontem i teraz, kilka miesiecy po remoncie.
To nie jest jakaś przebudowa schodów, to jest już inna klasa
miejsca użytecznosci publicznej (zadaszenie, bruki, boki peronów,
winda, automaty biletowe, ozdobne malowidła ...).
To się da zrobić i jest ktoś, kto to odbiera, docenia.
Smutne jest zaś to, że ten 'odbiorca' ma czasem większą skłonność
do narzekania, niż do cieszenia się tym, co dostaje.
Zawsze jest za mało i za wolno i gorzej niż za granicą ...
Ktośjednak to 'lepiej' musi zbudować. Zagryźć zęby i robić.