On 2010-04-06, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

>>> Słyszałeś kiedyś o niewidzialnej ręce rynku?
>>
>> To takie coś jak socjalizm, w teorii świetnie się sprawdza.
>>
>:)

No niestety, prawdziwie wolnego rynku nigdzie nie ma i nie będzie.
(chociażby nigdy nie będzie równego dostępu do informacji)

>>> Wiesz kto by spłacał długi który na sypanie z kasą z budżetu z tej
>>> okazji chciały zaciągać pisiory?
>>> Bezrobotni?
>>
>> LOL. Rzuć okiem ile długów narobiło PO, a nie powołuj się na to co
>> "obiecywała" partia opozycyjna.
>
> Rozumiem, ze nie bedziesz rzucał hasłami, wskazesz te liczbe z dokładna
> analiza i porównaniem do lat poprzednich?

W 2008 dług publiczny wzrósł o 70mld pln, w 2009 o 60mld. Dla
porównania: 2005: 35mld, 2006: 35mld, 2007: 43mld.

> BTw chciałbym cie dobrze zrozumiec - zaciagniete długi sa be, ale ci co
> chcieli zaciagac je dwa razy wieksze, ale im sie nie udało sa cacy?

Zaciągnięte długi są be, to co politycy opozycyjni opowiadają mediom pod
hasłem "co rząd powinien zrobić" to są opowieści. BTW: ja wcale nie
jestem zwolennikiem PiSu, ale fakty są takie, że PiS podatki obniżył, a
PO podatki podnosi. Tyle, że to dyskusja nie na tę grupę, proponuję EOT.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

do góry

On 2010-04-06, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

>>> Ale skoro jestem taki niedouczony - bardzo bym prosił, abys podał ile
>>> i jakie to sa stanowiska, które wymagaja w Polsce wyzszego wieku niz
>>> 18 lat. Bo mnie sie kołacze po głowie... hmmm... jedno?
>>
>> Cenzusy wiekowe obowiązujące w Polsce
>>
>> * do Sejmu - 21 lat
>> * do Parlamentu Europejskiego - 21 lat
>> * na urząd wójta, burmistrza i prezydenta miasta - 25 lat
>> * do Senatu - 30 lat
>> * na urząd prezydenta Rzeczypospolitej - 35 lat
>>
> czyli poza prezydentem, o którym wspominałem, nie ma ani jednego urzedu,
> gdzie limit chocby zblizał sie do wspomnianych 40lat.

Napisałeś, że kojarzy Ci się tylko jedno stanowisko, gdzie jest
wymagany wiek powyżej osiemnastu lat więc Ci podałem kilkaset (kilka
tysięcy?) gdzie jest wymagany wyższy.

> (choc przyznaje, ze zapomniałem o tym rozgraniczeniu 18 - pełnoletnosc a 21
> - "pełna pełnoletność")

18, 21, 25, 30, 35...

>> Chyba rzeczywiście musisz się douczyć...
>
> z całym szacunkiem - w ten sposób to sobie ze swoimi dziecmi rozmawiaj.

Jak się nie chcesz douczyć to przynajmniej sprawdzaj w googlach zanim
coś napiszesz.

Krzysiek Kiełczewski

do góry

Użytkownik Krzysiek Kielczewski k...@g...com ...

>> Rozumiem, ze nie bedziesz rzucał hasłami, wskazesz te liczbe z dokładna
>> analiza i porównaniem do lat poprzednich?
>
> W 2008 dług publiczny wzrósł o 70mld pln, w 2009 o 60mld. Dla
> porównania: 2005: 35mld, 2006: 35mld, 2007: 43mld.

musiałbys odniesc t eliczby do wielkosci PKB oraz wielkosci dodacji
unijnych - to sa dwie podstawowe sprawy ktore od razu przychodza do głowy.
O całej reszcie nawet nie wspomne.
Ale ok, EOT, to EOT.

do góry

Użytkownik Krzysiek Kielczewski k...@g...com ...

>>>> Ale skoro jestem taki niedouczony - bardzo bym prosił, abys podał
>>>> ile i jakie to sa stanowiska, które wymagaja w Polsce wyzszego
>>>> wieku niz 18 lat. Bo mnie sie kołacze po głowie... hmmm... jedno?
>>>
>>> Cenzusy wiekowe obowiązujące w Polsce
>>>
>>> * do Sejmu - 21 lat
>>> * do Parlamentu Europejskiego - 21 lat
>>> * na urząd wójta, burmistrza i prezydenta miasta - 25 lat
>>> * do Senatu - 30 lat
>>> * na urząd prezydenta Rzeczypospolitej - 35 lat
>>>
>> czyli poza prezydentem, o którym wspominałem, nie ma ani jednego
>> urzedu, gdzie limit chocby zblizał sie do wspomnianych 40lat.
>
> Napisałeś, że kojarzy Ci się tylko jedno stanowisko, gdzie jest
> wymagany wiek powyżej osiemnastu lat więc Ci podałem kilkaset (kilka
> tysięcy?) gdzie jest wymagany wyższy.
>
zgadza sie. Ale, tak jak wspomniałem 18 a 21 to róznica bez znaczenia.
25 to tez trudn rozpatrywac w oderwaniu od wykształcenia - przeciez dopiero
w wieku 23 mozesz byc wykształcony.
Czyli zostaje senat w ktorym., jak widac, nadal moga siedziec ludzie
mlodzi, oraz tylko prezydent, ktory tylko zbliza sie do postulowanej
granicy wieku 40 lat.

>>> Chyba rzeczywiście musisz się douczyć...
>>
>> z całym szacunkiem - w ten sposób to sobie ze swoimi dziecmi
>> rozmawiaj.
>
> Jak się nie chcesz douczyć to przynajmniej sprawdzaj w googlach zanim
> coś napiszesz.

Niech ci nie umknie, o czym rozmowa. Bo przyczepiłes sie wieku, nie zdajac
sobie chyba sprawy, ze on potwierdza moja teze. :)

do góry

Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
wiadomości news:Xns9D526C700F22Dbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1.
..
> Użytkownik Krzysiek Kielczewski k...@g...com ...
>
>>> Rozumiem, ze nie bedziesz rzucał hasłami, wskazesz te liczbe z dokładna
>>> analiza i porównaniem do lat poprzednich?
>>
>> W 2008 dług publiczny wzrósł o 70mld pln, w 2009 o 60mld. Dla
>> porównania: 2005: 35mld, 2006: 35mld, 2007: 43mld.
>
> musiałbys odniesc t eliczby do wielkosci PKB

A jaki sens?
Przecież nic nowego do budżetu nie wprowadzono.
No może poza drobnymi oszczędnościami np. na emeryturach specjalnych, choć
nie wiem czy to już teraz działa i to widać, czy dopiero z czasem.
Kluczowe znaczenie ma sytuacja gospodarcza.
Za czasów prosperity zadłużenie w ogóle nie powinno rosnąć, tylko spadać, bo
niby kiedy ma się je spłacać?

do góry

Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
> cranky pisze:
>
>>
>> Zgodnie z orzecznictwem Polskich sądów znak jest ważny nawet, kiedy nie
>> stoi gdzie ma stać. To że go nie ma lub nie widać nie zwalnia z
>> przestrzegania znaku. Ot, Polska właśnie.
>
> A czy przypadkiem, dostawienie znaku nie musi być zatwierdzone przez
> zarządcę drogi i odnotowane w papierkologii stosowanej na zasadzie:
> jaki, gdzie i przede wszystkim - na jaki okres i z jakiego powodu?

Tak ma być. Każdy znak (organizacja ruchu- także czasowa) ma
dokumentację, uzgodnioną w dodatku z wydziałem ruchu drogowego rejonowej
Komendy Policji.

> Jeśli tak, to, imho, w podanej sytuacji, są spore szanse wybronienia
> przed sądem.

Jednak to, że dokumentacja określiła czas ustawienia znaków na tydzień
wcale nie znaczy, że w następny poniedziałek znaki i organizacja jest
'nieważna' w sensie, że kierowcy mogą nie przestrzegać świateł i znaków
wystawionych czasowo. Nieważność zaskutkuje tylko mandatem lub solidną
grzywną dla np. kierownika budowy zajmującego pas drogowy bez ważnego
zezwolenia.

Pozdrawiam
Michał

do góry

The_EaGle pisze:
> Nostradamus pisze:
>>
>> Użytkownik "The_EaGle" <e...@j...com> napisał w wiadomości
>> news:hovu1d$ngd$2@news.onet.pl...
>>> bosskg pisze:
>>>
>>>> Mnie zatrzymali za prędkośc 55 na 40. Pominę to, że ta 40 była tam
>>>> po robotach drogowych, które się skończyły tylko ktoś zapomniał
>>>> zabrać znaku...
>>>
>>> To trzeba było nie przyjąć tego mandatu.
>>
>> Taaa. Bo "po robotach: znak jest nieważny;)
>> Idź zanieś do gminy prawko i odbierz tą kurę którą za nie dałeś babie.
>
> Jeżeli znak stoi zupełnie bez sensu albo malowanie na drodze jest
> całkowicie od czapy to jak najbardziej jako obywatel państwa właśnie
> obywatelskiego masz całkowite prawo go OLAC!

To akurat ten trzeci rodzaj prawdy..... bardzo popularny ostatnio!
Masz obywatelski obowiązek zgłosić nieprawidłowości do własciwych
organów (Wydz. Komunikacji w Starostwie, lub mieście na prawach powiatu).
Do czasu zmiany masz przestrzegać. Możesz mruczeć pod nosem co o tym
myślisz.

Pozdrawiam
Michał

do góry

Budzik pisze:
> Użytkownik Artur Maśląg f...@p...com ...
>
>>> To dopiero jest stres. A jaka strata czasu :-)
>> Ani stres, ani strata czasu. Nawet dziś wróciłem(liśmy) przez pół
>> Polski ze średnią 70km/h, bez stresów (niestety bez autostrad), bez
>> łamania zasad itd. Nie twierdzę, że nigdzie na 90 nie było
>> 100 (było i 80), podobnie na 110 było i 130 i 70. Nawet w ramach
>> rekreacji zwiedziliśmy ulicę Obi-Wana Kenobiego :)
>
> z doswiadczenia - jezeli wyszła ci srednia 70 to albo miałes pusta droge,
> albo łamałes przepisy. No chyba, ze spora czesc autostrada.

Z doświadczenia to Ci właśnie napisałem, jak można spokojnie jeździć
bez stresów i bez łamania przepisów (choć tu pewnie ktoś zaraz napisze,
że je złamałem, skoro sam napisałem, że zdarzyły się momenty
z prędkościami pow. administracyjnych ograniczeń). Droga tez pusta
nie była - faktem jest jedno, że nie było utrudnień, a te najczęściej
są efektem działania śpieszących się kierowców - nie dalej jak w piątek
dorobiłem się opóźnienia rzędu 30-40 minut w samej Warszawie na wylocie
DK7 na Gdańsk (Łomianki). Komuś się śpieszyło...

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

do góry

Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:vfsjr5d6r72mos0m3k45e0hkbepalcd2be@4ax.com...
> On Mon, 5 Apr 2010 15:14:20 +0200, neelix wrote:
>>Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> To tak jak jeden z poslow z komisji sledczej do hm .. swiadka ?
>>> Podejrzanego ?
>>> "Panie XX, ale gazety pisaly ze pan zrobil/zna/spotkal .... "
>>Przecież protokołu na bieżąco nikt nie robił, chyba że jakieś slużby.
>>Jeśli
>>pisały media, a są dziennikarze śledczy to nie warto zapytać?
> Tylko ze to wygladalo mniej wiecej tak:
> -gazety pisza ze zna pan pana YY
> -nie znam.
> -ale wszystkie gazety tak pisza, pan na pewno zna.

Jak piszą i to wszystkie to na pewno zna. :-) Jeśli podejrzany nie przyznaje
się, a tylko bezmózg mógłby się przyznać do czegoś co go obciąży, to jest
proces poszlakowy.
neelix

do góry

Budzik pisze:
(...)
> W jaki sposób?

Ano w taki, że zwolniłeś.

> Ten cały wielki mechanizm sciagania mandatów, te wszystkie
> etaty, urzednicy sa po to, zeby człowiek jezdzacy tak duzo jak ja na 2
> miesiace zwolnił o 20km/h dlatego, ze miał pare razy pecha?

Zwalniają wszyscy, nie tylko Ty. Jeżdżą spokojniej, nie tylko Ty.
Efekty jak widać są.

> O kurcze, toz to rzeczywiscie fantastyczna skutecznosc aparatu panstwowego
> za kilka miliardów...

Nie wiem czy fantastyczna, niemniej widoczna.

> To ja mam latwiejszy sposób - jak zbuduja autostrade z Poznania do
> Kołobrzegu - obiecuje, ze na tej trasie nigdy juz nie przekrocze predkosci.

Wiesz, tak szczerze to pewnie Twoje obietnice nikogo nie interesują
z punktu widzenia statystyki i bezpieczeństwa ruchu. Same autostrady
sprawy nie rozwiązują, choć znakomicie poprawiają komfort jazdy oraz
bezpieczeństwo.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

do góry