W dniu 2019-04-05 o 10:19, collie pisze:
> W dniu 5.04.2019 08:53, LordBluzg(R) pisze:
>
>> Oni nie wiedzieli którym torem pojedzie pociąg
>
> W Polsce - podobnie jak na drogach - również na kolei
> obowiązuje ruch prawostronny. Dlatego wiedząc skąd nadjeżdża
> pociąg, wiemy też automagicznie, którym torem jedzie. Ale
> w stresie można zapomnieć jak się nazywam, a co dopiero -
> który tor jest prawostronny, na kilkanaście sekund przed
> bum.
>
Ależ nie ma znaczenia, który tor jest prawostronny a który lewostronny,
skoro nie wiesz z którego kierunku pociąg nadjedzie i czy dostaniesz w
przód czy w tył czy w bok, skoro pociąg nie zwalnia i jedzie ok 100km/h
i nie skręca a możesz go zauważyć okiem w odległości 500m (jeśli nie ma
zakrętu/łuku) to Ci daje (jak go zauwazysz) jakieś 15-20 MAX sekund na
reakcję więcej czasu nie ma.

--
LordBluzg(R)
<<<Pasek Grozy>>>
KOLEJNE MILIARDY TRAFIĄ DO KIESZENI POLAKÓW.

do góry

W dniu 2019-04-05 o 10:19, collie pisze:
> W dniu 5.04.2019 08:53, LordBluzg(R) pisze:
>
>> Oni nie wiedzieli którym torem pojedzie pociąg
>
> W Polsce - podobnie jak na drogach - również na kolei
> obowiązuje ruch prawostronny. Dlatego wiedząc skąd nadjeżdża
> pociąg, wiemy też automagicznie, którym torem jedzie. Ale
> w stresie można zapomnieć jak się nazywam, a co dopiero -
> który tor jest prawostronny, na kilkanaście sekund przed
> bum.
>
To jest reguła, która jednak ma wiele wyjątków. Radzę uważać. Na kolei
ruch torem przeciwnym do zasadniczego odbywa się stosunkowo często w
wyniku robót czy niesprawności.
T.

do góry

W dniu 2019-04-05 o 10:12, LordBluzg(R) pisze:
> W dniu 2019-04-05 o 09:59, Budzik pisze:
>> Użytkownik Zenek Kapelinder 4...@g...com ...
>>
>>> Gdyby myslal to by nie wjechal na tory. Jest naczelna ale malo znana
>>> zasada odnosnie spieszenia sie. Jak sie spieszysz to rob wszystko
>>> dokladniej niz jak bys sie nie spieszyl. Tak sie spieszyl ze nie
>>> dojechal. Chuj z takim spieszeniem. Efekt koncowy jest taki ze dwie
>>> osoby nie zyja, karetka nie dojechala do potrzebujacego pomocy,
>>> kierowca ma prawie 100% szansy ze bedzie kaleka a straty
>>> kilka-kilkanascie milionow zlotych.
>>>
>> Dzis nie dojechał ale pewnie tysiac innych razy dojechał jadac własnie w
>> ten sposób.
>> Naprawde nie doceniasz nerwow i wynikających z nich błędów?
>>
> Jednemu się  udało :)
> http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-04-04/samoch
od-utknal-na-przejezdzie-kolejowym-w-puszczykowie-wc
zesniej-pociag-uderzyl-tam-w-karetke/
>
>
>
Ja raz jechałem pociągiem podmiejskim, tzw. kiblem (EZT) - stałem z
przodu, a drzwi do kabiny były otwarte, więc widziałem. Na przejeździe
utknął autobus - koła (bliźniaki) tylnej osi spadły mu poza betonowe
płyty - na tor. Było to w czasach, kiedy nie było sygnalizacji
przejazdowej. Na szczęście pogoda była dobra, widoczność doskonała, a
pociąg i tak hamował do nieodległego przystanku. Przystanął przed
przejazdem. Ludzie z autobusu pomagali go wypchnąć, bo nie mógł o
własnych siłach tym Autosanem wyjechać.
T.

do góry

W dniu 2019-04-04 o 19:41, Zenek Kapelinder pisze:
> Kierowca jest idiota. Jest bo jako jedny przezyl. Nawet jak by sygnalizatory przed
przejazdem nie dzialaly i zostal by zlapany pomiedzy szlabanami to powinien zniszczyc
szlaban zeby uciec a nie robic miejsce dla pociagu. Pasazerowie tez zbyt bystrzy nie
byli. Jak by spierdalali z samochodu jak idiota zamiast staranowac szlaban zaczal
robic dziwne manewry mieli by duza szanse zeby zyc.
>
https://www.facebook.com/Soja.Action.Jackson/posts/2
194493567285392
Dla nie klikających:

Bartolomeo Sojerlo:

Sluchajcie! W świetle ostatniej tragedii z karetką. Mała rada i
wyjaśnienie, w przeciwieństwie do debilnych łańcuszków typu, udostępnij
to uratujesz gołębia. Przydatna i warta podzielenia się, wszędzie!

Jeśli już wam się zdarzy, wladowac się między szlabany, nie czekajcie
nie kombinujcie. Podjedzcie delikatnie do rogatki i wyłamcie ją w
kierunku jazdy właściwym dla pasa ruchu. Szlaban jest zbudowany w taki
sposób że wyłamanie go wymaga minimalnej siły, która nie uszkodzi go.
Śladów na aucie też nie zostanie wiele jeśli nie zrobicie tego na pełnej
kur... Ewentualnie migiem niech wyjdzie pasażer złapie za koniec,
wyłamie i położy obok. One są ryglowane na czymś w rodzaju zawiasu.
Jedyne co zniszczycie to cienkie przewody które mają za zadanie się
urwać. I przekazać informację do systemu sterowania. Szkody nie
porównywalne do zderzenia z pociągiem czy utratą życia. Skąd to wiem,
to. Między innymi moja praca więc wiem co mówię. Udostępniajcie, mówcie
znajomym. A po wszystkim, na napedach które zamykają szlabany są
naklejki z numerem na który należy zadzwonić, uciekać nie proponuje bo
większość przejazdów ma monitoring. Amen.



Kto jak kto, ale kierowca karetki powinien to wiedzieć, że nawet ręką da
radę wyłamać, nawet po pijaku:
https://www.tvn24.pl/wroclaw,44/wroclaw-rowerzysta-w
ylamal-szlaban-byl-pijany,916416.html

Ale niech pierwszy kamień rzuci ten, kto w sytuacji stresowej postąpił
jak rozsądek podpowiada.
Może bał się konsekwencji porysowanego samochodu? Może procedury
wewnętrzne każą podpisać cyrograf o odpowiedzialności majątkowej za
umyślne uszkodzenie samochodu? Raczej się tego nie dowiemy.
Ja w prawie największej firmie telekomunikacyjnej w kraju miałem
odpowiedzialność 500 (potrącane z wypłaty) za szkodę z mojej winy w
przypadku kasacji wozu i ileś tam mniej za szkodę bez kasacji. Jak się
nie podobało, to zawsze można było pociągiem śmigać na szkolenie do wawy.

--
viktorius

do góry

W dniu 2019-04-05 o 10:58, T. pisze:

>>
>> W Polsce - podobnie jak na drogach - również na kolei
>> obowiązuje ruch prawostronny. Dlatego wiedząc skąd nadjeżdża
>> pociąg, wiemy też automagicznie, którym torem jedzie. Ale
>> w stresie można zapomnieć jak się nazywam, a co dopiero -
>> który tor jest prawostronny, na kilkanaście sekund przed
>> bum.
>>
> To jest reguła, która jednak ma wiele wyjątków. Radzę uważać. Na kolei
> ruch torem przeciwnym do zasadniczego odbywa się stosunkowo często w
> wyniku robót czy niesprawności.
> T.
Jak w Szczekocinach....

--
viktorius

do góry

W dniu 2019-04-04 o 20:23, tck pisze:
> W dniu 04.04.2019 o 19:41, Zenek Kapelinder pisze:
>> Kierowca jest idiota. Jest bo jako jedny przezyl. Nawet jak by
>> sygnalizatory przed przejazdem nie dzialaly i zostal by zlapany
>> pomiedzy szlabanami to powinien zniszczyc szlaban zeby uciec a nie
>> robic miejsce dla pociagu. Pasazerowie tez zbyt bystrzy nie byli. Jak
>> by spierdalali z samochodu jak idiota zamiast staranowac szlaban
>> zaczal robic dziwne manewry mieli by duza szanse zeby zyc.
>>
> kretyńsko kombinował, gdyby się wcześniej rozejrzał to by wystarczyło
> żeby cofnął i ustawił się na drugim torze...
> nie wiem jak te szlabany teraz, ale kiedyś dawało się po prostu podnieść
> szlaban do góry i on nie opadał, szlabany były wtedy z drewnianych
> desek, dużo siły to nie wymagało- byłem dzieciakiem ~10 letnim
>

Teraz mają zawias z zatrzaskiem - nawet nie złamiesz szlabanu, tylko go
"otworzysz" w bok.
T.

do góry

W dniu 05.04.2019 o 10:16, Myjk pisze:

>
> I ja również zachodzę w głowę, jak duże siano we łbie mają ludzie którzy
> wjeżdżają pod zamykające się zapory i zamiast wyłamać szlaban za paręset
> złotych dewastują pociąg i samochód za setki tysięcy złotych, a czasem
> nawet giną w zderzeniu z pociągiem.
>

Większość wyłamuje, ale ci, którzy wyłamali, nie trafiają na pierwsze
strony gazet.

MJ

do góry

Użytkownik WS L...@c...pl ...

> ale uszkodzenia karetki? Stawiam, ze tak jak np. policja AC nie
> maja, wiec kierowca odpowiada materialnie za szkody. Jesli jest na
> etacie to (juz nie pamietam) max 3 krotnosc pensji, jak ma inna
> umowe to pewnie 100% szkody.
>
Zastanawiam sie nad tym w kontekscie tego czy on zle wykonywał swoja
prace (co do staran, nie co do efektu oczywiscie)?
Innymi słowy - czy karetka na sygnale ma prawo wjechac na torowisko w
takiej sytuacji liczac na wspolprace droznika i nie zamkniecie semafora z
drugiej strony. Pewnie tutaj sa automatyczne semafory ale czy kierowca o
tym wiedział?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Za górami za lasami żył Bin Laden z Talibami, aż pewnego dnia we wtorek gdy
dopisał mu humorek zamiast escape wcisnął enter i rozjebał World Trade Center.

do góry

Użytkownik cef c...@i...pl ...

>> Naprawde nie doceniasz nerwow i wynikających z nich błędów?
>
> To nie jest kwestia nerwów, tylko niewiedzy.
> Gdyby kierowca oglądał raz na jakiś czas programy informacyjne, to
> takich wypadków widziałby kilka. I po każdym z nich w komentarzu
> jest informacja, że zapory są łatwe do wyłamania i należy je
> staranować. A jak się nie uda staranować, bo są jakieś starego typu
> pancerne, to trzeba zmykać z pojazdu.
> Czy może zakładasz, że kierowca w stresie nie mógł sobie przypomnieć
> zasady zachowania pędu?
>
Dokładnie tak mysle ze jedyne co pomyslał to "o kurwa"

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stanęliśmy na skraju przepaści,
ale teraz zrobiliśmy krok naprzód!"

do góry

W dniu 05.04.2019 o 11:59, Budzik pisze:
> Użytkownik WS L...@c...pl ...
>
>> ale uszkodzenia karetki? Stawiam, ze tak jak np. policja AC nie
>> maja, wiec kierowca odpowiada materialnie za szkody. Jesli jest na
>> etacie to (juz nie pamietam) max 3 krotnosc pensji, jak ma inna
>> umowe to pewnie 100% szkody.
>>
> Zastanawiam sie nad tym w kontekscie tego czy on zle wykonywał swoja
> prace (co do staran, nie co do efektu oczywiscie)?
> Innymi słowy - czy karetka na sygnale ma prawo wjechac na torowisko w
> takiej sytuacji liczac na wspolprace droznika i nie zamkniecie semafora z
> drugiej strony. Pewnie tutaj sa automatyczne semafory ale czy kierowca o
> tym wiedział?
>
jest monitoring, połączyć wykrywanie ruchu przez kamerę z opóźnieniem
zamknięcia zjazdowego szlabanu albo z alarmowaniem człowieka
nadzorującego/maszynisty nie jest niemożliwe...

--
pozdr

Tomasz

tck(at)top.net.pl

do góry