-
371. Data: 2014-09-18 23:53:38
Temat: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: Alf/red/ <f...@u...waw.pl>
On 18/09/14 22:56, Gotfryd Smolik news wrote:
> Jak się da UDOWODNIĆ, że kierowca wiedział, że wiatło mu nie działa
> prawidłowo, to oczywicie mandat by przysługiwał.
No ale przecież krążymy wokół scenki "Panie kierowco, światełko
przepalone. Wymienia pan, czy piszemy mandacik?"
Co najwyżej można się zastanowić nad zależnością czasową (mandat za to,
że dopiero za chwilę będzie się jechało bez światła, ale ze
świadomością). Inny casus zależny, czyli parkowanie w miejscu
niedostępnym, podobno przechodzi, to jest policjant/strażnik twierdzi
"ale ja nie widziałem, czy on wjeżdżał za te słupki/trawnik po chodniku,
czy po przejściu dla pieszych, a może dźwig go tu wstawił - więc nie
mogę mandatu wystawić".
--
Alf/red/
-
372. Data: 2014-09-18 23:57:13
Temat: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: m <m...@g...com>
W dniu 18.09.2014 22:56, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Thu, 18 Sep 2014, John Kołalsky wrote:
>
>> >Użytkownik "Gotfryd Smolik news"<s...@s...com.pl>
>> >
>>> >> Ściślej - na ogół jest bardzo trudno udowodnić, że kierowca
>>> >>wiedział że mu jedno światło nie świeci. Może przy gęstej
>>> >>mgle... (doskonale widać snopy światła).
>> >
>> >To by musiało całkiem nie świecić a z reguły świeci tylko jakoś słabiej.
> No fakt.
Fakt? Zobaczysz we mgle snop ze światła postojowego? A jeżeli tak - nie
zauważysz że jest znacznie inny niż ten od działającego "krótkiego"?
p. m.
-
373. Data: 2014-09-19 00:08:59
Temat: Re: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: masti <g...@t...hell>
John Kołalsky wrote:
> Pytanie brzmiałoby w takim przypadku: jak policjant stwierdza PRZEPALENIE
> żarówki :-)
jak nie były przepalone to mandat za jazdę bez włączonych świateł :)
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
-
374. Data: 2014-09-19 01:49:38
Temat: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>
>>>> w razie niemożliwości zatrzymuje dowód
>>>
>>> Słusznie, bo są podstawy aby niesprawny pojazd "uziemić".
>>
>> Więc ... dowód można zatrzymać tylko w pewnych okolicznościach a nie
>> wtedy kiedy tylko pojazd jest niesprawny.
>
> Art.132.1.b nie pasuje?
Do żarówki ... nie wiem, raczej nie skoro jest zagrożeniem bezpieczeństwa, a
do każdej niesprawności (o czym pisałem) na pewno nie.
>
>>>> i wlepia mandat.
>>>
>>> NIE MA PODSTAW.
>>> Bo tym zepsutym autem świadomy właściciel już NIE JEDZIE.
>>
>> To drugiego nie dostanie, ale za tę jazdę co już miała miejsce może
>> przecież dostać.
>
> Napisałem już Trybunowi - przepalenie *SIĘ* żarówki nie ma cech "czynu".
> Nie może więc być również czynem zabronionym.
> Zabroniona jest po prawdzie jazda bez wiateł, ale warunek wyżej nie
> wynika z przepisu, lecz "zasad prawnych".
> Kara wymagałaby więc udowodnienia niezachowania "wymaganej przepisami
> starannoci" w zakresie pilnowania, czy żarówki sš przepalone.
> Jak się da UDOWODNIĆ, że kierowca wiedział, że wiatło mu nie działa
> prawidłowo, to oczywicie mandat by przysługiwał.
> Ale to trudniejsze nawet niż udowodnienie umylnoci wielu zachowań
> na drodze.
W każdym razie wykluczyć się nie da a o tym, czy udowodnienie jest trudne to
pogadamy jak mnie sąd uniewinni.
-
375. Data: 2014-09-19 09:57:23
Temat: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1409181431180.4952@quad...
> Prawdopodobnie pomyliłeś z czym innym - o ile pamiętam,
> w aktualnym stanie prawnym w Polsce takiego obowiązku nie ma,
> ale w wielu krajach jest: trzeba mieć zapasowe żarówki, kropka.
> Jak przyjdzie serwis, to ma mieć co wymieniać :>
1) Pojazd ma mieć wyposażenie zgodne z krajem rejestracji - co wynika z
konwencji. Zatem polski żarówek mieć nie musi.
2) Stan techniczny samochodu zaczyna zagrażać bezpieczeństwu w ruchu
drogowym w momencie, gdy go nie widać. W wypadku przedniego oświetlenia, to
musiałyby po jednej stronie nie świecić wszystkie żarówki. Ja na dojazd
czasem się ratuję włączeniem przeciwmgielnych świateł.
3) Czasem natychmiastowa wymiana przepalonej żarówki w miejscu ujawnienia
tego faktu będzie większym zagrożeniem, niż kontynuowanie jazdy -
przykładowo na autostradzie pasuje zjechać do najbliższego parkingu, stacji
paliw.
-
376. Data: 2014-09-19 10:20:39
Temat: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 18 Sep 2014, m wrote:
> W dniu 18.09.2014 22:56, Gotfryd Smolik news pisze:
>> On Thu, 18 Sep 2014, John Kołalsky wrote:
>>
>>> >To by musiało całkiem nie świecić a z reguły świeci tylko jakoś słabiej.
>> No fakt.
>
> Fakt? Zobaczysz we mgle snop ze światła postojowego?
Jakby rzec - nie podjąłem dyskusji z twierdzeniem, że jak kierujący
"coś widzi" to znaczy nie jest ślepy ;)
pzdr, Gotfryd
-
377. Data: 2014-09-19 10:23:10
Temat: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 19 Sep 2014, John Kołalsky wrote:
> W każdym razie wykluczyć się nie da a o tym, czy udowodnienie jest trudne to
> pogadamy jak mnie sąd uniewinni.
Przyjmijmy.
Tyle, że ma się to NIJAK to faktu wymiany żarówki.
Jeśli mandat ma Ci się należeć, to należy się również jak wymienisz.
W .pl nie ma przepisu, jakoby samodzielna wymiana żarówki chroniła
przed mandatem, a o tę tezę poszło.
pzdr, Gotfryd
-
378. Data: 2014-09-19 10:27:33
Temat: Re: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 18 Sep 2014, John Kołalsky wrote:
> A ja pisałem
> (może błędnie) o stwierdzeniu ogólnej niesprawności pojazdu, które nie jest
> przesłanką do zatrzymania dowodu rejestracyjnego.
Umówmy się, że gałąź dyskusji dotyczyła braku światła i trudno bez
przyczyny było podejrzewać inną intencję :]
>> Zna ktoś przykład rozstrzygnięcia ze skuteczną "obroną", znaczy
>> jakiś wyrok albo cóś, w przypadku kiedy samochód FAKTYCZNIE miał
>> przepalone żarówki?
>
> Pytanie brzmiałoby w takim przypadku: jak policjant stwierdza PRZEPALENIE
> żarówki :-)
A to zależy.
Jak policjant nietumanista, samochód nie skonstruowany przez marketoida,
a kierujący współpracuje, to organoleptycznie :>
W przeciwnym razie policjant stwierdza "nie świeci" i tyle, a przepalenie
to już sprawdza uprawniony diagnosta, jak chciałeś ;)
Niemniej w efekcie mamy "interwencję za przepalenie"
pzdr, Gotfryd
-
379. Data: 2014-09-19 10:33:35
Temat: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 19 Sep 2014, Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w wiadomości
> news:Pine.WNT.4.64.1409181431180.4952@quad...
>
>> Prawdopodobnie pomyliłeś z czym innym - o ile pamiętam,
>> w aktualnym stanie prawnym w Polsce takiego obowiązku nie ma,
>> ale w wielu krajach jest: trzeba mieć zapasowe żarówki, kropka.
>> Jak przyjdzie serwis, to ma mieć co wymieniać :>
>
> 1) Pojazd ma mieć wyposażenie zgodne z krajem rejestracji - co wynika
> z konwencji. Zatem polski żarówek mieć nie musi.
No tak właśnie napisałem.
> 2) Stan techniczny samochodu zaczyna zagrażać bezpieczeństwu w ruchu drogowym
> w momencie, gdy go nie widać. W wypadku przedniego oświetlenia, to musiałyby
> po jednej stronie nie świecić wszystkie żarówki. Ja na dojazd czasem się
> ratuję włączeniem przeciwmgielnych świateł.
Pytaniem jest, czy taka jazda jest "legalna".
IMO nie ma przeszkód i w 100% zgadzam się z powyższą argumentacją, tyle
że IMO a prawo to dwie różne rzeczy.
Zastrzeżenie niżej NIE uchyla "zasady ogólnej", co najwyżej warunkowo
"czasami".
> 3) Czasem natychmiastowa wymiana przepalonej żarówki w miejscu ujawnienia
> tego faktu będzie większym zagrożeniem, niż kontynuowanie jazdy
No to w rachubę wchodzi zasada prawna, na szybko nie kojarzę jak się
nazywa, ta sama która pozwala celem ratowania życia wieźć pacjenta
do szpitala po pijaku, jak inaczej się nie da (w tym nie da się
wezwać pomocy telefonem, dla jasności :>).
pzdr, Gotfryd
-
380. Data: 2014-09-19 10:57:23
Temat: Re: Niemożność samodzielnej wymiany żarówki w samochodzie a polskie prawo
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1409191028220.1532@quad...
>>> Prawdopodobnie pomyliłeś z czym innym - o ile pamiętam,
>>> w aktualnym stanie prawnym w Polsce takiego obowiązku nie ma,
>>> ale w wielu krajach jest: trzeba mieć zapasowe żarówki, kropka.
>>> Jak przyjdzie serwis, to ma mieć co wymieniać :>
>> 1) Pojazd ma mieć wyposażenie zgodne z krajem rejestracji - co wynika
>> z konwencji. Zatem polski żarówek mieć nie musi.
> No tak właśnie napisałem.
Prawie, bo odniosłem wrażenie, że możesz być zrozumiany, że niby polak ma w
tamtych krajach te żarówki wozić.
>
>> 2) Stan techniczny samochodu zaczyna zagrażać bezpieczeństwu w ruchu
>> drogowym w momencie, gdy go nie widać. W wypadku przedniego oświetlenia,
>> to musiałyby po jednej stronie nie świecić wszystkie żarówki. Ja na
>> dojazd czasem się ratuję włączeniem przeciwmgielnych świateł.
> Pytaniem jest, czy taka jazda jest "legalna".
> IMO nie ma przeszkód i w 100% zgadzam się z powyższą argumentacją, tyle
> że IMO a prawo to dwie różne rzeczy.
> Zastrzeżenie niżej NIE uchyla "zasady ogólnej", co najwyżej warunkowo
> "czasami".
Jak trafisz na głupiego funkcjonariusza, to bedzie problem. Chcę wierzyć,
że to niewielki odsetek.
>
>> 3) Czasem natychmiastowa wymiana przepalonej żarówki w miejscu
>> ujawnienia tego faktu będzie większym zagrożeniem, niż kontynuowanie
>> jazdy
>
> No to w rachubę wchodzi zasada prawna, na szybko nie kojarzę jak się
> nazywa, ta sama która pozwala celem ratowania życia wieźć pacjenta
> do szpitala po pijaku, jak inaczej się nie da (w tym nie da się
> wezwać pomocy telefonem, dla jasności :>).
Stan wyższej konieczności.Poświęcasz dobro niższej wartości dla ratowania
wyższego.