On Tue, 15 Oct 2013, John Kołalsky wrote:

> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>
>>>> Ok.
>>>> http://damskomesko.pl/2013/02/jak-zostac-najszybszym
-czlowiekiem-na-swiecie/
>>>> To się pobawimy
>>>> z wydrukowanymi tablicami rejestracyjnymi urządników
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||

>>>> GUM, KGP i kilku osłów. Chcą tańczyć, to potańczymy.
>>>>
>>> Jaja można porobić i raczej tylko jaja. Jestem za :)
>>> Ale zaraz znajdą paragraf nawiązujący do celowego wprowadzania
>>> urządzenia pomiarowego w błąd,
>>
>> Taki przepis jest, nie w paragrafie rozporządzenia, a w artykule ustawy.
>>
>> Tu:
>> http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,9,9,220,9721
,20131007,przestepstwa-przeciwko-wiarygodnosci-dokum
entow.html
>>
>> Numer 270, pierwszy z brzegu.
>>
>> Należy pamiętać że tablica rejestracyjna to DOKUMENT a posłużenie
>> się sfałszowanym dokumentem w celu wprowadzenia w błąd działa tak,
>> jak wejście do banku do działu kredytów z podrobionym dowodem.
>> Może być mocno niezdrowe.
>
> Mowa o wykorzystaniu oryginalnej tablicy więc artykuł 270 odpada.

Mówisz, że to ja nie czytałem cytatu na który odpowiadam?

Czy może wydruk skanu dokumentu to jest "dokument"? ;>

pzdr, Gotfryd

do góry

On Mon, 14 Oct 2013 07:59:53 +0200, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:

>Uwaga na komorki - te cholery zapisuja do ktorych BTS sie loguja,
>dokladne to nie jest, ale jak ktos jedzie daleko to bedzie widac.
>Oczywiscie mozna pozyczyc auto z komorka, albo pojechac bez komorki,
>ale lepiej miec niezarejestrowanego prepaida :-)

prepaid + inny aparat
a poza tym: fakt, że się było w samochodzie nie oznacza, że się
prowadziło (sprawdzić czy nie bolid F1).
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

do góry

On Tue, 15 Oct 2013 01:05:27 +0200, Gotfryd Smolik news
<s...@s...com.pl> wrote:

> Należy pamiętać że tablica rejestracyjna to DOKUMENT a posłużenie
>się sfałszowanym dokumentem w celu wprowadzenia w błąd działa tak,

ale przecież biały napis "LFA 9751" na czarnej kartce trudno uznać za
tablicę rejestracyjną (może być też czarny napis "El TORO" na białej
kartce). A że automat tak to potraktował? Cóż poradzić, nic nie jest
doskonałe na tym świecie... :)

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>

>>
>>>>> Ok.
>>>>> http://damskomesko.pl/2013/02/jak-zostac-najszybszym
-czlowiekiem-na-swiecie/
>>>>> To się pobawimy
>>>>> z wydrukowanymi tablicami rejestracyjnymi urządników
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
>
>>>>> GUM, KGP i kilku osłów. Chcą tańczyć, to potańczymy.
>>>>>
>>>> Jaja można porobić i raczej tylko jaja. Jestem za :)
>>>> Ale zaraz znajdą paragraf nawiązujący do celowego wprowadzania
>>>> urządzenia pomiarowego w błąd,
>>>
>>> Taki przepis jest, nie w paragrafie rozporządzenia, a w artykule
>>> ustawy.
>>>
>>> Tu:
>>> http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,9,9,220,9721
,20131007,przestepstwa-przeciwko-wiarygodnosci-dokum
entow.html
>>>
>>> Numer 270, pierwszy z brzegu.
>>>
>>> Należy pamiętać że tablica rejestracyjna to DOKUMENT a posłużenie
>>> się sfałszowanym dokumentem w celu wprowadzenia w błąd działa tak,
>>> jak wejście do banku do działu kredytów z podrobionym dowodem.
>>> Może być mocno niezdrowe.
>>
>> Mowa o wykorzystaniu oryginalnej tablicy więc artykuł 270 odpada.
>
> Mówisz, że to ja nie czytałem cytatu na który odpowiadam?
>
> Czy może wydruk skanu dokumentu to jest "dokument"? ;>

No nie zauważyłem. Tak czy siak, tablica jest dokumentem w tym sensie tylko,
że zawieszona na samochodzie i wraz z dowodem rejestracyjnym daje określone
prawa.

do góry

Użytkownik "Krzysztof 45" <"mekar[wytnijto]"@vp.pl> napisał w wiadomości
news:l3enhq$vif$1@news.vectranet.pl...


"Właściciela pojazdu, który nie wskaże osoby prowadzącej auto, zasłaniając
się np. lukami w pamięci lub nie odpowie na wezwanie ITD, dostanie karę
administracyjną. Maksymalna wysokość ma być ustalona na poziomie 800 zł."

no. i obowiązek udowadniania winy przerzucają na właściciela pojazdu. jak to
w państwie prawa...

do góry

Użytkownik "Jarek Andrzejewski" napisał w wiadomości
On Mon, 14 Oct 2013 07:59:53 +0200, "J.F."
>>Uwaga na komorki - te cholery zapisuja do ktorych BTS sie loguja,
>>dokladne to nie jest, ale jak ktos jedzie daleko to bedzie widac.
>>Oczywiscie mozna pozyczyc auto z komorka, albo pojechac bez komorki,
>>ale lepiej miec niezarejestrowanego prepaida :-)

>prepaid + inny aparat
>a poza tym: fakt, że się było w samochodzie nie oznacza, że się
>prowadziło (sprawdzić czy nie bolid F1).

Ale glupio wtedy tlumaczyc ze sie nie wie kto prowadzil.

No chyba zeby tak "bylem wtedy tak pijany, ze nie pamietam kto jechal.
Ja na pewno nie, bo po pijaku nie jezdze" :-)

I jeszcze bezczelnie odmowic dalszych zeznan, bo mogloby to narazic
osoby najblizsze na odpowiedzialnosc za przestepstwo :-)


J.

do góry

W dniu środa, 16 października 2013 23:50:24 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
> U�ytkownik "Jarek Andrzejewski" napisa� w wiadomo�ci
>
> On Mon, 14 Oct 2013 07:59:53 +0200, "J.F."
>
> >>Uwaga na komorki - te cholery zapisuja do ktorych BTS sie loguja,
>
> >>dokladne to nie jest, ale jak ktos jedzie daleko to bedzie widac.
>
> >>Oczywiscie mozna pozyczyc auto z komorka, albo pojechac bez komorki,
>
> >>ale lepiej miec niezarejestrowanego prepaida :-)
>
>
>
> >prepaid + inny aparat
>
> >a poza tym: fakt, �e si� by�o w samochodzie nie oznacza, �e si�
>
> >prowadzi�o (sprawdzi� czy nie bolid F1).
>
>
>
> Ale glupio wtedy tlumaczyc ze sie nie wie kto prowadzil.
>
>
>
> No chyba zeby tak "bylem wtedy tak pijany, ze nie pamietam kto jechal.
>
> Ja na pewno nie, bo po pijaku nie jezdze" :-)
>
>
>
> I jeszcze bezczelnie odmowic dalszych zeznan, bo mogloby to narazic
>
> osoby najblizsze na odpowiedzialnosc za przestepstwo :-)
>
>
>
>
>
> J.

I dlatego wprowadzą odpowiedzialność właściciela. Dostaje mandat i punkty chyba że
przyprowadzi tego co jechał. Zdjęcia nie dostanie żeby nie wiedział czy jest
rozpoznawalny. Jak oszuka bo na zdjęciu on a podaje że szwagier to jeszcze coś
dopiszą długim ołówkiem.

do góry

On Wed, 16 Oct 2013 23:50:24 +0200, "J.F"
<j...@p...onet.pl> wrote:

>>a poza tym: fakt, że się było w samochodzie nie oznacza, że się
>>prowadziło (sprawdzić czy nie bolid F1).
>
>Ale glupio wtedy tlumaczyc ze sie nie wie kto prowadzil.

ale ja nie notuję na którym metrze i kilometrze której drogi który
zmiennik wsiadł za kierownicę.

>No chyba zeby tak "bylem wtedy tak pijany, ze nie pamietam kto jechal.
>Ja na pewno nie, bo po pijaku nie jezdze" :-)
>
>I jeszcze bezczelnie odmowic dalszych zeznan, bo mogloby to narazic
>osoby najblizsze na odpowiedzialnosc za przestepstwo :-)

zgoda - z dokładnością do "bezczelnie".
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

do góry

On Wed, 16 Oct 2013 15:43:56 -0700 (PDT), k...@g...com wrote:


>Jak oszuka bo na zdjęciu on a podaje że szwagier to jeszcze coś dopiszą długim
ołówkiem.

Jak oszukała, bo na zdjęciu facet, a podała, że prowadziła, to
oskarżyli:
http://prawo.rp.pl/artykul/793784,1054305-Mandat-z-f
otoradaru--Za-bledne-wskazanie-kierowcy-trafisz-prze
d-sad.html


"auto przekroczyło prędkość, a fotoradar wykonał zdjęcie,/.../Kobiecie
zaproponowano przyjęcie mandatu (200 zł) i 6 punktów karnych, a więc
przyznanie się do winy. /.../
Kobieta przyjęła mandat. Zamiast mandatu od straży dostała jednak
pismo z załączonym zdjęciem, na którym wyraźnie widać, że za
kierownicą siedzi mężczyzna. Kobieta jest podejrzana o składanie
fałszywych zeznań i wprowadzenie w błąd organu uprawnionego do
kontroli prędkości. A za to grozi więzienie i grzywna."

Czy rzeczywiście przyjęcie mandatu zapewnia zawsze "święty spokój"?
Jeśli nie ma się całkowitej pewności, co do swojej winy, to chyba
niekoniecznie...
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

do góry

On Wed, 16 Oct 2013, John Kołalsky wrote:

> No nie zauważyłem. Tak czy siak, tablica jest dokumentem w tym sensie tylko,
> że zawieszona na samochodzie

Zgadza się.
Ale to właśnie proponowano w ramach "zabawy".
IMO dość ryzykowna wersja :)

> i wraz z dowodem rejestracyjnym

Hm.
Do oceny, że posłużono się "sfałszowanym dokumentem" IMHO
wystarczy sama tablica.
Nie umiem na szybko wymyśleć innego przykładu wielocześciowego
dokumentu, ale na mój gust fałszerstwo nie musiało dotyczyć
np. każdej strony starego dowodu osobistego.
Wystarczyło sfałszować jedną aby "podpaść pod przepis".
Albo tylko zdjęcie lub pieczątkę na nim.

pzdr, Gotfryd

do góry