On Wed, 16 Oct 2013, John Kołalsky wrote:

> No nie zauważyłem. Tak czy siak, tablica jest dokumentem w tym sensie tylko,
> że zawieszona na samochodzie

Zgadza się.
Ale to właśnie proponowano w ramach "zabawy".
IMO dość ryzykowna wersja :)

> i wraz z dowodem rejestracyjnym

Hm.
Do oceny, że posłużono się "sfałszowanym dokumentem" IMHO
wystarczy sama tablica.
Nie umiem na szybko wymyśleć innego przykładu wielocześciowego
dokumentu, ale na mój gust fałszerstwo nie musiało dotyczyć
np. każdej strony starego dowodu osobistego.
Wystarczyło sfałszować jedną aby "podpaść pod przepis".
Albo tylko zdjęcie lub pieczątkę na nim.

pzdr, Gotfryd